Grażyna Anna istotnie fajnie się to czyta
I wiecie co ? Fajnie macie . Takie mądre dyskusje : gałąź, drzewo, żólty, niebieski, kochajace materię czerwone . No no
17 - 20 lat temu MOWY nie było o aniołkach ! W ogóle !
Mimo to czułam, że moje dzieci są jakieś inne ( siebie o to wtenczas absolutnie nie podejrzewałam
), szczególnie córcia , sugerowałam nawet Leszkowi w rozmowach ( telefonicznych najczęściej ), że być może ona jest jak ET
. Jakaś taka . . . inna .
To nie ja ją wychowywałam - to ona mnie ! I nie tylko mnie. Np. gdy mnie przytulała i mówiła, że mnie kocha , a ja do niej : "Uczysz mnie miłości, majeństwo", wtenczas ona do mnie "Ja nie UCZĘ ciebie miłości. Ja ciebie uczę jak NIE BAĆ się miłości".
To dziecko miało wtedy ok 4/5 lat
I tu mi coś świtało. To mi spokoju nie dawało ! "Normalne" to nie było
W rodzinie miała nicka Kryszna - bo często puszczałam wtedy KASETĘ
nie CD , a ona sobie nuciła rysując sobie cos tam . I na pewno jeszcze, znacie to z dzieciństwa , samotność. Moje dzieci były często solo - niekoniecznie im było z tym źle - ale czasami też chciały być zaakceptowane w grupie. Na ogół nie były.
Czasem tak sobie myślę jak by to było, gdybym wtedy WIEDZIAŁA , a nie tylko PRZECZUWAŁA to, co wiem teraz. Jak by się cała reszta potoczyła .
Że np mój ex- to demoniczny ( nie brała bym takiej winy na siebie, rozumiała bym jego zachowanie, dużo by to wyjaśniało ).
A wy macie tak wspaniałe możliwości : wahnąć, zbadać - i już wiadomo z kim się ma do czynienia
Np nie znalazła by się w najbliższym kręgu strzyga . ( Najbardziej TO JA SIĘ LITOWAŁAM - łzy etc ).
Bo zbadana odpadła by w przedbiegach .
A strzygi potrafią się kamuflować, płakać, brać na litość i być milusie, oj potrafią . Jak nikt ! Mistrzowie przebiegłości ! A tak wahadełko i naga prawda .
Ciekawa jestem jak wygladało by nie tylko moje życie , ale i moich najbliższych.
Well, karma
Piękne czasy są teraz !
Tyle możliwości . Podróże. Kontakt przez internet , mobile'a, możecie dzieki temu liczyć na wzajemne wsparcie . Coś pięknego.
Zawsze można sobie wyobrazić jak BYŁO : telefony stacjonarne, zakaz podróżowania "na zachód", żadnego internetu - listy ( do tzw RFN-u szły 2 tygodnie, podobnie czekałam na połączenie telef stamtąd ).
A tu ? Voila ! Caroleen pisze sobie z wami z Hawajów , ot tak , po prostu ! Bajka
Macie dobrze