MATKA MECHTYLDA OD NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU
KONFERENCJA na 2 piątek Adwentu 1663
(...)
A zatem przyszedł i nieustannie przychodzi. To właśnie mówimy w responsorium brewiarzowym: Veniens veniet – Przybywając przybędzie. O to właśnie trzeba Go prosić nieustannie: Veni, Domine… - Przyjdź, Panie… i przygotować się do tej łaski przez milczenie, skupienie i pokój serca, w absolutnym oderwaniu się od siebie i od stworzeń. (...)
Jest bardzo mało dusz, które nie miałyby ukrytego przywiązania i oparcia w sobie lub w stworzeniach. Często ktoś upiera się przy własnych kaprysach i postępuje według nich. Powoduje to w duszy niepogodę i chmury, które pozbawiają ją widoku pięknego Słońca Sprawiedliwości, utwierdzonego na niebie naszej duszy jak na firmamencie. Czyż nie jest to zdumiewające, że nosimy w sobie ten śliczny płomień, a żyjemy w ciemnościach i nie jesteśmy rozgrzewane tym niebiańskim ogniem, który rozpala serafiny? Skąd pochodzi to nieszczęście? Dzieje się tak, ponieważ stawiamy przeszkodę jego łagodnemu oddziaływaniu: nie mamy w ogóle wiary, albo mając ją nie robimy z niej użytku. Nie żyjemy zgodnie z tym, w co wierzymy. Wiara poucza nas, że Bóg jest niezmierzony, że swoim majestatem wypełnia niebo i ziemię. Wiara mówi nam, że przebywa On w duszach w sposób szczególny i że jest w nich nieodwracalnie wyryty. Powiem więcej: pozostaje On tam naprawdę nawet wtedy, gdy ktoś obraził Go tysiącem grzechów śmiertelnych. To przerażające, ale jednak prawdziwe. Nie, nie, to nie są wymysły mojej głowy, ale prawda wiary, która powinna nas nauczyć postępowania w głębokiej czci i adoracji Boga zawsze w nas obecnego.
Tak, w duszy przebywa cała Boska Trójca. Jeżeli mnie zapytacie, gdzie Ona się znajduje, czy w głowie, w sercu… odpowiem wam, że tak jak dusza przebywa w całym ciele i jest niepodzielna, podobnie Bóg wypełnia wszystkie władze duszy; jest wszędzie i we wszystkich jej częściach. A jakie jest Jego zajęcie? Och! To jest niewyrażalne i niepojęte. Czyni w duszach to, co czynił odwiecznie: Ojciec rodzi Syna; Ojciec i Syn dają pochodzenie Duchowi Świętemu. Cała Trójca kształtuje w duszy Jezusa Chrystusa. Czy nie jest to piękny temat do kontemplacji? Sądzi się, że dusza kontemplacyjna jest czymś nadzwyczajnym. Tymczasem nie ma nic prostszego. Kontemplować to spoglądać na jakiś przedmiot. Pytam was, czy ta prawda wiary o Bogu obecnym w nas, nie jest wystarczająco zachwycająca, aby utrzymać nas w podziwie i nieustannej kontemplacji?
Nie ma potrzeby szukać Boga w wielości praktyk. Kto szuka, nie posiada. Należy cieszyć się w pokoju i słodyczy ducha tym nieskończonym skarbem, ponieważ posiadamy go nie mniej prawdziwie niż święci w niebie. O szczęście nieskończone, zbyt mało znane większości chrześcijan! Nie znają oni skarbu jaki posiadają, a który został im dany przez Jezusa Chrystusa na chrzcie."
http://www.sakramentki.opoka.org.pl/2011.12.01.htm: )