"Nie można dawać swoim kosztem czy społeczeństwa, wobec którego podjęło się odpowiedzialność będąc w pewnych rolach"
ależ można, tylko najpierw należy zdecydować w jakiej ROLI gramy tutaj w tym teatrze życia hehe -- przykładowo jajako radomianin spalarnię śmieci chcę ulokować w kielcach, a nie u siebie pod oknem -- i w ten sposób dbam o dobro swoje i ziomków z radomia
przy okazji: różne grupy ludzi mają różne interesy, tak było, jest i będzie, więc KONFLIKTY SĄ NIEUNIKNIONE, rzecz w tym, by rozwiązywać je w sposób możliwie cywilizowany (bezkrwawy) -- i tu nie pomoże żadna modlitwa, lecz dobra polityka -- która, jako sztuka zarządzania konfliktem, nie jest czymś z gruntu "złym", choć oczywiście może być lepsza lub gorsza
tymczasem kolega Lynd, gdyby tylko mógł, to w swym młodzieńczym idealizmie ustawowo by NAM LUDZIĄ ZABRONIŁ NAWET NUTELLI oraz innych przysmaków z olejem palmowym, po to tylko, by ratować jakieś tam orangutany w puszczy -- to dopiero wyjście poza rolę (świdniczanina, polaka, człowieka)