Autor Wątek: Szukam aniołów z mojego drzewa dusz ;)  (Przeczytany 13479 razy)

Iustitia

  • Gość
[#]   « 2013-03-23, 16:36:05 »
Fajnie, że się do mnie Ktoś oficjalnie na forum przyznaje
;p

małgosia

  • Gość
[#]   « 2013-03-23, 11:36:42 »
Hydrozagadka,
Ja się przyznaję :). Możesz być z mojego drzewa, choć raczej nie z tej samej gałęzi.

Laka,
Też Ciebie ciepło i blisko czuję, choć z pochodzenia to bardziej z jakiegoś bliskiego sąsiedniego drzewa. Choć im mniej obciążeń, to bardziej jest odczuwalna harmonia przez uniwersalny poziom duchowy i mam wrażenie, że takie coś nam się załączało jak się widziałyśmy. Tak mam z osobami, które medytują, mają wglądy itp. można się spotkać na poziomie świadomości poza dualizmem, wzorcami, gdzie widać, że są one mają (iluzją) i włącza się dystans, że chce się śmiać ze wszystkiego. Stan świadomości, że wszystko jest jakie jest. Trudno to ubrać w słowa.

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2013-03-23, 09:25:04 »
mnie jeszcze nurtuje relacja z Iustitią
bo mamy trochę dziwnych podobieństw (w tym sprawe ze studiami prawniczymi) ;p,

Indra

  • Wiadomości: 2 440
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-23, 09:15:57 »
swietnie bylo się zobaczyc, liczę na powtórkę :)))

Indra

  • Wiadomości: 2 440
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-23, 09:15:34 »
carolieen
"Natomiast odnośnie harmonii wydaje mi się, że to może być trochę podchwytliwe, można złudnie dojść do wniosku, że ta druga harmonizująca osoba jest jakoby źródłem tej harmonii we mnie, a nie jest." --- O to, właśnie to! dziękuję za to :))) ja ten problem miałam przez baaaaaardzo długi czas z aniołem z mojego drzewa. Uwierzyłam, że zródlo jest w nim, a skoro on mnie odrzucił to nic lepszego nie ma i nigdy nie będzie. Ból, jaki się wiąże z tą nieprzytomnością jest nie do opisania.
Przestrzegam resztę przed szukaniem harmonii w innych ;) Jest własnie tak, jak Carolieen pisze- z tym się wiąże uzaleznienie, a przecież miłość to wolność. Każdy z nas na w sobie cudowne zródlo szczęscia i radosci.

Melcia:)
To fakt, że mam obciążenia z czarownicy, więc tutaj jestesmy w znajomych klimatach ;)) ale nie tylko dlatego jest ta bliskosc między nami:) Myslę, że w energii serc mamy całkiem wysoką harmonię, lubię Cię bardzo! :*

carolieen

  • Wiadomości: 1 062
  • Płeć: Kobieta
    • www.openwings.pl
  • Karolina Kozielska, terapia WHH i Stanów Szczytowych, zebiegi węzłów karmicznych, www.openwings.pl,
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-03-23, 06:15:34 »
Nie rozumiem czemu niby ktoś miał być wyjątkowy czując z Leszkiem harmonię :P
Leszek to tak normalny facet jak każdy inny na tej planecie, a to, że czuje się z nim harmonię czy też on czuje z kimś harmonię to w sumie żaden big deal, fajnie, że obecność drugiej osoby potrafi wywołać, wyłonić odczucia harmonii w sobie, a czy to ważne czy to jakiś guru czy przeciętny Kowalski? nie sądzę, chodzi o samo odczucie harmonii w sobie

Tak w sumie widać jak ten wzorzec robienia z Leszka guru nadal gdzieś funkcjonuje i się wyłania co jakiś czas.

Natomiast odnośnie harmonii wydaje mi się, że to może być trochę podchwytliwe, można złudnie dojść do wniosku, że ta druga harmonizująca osoba jest jakoby źródłem tej harmonii we mnie, a nie jest. Ona może zapalać, powodować, że ta harmonia, którą już mam w sobie się uaktywnia i ją czuję, ale ta druga osoba nie jest jej źródłem. I jeśli źle się to pojmie, łatwo można popaść w uzależnienie - potrzebuję tej drugiej osoby by właśnie czuć tę harmonię, muszę z nią być, muszę być blisko niej, ona powoduje, że się tak czuję. Inna sprawa kiedy ktoś już ma tę harmonię w sobie, a druga osoba jest jakby do dzielenia jej.

Natomiast przyznam szczerze, że zdarzyło mi się poczuć harmonię z kimś, ale było to na krótko, właśnie bardziej na zasadzie, że ta osoba aktywowała poczucie harmonii we mnie.

I tak myślę jak się odnieść do całego wątku. Większość ludzi rozwijających się stąd bardzo lubię, sporą część znam, natomiast z nikim nie czuję czegoś takiego jak harmonia, przynajmniej na razie, choć chwilowo przy jakichś tam kontaktach ją czułam. No tu brakuje mi doświadczenia :) Choć chyba wczoraj przebywałam w stanie takiej pełnej harmonii w sobie przez kilka minut, niestety stan zniknął.

Natomiast pewne osoby są mi bliskie, bliższe niż inne tylko tutaj w moim odczuciu wynika to z wzajemnie pasujących do siebie obciążeń i traum. I tak np. z Semirą i Indrą (obie dziewczyny Was lubię :P) czuję, że właśnie łączą nas wspólne obciążenia hmm czarownicze, stąd to odczucie jakby może większej bliskości.

Semira

  • Wiadomości: 147
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2013-03-23, 01:46:56 »
Ha ,czyli wychodzi na to,zeby czuc sie jakos blisko wokol Ciebie Leszku to trzeba byc jakims wyjtkowym w sumie..w sumie to ciesz,sie  z nie jestem nikim takim wyjatkowym.

Zeby nie bylo nie pisze tego bez powodu,bo jakis czas temu bylam  z Toba umowiona na pierwsze moje wezly i postanowilam,ze to jest dla mmnie tak wazne,ze przylece do Polski.Umowilismy  sie,ze mamy miec sesje u niejakiej Pani Wandy w Wawie itd podales mi wtedy adres i wszystko,ja przylecialam z zupelnie innego kraju,na to spotkanie i...dowiedzialm sie od mojej kolezanki,ze niby Leszka nie bedzie w Wawie,bo pani u ktorej on przyjmuje swoich klientow,bedzie miala ajakos kolonie...poszlam wtedy do tej pani i powiedziala mi,ze to jest kompletna bzdura...,Pani Wanda miala na imie bo to akurat zapamietalam bardzo dobrze.,powiedziala mi wtedy ze tu zadnego Leszka nie bedzie...a ja wydalam fortune ,zeby w ogole pprzyleciec do tego kraju,juz nawet nie wspomne o moim urlopie w pracy,do dzis dnia czuje ogromny niesmak  z tym zwiazany,i wiem,ze pewnie Leszek powie ,z to moja karma ,no pewnie jakis odsetek tam mojej karmy w tym wszystkim jest,ale zastanawiam sie dlaczego on tak ciagle przede mna ucieka...i znajac Jego na pewno  ma jakas suuuper wymowke..
« Ostatnia zmiana: 2013-03-23, 01:53:33 wysłana przez Semira »

hydrozagadka

  • Wiadomości: 2 696
  • Płeć: Kobieta
  • http://uzdrawianieswiatlem.pl/ Zwrot-odzyskiwanie energii, rozpuszczanie więzów karmicznych, rozpuszczanie blokad i węzłów.
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-03-23, 00:32:46 »
Osoby z najbliższe mi z "drzewa", które poznałam, rozpoznaję po specyficznej reakcji serca - pojawia się błogość i ciepło ot tak, samo z siebie. I jest odczuwanie takiej dogłębności, tzn. bardziej czasem nawet czuje się taką osobe dogłębnie energetycznie niz po wierzchu. Czuje się miłość do jej pierwotnej istoty, niezaleznie od tego, kim ta osoba jest i w jakim ciele się znajduje.

Na marginesie - Leszka też bardzo fajnie teraz czuję, a kiedyś się bałam ;-) (była to zresztą karmiczne, jak sądzę, skoro moją pierwszą pś reakcją na ujrzenie Leszka na żywo w tym życiu było: "Uffff... on już jest niegroźny.) ;)
« Ostatnia zmiana: 2013-03-23, 00:34:59 wysłana przez hydrozagadka »

Semira

  • Wiadomości: 147
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2013-03-22, 23:01:18 »
Ha ,czyli wychodzi na to,zeby czuc sie jakos blisko wokol Ciebie Leszku to trzeba byc jakims wyjtkowym w sumie..w sumie to ciesz,sie  z nie jestem nikim takim wyjatkowym.

Iustitia

  • Gość
[#]   « 2013-03-22, 22:58:33 »
Chyba niekoniecznie chodzi o poczucie stricte samej bliskosci, tu chyba chodzi o wspolodczuwanie-ja tak mam z jednym chlopakiem z tego forum-w sesji wyszlo, ze wział na siebie cos czego ja bym nie wytrzymala i co skuteczie mocno by mnie ograniczylo. A wspolczesnie zjawia sie na forum jak u mnie jest slabiej. Pisze o czyms innym, a ja dostaje zatrzyk milosci, ktory niesie mnie dlugo. I mimo, ze go nie znam jest jedna z najblizszych mi osob.


Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-03-22, 22:54:29 »
Blisko :)
Bo są znajomosci bliskie i jeszcze blizsze :)

Indra

  • Wiadomości: 2 440
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-22, 22:50:26 »
Mnie się wydaje, że to brakujące "coś" to poczucie jakby "znajomości" :)

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-03-22, 22:41:49 »
BlackRose
Twoja reakcja po wczasach jest zupełnie normalna, biorąc pod uwagę pamięć przyjemnych - harmonijnych energii z Aniołkowa.
Nie ograniczaj się :)

Ja blisko czuję wiele osób, z róznych "drzew". Im więcej urzeczywistniły boskosci, tym bliżej je czuję.
Ale to jednak jest róznica w odczuciach do najbliższych pochodzeniem Aniołków. "Czegoś" brakuje tym dalszym :)
« Ostatnia zmiana: 2013-03-22, 22:43:54 wysłana przez Leszek.Zadlo »

Mariomar

  • Gość
[#]   « 2013-03-22, 18:36:01 »
ja tam nie wiem kto może być z mojego drzewa..;p

Mam podobnie, ale od początku jakoś przypadła mi do gustu Olga, może dlatego, że mi się podoba. Na początku miałem nawet jakąś silna tęsknotę, że... nie jesteśmy już razem (może kiedyś byliśmy?). :) Teraz polubiłem też Sebę - coś czuję, że dużo nas w przeszłości łączyło - byliśmy jakimiś wielkimi wojownikami. :)

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-22, 18:29:12 »
Grażyna Anna istotnie fajnie się to czyta :)
  I wiecie co ?  Fajnie macie . Takie mądre dyskusje : gałąź, drzewo, żólty, niebieski, kochajace materię czerwone . No no :)
17 - 20 lat temu  MOWY  nie było o aniołkach ! W ogóle  !
Mimo to czułam, że moje dzieci są jakieś inne ( siebie o to wtenczas absolutnie nie podejrzewałam :))   ), szczególnie córcia , sugerowałam nawet Leszkowi w rozmowach ( telefonicznych najczęściej ), że być może ona jest jak ET :)) . Jakaś taka . . . inna . 
To nie ja ją wychowywałam - to ona mnie ! I nie tylko mnie. Np. gdy mnie przytulała i mówiła, że mnie kocha , a ja do niej : "Uczysz mnie miłości, majeństwo", wtenczas ona do mnie "Ja nie UCZĘ ciebie miłości. Ja ciebie uczę jak NIE BAĆ się miłości".
To dziecko miało wtedy ok 4/5 lat :)
I tu mi coś świtało. To mi spokoju nie dawało ! "Normalne" to nie było :))
W rodzinie miała nicka Kryszna - bo często puszczałam wtedy KASETĘ :))  nie CD , a ona sobie nuciła rysując sobie cos tam .  I na pewno jeszcze, znacie to z dzieciństwa , samotność. Moje dzieci były często solo - niekoniecznie im było z tym źle - ale czasami też chciały być zaakceptowane  w grupie. Na ogół nie były.
Czasem tak sobie myślę jak by to było, gdybym wtedy WIEDZIAŁA , a nie tylko PRZECZUWAŁA to, co wiem teraz. Jak by się cała reszta potoczyła .
Że np mój ex- to demoniczny ( nie brała bym takiej winy na siebie, rozumiała bym jego zachowanie, dużo by to wyjaśniało ).
A wy macie tak wspaniałe możliwości : wahnąć, zbadać - i już wiadomo z kim się ma do czynienia :)
Np nie znalazła by się w najbliższym kręgu strzyga .  ( Najbardziej TO JA SIĘ LITOWAŁAM - łzy etc ).
Bo zbadana odpadła by w przedbiegach .
A strzygi potrafią się kamuflować, płakać, brać na litość i być milusie, oj potrafią . Jak nikt ! Mistrzowie przebiegłości ! A tak wahadełko i naga prawda .
Ciekawa jestem jak wygladało by nie tylko moje życie , ale i moich najbliższych.
Well, karma :))
Piękne czasy są teraz !
Tyle możliwości . Podróże. Kontakt przez internet , mobile'a, możecie dzieki temu liczyć na wzajemne wsparcie . Coś pięknego.
Zawsze można sobie wyobrazić jak BYŁO : telefony stacjonarne, zakaz podróżowania "na zachód", żadnego internetu - listy ( do tzw RFN-u szły 2 tygodnie, podobnie czekałam  na połączenie telef stamtąd ).
A tu ? Voila ! Caroleen pisze sobie z wami z Hawajów , ot tak , po prostu ! Bajka :))
Macie dobrze :)