Autor Wątek: Niechec do pracy/nauki  (Przeczytany 16081 razy)

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany

Zed1

  • Gość
[#]   « 2014-04-16, 13:27:54 »
czego możemy poszukiwać głębiej? głębszej prawdy

Co do niezdolności do spełnienia wymogów to warto popracować nad przekonaniem się, że potrafisz je spełniać . Bo potrafisz :-)

Jasne, ale ja nie chce a nie chce dlatego, ze nie jest po mojemu. I tu kryje sie caly sekret-ja chce robic to co interesuje mnie a nie to co oferuje ,,rzeczywistosc". Tu jest blokada nie do przeskoczenia dla mnie. Ja potrafie robic wylacznie cos wtedy, kiedy moge robic to po mojemu i jesli to spelnia moje oczekiwania. Jak pojawia sie sytuacja pt. ze trzeba robic cos co nie jest zwiazane z tym, czego chce to automatycznie przestaje czerpac z tego przyjemnosc. Mam to ,,od urodzenia".

Zed1

  • Gość
[#]   « 2014-04-16, 13:25:41 »
Tajemnica polega właśnie na prawach kreacji. One działają tak, że jak powtarzasz sobie,  "świat jest niebezpieczny" to będziesz przyciągać energią tej myśli  ludzi, którzy cię pobiją [w praktyce "myśl świat jest niebezpieczny jest osłabiana przez pozytywne mechanizmy - wygrywa ten mechanizm, który jest silniejszy czyli częściej powtarzany]. Jak będziesz twierdził, że jest bezpieczny, nic takiego cię nie spotka.

Czyli afirmowanie sukcesu powoduje, że sukces cię spotka. A afirmować trzeba jakby cię już spotkał, bo inaczej będziesz afirmował w czasie przyszłym, a to nie działa. Możesz też obejrzeć film "sekret"

Czaje. Czyli pisac je jakos, mowic?

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2014-04-16, 12:51:23 »
Mariusz, tak mi sie skojarzylo jeszcze z tym co napisales i mam pytanie: czego mozemy poszukiwac glebiej? Bo ja zawsze stawalem na tym, ze moje zainteresowanie stawalo sie albo powtarzalne (czyli rutynowe) albo nie moglem spelnic wymogow aby zajmowac sie tym zawodowo (np. jako nastolatek mialem takie zainteresowania zwiazane z przyroda ale ze bylem dosc kiepski z chemii i przedmiotow scislych i w ogole mnie to niekrecilo to wiadomo, ze nie moglem zostac biologie czy naukowcem a bez tego to w sumie zajmowanie sie tego typu tematyka raczej odpada (chyba ze hobbystycznie bardziej). No i zawsze cos mi tam staje wlasnie na drodze aby czyms zajmowac sie w pelni zawodowo.

czego możemy poszukiwać głębiej? głębszej prawdy

Co do niezdolności do spełnienia wymogów to warto popracować nad przekonaniem się, że potrafisz je spełniać . Bo potrafisz :-)

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2014-04-16, 12:49:21 »
Tzn?

No bo tutaj rozumiem tak, ze skoro mowilem ze cos mi niewychodzi itp. to ze rozumiem ze byl/jest to wynik tego, ze moje oczekiwania wzgledem czegos nie spelnialy sie. Czyli ze afirmujac na odwrot to nie jest to tak, zeby przekonac podswiadomosc do czegos odwrotnego pomimo ze moje oczekiwania wciaz beda niespelnione?

Tajemnica polega właśnie na prawach kreacji. One działają tak, że jak powtarzasz sobie,  "świat jest niebezpieczny" to będziesz przyciągać energią tej myśli  ludzi, którzy cię pobiją [w praktyce "myśl świat jest niebezpieczny jest osłabiana przez pozytywne mechanizmy - wygrywa ten mechanizm, który jest silniejszy czyli częściej powtarzany]. Jak będziesz twierdził, że jest bezpieczny, nic takiego cię nie spotka.

Czyli afirmowanie sukcesu powoduje, że sukces cię spotka. A afirmować trzeba jakby cię już spotkał, bo inaczej będziesz afirmował w czasie przyszłym, a to nie działa. Możesz też obejrzeć film "sekret"

Zed1

  • Gość
[#]   « 2014-04-15, 20:45:02 »
Takie problemy moga wynikać z długotrwałego wmawiania sobie, że "moje działania nie mają sensu, moja praca nie ma sensu". To może nie być tymi słowami wyrażane.
Popisz afirmację "znajduję pasjonującą pracę i z radością ją wykonuję", "znajduję pasjonującą dziedzinę wiedzy i z radością jej używam".

Myślę, że częściowo znudzenie może się brać stąd, że dana dziedzina wiedzy nie daje ostatecznych odpowiedzi. Znaczy jeśli mamy pasję szukania czegoś więcej, głębiej itp to nic dziwnego, że odpuszczamy jeśli coś nie dało nam pełni satysfakcji. MOże poznawanie duchowych praw kreacji będzie tą dziedziną nauki, która cię już nie znudzi ?;-)

Mariusz, tak mi sie skojarzylo jeszcze z tym co napisales i mam pytanie: czego mozemy poszukiwac glebiej? Bo ja zawsze stawalem na tym, ze moje zainteresowanie stawalo sie albo powtarzalne (czyli rutynowe) albo nie moglem spelnic wymogow aby zajmowac sie tym zawodowo (np. jako nastolatek mialem takie zainteresowania zwiazane z przyroda ale ze bylem dosc kiepski z chemii i przedmiotow scislych i w ogole mnie to niekrecilo to wiadomo, ze nie moglem zostac biologie czy naukowcem a bez tego to w sumie zajmowanie sie tego typu tematyka raczej odpada (chyba ze hobbystycznie bardziej). No i zawsze cos mi tam staje wlasnie na drodze aby czyms zajmowac sie w pelni zawodowo.

Jolanta 16

  • Wiadomości: 710
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2014-04-15, 18:54:48 »
Ale tam tez jest mowa o tym życiu,obciążeniach,planie karmicznym na to życie.mozesz zrobić analizę przydatność do zawodu,albo talentów karmicznych...itp.oferta jest duża i wytłumaczone co każda analiza zawiera...

Zed1

  • Gość
[#]   « 2014-04-15, 18:31:39 »
zauważ, że całe życie coś wmawiałeś swojej podświadomości. A to, że "nie potrafię znaleźć sobie sensownego zajęcia", " że życie jest p*****e" itp itd. Teraz trzeba to odkręcić. Ale praca z afirmacjami wg naszej metody zakłada, że się zaakceptuje duchowe prawa kreacji, czyli to że nasze intencje i wyobrażenia manifestują się w rzeczywistości

Tzn?

No bo tutaj rozumiem tak, ze skoro mowilem ze cos mi niewychodzi itp. to ze rozumiem ze byl/jest to wynik tego, ze moje oczekiwania wzgledem czegos nie spelnialy sie. Czyli ze afirmujac na odwrot to nie jest to tak, zeby przekonac podswiadomosc do czegos odwrotnego pomimo ze moje oczekiwania wciaz beda niespelnione?
« Ostatnia zmiana: 2014-04-15, 18:37:18 wysłana przez Zed1 »

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2014-04-15, 18:26:49 »


Z tymi afirmacjami od razu skojarzylo mi sie cos takiego, ze to taka inwazja na to, zeby wmowic cos podswiadomosci

zauważ, że całe życie coś wmawiałeś swojej podświadomości. A to, że "nie potrafię znaleźć sobie sensownego zajęcia", " że życie jest p*****e" itp itd. Teraz trzeba to odkręcić. Ale praca z afirmacjami wg naszej metody zakłada, że się zaakceptuje duchowe prawa kreacji, czyli to że nasze intencje i wyobrażenia manifestują się w rzeczywistości

Zed1

  • Gość
[#]   « 2014-04-15, 18:14:01 »
zed
a jeszcze opisz jak wygląda sytuacja twoich rodziców w kwestii pracy. Czy są szcześliwi ze swojej pracy? Czy są zadowoleni jak idą do pracy? Czy są zadowoleni z owoców pracy?

Chyba tak, chociaz do konca pewny nie jestem. Ojciec jeszcze pracuje, matka juz nie i miala wczesniej klopoty z praca ale to juz bylo na dlugo po tym, jak stalem sie dorosly i zaczalem wlasne zycie. Za czasow moich narodzin i dziecinstwa raczej wszystko bylo ok pod wzgledem pracy.

Takze stawialbym na to, co napisales wczesniej: ze czyms sie zajmujac nie moge sie tym zajmowac tak jakbym chcial ja i wtedy zaczyna mnie to nudzic, przestaje interesowac.

Zed1

  • Gość
[#]   « 2014-04-15, 18:11:59 »
Takie problemy moga wynikać z długotrwałego wmawiania sobie, że "moje działania nie mają sensu, moja praca nie ma sensu". To może nie być tymi słowami wyrażane.
Popisz afirmację "znajduję pasjonującą pracę i z radością ją wykonuję", "znajduję pasjonującą dziedzinę wiedzy i z radością jej używam".

Myślę, że częściowo znudzenie może się brać stąd, że dana dziedzina wiedzy nie daje ostatecznych odpowiedzi. Znaczy jeśli mamy pasję szukania czegoś więcej, głębiej itp to nic dziwnego, że odpuszczamy jeśli coś nie dało nam pełni satysfakcji. MOże poznawanie duchowych praw kreacji będzie tą dziedziną nauki, która cię już nie znudzi ?;-)

Chyba masz sporo racji. Dlugo to sobie wmawiam...bo ja zauwazylas ponizej, wlasciwie od zawsze to, co chcialem robic (w jaki sposob chcialem robic) w konfrontacji z rzeczywistoscia okazywalo sie nie tym, czego chce. No i wtedy mnie nudzilo bo nie prowadzilo do rozwoju, ktoryby mnie satysfakcjonowal. Tylko co w takim przypadku bo przeciez rzeczywistosc nie dostosuje sie do tego, czego chce raczej.

Z tymi afirmacjami od razu skojarzylo mi sie cos takiego, ze to taka inwazja na to, zeby wmowic cos podswiadomosci a tu myk jest w tym, ze trzebaby ja czyms przekonac albo dotrzec do zrodla czemu to widzi tak a nie inaczej. I wtedy moze odpusci.

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2014-04-15, 18:09:41 »
zed
a jeszcze opisz jak wygląda sytuacja twoich rodziców w kwestii pracy. Czy są szcześliwi ze swojej pracy? Czy są zadowoleni jak idą do pracy? Czy są zadowoleni z owoców pracy?

Witek D.

  • Wiadomości: 1 939
  • Płeć: Mężczyzna
    • Dotykduszy.com
  • Witold Dopierała, regresing, analizy psychometryczne i duchowe. Zapraszam na http://dotykduszy.com/
  • Status: Regreser
[#]   « 2014-04-15, 17:58:57 »
Zed1
Zapytam Cię w ten sposób - jeśli uważasz że twardo stąpasz na ziemi i nie chcesz w tym zakresie nic modyfikować, to czemu pytasz na forum duchowym? :) Myślę że najlepiej zapytać tam, gdzie odpowiedzi które otrzymasz, będą przez Ciebie zaakceptowane.

W każdym razie - wspomnienia odpowiadają prawdzie emocjonalnej. Bez względu na to czy są postrzegane jako z tego życia czy nie. Chcąc uzdrowić swoje emocje potrzeba dopuścić do siebie swoją prawdę emocjonalną bez szufladkowania jej jako niemożliwej czy nieprawomyślnej. Braku konfrontacji ze swoimi emocjami i prawdziwymi odczuciami, nie da się zastąpić analizowaniem skąd się coś mogło wziąć. Jedynie kontakt ze swoimi emocjami nie oszuka tego. Zdarzenie emocjonalnie prawdziwe nie musi odpowiadać  badaniu swojej historii czy życia. Ale jeśli chce się rozwiązać problem leżący na poziomie emocji, odczuwania, potrzeba dopuszczać do siebie prawdy emocjonalne swojego wnętrza a nie te "obiektywne".

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2014-04-15, 17:54:15 »
Takie problemy moga wynikać z długotrwałego wmawiania sobie, że "moje działania nie mają sensu, moja praca nie ma sensu". To może nie być tymi słowami wyrażane.
Popisz afirmację "znajduję pasjonującą pracę i z radością ją wykonuję", "znajduję pasjonującą dziedzinę wiedzy i z radością jej używam".

Myślę, że częściowo znudzenie może się brać stąd, że dana dziedzina wiedzy nie daje ostatecznych odpowiedzi. Znaczy jeśli mamy pasję szukania czegoś więcej, głębiej itp to nic dziwnego, że odpuszczamy jeśli coś nie dało nam pełni satysfakcji. MOże poznawanie duchowych praw kreacji będzie tą dziedziną nauki, która cię już nie znudzi ?;-)

Zed1

  • Gość
[#]   « 2014-04-15, 17:19:24 »
No tak, ale jak juz wspomnaielm dla mnie troche to doszukiwanie sie obciazen z poprzednich zyc to malo prawdopodobne jest; ja stapam twardo po ziemi i wydaje mi sie, ze bardziej to tu idzie o rzeczy typu wychowanie, albo wlasnie cos z porodem, szkok jakis czy cos takiego. Generalnie to co nas spotyka w zyciu to ma najwieksze znaczenie. Np. tak banalna sprawa jak chocby to w jakich czasach sie urodzilem - jestem z koncowki 70tych czyli moje dorastanie nie mowiac o dziecinsinstwie to zasy glebokiego PRLu a to jednak zutuje jak potem widzialem swiat wiec np. w ogole nie czja ejeszcze dzisiejszej muzyki, trendow, tej fascynacji technika itp. I mysle ze to sporo decyduje pozniej jak sobie radzimy w zyciu. Zreszta to nawet gdzies juz socjologia sie tym zaczela zajmowac ze pokolenie ludzi urodzonych przed 1980r ma spore problemy w rzeczywistosci dzisiaj. Ja to widze chocby po np. mlodszych braciach czy siostrach moich rowiesnikow z ktorymi dorastalem na podworku - oni totalnie wcisneli sie w dzisiejsza rzeczywistosc i swietnie sobie radza, pociaga ich to co sie dzis dzieje a sporo z moich rowiesnikow jest gdzies zawieszona bo i wychowanie jeszcze inne (wiecej tradycji, przywiazywanie wagi do zachowania czy inne tego typu), i fascynacje mlodziencze inne byly (ja np. zaliczalem sie do dlugowlosych ktorzy starali sie tworczo kontekstowac rzeczywistosc i sprzeciwiali sie ustrojowi czy wchodzacemu bezmyslnemu kapitalizmowi z cala konsumpcja itp.). Po prostu co innego mnie uksztaltowalo niz to, co dzieje sie teraz...no i to gdzies siedzi w glowie pewnie tez.
« Ostatnia zmiana: 2014-04-15, 17:30:26 wysłana przez Zed1 »