Seb, takie random thoughts ,co mi się nasuwają po przeczytaniu twojego posta:
1. brak ejakulacji podwyższa energie... u faceta, mniemam , że na kobietę też się coś siłą rzeczy przenosi, ale to jeszcze nie tantra... do tego trzeba 2 praktykujacych i rozwinietych osob. co jeszcze zauważam (taka rozwojowa sugestia) - 2. zwalasz na nią , że ci wibracje opadły, ale widać że to twoj brak samodyscypliny, jak przestałeś praktykować , a nie że ona cośtam :-)
3. co do przyjaciół po tym jak byliście kochankami - u mnie był też taki pomysł, a potem jak przychodziła na herbatę jako przyjaciółka i schemat był taki (przy identycznych intencjach że nie decydujemy się na to, że to nie najlepsze dla nas) dotyk rąk -> przyjacielskie przytulanie -> robi się gorąco - wzajemne obmacywanie -> seks ... nie było na to siły
4. seks z osobą bez głębszego związku , wspolnych emocjonalno-duchowych interesow i planow będzie jakoś tam osłabiał człowieka, rozpraszał energię , ale wiem że ciężko się powstrzymac jesli ma się okazje
PS może paranoja, ale nie wyobrażam sobie funkcjonowania ze za przeproszeniem takim pełnym spuszczaniem się 2-3 razy w tygodniu, ani w miesiącu
jak nie byłem wyćwiczony w powstrzymaniu choćby w części , to po prostu wolałem nie mieć orgazmu (bo jakoś mimo prób , nie opanowałem tej sztuki z 2 palcami podczas;) a i tak mogłem to robić 1h i więcej, czerpiąc przyjemność