Autor Wątek: Terapia wewnętrznego dziecka  (Przeczytany 155079 razy)

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2017-05-19, 15:12:27 »
Lilliole
Z radością czytam, że Ci się udało:)

Frisky
Czyżby Swami nie miał pamięci między wcielenionej? Ego istnieje jeszcze przed urodzeniem. Podstawowym instynktem na ziemi jest przetrwanie w tym ciele, w którym się jest oraz przedłużanie gatunku. To niedobory energii miłości tworzą ego, a nie samolubstwo. Ono jest wtórne do braku jedności w miłości.
Czasami zajmowanie się tym co się pojawia jest ucieczką umysłu od najważniejszych tematów. Zakładanie, że " podejście że inni powinni zajmować się w takim samym wymiarze tym co ja, czy robić to takimi, a nie innymi metodami,  wynika z pewnych założeń - w sumie zbędnych"
jest rzeczywiście błędem. Natomiast pewne zjawiska można ogarniać szerzej, niż własne doświadczenia. Widzieć procesy i zjawiska, przyczyny i skutki  zachodzące u wielu istoto.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-05-19, 14:00:57 »
taki bardziej duchowy wymiar uzdrawiania dzieciństwa:

"Urodzeni jesteśmy jako niewinne istoty, ale rozwijamy ego, przywiązania i samolubstwo bardzo wcześnie w życiu. Samolubstwo przychodzi pierwsze, a ego rodzi się z samolubstwa. Właściwie nasionko samolubstwa jest w tobie zaszczepiane, ponieważ zarówno matka, jak i ojciec są samolubni. Każdy jest samolubny! Wszyscy mówią: "Moje dziecko, moja rodzina, mój, moje, moje, moje!" Dorastałeś w ten sposób. Sposób w jaki zostałeś wychowany stwarza przywiązania.

Matka daje nawet swojemu dziecku ego wraz z jej mlekiem ze względu na jej skoncentrowane na sobie myśli. Powoli ego zaczyna automatycznie przenikać do krwiobiegu dziecka. Wraz z dorastaniem dziecka, rodzice zaszczepiają w nim myśli gromadzenia i materializmu. "Musisz studiować, dostać dobrą pracę, dobrą pozycję - musisz mieć to, zrobić tamto, itd.".  Ziemskie otoczenie jest stworzone z takich uczuć i energii.
(Swami Premananda)

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-05-19, 13:53:36 »
Cytuj
Tylko czasami pojawiają się tematy zupełnie nie powiązane z dzieciństwem np. jakiś związek karmiczny czy decyzje, które nie wpisują się we wzorce z dzieciństwa tego życia.

to jest najlepsze podejście : zajmować się tym co się pojawia, więc jak komuś się pojawia z dzieciństwa to zajmuje się dzieciństwem a jak komuś wychodzą co rusz rzeczy z poprzednich wcieleń to zajmuje się nimi,
 podejście że inni powinni zajmować się w takim samym wymiarze tym co ja, czy robić to takimi, a nie innymi metodami,  wynika z pewnych założeń - w sumie zbędnych : )

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-05-19, 11:03:58 »

Praca  z dzieciństwem nauczyła mnie m.in. akceptacji wszystkich uczuć, emocji, myśli, które pojawiają się we mnie, również tych niewygodnych, czy interpretowanych kiedyś jako wstydliwe, niewłaściwe, wypierane. Czyli akceptacja całości siebie włącznie z cieniem. Po akceptacji dopiero ich zmiana, jeśli są z niższych poziomów świadomości. Od lat stosuję skalę świadomość-emocje stworzoną przez Davida Hawkinsa, żeby nie wywarzać otwartych drzwi. Co pozwala szybko uporządkować temat: gdzie jestem, i wybrać: gdzie chcę być, co jest moją intencją i celem.

Dokładnie :-) Dopóki nie zaakceptujemy cienia możemy ciągle tłumić i uciekać. W różne rzeczy, czasem w poprzednie wcielenia. Oczywiście warto poznać poprzednie wcielenia, żeby lepiej zrozumieć pewne nasze decyzje, wybory, intencje, ale z pełna świadomością, że żyjemy tu i teraz. I to co ważne dzieje się w tym życiu.
Ale w sumie może być tak, że każdy ma swoja drogę.
Niektórzy okrężną, ale może dla nich ta okrężna jest najkrótszą możliwą :-).

U mnie było tak, że praca z wcieleniami dawała mi zrozumienie i po części akceptację.
Ale dopiero po uzdrowieniu relacji z mamą czułam, że otworzył sie przede mną świat. I dopiero uzdrowienie tej relacji dalo mi dostęp do traumy z okresu niemowlęcego. Ale uzdrowienie tego z kolei dało mi poczucie, że te drzwi do świata rozwarły się na oścież. I takie poczucie, że tu jest moje miejsce. Dokładnie tu.
Uzdrawianie mojej relacji z mamą to nie było tylko przebaczanie. To było mozolne stawianie granic, czasem dramatyczne poruszanie tematów niewygodnych, tych zamiecionych pod dywan. Bolało obie strony. Ale wcześniej tez bolało, tylko, że ból był wyparty. Ale teraz czuję, że każda z nas jest szczęśliwa, że to zostało uzdrowione.

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2017-05-19, 10:04:46 »
Lilliole
Ważne jest to co poruszyłaś.
Tak naprawdę można w większości tematów odpuścić poprzednie wcielenia, jeśli jest praca nad dzieciństwem, włącznie z okresem dojrzewania.
Tylko czasami pojawiają się tematy zupełnie nie powiązane z dzieciństwem np. jakiś związek karmiczny czy decyzje, które nie wpisują się we wzorce z dzieciństwa tego życia.
Tylko, że poprzednie wcielenia bywają tak atrakcyjne i tyle usprawiedliwiają, że czasem trudno zrezygnować z takiej wymówki i wrócić do tego życia i siebie z teraz. Zawsze można przerzucić odpowiedzialność na relacje karmiczne i swoje poprzednie wcielenia. Dobrze, gdy ktoś odróżnia projekcje z poprzednich wcieleń od teraźniejszości.


Praca  z dzieciństwem nauczyła mnie m.in. akceptacji wszystkich uczuć, emocji, myśli, które pojawiają się we mnie, również tych niewygodnych, czy interpretowanych kiedyś jako wstydliwe, niewłaściwe, wypierane. Czyli akceptacja całości siebie włącznie z cieniem. Po akceptacji dopiero ich zmiana, jeśli są z niższych poziomów świadomości. Od lat stosuję skalę świadomość-emocje stworzoną przez Davida Hawkinsa, żeby nie wywarzać otwartych drzwi. Co pozwala szybko uporządkować temat: gdzie jestem, i wybrać: gdzie chcę być, co jest moją intencją i celem.
« Ostatnia zmiana: 2017-05-19, 10:15:05 wysłana przez Sylvia »

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-05-19, 08:07:05 »
Lilliole
To prawda, sama mam czasem juz tak, o kurde- juz nie chce mi się do tego wracać; moze dlatego że jeśli chodzi o dziecinstwo otwieramy jakis pakunek ciągl.e zywych emocji.....; niby z poprzednimi wcieleniami tez tak jest , ale czasem chyba łatwiej odpuscic, nawet te wielkie sprawy, a tu pamietamy , że ktos cos powiedzial etc....bolą czasem nawet"drobnostki"

Dzieciństwo jest najbliższe, więc najbardziej boli. Ale uzdrowienie go daje dużą wolność i przestrzeń :-)

Ultraviolet

  • Wiadomości: 213
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-05-18, 16:16:12 »
Bardzo fajny i ważny artkuł :)

Ultraviolet

  • Wiadomości: 213
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-05-18, 16:12:51 »
Lilliole
To prawda, sama mam czasem juz tak, o kurde- juz nie chce mi się do tego wracać; moze dlatego że jeśli chodzi o dziecinstwo otwieramy jakis pakunek ciągl.e zywych emocji.....; niby z poprzednimi wcieleniami tez tak jest , ale czasem chyba łatwiej odpuscic, nawet te wielkie sprawy, a tu pamietamy , że ktos cos powiedzial etc....bolą czasem nawet"drobnostki"

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-05-16, 10:02:26 »
Zauważyłam, że jest sporo osób rozwijających się duchowo, którzy dużo oczyszczają w tematach z poprzednich wcieleń, a temat dzieciństwa starannie omijają. Najwyżej stosują afirmacje wybaczające rodzicom, żeby się raczej odciąć od dzieciństwa niż uzdrowić.
Tymczasem jest tak, że to co wykreowaliśmy w tym wcieleniu poprzez swoje nieświadome wzorce najsilniej oddziałuje na nas. Nie ma uzdrowienia relacji ze sobą bez uzdrowienia dzieciństwa.
Nieuzdrowione dzieciństwo może bardzo skutecznie sabotować kreacje.
Napisałam krótki artykuł na temat tego jak nieuzdrowiony okres niemowlęcy może blokować skuteczną kreację:

http://www.tworcyzycia.pl/single-post/2017/05/16/Co-mo%C5%BCe-blokowa%C4%87-Twoje-%C5%9Bwiadome-kreacje

Wiking23

  • Wiadomości: 393
  • Płeć: Mężczyzna
    • c
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-04-30, 10:00:54 »
Doby film. Rzeczywiście jest tak, że niedojrzali rodzice czerpią z dziecka.
Przerazili mnie za rodzice z tego fragmentu co pokazywał. Zrobili dziecku pranie mózgu i jeszcze to zostało potężnie wzmocnione krzykiem i wogóle atakiem słowno-energetycznym. Krzyk otępia i paraliżuje.

sometimes it's better to be alone, nobody can hurt you.

https://www.youtube.com/watch?v=-1Fir1OsYXg

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-04-24, 12:03:30 »
"Laleczka"

https://www.youtube.com/watch?v=_e6a0-0bDD8

też się pojawia "coś jest z nim nie tak", ale wiele innych motywów, które mnie ruszają.


Doby film. Rzeczywiście jest tak, że niedojrzali rodzice czerpią z dziecka.
Przerazili mnie za rodzice z tego fragmentu co pokazywał. Zrobili dziecku pranie mózgu i jeszcze to zostało potężnie wzmocnione krzykiem i wogóle atakiem słowno-energetycznym. Krzyk otępia i paraliżuje.

Wiking23

  • Wiadomości: 393
  • Płeć: Mężczyzna
    • c
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-04-22, 14:38:59 »

"Laleczka"

https://www.youtube.com/watch?v=_e6a0-0bDD8

też się pojawia "coś jest z nim nie tak", ale wiele innych motywów, które mnie ruszają.


Lilliole,

Lęki to zdecydowanie to, najtrudniejsze chyba do przejścia.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-04-21, 09:54:26 »
chyba tak, jednak zawsze jak dotykam tego albo wciąga mnie w sesje to bardzo uczuciowo i emocjonalnie, a potem świadomościowo jeszcze więcej wątpliwości... i jakby mnie zaraz wypycha, jakbym się bał, tak całościowo w to wejść, strasznie to trudne, mam takie uczucie że mnie to przerasta. Wydaje mi się że też może nie chcę wiedzieć, jakby a jeśli faktycznie tak naprawdę, istnieje po nic, albo jestem zbędny czy głupi, jako istnienie, czy coś, wtedy jakby nic już nie ma sensu.

To jeszcze mogą być kody i hipnozy z poprzednich wcieleń odnowione w tym życiu, właśnie o takiej treści jak piszesz. Przy próbie uwalniania się od hipnoz zawsze jest lęk.
Ale naturalnym stanem jest poczucie sensu. Każde istnienie ma sens. Twoje istnienie i przez to Twoje życie ma sens niezależnie od tego co Ci się wydaje.
Bo napisałeś istnienie więc to dotyczy nie tylko życia jako człowiek, ale i Duszy.

Wiking23

  • Wiadomości: 393
  • Płeć: Mężczyzna
    • c
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-04-19, 19:31:14 »
chyba tak, jednak zawsze jak dotykam tego albo wciąga mnie w sesje to bardzo uczuciowo i emocjonalnie, a potem świadomościowo jeszcze więcej wątpliwości... i jakby mnie zaraz wypycha, jakbym się bał, tak całościowo w to wejść, strasznie to trudne, mam takie uczucie że mnie to przerasta. Wydaje mi się że też może nie chcę wiedzieć, jakby a jeśli faktycznie tak naprawdę, istnieje po nic, albo jestem zbędny czy głupi, jako istnienie, czy coś, wtedy jakby nic już nie ma sensu.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2017-04-19, 18:08:57 »
terapia wewnętrznego dziecka, strasznie to trudne mi się wydaje, od kilku miesięcy trafiałem różne ciężkie karmienie rzeczy i obijało mi się o "to że coś jest ze mną nie tak", że moja istnienie jest błędem egzystencji, że moje istnienie jest bez sensu itd. i nie mogłem przejść za to, zawsze się na tym zatrzymywało. Takie trochę abstrakcyjne, a z drugiej strony, takie... no właśnie, nawet nie wiem.

Bardzo możliwe, że to z okresu prenatalnego - dlatego nie wiesz. Albo z wczesnego niemowlęctwa. To wymaga sporo pracy, żeby do tego dotrzeć i uzdrowić. Ale oczywiście da się.