Autor Wątek: Theta Healing  (Przeczytany 66268 razy)

małgosia

  • Gość
[#]   « 2012-11-22, 20:13:03 »
Felicite,
Kurs jest autoryzowany przez twórczynię Viannę, te poglądy o WJ są od niej.
W każdym razie ja się dostrajałam potem do mojego WJ, żeby mi coś po tym nie zostało, jakieś kody czy wyobrażenia, że WJ nie jest czyste.

ontoja

  • Wiadomości: 1 228
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-22, 19:26:37 »
Te biebrzańskie to wyglądają jak kolejki wąskotorowe albo tabor cygański:)
Ja to "mam w głowie" taką trochę lepszą niż Bear Grylls montuje:)

ontoja

  • Wiadomości: 1 228
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-22, 19:21:59 »
ontoja,
ja tylko raz byłam na tych całych Murckach ogródkach działkowych, ale pamiętam, że opowiedziałeś wtedy jedną z najśmieszniejszych historii jakie słyszałam, o tym jak jakiegoś kumpla wystraszyliście prawie na śmierć :D

Mam dokładnie tak samo, jestem bardzo wdzięczna, że mogłam doświadczyć tylu szalonych rzeczy w życiu, robić te wszystkie głupoty jakie robiłam z ludźmi jakich poznałam, nie żałuję nawet próbowania używek, nie raz uśmiałam się do łez, tęsknię czasem do tamtych czasów, które w sumie nie były tak dawno.
To kurcze zawsze dodawało mi skrzydeł jak mogłam porobić jakieś głupoty z ludźmi :P przez to przez większość mojego życia nazywali mnie szalona Mela, na szczęście "szalona" już gdzieś zniknęło, a zostało Mela.
Nawet teraz porobiłabym jakieś dziwne rzeczy, eh :P Strasznie chciałabym zbudować tratwę i na niej gdzieś popłynąć! To takie niespełnione marzenie z dzieciństwa, choć na studiach próbowałyśmy z kumpelą je spełnić i przepłynąć się po Odrze we Wrocławiu, niestety ambitny plan spalił na panewce... No ale nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń!

No wtedy pierwszy i jedyny raz widziałem jak komuś "włosy dęba stają" i to wcale nie jest przenośnia ,nawet towarzyszy temu taki elektryczny dźwięk:)) Miało się trochę szatana za skórą :)
Kurcze ja też taki byłem jak Ty ,strasznie dużo się wygłupiałem ,byłem czasem takim klasowym błaznem jak coś "walnąłem "to się wszyscy śmiali i ja się lubiłem śmiać tak do rozpuku ,teraz mi się tak często nie zdarza a kiedyś codziennie.Wydawało mi się to niezbyt przytomne później ,ale teraz chyba zmieniam trochę zdanie ,fajnie się czasem tak pośmiać .
Dziwne ,ale ta tratwa to też moje marzenie ,z dzieciństwa ,tak jak basen na podwórku .
Może dobrze ,ze ten plan spalił na panewce bo wypuszczać się niesprawdzoną tratwą na taką rzekę to się mogło różnie skończyć.

Trzeba zobaczyć ,czy na danej rzece jest jakaś żegluga towarowa ,bo tratwa jest prawie niesterowna i można w barkę przypieprzyć .
Kiedyś nabrałem ochoty popływać po rzece ,a że była późna jesień ,pogoda paskudna to nikt mi nie chciał towarzyszyć a mi się nie chciało czekać do wiosny...ani nawet do przyszłego dnia .Dojechałem nad pobliską Noteć to już wieczorna szaruga była .Nie miałem wtedy dobrego pontonu tylko taki plastik plażowy .I popłynąłem ,za drugim zakrętem natknąłem się na barkę ,zajmowała chyba jedną czwartą całej szerokości rzeki i bardzo szybko się zbliżała a przy tej pogodzie nikt tam na bank nie widział małej łupinki pontonu ,zresztą kto by się spodziewał pontonu o tej porze roku.Samemu ponton skierować do brzegu też nie było łatwo a w tym zamieszaniu wyrwałem jeszcze wentyl ,zaczeło mi szybko spieprzać powietrze ,nie mogłem go złapać bo musiałem wiosłować ,ogólnie miałem nie złego stresa :))
Jakoś się jednak wywlokłem z tej rzeki przez krzaki :)
Kiedyś była jakaś ekspedycja na tratwach ,Wisłą aż do morza .
Fajnie by tak było się kiedyś puścić jakąś rzeką .Od strony technicznej to by musiała być rzeka szeroka bez zatorów i bez żeglugi .
Przychodzi mi do głowy Wda lub Brda wczesną jesienią lub późną wiosną.

carolieen

  • Wiadomości: 1 062
  • Płeć: Kobieta
    • www.openwings.pl
  • Karolina Kozielska, terapia WHH i Stanów Szczytowych, zebiegi węzłów karmicznych, www.openwings.pl,
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-11-22, 19:04:20 »
Artmanos,
jacie.. takie rzeczy w Polszy robią? założę się, że ten kto to wymyślił był fanem Hucka Finna!
Pomysł zarąbisty tylko szersza rzeka by się jeszcze przydała :)

ontoja

  • Wiadomości: 1 228
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-22, 18:47:12 »
Tęsknota za osobą, miejscem to energia przywiązania, żalu i straty. Życie jest ciągłą zmianą, a bycie z kimś połówką czy duchową rodziną niczego nie gwarantuje, bo drogi życiowe mogą być różne, a czasami ktoś odpada, bo nie podążą dwoją ścieżką światła.
Jeśli życie przepływa przez kogoś i jest się otwartym na radość, to czuje się spełnienie w relacjach z ludźmi, które są na teraz. A we wszechświecie nie ma pustki, więc zawsze ktoś odpowie na przyciąganie bratniej duszy.

Dokładnie ,choć może się przez jakiś czas być jeszcze stan ,ze stare odeszło ,a nowego jeszcze nie ma .
Ja nie mam ogólnie silnej tej tęsknoty (choć zdaje się coś tam się przebija) ,ostatnio tak ,ni z tego ni z owego pojawiają mi się różne dość wyraźne wspomnienia z różnych okresów tego życia .Może po to ,żeby coś podsumować ? Zobaczyć z innej perspektywy ?
Do tej pory  patrzałem na przeszłość i oceniałem ją raczej negatywnie a teraz przez te wspomnienia doceniam wiele rzeczy i możliwości ,które miałem i życie jakim żyłem, widzę też plusy a nie same minusy.

Felicite

  • Gość
[#]   « 2012-11-22, 15:25:44 »
Małgosia,
dziękuję. Przyda mi się ten opis w podejmowaniu decyzji :)
No ja też przyuważyłam u M. to dziwne dla mnie twierdzenie na temat obciążeń WJ, ale też uznałam, że to może być okazja, żeby pouzdrawiać po prostu fałszywe przekonania, niezależnie od ich pochodzenia ;)

małgosia

  • Gość
[#]   « 2012-11-22, 15:01:52 »
Felicite,
Sam kurs oceniam pozytywnie, uważam, że było warto, choć na pewno dobrze wcześniej przeczytać książkę, gdyż Marianna leci czasami szybko, więcej się wtedy korzysta i przyswaja. Mam porównanie, bo przed I częscią przeczytałam podręcznik a przed II nie.
Nie pasowało mi twierdzenie, że WJ ma obciążenia i uzdrawianie tego ;P, ale można sobie wtedy pouzdrawiać np. wyobrażenia o WJ albo nie robić tego ćwiczenia.
Spora liczba osób to akurat moim zdaniem atut tych warsztatów, gdyż jest silniejsza energia grupy. Na samym początku jest oczyszczanie z dusz, bytów, haków i ataków, więc nawet jak ktoś z czymś przyszedł, to się oczyszcza i dalsza praca w grupie jest ok. Znaczna część osób na kursie już samoistnie łączyła się z WJ (dla mnie to samo to wejście w Theta), Marianna też ma bardzo dobre połączenie, wiec generalnie wibracje były przyjemne i wysokie. Na II stopniu wyższe, gdyż przyszli już ludzie bardziej przeczyszczeni, pracujący regularnie, nie na zasadzie, by zaliczyć kolejny kurs.

Felicite

  • Gość
[#]   « 2012-11-22, 14:34:02 »
Małgosia,
a sam kurs jak oceniasz? Czy Twoim zdaniem warto zapłacić za niego 8 stówek? I czy dostrzegasz jakieś niebezpieczeństwa z nim związane (np. jakieś astralne wkrętki, itp.)?
Tak się zastanawiam, czy nie iść, bo kurs jest blisko mnie i to już jutro. Trochę mi nie pasuje sala i dość spora liczba osób (ok. 50). Nie wiem, czy nie poczekać i nie wybrać sie do innego miasta, gdzie będą bardziej komfortowe warunki.



WojtekD

  • Wiadomości: 131
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-22, 12:58:03 »
Temat Duchowej Rodziny jest bardzo ciekawy, warto uzdrowić z nią relację tak jak warto uzdrowić relacje z normalną rodziną.
I tak jak z normalną rodziną żyć z nią nie trzeba, a warto mieć fajną uzdrowioną relacje. Nawet jak to tylko jest z naszej strony.

małgosia

  • Gość
[#]   « 2012-11-22, 12:02:22 »
Tęsknota za osobą, miejscem to energia przywiązania, żalu i straty. Życie jest ciągłą zmianą, a bycie z kimś połówką czy duchową rodziną niczego nie gwarantuje, bo drogi życiowe mogą być różne, a czasami ktoś odpada, bo nie podążą dwoją ścieżką światła.
Jeśli życie przepływa przez kogoś i jest się otwartym na radość, to czuje się spełnienie w relacjach z ludźmi, które są na teraz. A we wszechświecie nie ma pustki, więc zawsze ktoś odpowie na przyciąganie bratniej duszy.

Iustitia

  • Gość
[#]   « 2012-11-22, 11:41:51 »
Troche mi zgrzytają w Theta Healing te wszelkie wróżki żywiokolaki. Juz wiem, skad znam tę metodę:)parę lat temu ppularna byla formula odwolania do ps i Ns w kryzysowych sytuacjach, tu ta formule rozwinieto na wszelkie opcje

Artman

  • Wiadomości: 172
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rozwój duchowy pożyteczny i zdrowy:)
  • Krzysztof Chrząstek, konsultacje,analizy psychometryczne i czakr,porady,medytacje, warsztaty,artykuły, książki:) http://www.powiewwiatru.pl :) zapraszam
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-11-22, 11:28:44 »
Spływy tratwami biebrzańskimi rzeką Biebrzą – Sztabin :)
 www.tratwy.pl/

WojtekD

  • Wiadomości: 131
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-22, 10:53:51 »
Ontoja

Nie chodziliśmy razem na RSR i z tego powodu raczej słabo się znamy.

Bliskość jaką czułeś i w sumie tęsknotę jaką teraz odczuwasz może mieć związek z tym że osoby które były na RSR są częścią twojej Rodziny Duchowej.
Zainspirowałem moją dziewczynę do napisania o tym artykułu tylko jeszcze się nie zebrała by go zamieścić.



małgosia

  • Gość
[#]   « 2012-11-22, 10:29:58 »
Felicite,
Marianna na żywo dużo lepiej jest odbierana przez sporo ludzi. Podobnie sam kurs ma o wiele wyższą energię niż to by wynikało z jej strony. Jak bym miała decydować na podstawie energii ze strony i opisu to bym w życiu nie poszła na to, że to jakieś astralne wariacje.

małgosia

  • Gość
[#]   « 2012-11-22, 10:25:57 »
Ontoja,
Myślę, że trafnie opisałeś zjawisko dawnych RSR w swoim pierwszym poście :).
Ja jeszcze pamiętam jak coś skakało po śpiworach w nocy, jakieś zwierzaki, może pchły? i bałam się spać :D.
W Warszawie warunki były w dobrym standardzie, tylko stróż chciał raz wzywać policję, bo ludzie się wydzierali na sesjach :D.

Fajne to było, jakiś sentyment pozostał, tęsknota za ludźmi, za klimatem.