Ania odeszła i wszystko straciło sens, dni stały się szare, wieczory ciemne i mroczne, a noce pachną odchłanią piekielną...
Nie potrafię pogodzić sie z jej odejściem z jej brakiem miłości, nie umiem odzyskać radości życia. Chciałbym ją odzyskać... radość życia i cel istnienia. Wraz z Anią odeszła ochota i zapał do pisania, trzy różne książki zaczęte i rzucone w kąt. Pisarstwo nie daje mi już radości, czuje wszechogarniającą niemoc i nie umiem się z niej uwolnić.
Panie Leszku, nie umiem samemu się uzdrowić...