Autor Wątek: Theta Healing  (Przeczytany 66042 razy)

małgosia

  • Gość
[#]   « 2012-11-04, 21:47:06 »
BlackRose,
Moim zdaniem I część warto kupić, myślę, że Ty bez problemu możesz nauczyć się z niej techniki. Wszystko jest opisane, jak wyciągać emocje, wzorce, programy itp. z poziomów tego życia, genetycznego, karmicznego i duszy i wprowadzać w to miejsce pozytywy.

Oprócz tego są ćwiczenia na usuwanie klątw, haków energetycznych, dusz, odzyskiwanie fragmentów duszy, podstawy pracy z DNA.

W drugiej części są ćwiczenia na usuwanie przysiąg, wspomnień powstałych podczas szoków, uzdrawianie okresu prenatalnego, leczenie złamanego serca + dużo przykładowych pozytywnych sformułowań, z którymi można pracować.

Oprócz pracy z DNA wszystko wydaje mi się proste.

Blackrose

  • Wiadomości: 1 330
  • Płeć: Kobieta
  • Access Bars, psychoterapia, masaże, uzdrawianie duchowe
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2012-11-04, 20:11:01 »
Czy książkę opłaca się kupić? Czy w I i II części jest dużo ćwiczeń, które nadają się do samodzielnego wykonywania w domu?

małgosia

  • Gość
[#]   « 2012-11-04, 15:04:57 »
Zakładam wątek dla sympatyków metody. Wypróbowuję TH na sobie i innych od paru tygodni z zachęcającymi skutkami.

Zanim poszłam na kurs, to pierwsze co zrobiłam z książki, to proces na pasożyty (chodzi o takie w ludzkiej skórze;).

Pracowałam z pozytywnymi programami:
- Znam definicję Boga, kiedy i jak powiedzieć `nie`.
- Znam poczucie życia bez pozwalania ludziom na wysysanie mnie,
- Wiem, jak żyć bez pokazywania ludziom, że lubię być wykorzystywana
- Muszę pozwolić innym, aby mnie wykorzystywali
- Muszę pozwolić innym, aby mnie wysysali

(sformułowanie pochodzą z książki).

Wcześniej usunęłam negatywne programy, odpowiedniki tych pozytywnych.
Zrobiłam to raz, zmianę poczułam od razu, po 2 miesiącach mogę stwierdzić, że się utrzymuje. Potrafię szybciej niż kiedyś zaznaczyć swoje granice, by nie stawać się ofiarą ofiar, wzrosła mi samoocena w tym aspekcie.