Inga
Podawałaś kiedyś strony nt. zaburzeń, borderline itp. Poczytałem trochę i pojawiły mi sie takie odczucia, co do takich osób. Oczywiście bardzo ogólne, które są dużym uproszczeniem, ale podzielę sie.
Osoby takie są bardzo wrażliwe, wszystko w życiu biorą bardzo poważnie i mocno przeżywają. Jednocześnie mają wyjątkowo wielką potrzebę bycia zauważonym, wręcz pragną ciągłej uwagi ze strony innych. Jeśli jej nie mają, bardzo cierpią. Chyba ich największym cierpieniem jest zapomnienie o nich przez innych, samotność, brak jakichkolwiek uczuć, emocji ze strony innych w stosunku do nich. Ta potrzeba jest tak wielka, że gotowi są zapłacić każdą cenę, byleby tylko zwrócić na siebie uwagę i wzbudzić zainteresowanie innych sobą. Godzą się cierpieć w najrozmaitszy sposób, ponieważ w ten sposób najłatwiej, a jednocześnie najboleśniej można wzbudzić litość, uwagę i zainteresowanie innych. Gotowi są przyjmować rolę ofiary, męczennika, czy kogoś poświęcającego się dla innych kosztem swego życia. Pragną bliskości drugiej osoby tak bardzo, że gotowi są zasilać energią innych ludzi czy nawet duchy.
Takie działanie powodujące przeżywanie coraz to większych cierpień przez mnóstwo wcieleń robi swoje i w konsekwencji nie da się tego normalnie wytrzymać. Zwłaszcza, że jak widać takie osoby są bardzo wrażliwe. Umysł w samoobronie powoduje odcięcie się od tych straszliwych cierpień i dlatego przychodzi czas, kiedy nie czuje, bo blokuje odczuwanie negatywnych emocji wraz z pozytywnymi uczuciami.
Z pewnością szybkie i pełne odblokowanie byłoby bardziej szkodliwe niż trwanie w zablokowaniu. Dlatego też taki mechanizm odcięcia jest pewną formą obrony. Rozwiązaniem jest powolne i systematyczne oswajanie się z bagażem bolesnych emocji i uwalnianie ich.
Te same, czy podobne potrzeby i mechanizmy są powszechne u ludzi, ale stanowią one jakiś drobiazg, czy jakąś część ich osobowości. Natomiast u osób z zaburzeniami dominują.