Autor Wątek: Afirmacje - konsultacje ;)  (Przeczytany 111579 razy)

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-11, 15:18:46 »

gdybym sam mógł, to bym pewnie nie pytał, mówisz tak jak by ktoś drugi nie mógł czegoś uświadomić...
****
 to co napisałeś to oczywistość generalnie i dla mnie JEST duchowy slogan ;)  ALE DZIĘKI ! :)

To nie jest slogan dla kogoś kto w pełni zrozumiał, opanował i używa tego klucza/procesu prowadzącego do samowiedzy/zrozumienia/samozrozumienia, a który stoi za tym "sloganem". To cenna wiedza której używa.

Tak więc kluczowa jest odpowiedź czego nie rozumiesz  w tym procesie/ nie wiesz jak zrozbić  a tym samym dlaczego go nie używasz w odnajdowaniu odpowiedzi.

tak pod skórą, ogromną satysfakcję... ogólnie też wyczuwam w podświadomości satysfakcje ze złych rzeczy, co to jest, jak to odwrócić i jak pożegnać się z tym czymś ?
strasznie mnie frustruje fakt że mimo moich starań podświadomość ciągnie totalnie drugą stronę :((

Moje samopoznanie nie potwierdza tego co odnośnie  "podświadomości" pisał/uczył Leszek Żądło, w moim odczuciu podświadomość "nie ciągnie w jakąś stronę" w rozumieniu tego że ma wolę różną od Twojej, w większości to co jest w podświaodomości sprzeczne z Twoją wolą, to nie Twoja wola, to skutek karmy relacyjnej (połączeń z innymi istotami po których płyną  negatywne życzenia,  projekcje) , karma rodzinna i różne inne pdopięcia z egeregorami, systemami wierzeń itd.

Niezależnie jednak od tego można ze wszystkim co w podświadomości pracowac tak jak opisałem to w "Złośliwym Magu" jednocześnie odkodowując informację z tych kompleksów/ładunków energetyczno-emocjonalno mentalnych w podświadomości, zadając pytanie i pozwalając na odpowiedź ( dostrojenie się do ładunku i jego werbalizacja) czyli

wyczuwasz tę podświadomą satysfakcję i jednocześnie w w swoim wnętrzu mówisz, ok odczuwam tę satysfakcje z ..... bo/ponieważ .... ( pozwalasz płynąć myślom, odczuciom)

Wiking23

  • Wiadomości: 393
  • Płeć: Mężczyzna
    • c
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-11, 14:38:46 »
Raczej nikt książki takiej nie napisał i nie napisze. W tym rzecz, że są schematy i archetypy, ale koniec końców, chodzi o indywidualne doświadczenia ludzkie, które u podstaw mogą być unikalne do tego stopnia, że najlepszy schematy to jedynie narzędzia do rozwiązywania unikatowych problemów, a nie rozwiązanie danego konkretnego problemu.

Ze zgubieniem kluczy to jest tak że sąsiad nie będzie wiedział gdzie dokładnie one są, może jednak z całą pewnością stwierdzić że pewnie są na twojej posesji, najprawdopodobniej gdzieś w domu. I wbrew pozorom to jest najbardziej trafna podpowiedzeń jaką taki sąsiad może komuś dać.

Przecież ludzie szukają po całym świecie, przechodzą na pieszo sromotne kilometry aby udać się na warsztaty o kluczach nawet, są bardzo bardzo zdeterminowani, że dojdą nawet do tybetu aby te klucz znaleść, albo znaleść kogoś kto im wreszcie powie gdzie te klucze są.

Dzisiaj ćwiczę duchowe slogany... :)

macher

  • Gość
[#]   « 2018-12-11, 14:18:04 »
może mi też ktoś podpowie, co to jest i z czego może wynikać, że na porażkę jakiej ostatnio doświadczyłem (utrata pieniędzy, znaczna kwota, choć nie majątek) czuję , tak pod skórą, ogromną satysfakcję... ogólnie też wyczuwam w podświadomości satysfakcje ze złych rzeczy, co to jest, jak to odwrócić i jak pożegnać się z tym czymś ?
strasznie mnie frustruje fakt że mimo moich starań podświadomość ciągnie totalnie drugą stronę :((

macher

  • Gość
[#]   « 2018-12-11, 14:14:19 »
monkas
gdybym sam mógł, to bym pewnie nie pytał, mówisz tak jak by ktoś drugi nie mógł czegoś uświadomić...
to że W PEŁNI tylko sam jestem w stanie dojść o co chodzi, to jest oczywiste... jednak wskazówka jest potrzebna czasem jak rozrusznik w samochodzie , albo nawet jak podpowiedz gdzie leżą klucze... nawet gdy ktoś jest mistrzem kierownicy. kiedyś też słyszałem takie stwierdzenie... jakiklowiek masz problem , prawdopodobnie ktoś napisał już o tym książkę... i trudno się z tym nie zgodzić, na ten temat o który pytam na pewno jest kilkadziesiąt książek. ludzie są schematyczni, to co przejawiamy to w większości zbiór mechnizmów (a to czym zajmujemy się w samorozwoju to w 100% te mechanizmy) to co napisałeś to oczywistość generalnie i dla mnie JEST duchowy slogan ;)  ALE DZIĘKI ! :)


Artman

  • Wiadomości: 172
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rozwój duchowy pożyteczny i zdrowy:)
  • Krzysztof Chrząstek, konsultacje,analizy psychometryczne i czakr,porady,medytacje, warsztaty,artykuły, książki:) http://www.powiewwiatru.pl :) zapraszam
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2018-12-11, 10:37:09 »
Dobrze napisane

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-09, 13:43:47 »
Tadoświadczeń (taki był kiedyś slogan w środowisku rozwojowcow jak "mnożenie doświadczeń" dlatego pomyślałem i się zastanawiałem na ile to z tego i chciałem lepiej zrozumieć ten mechanizm tudzież afirmacje.

Czuję żeby jeszcze Ci to napisać; zrozumienie którego pragniesz jest w Tobie i nie jest to wyświechtany duchowy slogan, zrozumienie dowolnych kwestii osobistych, warunkujących mechanizmów itd pojawia poprzez wniknięcie w nie i przyjrzeniu się im, każdy robi to sam w Sobie...Wewnętrzne uwarunkowania są unikalne -ich zależności, połączenia, oczywiście można coś podpowiedzieć, podzielić się doświadczeniem, jednak zrozumienie jest zawsze wewnętrznym aktem uświadomienia/odkrycia. Tak więc aby zrozumieć dowolny mechanizm/uwarunkowanie/popęd/kompleks w sobie, trzeba się na nim skoncentrować - skoncentrować na nim swoją uważność i przejrzeć się mu - co się na niego składa; jakie intencje, myśli, przekonania,potrzeby, pragnienia, to proces wydobywania z pola energetycznego/podświadomości  podświadomych treści na wierzch - to proces oświetlenia ich światłem świadomości, a tym samym proces uświadomienia. Tak więc jesteś jedyna osobą która jest w stanie w pełni zrozumieć siebie, bo tylko Ty masz pełen dostęp do siebie i Tylko ty jesteś w stanie to odczytać, a wiec zrozumienie Ciebie, zrozumienie które pragniesz jest w Tobie i Ty sam możesz je sobie w pełni dać. Twoja Wyższa Natura jeśli się do Niej zwrócisz pomoże Ci w rozróżnieniu tego co naturalne/dobre od tego co nie, to rozróżnienie płynie z czucia:
czujesz czy to dobre czy nie, czujesz czy to rezonuje z Tobą czy nie, czujesz czy tego chcesz czy nie, czujesz czy Ci się to podoba czy nie.. I temu czuciu po prostu trzeba na powrót zaufać.

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-08, 12:15:49 »
Ja tworzę afirmacje w oparciu o moje pragnienia, marzenia, po prostu je afirmuje, afirmując dostrajam się do nich. Moją podstawową/codzienną  afirmacją jest :

"Pogłębiam moje połączenie, mój kontakt z moją Prawdziwą/Pierwotną Naturą, źródłem Miłości, Mądrości, Mocy, Inspiracji, Uzdrowienia, Prawdy, Wiedzy, Kreatywności i Geniuszu'

macher

  • Gość
[#]   « 2018-12-07, 20:08:26 »
Tak może był jakiś przeskok bo jeszcze niezasymilowałem wszystkiego tego co napisałeś i na pewno sobie to jeszcze przekontempluję - dzięki :)
Zgadzam się z tym ostatnim co do umysłu - już trochę jaśniej czego pragnę - jednak tego spokoju (i jednej partnerki) :) ale jest on.. trudniejszy do urzeczywistnienia i nie wiem jak to po drodze wyjdzie i ile będę miał partnerek w życiu. Chciałbym trafić prosto do tej najlepszej, jakby staje sie gotowy , ale podświadomość jeszcze jest zakręcona na punkcie tej idei wielu partnerek , znajomości (w kontekście seksu) , doświadczeń (taki był kiedyś slogan w środowisku rozwojowcow jak "mnożenie doświadczeń" dlatego pomyślałem i się zastanawiałem na ile to z tego i chciałem lepiej zrozumieć ten mechanizm tudzież afirmacje.

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-07, 18:05:13 »
Czyli uwolnienie byłoby bardziej opłacalne niż dążenie do realizacji i realizacja tego.

Zapaliły mi się tu czerwone lampki, być może  nie zrozumiałem jedynie Twojego przeskoku.. jednak rozmawialiśmy o spełnieniu, o pragnieniach ich odkryciu i podążaniu za nimi, to co o chciałem Ci powiedzieć, choć może nie wprost, co czynię teraz  to abyś zostawił na dłuższą chwilę swój umysł, usiadł w spokojnym miejscu gdzie nikt Ci nię będzie przeszkadzał , skoncentrował się na swoim wnętrzu, na swoim sercu i z wrażliwością na siebie zadał sobie pytanie/pytania czego pragnę i abyś POCZUŁ odpowiedzi.

1 Czy może pragnę  teraz seksu z wieloma partnerkami ?, jak się z tym czuje gdy wyobrażam sobie że to ma miejsce, że kocham się z tymi wszystkim cudownymi pięknymi i seksownymi Kobietami? czy rosną   mi "skrzydła"  czy czuje radość? zachwyt ? miłość, łzy ?

2 Czy może pragnę teraz głębszego związku ze wspaniałą Kobietą która również tak jak Ja kocha seks i czerpie z niego radość ? Jak się z tym czuję gdy wyobrażam sobie że to ma miejsce, że spotykam taką wspaniałą Kobietę i tworzę   teraz taki związek? czy rosną   mi "skrzydła"  czy czuje radość? zachwyt ? miłość, łzy ?

Nie chodziło mi o to abyś kastrował/tłumił swoje pragnienia , wręcz przeciwnie - abyś je odkrył , uszanował, zaufał im/sobie podążając za nimi.
 


macher

  • Gość
[#]   « 2018-12-07, 16:37:42 »
Cytuj
bedąc uczciwym ze soba na pewno znajdziesz Kobiete która też kocha/pragnie seksu w dużej ilości, będąc w pełni uczciwym z partnerkami

fajne, inspirujące, no i po zastanowieniu oczywiste.

Chyba uświadomiłem sobie, że dało by mi dużo spokoju i energii na inne rzeczy (nie koniecznie związkowe) gdybym uwolnił się od tych pragnień i że to jest dobry kierunek. To takie rozpraszanie energii. Tylko jak się uwolnić , może są jakieś afirmacje na to - dziwne gdyby nie było ;-)

Czyli uwolnienie byłoby bardziej opłacalne niż dążenie do realizacji i realizacja tego.

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-07, 16:17:08 »
Nie ma sprawy.

Genralnie to chciałbym, żeby realizacja jakiegoś uzależnienia od seksu , zaprowadziła mnie do tego najlepszego związku, ale to chyba tak nie działa ;-) bo mam ochote po prostu miec seks z roznymi kobietami dotąd az będe miał dość.

Pragnienie wielu kobiet często jest jedynie oznaką dużych potrzeb w tym obszarze, bedąc uczciwym ze soba na pewno znajdziesz Kobiete która też kocha/pragnie seksu w dużej ilości, będąc w pełni uczciwym z partnerkami ( jasny komunikat że zależy Ci tylko na niezobowiazującym seksie), możesz mieć wiele partnerek, tutaj jednak pojawia się pewien problem, od Twojej czystości duchowej, tego jak bardzo jesteś w stanie docenić  Kobietę - taki akt z Kobietą oraz od tego  czy jesteś na tyle samoświadomy na poziomie energetycznym aby oczyszczać ja i siebie po, zależy czy energetycznie nie przybędzie Ci bagażu..

Często bardzo szybko doświadcza się uświadomienia że to nie ilość ma największe znaczenie/nie o ilość tak naprawdę chodzi  tylko o jakość, a ta wzrasta wraz z prawdziwym otwarciem, czułością i miłością. Miłość zaś zmienia relacje na głębszą, więc jeśli pozwolisz sobie na miłość, możesz się szybko zdziwić..

Przy czym najlepszy związek nie rowna się do konca spotkaniu tej najlepszej "przeznaczonej" panny, bo jeszcze istotne, czy ja spotkam teraz , czy np wejdę w coś innego i ją spotkam za 10 lat. Choc ona jest przynajmniej 10 lat mlodsza ode mnie , jestem tego absolutnie pewien, pominę juz skąd. Nie wiem czy to dobrze ze uzyskalem takie informacje, czy to samo w sobie nie przeszkadza, moze nie.

Skoro uzyskałeś informację z poziomu nadświadomości to znaczy że może masz dokonać wyboru..., więc dobrze to poczuj w sobie, co czujesz na myśl o tym że wybierasz tę "przeznaczoną"  i jeśli wybierzesz "przeznaczenie" to trzeba pogłębiać każdego dnia wolicjonalnie połączenie z Intuicja , trzeba pozwolić się prowadzić Intuicji w tych sprawach  i tak jak w "Slumdog, milioner z ulicy" uszanować swoją Wybrankę...
« Ostatnia zmiana: 2018-12-07, 16:19:34 wysłana przez monkas »

macher

  • Gość
[#]   « 2018-12-07, 15:14:28 »
Dzięki, przeczytam to jeszcze na spokojnie.

Genralnie to chciałbym, żeby realizacja jakiegoś uzależnienia od seksu , zaprowadziła mnie do tego najlepszego związku, ale to chyba tak nie działa ;-) bo mam ochote po prostu miec seks z roznymi kobietami dotąd az będe miał dość.

Przy czym najlepszy związek nie rowna się do konca spotkaniu tej najlepszej "przeznaczonej" panny, bo jeszcze istotne, czy ja spotkam teraz , czy np wejdę w coś innego i ją spotkam za 10 lat. Choc ona jest przynajmniej 10 lat mlodsza ode mnie , jestem tego absolutnie pewien, pominę juz skąd. Nie wiem czy to dobrze ze uzyskalem takie informacje, czy to samo w sobie nie przeszkadza, moze nie.

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-07, 09:53:11 »
Moje odczucia :

Co do tej karmicznej ja widze to tak, że zrobiłem jej ogromną, straszną krzywdę w jednym wcieleniu i że ona nadal jest pod wpływem tego (ma b.silne obciążenie , które nie pozwala jej ułożyć sobie życia.. i vice versa) , widzę (widziałem, bo niestety nie jesteśmy w kontakcie) że tylko ja bym to "w 5 minut" jej rozładował i ona chyba u mnie podobnie, ale że jesteśmy tylko ludźmi , powłączały się gierki, udawanie i to do tego nie doszło. To obciążenie to jednecześnie silna prowokacja dla innych do krzywdzenia jej i przyciąga sobie takie osoby, co ma wpływ na mnie i utrwala ten ciężar. Także ja sobie wręcz nie wyobrażam wejść w tamten związek z tą "jedyną" dopoki z tą nie dojdzie do jakiejś harmonii, nie uzdrowi się z tą karmiczną. I ja uzdrowienie widzę poprzez bliską znajomość z nią.

Na pewno warto to uzdrowić. Nie moższesz "widzieć" uzdrowienia "przez bliską znajomość z Nią" ; Ona może sobie tego nie życzyć..
Najpierw trzeba wybaczyć sobie, dopiero potem można próbować pomóc drugiej stronie, kontakt i działanie z poziomu serca w połaczeniu ze szczerą komunikacją uczuć/emocji jest zawsze wyzwalający/uzdrawiający. Można też uzdrawiać takie sprawy "zdalnie" wchodząc  w kontakt teleempatyczny lub poprzez Nadświaodomość/Źródło

Porównałbym to do sytuacji gdzie widzę samotne 2 letnie bezbronne dziecko gdzieś np w mieście w nocy, czy w lesie i nie udzielił mu pomocy tylko przeszedł obojętnie, zostawil ze świadomością że może mu coś się stać (a raczej na pewno się stanie). Teoria o tym, że samemu mogę wszystko uzdrowić, bez niej itd jest dla mnie przewrotna. Na pewno mogę, tylko może zajęło by to 15 lat, a może w związku można w 2. Czyli w ten sposob zupełnie zmienia to drogę życia, bo przez te 13 lat mogę zajmować się czym innym. Logika. I jak zacznę to rozkładać na czynniki , to może nie dojsc do tej relacji i wejdę na drogę tych 15 lat uzdrawiania.

Ona nie jest małym dzieckiem, nie projektuj na Nią słabości - swojego wywyższenia; uwolnij ją i swoją kontrolę/władzę nad nią, nie jesteś jedynym który może ją uzdrowić. Może to zrobić sama, może też  w tym  pomóc jej ktoś inny,  w tym inny mężczyzna.

Ona w sumie była otwarta na znajomość i pokazała mi że cholernie tego potrzebuje, była dosłownie jak to bezbronne dziecko, ale ja miałem taką nieczułość (z tamtego wcielenie byc moze), że poprostu przymus mi nie pozwolił jej pomóc, dać wsparcie itd i zostawiłem ją na pastwe tego o czym pisałem - jej własnych obciążeń, w których mam udział :(

Często jeśli ktoś "cholernie" potrzebuje ( w kontekście związków) wskazuje to na uzależnienie i utratę miłości do siebie, w takim przypadku brak spełnienia tej potrzeby może być uzdrawiający, więc nie "dowalaj" sobie, uzdrawiaj nieczułość w sobie, wybaczaj sobie i Jej, wysyłaj Jej myśli pełne mocy, tego że sobie we wszystkim poradzi i ze może/powinna kochać siebie całym sercem bo na to w pełni zasługuje, a jesli chcesz jej coś od Serca powiedzieć to po prostu powiedz..
« Ostatnia zmiana: 2018-12-07, 10:02:32 wysłana przez monkas »

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-07, 09:42:10 »
Ja to widze tak :

Generalnie, to zastanawia mnie opór nad zdecydowaniem się na tą "jedyną" i pomyślałem, że może by coś poafirmować, by uderzyć w sedno i rozpoznać czy ma on jakiś przewrotny sens.

Skoro czujesz opór , to znaczy że jesteś w kontakcie z ładunkiem, który za nim stoi, wystarczy więc wejść świadomie w kontakt z oporem i pozwolić sobie uświadomić - zwerbalizować/odczuć co się na niego składa, jakie przekonania/uczucia/podjęte decyzje itd.

Jak Ci łatwiej możesz oczywiście afirmować że pozwalasz sobie na tą jedyną - najlepszą/najbardziej harmonijną z Tobą.

No i wkontekście tej karmicznej... zastanawiam się czy to tak może działać, jak mam wrażenie, że jest - że jakiś związek z konkretną osobą może być dla kogoś zbawienny, czy konieczny żeby pojawiło się to drugie "najlepsze" - nie tylko w kontekście związkow ale ogolnie "powera". Że bez tej osoby pewnych rzeczy w sobie nie dostrzegę / nie wydobędę z siebie (tak, wiem jakie hasło 90% rozwojowcow by mi na to stwierdzenie rzuciło, ale wydaje mi się to wyświechtanym sloganem bez głębszej refleksji / przytomnego duchowego realizmu)

Na pewno warto pragnąć Kobiety z którą najbardziej harmonizujesz, jeśli oczywiście takiej właśnie Kobiety pragniesz, dlatego kluczowe jest uświadomienie czego pragniesz w związku na każdym poziomie. Ale i tak kluczem jest podążanie za sercem/uczuciem bez prób określenia/oceny najpierw czy związek jest tym  "zabwienny", czy to ta jedyna... Miłość czyni cuda...

macher

  • Gość
[#]   « 2018-12-06, 23:33:06 »
No i wkontekście tej karmicznej... zastanawiam się czy to tak może działać, jak mam wrażenie, że jest - że jakiś związek z konkretną osobą może być dla kogoś zbawienny, czy konieczny żeby pojawiło się to drugie "najlepsze" - nie tylko w kontekście związkow ale ogolnie "powera". Że bez tej osoby pewnych rzeczy w sobie nie dostrzegę / nie wydobędę z siebie (tak, wiem jakie hasło 90% rozwojowcow by mi na to stwierdzenie rzuciło, ale wydaje mi się to wyświechtanym sloganem bez głębszej refleksji / przytomnego duchowego realizmu)

Co do tej karmicznej ja widze to tak, że zrobiłem jej ogromną, straszną krzywdę w jednym wcieleniu i że ona nadal jest pod wpływem tego (ma b.silne obciążenie , które nie pozwala jej ułożyć sobie życia.. i vice versa) , widzę (widziałem, bo niestety nie jesteśmy w kontakcie) że tylko ja bym to "w 5 minut" jej rozładował i ona chyba u mnie podobnie, ale że jesteśmy tylko ludźmi , powłączały się gierki, udawanie i to do tego nie doszło. To obciążenie to jednecześnie silna prowokacja dla innych do krzywdzenia jej i przyciąga sobie takie osoby, co ma wpływ na mnie i utrwala ten ciężar. Także ja sobie wręcz nie wyobrażam wejść w tamten związek z tą "jedyną" dopoki z tą nie dojdzie do jakiejś harmonii, nie uzdrowi się z tą karmiczną. I ja uzdrowienie widzę poprzez bliską znajomość z nią.
Porównałbym to do sytuacji gdzie widzę samotne 2 letnie bezbronne dziecko gdzieś np w mieście w nocy, czy w lesie i nie udzielił mu pomocy tylko przeszedł obojętnie, zostawil ze świadomością że może mu coś się stać (a raczej na pewno się stanie). Teoria o tym, że samemu mogę wszystko uzdrowić, bez niej itd jest dla mnie przewrotna. Na pewno mogę, tylko może zajęło by to 15 lat, a może w związku można w 2. Czyli w ten sposob zupełnie zmienia to drogę życia, bo przez te 13 lat mogę zajmować się czym innym. Logika. I jak zacznę to rozkładać na czynniki , to może nie dojsc do tej relacji i wejdę na drogę tych 15 lat uzdrawiania. Ona w sumie była otwarta na znajomość i pokazała mi że cholernie tego potrzebuje, była dosłownie jak to bezbronne dziecko, ale ja miałem taką nieczułość (z tamtego wcielenie byc moze), że poprostu przymus mi nie pozwolił jej pomóc, dać wsparcie itd i zostawiłem ją na pastwe tego o czym pisałem - jej własnych obciążeń, w których mam udział :(
« Ostatnia zmiana: 2018-12-06, 23:43:10 wysłana przez macher »