Mężczyzna może inaczej postrzegać zachowania muzułmanów, ponieważ przy nim mogą się inaczej zachowywać.
Znam nie jedną taką historię, gdzie mężczyźni muzułmanie momentalnie zmieniali zachowanie na poprawne, gdy okazało się, że w pobliżu jest "właściciel" kobiety.
Też to zauważyłam.
Poza tym mężczyzna aż tak bardzo nie będzie wrażliwy na to zachowanie, nawet jeśli je zauważa, bo zwyczajnie jego to nie dotyczy. Obserwować coś z boku, nawet z pełnym zaangażowaniem, a być w tym i odczuwać na własnej skórze, to zupełnie inna energia.
Widzę to po moim mężu, który patrzy na te sprawy tak jak ja, rozumie sytuację, ale kiedy widzi, jak bardzo to przeżywam, to wydaje się często zdziwiony. To po prostu nie jego problem i nigdy nie będzie w stanie poczuć tego co ja, choć oczywiście to rozumie.
W drugą stronę też to działa, tzn. czuję jego "męskie" problemy, ale one nie są moje, więc przeżycia z tym związane nigdy nie będą u mnie tak silne, jak u niego.
To prawda. Ale sądze, że to wszystko się niebawem jakoś wypali i nie będzie tego czym straszą w artykułach.
Moim zdaniem jest to możliwe tylko w sytuacji, gdy europejska społeczność zacznie wreszcie reagować tak, jak powinna w celu ochrony siebie i swoich wartości. I nie chodzi mi o zachowania agresywne, tylko właśnie oparte na zdrowym poczuciu własnej wartości.
A jak będzie, czas pokaże. Też mam nadzieję, że się uspokoi. Bo póki co jest źle.
Natomiast kobiety i mężczyźni różnią się, oprócz predyspozycji fizycznych (natura!), też w energiach i predyspozycjach do wykonywania określonych czynności. Wskazówka: Yin - Yang
Zasadniczo zgadzam się z Tobą, Dżonny
Nie napisałam o tych różnicach w energii, bo po pierwsze zastosowałam skrót myślowy, a po drugie słabo to czuję (i tak naprawę to do końca jeszcze nie wiem, co o tym sądzić), więc nie chcę za bardzo o tym pisać.
Oczywiście jest to bardzo, bardzo krzywdzące, ale nie powiedziałbym że jest to "znak firmowy" właśnie islamu. A u cyganów wogole tego nie kojarzę i nigdzie nie pisałem że dominacja jest ok i jest domeną męskości.
Wiem, że nie pisałeś. Nie przypisywałam Ci tego przecież
Jeśli chodzi o Islam, to dla mnie jak najbardziej jest to jego "znak firmowy". Naprawdę dziwi mnie to, że tego nie dostrzegasz, bo przecież w samym koranie można przeczytać o tym, że kobieta jest istotą gorszą od mężczyzny, jest pusta i bezmyślna, nie jest zdolna do samodzielnego życia bez mężczyzny, nie można jej wierzyć, skoro przed sądami ma mniejszą wartość jako świadek. Przyjęcie takich założeń skutkuje tym, że kobiety są - w najlepszym przypadku - lekceważone i taktowane niepoważnie.
A co do Romów - czyż nie jest tak, że żona nie może publicznie sprzeciwić się mężowi?
Poza tym kobieta z samej natury uważana jest za nieczystą, co wywiera wpływ na jej niższą pozycję. Kobiety romskie dopiero w wieku dojrzałym (około 60.) zasługują na równouprawnienie i szacunek, np. dopiero wtedy kobieta może zasiadać przy jednym stole z mężczyznami i brać udział w dyskusji.
Poza tym kobiety nie mogą pełnić funkcji przywódczych (o ile dobrze kojarzę, ale chyba dobrze, bo nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej :p).
Jedno to dominacja , drugie to naturalne dopełnianie się wg mnie. Nie to, że kobieta nie będzie w stanie zrobić tego co facet i na odwrót, tylko prościej jest, jak każdy robi to , do czego ma predyspozycje.
A co do tego jest moja pełna zgoda