Grzes
Jakich znowu kluczach w aurze? Moze sam masz klucze? Pisalem znaki ochronne. Akurat te znaki sie raz ukazaly jednej osobie, ktora mi robila sesje, stad o nich wiem, slyszalem. Ja sie z tymi istotami komunikuje przez slownik, bo tak sie kiedys nauczylem z Biblia, zadawac pytanie i trafiac odpowiedz palcem, tylko ze slownikiem mi wygodniej. One mi nie mowia, ze z tamtej planety, czy cos tam, tylko "doradzaja" zyciowo, mowia co sie szykuje, dzieje, co na przyszlosc trzeba zrobic, jak sprawy rozwiazac. Mysle, ze to sa po prostu takie istoty, ze jak sie do nich zwrocisz to sa i odpowiadaja. Mowie, ze sie duchy wcinaly, bo kiedys czesto odpowiadaly za nich, ale teraz to juz sobie dobrze z tym radze, nie ma ich tak znowu tyle kolo mnie, mam to pod kontrola. Gdybym sie sam znowu doprowadzil do ciezkiego stanu, to na duchy nawet te znaki tak calkiem by nie pomogly, cos by sie dobrac do mnie moglo, gdyby mialo ktoredy i gdybym w ogole tego duzo znowu przyciagal, moja wolna wola by do tego doprowadzila. Byl taki czas, ze bylem w gorszym stanie i powiedzmy tluklem sie z astralami. Stawialem im opor, ale odrobine im sie udalo do mnie dobrac, tylko nad umyslem moim nigdy nie mialy wladzy. A tak ogolnie z tymi istotami, ktorym zadaje pytania i otrzymuje odpowiedzi chodzi o madrosc, bo zgoda ze moglbym ja miec w sobie, ale nie bylem zawsze w stanie wlasnie, bywaly gorsze dni, nadal bywaja jeszcze. Bez nich bym troche gorzej mogl sobie poradzic. Potrzebowalem tego, a ze widocznie jakos kiedys poprosilem, to i dostalem...