Ponieważ na naszym Forum rejestruje się coraz więcej osób, które dotychczas nie miały wiele wspólnego z rozwojem duchowym, to poczulem się w obowiązku wyjaśnić pewne nieuprawnione nadinterpretacje związane z regresingiem, a kolportowane przez niejakiego odysa na PW.
Odys pyta:
Czy regresing powinien być testowany na ludziach?
Pytanie sugeruje, że regresing jest ciągle testowany. A to kłamstwo.
Prawda jest taka, że regresing został przetestowany na ochotnikach PONAD 20 lat temu. Od tego czasu skorzystało z niego tysiące ludzi. Odpad po 1 sesji wynosił nie więcej niż 20%. Reszcie, a więc 80%, się podobało i ta reszta doceniała pomoc, jaką otrzymywała ze strony regresingu.
Odys dalej zadaje mnóstwo głupich i nie związanych z rzeczywistością pytań, sugerując, jakoby regreserzy byli świadomością i kompetencjami na poziomie przedszkolaków.
Prawda jest taka, że kandydat na regresera musi przejść przez wiele sesji regresingu i wykazać się wiedzą, oraz skutecznością, zanim dostanie uprawnienia do prowadzenia sesji regresingu. Osoba anonimowa, której cala wiedza na temat regresingu polega na tym, że czyta bzdury na temat regresingu i dokonuje nadinterpretacji, nie może być zorientowana, w czym rzecz. Stąd dla regreserów zarzuty przesyłane przez PW wydają się byc idiotyczne i od rzeczy. Jednak osoby, którym brak wiedzy i doświadczenie, mogą się tym bezpodstawnie przejąć.
Mimo zapewnień odysa, nigdy nie było takich przypadków, żeby klientowi nie udało się wrocić do rzeczywistości po sesji regresingu. Naczytał się bzdur i teraz je powiela.
Straszy też tężyczką i hiperwentylacją. Ale nigdy na oczy nie widział człowieka w tężyczce, ani chorego na hiperwentylację. Nie widział też człowieka w sesji regresingu, ale wyobraźnia pobudzona chorymi skojarzeniami osób niekompetentnych, każe mu sie martwić o rzekome "ofiary niekompetentnych regreserów".
odys zarzuca regreserom, że są niekompetentni, gdyż nie posiadają wiedzy medycznej. Tymczasem na całym swiecie nie ma takiego wymagania, by ekspert od metod regresywnych czy reinkarnacyjnych musiał mieć wykształcenie medyczne. Uzdrawianie karmy TO NIE MEDYCYNA. W procesie uzdrawiania regresingowego zachodzą zmiany energetyczne, jakich medycyna nie bada i nawet nie jest świadoma. Zachodzą też zmiany świadomościowe i psychiczne, o których cokolwiek do powiedzenia ma wyłacznie psychologia stanów pozaosobowych. Zaś psychologia klasyczna nie wypowiada się w ogóle. Nie wypowiada się też psychiatria, jako nauka, choc psychiatrzy mogą mieć swoje osobiste zdanie.
REGRESING PRAWIDŁOWO STOSOWANY, NIE POCIĄGA ZA SOBĄ ŻADNYCH NEGATYWNYCH KONSEKWENCJI.
Prawidlowe korzystanie z sesji regresingu jest możliwe pod opieką kwalifikowanego regresera.
Autor metody nie ponosi odpolwiedzialności za nieprawidłowe stosowanie regresingu przez osoby nieupoważnione i nie przeszkolone. Nie ponosi też odpowiedzialności za błędne przypisywanie regresingowi skutków innych metod regresywnych, nazywanych z checi zysku przez osoby je oferujące "regresingiem". Podszywanie sie jest zwalczane, ale nie zawsze od razu duaje się namierzyć oszusta.
Lista regreserów jest zamieszczona na
www.regresing.org Osoby spoza listy nie mają uprawnień regreserów i nide wiadomo, co naprawdę oferują.
Od samego początku informuję, że z regresingu nie powinny korzystać takie osoby, jak:
narkomani,
chorzy psychicznie,
opętani,
dzieci i młodzież do 18 roku zycia (za zgodą rodziców od 16 roku).
osoby nie rozwijające się duchowo i negujące możliwośc reinkarnacji,
kobiety w ciąży na podtrzymaniu.
Zgodnie z wymogami księzy, KATOLICY NIE POWINNI KORZYSTAĆ Z NIEKONWENCJONALNYCH METOD. ŻADNYCH! A więc i z regresingu.
Fakty sĄ TAKIE, ŻE z regresingu przez ponad 20 lat skorzystało Z POWODZENIEM tysiące klientów.
Przez ten czas nikt nie zgłosił się do mnie z roszczeniami z tego powodu, że mu regresing zaszkodził. Bywały przypadki, że nie pomógł. Ale sugerowanie, że komuś zaszkodził, to klamstwo.
Owszem, niektórzy czują się pokrzywdzeni przez regresing. A to dlatego, że w regresingu odreagowano im ofiary, nad którymi się bezkarnie znęcali. Ci "poszkodowani" krzyczą najgłośniej.
I wreszcie kwestia ceny i placenia.
Za usługi się płaci. Płaci się za czas pracy regresera, a nie za efekty. Bo gdyby przyszło płacić za efekty, to wielu klientów regresingu nie wypłaciłaby się do końca życia.
Na koniec chę zwrócic uwagę na to, że "ekspert', który się boi podpisać imieniem i nazwiskiem pod swoją opinią, na pewno nie jest ekspertem, tylko tchórzem.