Autor Wątek: Theta Healing  (Przeczytany 66031 razy)

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2012-11-22, 09:20:59 »
Ostatnio pracuję w theta ze słuchaniem Boga i takie odpowiedzi przychodzą, również w formie odczuć, których sama bym nie wymyśliła.
Energia, która wtedy płynie pojawia się nagle i powoduje czasami płacz wzruszenia, prawie szloch - taka reakcja ciała, przez kilka sekund, i nagle ustaje, gdy już minie moment przestrojenia się na coś większego energetycznie.
W tej chwili to zbyt intymny kontakt w uczuciach, żeby pisać co Bóg mówi, ale piszę po tym, bo warto sobie pozwalać, na takie słuchanie bez oczekiwań i bez gadania.
Jednak zawsze to co mówi jest pozytywne, akceptujące, poszerzające perspektywę i coś się we mnie integruje dzięki tej energii. Zawsze jest w tym olbrzymia miłość, miękkość i łagodność, jak do ukochanego dziecka.  Słowa są energią uczuć, a energia uczuć słowami - tworzą naturalną jedność.



to, co opisujesz jest o twoich zabiegach na sobie samej?

I jeszcze pytanie - ja mam pewne problemy z relaksem gdyż jak sie relaksuję to mi dość ostro wywala. Znaczy niemal automatycznie jakaś wściekłość itp MOę sie relaksować ale do medytacji prowadzonych, gdzie skupiam się na treści medytacji a nie na wnętrzu.
Czy zatem Theta nie jest dla mnie na ten moment ??

carolieen

  • Wiadomości: 1 062
  • Płeć: Kobieta
    • www.openwings.pl
  • Karolina Kozielska, terapia WHH i Stanów Szczytowych, zebiegi węzłów karmicznych, www.openwings.pl,
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-11-22, 02:41:36 »
ontoja,
Cytuj
No zawsze to była jakaś fascynująca przygoda te dawne rsr-y.Te piecyki ,śpiworki ,mróz ,ogródek działkowy ,długa podróż pociągiem to tworzyło klimacik, różnych fajnych ludzi się poznawało ,można sobie było pokrzyczeć na sesjach (wtedy to był honor -ooo,ma dobrą sesję ; dziś to raczej dyshonor -ale pomieszany jeszcze )normalnie kolonia:)Może teraz już nie tak obciążeni a może kiedyś było ciekawiej i bardziej kolorowo .Duża grupa dzieciaków w sumie wtedy uczęszczała, w dodatku powiązanych karmicznie to i zachowania inne ,dorosłym już tak nie przystoi .

ja tylko raz byłam na tych całych Murckach ogródkach działkowych, ale pamiętam, że opowiedziałeś wtedy jedną z najśmieszniejszych historii jakie słyszałam, o tym jak jakiegoś kumpla wystraszyliście prawie na śmierć :D

Cytuj
Może to nie wątek na wyznania i wspominki ale od kilku dni za mną  uczucie zadowolenia ,że miałem kolorową młodość ,wdzięczny jestem ,że spotkałem takich ludzi  w swoim otoczeniu ,taką masę dziwaków takich jak ja z których część poszła podobną drogą .Cieszę się ,ze tak to wyglądało ,dopiero teraz to doceniam .Miałem możliwość nie być sam z tym wszystkim .
Jak patrzę na to co się dziś dzieje wśród młodzieży u mnie w miejscowości  to wieje nudą i bylejakością .
Ja byłem szczęściarzem .

Mam dokładnie tak samo, jestem bardzo wdzięczna, że mogłam doświadczyć tylu szalonych rzeczy w życiu, robić te wszystkie głupoty jakie robiłam z ludźmi jakich poznałam, nie żałuję nawet próbowania używek, nie raz uśmiałam się do łez, tęsknię czasem do tamtych czasów, które w sumie nie były tak dawno.
To kurcze zawsze dodawało mi skrzydeł jak mogłam porobić jakieś głupoty z ludźmi :P przez to przez większość mojego życia nazywali mnie szalona Mela, na szczęście "szalona" już gdzieś zniknęło, a zostało Mela.

Nawet teraz porobiłabym jakieś dziwne rzeczy, eh :P Strasznie chciałabym zbudować tratwę i na niej gdzieś popłynąć! To takie niespełnione marzenie z dzieciństwa, choć na studiach próbowałyśmy z kumpelą je spełnić i przepłynąć się po Odrze we Wrocławiu, niestety ambitny plan spalił na panewce... No ale nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń!

ontoja

  • Wiadomości: 1 228
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-22, 01:35:53 »
Szkoda mi tylko ,że nie wybrałem liceum plastycznego ( nie wiedziałem do końca czego chcę i dałem sobie to wybić z głowy). Uniknął bym tych kilku lat męczenia się w nieswoim towarzystwie i znacznie większy bym miał pożytek z nauki.

ontoja

  • Wiadomości: 1 228
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-22, 01:29:27 »
Może to nie wątek na wyznania i wspominki ale od kilku dni za mną  uczucie zadowolenia ,że miałem kolorową młodość ,wdzięczny jestem ,że spotkałem takich ludzi  w swoim otoczeniu ,taką masę dziwaków takich jak ja z których część poszła podobną drogą .Cieszę się ,ze tak to wyglądało ,dopiero teraz to doceniam .Miałem możliwość nie być sam z tym wszystkim .
Jak patrzę na to co się dziś dzieje wśród młodzieży u mnie w miejscowości  to wieje nudą i bylejakością .
Ja byłem szczęściarzem .

ontoja

  • Wiadomości: 1 228
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-22, 00:52:09 »
:)
No akcje to się działy różne, ciekawie zawsze było :P. Chociaż w miarę upływu czasu to się wyciszało, mam wrażenie, że inni ludzie przychodzi, może już z wyższa samooceną, nie tak obciążeni.

No zawsze to była jakaś fascynująca przygoda te dawne rsr-y.Te piecyki ,śpiworki ,mróz ,ogródek działkowy ,długa podróż pociągiem to tworzyło klimacik, różnych fajnych ludzi się poznawało ,można sobie było pokrzyczeć na sesjach (wtedy to był honor -ooo,ma dobrą sesję ; dziś to raczej dyshonor -ale pomieszany jeszcze )normalnie kolonia:)Może teraz już nie tak obciążeni a może kiedyś było ciekawiej i bardziej kolorowo .Duża grupa dzieciaków w sumie wtedy uczęszczała, w dodatku powiązanych karmicznie to i zachowania inne ,dorosłym już tak nie przystoi .

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-11-22, 00:21:27 »
Rzeczywiście jest duża różnica w odbiorze Marianny, chociaż zdarzają się projekcje, czyli przeniesienia swoich wzorców, też na nią;)
Z tego co pamiętam, pisałam, podając link do jej strony (teraz jest w trakcie zmiany), żeby nie sugerować się jej stroną i odbiorem przez internet, bo na żywo jest zupełnie inna energia na warsztatach:)


hydrozagadka
:)
« Ostatnia zmiana: 2012-11-22, 00:24:55 wysłana przez Sylvia »

Felicite

  • Gość
[#]   « 2012-11-21, 23:22:53 »
Widziałam na żywca panią Mariannę Bartke. Z tego, co pamiętam, to kilka osób niezbyt dobrze ją odebrało (przez net). Ja sama weszłam z ciekawości na jej stronę internetową i miałam podobne odczucia.
Ale na żywo zupełnie inny odbiór :)) Bardzo, bardzo przyjemna osoba. Byłam na jej prelekcji (tak się złożyło, że miała ją w mojej okolicy).
Co ciekawe, spotkałam ją w windzie, nie wiedząc, że to ona. Wyglądała zupełnie inaczej niż inni (zwykli) ludzie. Tak miło się ją czuło :) Dopiero w środku wykładu zauważyłam, że to ta osoba, bo siedziałam trochę daleko ;) Wniosek - im się jest bliżej, tym lepiej się ją odbiera ;)
Tak w ogóle, to wydała mi się spokojna, pełna miłości, akceptacji i bez przerostu Ego (co jest b. rzadkie wśród osób o tylu dyplomach ;).
Nawet zastanawiam się, czy nie iść do niej na kurs, choć do samej metody (i pojęć z nią związanych) mam mieszane uczucia.

hydrozagadka

  • Wiadomości: 2 696
  • Płeć: Kobieta
  • http://uzdrawianieswiatlem.pl/ Zwrot-odzyskiwanie energii, rozpuszczanie więzów karmicznych, rozpuszczanie blokad i węzłów.
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-11-21, 20:57:10 »
"To zależy od osoby, niektórzy mają pewne obciążenia na innych poziomach, niż poziom duszy, inni mogą mieć najwięcej na poziomie duszy lub najważniejsze w jakimś temacie.
W theta jest dobre prowadzenie przez Boga i każda odpowiedź przychodzi szybko i precyzyjnie, gdy zada się pytanie. Także warto iść za tym głosem, że jak coś ma być pierwsze, to tak zrobić bez oceny jak powinno być, np. najpierw poziom duszy."

Sylwio, dlatego zazwyczaj słucham swojej intuicji. Na początku robiłam zgodnie z procedurami i zalecaną kolejnością, ale potem po prostu zaczęłam działać zgodnie z tym co do mnie "przychodziło". Czyli jak najpierw czułam, ze warto zająć się poziomem duszy, to się nim zajmowałam. Oceny wtedy nie było :)

Dziękuję jednak za rozwianie wątpliwości.

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-11-21, 20:47:41 »
Ostatnio pracuję w theta ze słuchaniem Boga i takie odpowiedzi przychodzą, również w formie odczuć, których sama bym nie wymyśliła.
Energia, która wtedy płynie pojawia się nagle i powoduje czasami płacz wzruszenia, prawie szloch - taka reakcja ciała, przez kilka sekund, i nagle ustaje, gdy już minie moment przestrojenia się na coś większego energetycznie.
W tej chwili to zbyt intymny kontakt w uczuciach, żeby pisać co Bóg mówi, ale piszę po tym, bo warto sobie pozwalać, na takie słuchanie bez oczekiwań i bez gadania.
Jednak zawsze to co mówi jest pozytywne, akceptujące, poszerzające perspektywę i coś się we mnie integruje dzięki tej energii. Zawsze jest w tym olbrzymia miłość, miękkość i łagodność, jak do ukochanego dziecka.  Słowa są energią uczuć, a energia uczuć słowami - tworzą naturalną jedność.


Jolanta 16
W Theta Healing nie ma inicjacji. Chyba, że ktoś na siłę dostraja się do innych osób, czy jakiś planów, gdzie się zatrzymuje i uzdrawianie jest jeszcze uwarunkowane, i nie widzi, że mimo sukcesów, nie pracuje jeszcze z boskiego planu.
Jeśli jednak ktoś ćwiczy i pracuje z innymi w parze, czy w grupie, to dość szybko zaczyna odróżniać plany dualne, od planu najwyższego, jedności.


Ja jeszcze po lekturze i poeksperymentowaniu na sobie, stwierdzam, ze ten podział na poziomy jest rzeczywiście przydatny, choć przy procedurze wyciągania wpierw z poziomu rdzenia, potem genetycznego, następnie historycznego i duszy, kilka razy zdarzyło się, ze po oczyszczeniu poziomu duszy w danym temacie, czułam, ze warto wrócić do wcześniejszych poziomów, by dokończyć proces.

Nawet się zastanawiałam czy nie byłoby dla mnie korzystniej w przypadku "głębokich tematów" rozpoczynać po prostu od tego tzw. poziomu duszy i potem dopiero zajmować się pozostałymi. Poeksperymentuję dalej, ale na pewno lektura była inspirująca pod paroma względami :)

To zależy od osoby, niektórzy mają pewne obciążenia na innych poziomach, niż poziom duszy, inni mogą mieć najwięcej na poziomie duszy lub najważniejsze w jakimś temacie.
W theta jest dobre prowadzenie przez Boga i każda odpowiedź przychodzi szybko i precyzyjnie, gdy zada się pytanie. Także warto iść za tym głosem, że jak coś ma być pierwsze, to tak zrobić bez oceny jak powinno być, np. najpierw poziom duszy.
« Ostatnia zmiana: 2012-11-21, 20:57:45 wysłana przez Sylvia »

carolieen

  • Wiadomości: 1 062
  • Płeć: Kobieta
    • www.openwings.pl
  • Karolina Kozielska, terapia WHH i Stanów Szczytowych, zebiegi węzłów karmicznych, www.openwings.pl,
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-11-21, 03:07:56 »
małgosia,
no tak, choćby nie wiem co, zawsze można zwalić winę na karmę ;)

Miałam dziś pierwszy raz TH i przyznam, że nawet to fajne. Po, czułam się miękka, uspokojona, taka wyluzowana, choć nie miałam żadnych spektakularnych odczuć. Jedną z rzeczy, która mnie trochę zaskoczyła jest łatwość tej metody (moja pś kiedy coś jest łatwe, to ma problemy z akceptacją) i jestem bardzo ciekawa jak to się przełoży na moje życie. I też wydaje mi się fajnym uzupełnieniem do innych metod, no ale to muszę poćwiczyć najpierw.


Jolanta 16

  • Wiadomości: 710
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-11-20, 14:47:24 »
Hej znalazlam cos ladnego....jakos mi TH chodzi po glowie...ale nie wiem jak sie do niej zabrac...narazie zbieram info...;)

http://www.youtube.com/watch?v=9WHHsrOClTU&feature=related

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2012-11-19, 10:33:40 »
Przedtem przebicie się do mnie z pomysłami spoza kręgu pewnych moich zainteresowań, graniczyło z cudem.
Teraz czuję się jak dziecko, przed którym postawiono zamknięte pudło z prezentami i które nie ma bladego pojęcia co tam jest, ale przebiera nogami i podskakuje radośnie z ekscytacji i ciekawości i nie może się doczekać sprawdzenia, co w tym pudle schowano:D

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2012-11-19, 09:42:21 »
Od zabiegu minęło osiem dni.
Przez pierwszych kilka byłam nieco zagubiona i zdezorientowana. Bo pewne moje "pewniki", przestały być aktualne.
Było trochę złości, że coś mi zabrano, a nie dano nic w zamian. Ale z drugiej strony pewna ekscytacja, że mogę odkryć się na nowo.
Nie jestem pewna czy rzeczy, które lubiłam przed zabiegiem lubię nadal. Część z nich wkrótce będę sprawdzać.
Jak myślę o tym co jest dla mnie ważne, to mało co z tego co było ważne przed zabiegiem się pojawia.
Nawet rozwój stracił na znaczeniu. Chcę być zadowolona z siebie. Chcę przestać gnać i poprawiać siebie. Chcę być z siebie zadowolona, z takiej jaką jestem teraz.
Pojawiła się we mnie pustka, przestrzeń, którą można na nowo wypełnić. Obserwacja siebie i odkrywanie się na nowo jest całkiem interesujące.

małgosia

  • Gość
[#]   « 2012-11-18, 13:54:20 »
Jakby wybuchł to by było, że taka karma :P.

carolieen

  • Wiadomości: 1 062
  • Płeć: Kobieta
    • www.openwings.pl
  • Karolina Kozielska, terapia WHH i Stanów Szczytowych, zebiegi węzłów karmicznych, www.openwings.pl,
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-11-16, 23:38:39 »
boże.. pamiętam jak ileś lat wstecz, na zajęciach bodajże w marcu Leszek przytargał z kimś taki piec na gaz co wyglądał jak rakieta no i w nocy gaz się skończył, pizgało jak nie wiem, na szczęście przynajmniej ten piecyk nie wybuchł! ;)