Autor Wątek: Etyka w biznesie (duchowym i nie tylko)  (Przeczytany 9111 razy)

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-08-11, 12:43:20 »
Frisky :)
Nie miałeś marzeń by zostać politykiem ;) ?
a Ty księdzem? ;)

Pierun
Cytuj
frisky,
wydaje się że tam gdzie biznes to już nie może być bezinteresowności, biznes to jakby interesowność, a duchowy biznes, to duchowa interesowność. zainteresowanie czym ? o to jest pytanie.
bzines to jest dokładnie interesowność, więc jest w tym pewna trudność i rozdźwięk (brak jedności) między propagowaniem duchowych idei, a związanym z tym działaniem interesownym, ( nie ma tego rozdźwięku gdy mówimy o rozwoju osobistym, który na tym się zasadza jak na dobrze nawożonej łajnem ziemi), więc jeżeli ktoś propaguje duchowość li tylko za pieniądze/dla zysku własnego a gdy takiego nie widzi to już nie propaguje, wtedy głównym jego/jej celem jest zysk/interes własny, a nie propagowanie ponadosobowej duchowości czy pomaganie innym... i nie zmieni tego żadne zaklinanie rzeczywistości, tzn. można próbować wmawiać sobie i innym, że jest inaczej, ale dla tych których interesuje inspirujący przykład, a nie tylko teoria to trochę za mało,
na dłuższą metę jest to bariera nie do przeskoczenia dla tych którzy deklarując przejawianie bezinteresowności, w tym bezinteresownej miłości, przedkładają nad to interesowne działanie, stąd też takie poruszenie gdy spotka się kogoś kto to przejawia:
 czym innym jest mówić że góra to miliony takich kamieni, którego jeden trzyma się w dłoni, a czym innym jest to naprawdę zobaczyć, albo zaprezentować na sobie w działaniu ;)

DarkAngelbubu

  • Wiadomości: 1 605
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek Izdebski
  • Status: Ekspert
[#]   « 2016-08-11, 12:40:58 »

Psychologia i metody konwencjonalne to dobry przykład. Bo ta dziecina pomocy jest powszechnie znana, i dosyć dobrze udokumentowana. Jest mnóstwo badan, publikacji, statystyk. Chociaż nie są to super fajne statystyki, to stawiają sprawę dosyć jasno, klient wie czego może się spodziewać po X sesjach wie za co płaci. A gdzie publikacje, opracowania, badania i statystyki dla tych niekonwencjonalnych metod i tych guru, przy których praktycznie samo się uzdrawia, ja chętnie poczytam :) Jak się chce skorzystać z tych samych przywilejów co psychologia, to może trzeba też spełnić pewne wymagania, i grać wg reguł.


Ciekawi mnie z punktu badań psychologicznych, czy tylko ja przy przeczytaniu tego dostałem ataku śmiechu ?

Pierun

  • Wiadomości: 59
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2016-08-11, 11:33:48 »
clint,

Ja tego nie rozumiem że jasność i przejrzystość w wymianie usług za pieniądze, sprawia taką ogromną trudność. Mi CHODZI O INFORMACJE. Nie o to że z klientem toksycznym trzeba się pożegnać, tylko o to że klient jest na początku informowany jako to wygląda. A nie operowaniu w mętliku i niedomówieniach, żeby rozstać się po czasie ( za jakieś kilkaset złotych) i wtedy informować. To jest zwykłe oszustwo i naciąganie. Nie wydaje się żeby to było etyczne, chociaż na pewno takie działania są lukratywne finansowo ;)

Psychologia i metody konwencjonalne to dobry przykład. Bo ta dziecina pomocy jest powszechnie znana, i dosyć dobrze udokumentowana. Jest mnóstwo badan, publikacji, statystyk. Chociaż nie są to super fajne statystyki, to stawiają sprawę dosyć jasno, klient wie czego może się spodziewać po X sesjach wie za co płaci. A gdzie publikacje, opracowania, badania i statystyki dla tych niekonwencjonalnych metod i tych guru, przy których praktycznie samo się uzdrawia, ja chętnie poczytam :) Jak się chce skorzystać z tych samych przywilejów co psychologia, to może trzeba też spełnić pewne wymagania, i grać wg reguł.

W przypadku duchowych działalności, to najpierw jest obietnica że "poprawa jakości życia, związków, stanu portfela", potem wychodzi już "w praniu", że to nie tak, że płaci się za coś innego, a efekty mogą być pozytywne, może ich nie być, mogą być negatywne!, tylko to już wiadomo po czasie, jak się guru zasili pieniędzmi. No i są roszczenia, bo miało być coś innego a jest coś innego w praktyce, dlaczego klient nie miałby mieć roszczeń skoro zapłacił za kosz jabłek a dostał torebkę starych śliwek. Roszczenia to efekt niedomówień, lub celowego niewyprowadzania klienta z błędu.


no tak racja mówimy o istocie drugim człowieku, którym ktoś się grzebie za kasę i bez odpowiedzialności żadnej na zasadzie "zobaczymy co wyjdzie" serio (??). Czy to brzmi profesjonalnie, zdrowo, etycznie w ogóle ? Bo jako finansowy model brzmi dobrze to jak najbardziej przyznaje ci racje ;) Najlepiej tylko trzaskać kasę, niezależnie od efektów i bez odpowiedzialności, ah co za rajskie życie :)



Jeszcze raz powtórzę sedno, z którego to piszę:

Dla mnie etyka w biznesie polega na tym że wymiana usług jest korzystna, przejrzysta, jasna i dobrowolna dla obu stron. Wtedy jest etycznie, uczciwie, i wartościowo dla obu stron. Czy to jest pieniądze za usługę, czy usługa za usługę.





Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2016-08-10, 23:32:53 »
Pierun

Idziesz teraz w skrajności. Złamana noga to jednoznaczny i oczywisty przykład braku sensu świadczenia usługi. A w duchowości to powiedz mi jaki wyznacznik miałby w tak oczywisty sposób coś takiego pokazywać? Oczywiście są skrajne przypadki typu osoby chore psychicznie, na lekach psychotropowych, opętane, itp. gdzie określonych usług powinno się nie świadczyć i jest to stosunkowo łatwe do ocenienia. Reszta już nie jest taka oczywista.

No, ale co jeśli przychodzi od terapeuty zwykły obywatel, który miał ojca alkoholika i ma sporo wzorców DDA, jest niesamodzielny, niepewny czego chce. Ma liczne problemy, więc przychodzi do terapeuty po pomoc, bo sam sobie nie radzi. I co teraz ma zrobić terapeuta? Rozumiem, że wg Ciebie ma odmówić wszelkiej pomocy, ponieważ istnieje realne ryzyko, że klient nie podoła? W konwencjonalnej terapii obowiązują podobne zasady, więc rozumiem że nikt w żaden sposób mu nie powinien pomagać bo jeszcze przypadkiem się okaże że go naciągnie na pieniądze?

Ciekawe czemu u psychologów i innych konwencjonalnych terapeutów się płaci za wizytę, a nie za efekt? Rozumiem, że oni są też naciągaczami, szczególnie że wg statystyk konwencjonalne terapie pozytywnie przechodzi bardzo mały procent wszystkich klientów. Rozumiem że ci wszyscy psychologowie mają oddawać pieniądze pacjentom, którym nie pomogli, niech zarabiają 10% tego co wypracowali i żrą kamienie, co tam.

Ja już po swojej pracy widzę, że ludzie mają strasznie roszczeniowe podejście jeśli za coś płacą i niestety nie widzą różnicy między umową efektu, a umową tzw. wystarczających starań. W przypadku tych pierwszych umów płacisz za osiągniecie konkretnego efektu i to jest dość jasne, bo albo się coś osiągnęło zgodnie z ustaleniami albo nie. Są też takie usługi, gdzie efektu nie da się jasno przewidzieć, ponieważ osoba wykonująca pracę nie ma pełnej kontroli nad efektem końcowym (jest on zależny po części od czynników zewnętrznych). Moja firma sprzedaje m.in. pozycjonowanie stron internetowych i obecnie wygląda to tak, że efekt końcowy zależy od Google i jego algorytmów, a my podejmujemy tylko pewne starania, które mają doprowadzić do jak najkorzystniejszej dla sytuacji klienta. Algorytmy Google biorą pod uwagę ok. 200 różnych czynników i technicznie nie da się wszystkiego przewidzieć. Szczególnie, że Google nieustannie modyfikuje swoje algorytmy, aby je chronić przed rozpracowaniem. I klienci płacą za naszą pracę niezależnie od efektów!

A w duchowości mówimy o człowieku! O żywej istocie, która swoją złożonością znacznie przekracza głupie algorytmy internetowe! Zastanów się chwilę nad tym jak złożony jest człowiek, jego psychika, emocje, osobowość, światopogląd. I Ty chcesz, żeby duchowy terapeuta brał pełną odpowiedzialność za każdy z tych złożonych bytów i w pełni przewidywał ich dalsze poczynania? Nawet Bóg nie ma pewności jaki będzie następny krok jaki podejmiesz, ponieważ Twoja wolna wola pozwala na to, żebyś w każdej chwili zrobił cokolwiek co jest całkowitym przeciwieństwem dotychczasowych intencji i tendencji. A wymagasz tego od terapeuty...

Jakoś od psychologów się niczego nie wymaga jak im się pacjent powiesi (chyba że mamy do czynienia z oczywistym zaniedbaniem obowiązków).

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2016-08-10, 23:08:05 »
Tu wykład z etyki obowiązującej podobno ponad 95% SPOŁECZEŃSTWA POLSKIEGO:
http://wyborcza.pl/1,76842,14747195,_Za_gwalty_odpowiedzialne_sa_kobiety__a_za_pedofilie.html

Jeśli więc ktokolwiek odwołuje się do tej religii krytykując zarabiających na duchowości, czy uzdrawianiu, to musi się liczyć z odpowiedzialnością za etykę panów w sukienkach (prowadzących biznes duchowy).
« Ostatnia zmiana: 2016-08-10, 23:10:13 wysłana przez Leszek.Zadlo »

Tom

  • Wiadomości: 255
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2016-08-10, 22:46:15 »
Jest takie ładne powiedzenie:
"Jeśli nie wiesz jak postąpić, zastanów się jak postąpiłaby Miłość".

We każdym biznesie i nie tylko w biznesie - we wszystkim co się robi, trzeba więc dbać o czystość intencji.



Pierun

  • Wiadomości: 59
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2016-08-10, 22:43:02 »
clin,

to bardzo fajny przykład z tą szkołą jazdy. Tak wygląda normalna zdrowa relacja.A to co napisałeś w pierwszym poście można opisać tak :przychodzisz na kurs z nogą w gipsie, a prowadzący inkasuje kasę, potem wozi cie na tylnim siedzeniu, sam prowadząc opowiadając inspirujące anegdotki o jeździe samochodem. W połowie kursu, stwierdza że ups, ty masz nogę w gipsie tak jakoś wcześniej nie zauważył, i nic z tego, "sorry". Oczywiście kasy nie zwróci w końcu płaci się za czas. Zresztą to wina klienta po co przychodził z nogą w gipsie. Taka karma.

Oczywiście że terapeuta nie będzie brał i kasy i odpowiedzialności. Będzie brał tylko kasę XD

LZ,
tu nie chodzi o sceptycyzm, tylko jasną relacje, nikt nie każe guru materializować diamenty, wystarczy że będzie się komunikował w przejrzysty, uczciwy sposób. Jednak jak mówi przysłowie: W mętnej wodzie dobrze ryby łowić.

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2016-08-10, 21:55:20 »
Widzę ogromną przydatność etyki w temacie rozwoju duchowego.
Służy w zasadzie biciu piany.
Zasady etyki duchowej są proste:
Albo MASZ ŚWIADOMOŚĆ ROZRÓZNIAJĄCĄ  i wówczas wiesz, jakie są konsekwencje karmiczne nieuczciwości, WIĘC UNIKASZ JEDNEGO I DRUGIEGO.
ALBO NIE WIESZ I WÓWCZAS pytasz guru!

POLEGANIA NA OPINIACH SCEPTYKÓW, ZŁOŚLIWCÓW, czy GŁUPKÓW, którzy nie mają pojęcia o rozwoju duchowym czy uzdrawianiu,  ZDECYDOWANIE NIE POLECAM. A takich jest sporo i to oni usiłują narzucać zasady etyczne!


Clint

  • Wiadomości: 2 541
  • Płeć: Mężczyzna
    • Boski Spokój
  • Łukasz Kubiak - https://boski-spokoj.pl/
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2016-08-10, 21:32:33 »
Pierun

Nie wiem o jakim przypadku mówisz, więc nie oceniam tej konkretnej sytuacji - piszę ogólnie.

Zauważ tylko, że autodestrukcyjny klient z DDA który nie wie czego chce to klient nad którym można pracować bo z takich rzeczy można wychodzić z pomocą duchowego terapeuty. Rzecz w tym, że to czy klient posłucha rad terapeuty i czy przebije się przez własne wzorce zależy tylko i wyłącznie od samego klienta, a nie od terapeuty. A jako, że ludzie mają wolną wolę i w każdej chwili mogą podjąć decyzje inne niż te, co do których mają tendencje karmiczne - nigdy nie da się przewidzieć w 100% dalszych decyzji i zachowań klienta. Nawet klient z tendencjami negatywnymi, którego powierzchownie oceniając można by przekreślić, może podjąć takie decyzje, że jednak wyjdzie ze swoich obciążeń.

Nawet najlepszy terapeuta nie pomoże, jeśli klient w połowie się podda, zrezygnuje czy coś w ten deseń. Terapeuta nie ma możliwości nagiąć wolnej woli klienta i jeśli ten w środku terapii stwierdzi, że nie da rady, że już nie chce dalej próbować czy będzie jak uparty osioł wolał tkwić w swoim bagienku, wbrew temu co terapeuta mu radzi i zaleca - to takiej osobie nie da się pomóc.

Ty oczekujesz, że terapeuta biorąc pieniądze i mając doświadczenia będzie brał odpowiedzialność za klienta. A to się tak nie da. Terapeuta oferuje swoje bogate doświadczenie, wiedzę, umiejętności i czas i za to bierze pieniądze. A to jak już klient to wykorzysta to jego sprawa i intencje.

A czy jak idziesz do np. szkoły jazdy to ktoś Ci gwarantuje, że skoro zapłaciłeś ponad 1000 zł to na pewno się nauczysz jeździć i zdasz egzamin na prawo jazdy? A czy ktoś robi odsiew na zasadzie "Tobie nie udzielę lekcji, bo Ty to się pewnie nie nauczysz?" Nie. W takiej szkole uczą Cię konkretnych rzeczy, doradzają Ci, prowadzą, ale nikt się nie nauczy za Ciebie. Nikt Ci nie zwróci pieniędzy, jeśli się nie nauczysz, bo co instruktora to obchodzi? On poświecił Ci swój czas, podzielił się wiedzą, więc jemu się należy wynagrodzenie. A Ty na własną odpowiedzialność podjąłeś decyzje, że chcesz się podjąć takiego szkolenia, to Ty oceniłeś że jest to na Twoje siły. Jak Cię to przerosło to możesz mieć pretensje tylko do siebie.

Terapeuta ma prowadzić, inspirować, nakierowywać, pomagać, itd a nie wyciągać siłą klienta za uszy. Tylko klient sam jeden jest w stanie stwierdzić czy naprawdę chce zmian i poprawy swojego życia czy woli tkwić w bagienku.
« Ostatnia zmiana: 2016-08-10, 21:35:47 wysłana przez Clint »

Pierun

  • Wiadomości: 59
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2016-08-10, 21:00:24 »
maryna,
Ja to jestem zwolennikiem, usług i produktów z polecenia, tak że wiem że chodzi o jakość, to jakby każdy w okolicy wie w którym sklepie są najświeższe bułeczki ^^. I efekty można obejrzeć na osobie polecającej od razu, taka obserwacja.

jeśli o sam marketing chodzi dla mnie zdrowy marketing, to taki gdzie udostępnia się informacje o produkcie czy usłudze, i na tym koniec. A taki że się promuje, wysyła, setki razy odtwarza jakieś komunikaty to taka psychologiczna sztuczka. Że się na siłę wciśnie coś, co ma jakąś pół wartość, o ile w ogóle. Etykiety, bez wartości, puste wersy, slogany, które tylko męczą.

clint,
Jeśli chodzi o abstrakcje, to "doskonałość", warto porzucić, i pomyśleć o konkretnym przykładzie, osoba która zajmuje się X lat duchowością, terapeutyką, nie jest w stanie rozpoznać autodestrukcyjnego klienta z dda który nie wie czego chce (serio ??), i przeciąga go przez kilka (naście) dobrze płatnych sesji aby powiedzieć "uczciwie" "sorry". Z tych lat rozwoju duchowego, wiedzy i wsparcia, oferuje się "wyjdzie w praniu" - to chyba jakiś kiepski żart co najmniej. To się powinno płacić pieniędzmi "co łaska" za takie usługi. Poza tym jeśli ktoś ma mniemanie o sobie że jest kilkanaście kroków przed kimś, i oferuje pomoc a nie może rozpoznać tych toksycznych prowadzących do znikąd przypadków, to dla mnie albo jest oszustem, albo nie jest tak daleko w rozwoju jak myśli że jest. (etyczne może to nie być, ale kasa się będzie zgadzać pewnie :})



frisky,
wydaje się że tam gdzie biznes to już nie może być bezinteresowności, biznes to jakby interesowność, a duchowy biznes, to duchowa interesowność. zainteresowanie czym ? o to jest pytanie.

DarkAngelbubu

  • Wiadomości: 1 605
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek Izdebski
  • Status: Ekspert
[#]   « 2016-08-10, 20:32:55 »
Frisky :)
Nie miałeś marzeń by zostać politykiem ;) ?

maryna

  • Wiadomości: 123
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2016-08-10, 20:25:26 »
etyka jest dla mnie jednoznaczna z wartosciami wyzszymi, wiem , ze nie kazdy ma ten zmysl dobrze rozwiniety, dlatego nie wymagam wiele od ludzi , a jak wymagam to odnosze sie do prawa , przepisow, lub panujacych obyczajow

byl tez u mnie na studiach taki przedmiot jak etyka w biznesie , chyba nie musze sie tu chwalic ocenami przy moim wielopoziomowym spojrzeniu na temat i opisowym egzaminie... ;d

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-08-10, 19:04:26 »
DA
Cytuj
Czyli jak biskup KK daje ogłoszenie : Zbieramy na świątynie bożą dla dobra wiernych i biskupa. Każdy aniołek co da stówkę jest jak aniołek,  a każdy co da pięć stówek przez rok to niczym archanioł."
to czy coś jest etyczne czy nie to kwestia umowna, najlepsze z punktu widzenia duchowości jest wspieranie szczytnych celów np. misji duchowych i religijnych szerzących duchowe ideały, z potrzeby serca i dla większego przejawiania się np. chwały Boga na świecie, duchowych wartości etc. , podobnie takie pobudki są najlepsze u tych którzy zbierają takie czy inne środki, więc im niższy poziom duchowych motywacji,  tym większe wkręcanie w to interesów własnych (czyli ja i moje, w tym przypadku:  będę wyróżniony jak dam vel będę ustawiony jak wezmę/będę miał z tego zysk, który przeznaczę na inne własne cele),

gdy jest to wymieszane trudno ocenić jakie są te pobudki w konkretnym przypadku,  więc to o czym piszesz ( rozumiem że tak interpretujesz już tego rodzaju wypowiedzi) może to być łechtanie fałszywej dumy przez tych którzy manipulują innymi dla własnych korzyści, a  może to być równie dobrze  wyrażanie wdzięczności przez tych którzy służą innym ( wtedy pozostaje tylko kwestia co takiego realizują i jak się to ma do duchowych uniwersalnych idei)

w takich mixach może być kłopot z odróżnieniem zwłaszcza u biorących którzy mogą deklarować czyste duchowe intencje i cele, a głównie kręcić swoje lody,  albo mogą być oddanymi sprawie elementami pewnej duchowej misji,  które są zasilane  dla jej dobra (ludzie wyznaczają takich którzy mają się tym zajmować i zasilają częścią datków ich funkcjonowanie, żeby tamci  mogli się na tym w pełni skupić i poświęcić duchowym celom, wtedy to ma sens)

więc w takich układach o które pytasz można by się przyglądać poziomowi poświęcenia dla misji, tych którzy z tego zasilania misji też jakoś korzystają, np. taki Sai Baba i jego działania (np. czy jeździł sobie na wakacje za te pieniądze zbierane na jego misję, czy prowadził wystawne życie, czy w ogóle z nich korzystał dla własnych celów, czy raczej wszystko co robił podporządkował misji/fundacji i był jej elementem , a kasą zarządzał zarząd fundacji etc.)
ale najlepsze dla odróżnienia są czyste układy gdzie w fundacji albo misji ewidentnie nie masz z tego korzyści, a poświęcasz swój czas, dla realizacji uniwersalnych, duchowych czy szczytnych celów, np. tak jak było u Premanandy, który przez lata spał na gołej ziemi w więzieniu,  a mimo to w duchu bezinteresowności i poświęcenia dalej prowadził i rozwijał swoją misję, z takim samym zaangażowaniem jak wtedy gdy mieszkał w aszramie, a obracał całkiem sporą kasą dla dobra dzieci i poszukiwaczy duchowych, robił to aż do końca życia, więc trudno jest coś takiego mu zarzucić, że czerpał z tego korzyści osobiste i je przedkładał nad dobro innych, przy tym płacił np. nauczycielom uczącym aszramowe dzieci, czyli sam pozostając bezinteresowny wchodził w relacje ze światem - które oparte są na interesie - na potrzeby rozwoju duchowej misji

inaczej mówiąc przyglądając się jakimś realizowanym w świecie przedsięwzięciom, najczęściej mixom tego co duchowe z tym co interesowne, warto przyglądać do czego się odwołują i jaki jest ich rdzeń, źródło, czy jest duchowe i w jakim stopniu, czy i jak jest to warunkowane, z czego wynika wchodzenie w interesowne relacje i kto tam kieruje się interesownymi pobudkami oraz w jakim zakresie  (np.. u Sai Baby można było bez żadnych opłat, nawet mieszkając na zewnątrz i nic nie dając na misję, przychodzić z zewnątrz na codzienne duchowe darszany, przez wiele lat oferowane przez mistrza, nikt tam z tacą nie chodził po ludziach, ale chętnie przyjmowali datki, gdy ktoś się pofatygował do specjalnie przygotowanego punktu zbiórki), wtedy można ocenić na ile są to przedsięwzięcia duchowe, na ile biznesowe i czemu/ komu najbardziej służą oraz czy warto się do tego przyłączyć i w jakim zakresie... to ostatnie uwarunkowane jest poziomem interesowności i bezinteresowności własnej ; )

DarkAngelbubu

  • Wiadomości: 1 605
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek Izdebski
  • Status: Ekspert
[#]   « 2016-08-10, 18:16:34 »
Czyli zbieranie kasy na kościół  by wielbić w nim biskupa nie jest etyczne  nawet jeśli wierni się na to zgadzają a w zamian są nazwani aniołami ?

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-08-10, 18:07:55 »
tak jeszcze: przyglądając się sobie obserwuję duży poziom interesowności, przesycone nimi mam wiele aspektów życia , ale tym czego nie robię to nie zanieczyszczam tym źródła duchowości z którego sam czerpię i udostępniam innym, bo jak zanieczyścisz źródło to cała rzeka zostaje zatruta i to zatrucie staje się normą, czyli "prawdą" ;)

jeszcze co do takich wyznaczników duchowości to jest nią jedność (idei, zamiarów) słów, myśli i czynów, więc łatwo można porównać na ile szczytne uniwersalne duchowe idee (np. bezinteresownej miłości) mają przełożenie na konkretne działania, a na ile istnieje tu sprzeczność, jeśli to się widzi to można zastanawiać się jak to zmienić, ale gdy u źródła mamy normę interesowności, wtedy nie uda się tego odróżnić - zwłaszcza gdy na wstępie, po obu stronach (ci którzy kupują i sprzedają) ludzie decydują się na interesowne relacje pod szyldem duchowości, które mają służyć ich często wspólnym interesom i są zgodne interesem społecznym (więc uznają to za dobre i takie to jest tyle, że nie do końca jest to duchowe),
 wypadałoby uświadomić sobie, że w duchowości  tym co jest do zmienienia na początek i na koniec  to właśnie ta podstawa, która wydaje się być oczywista i zapewne taka jest, gdy zaczyna się od rozwoju osobistego, opartego na egochceniu, ale staje się pewną przeszkodą i ograniczeniem w urzeczywistnianiu i przejawianiu uniwersalnego Ducha zwłaszcza w działaniu i na dłuższą metę (obok różnych przeszkód, czas najlepiej to testuje) , więc ten oto prosty sposób  można zobaczyć na ile jest ta jedność, czyli duchowość, a na ile jej nie ma