Autor Wątek: Dlaczego regresing nie zawsze dziala ?  (Przeczytany 7611 razy)

ewa

  • Wiadomości: 39
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-01-05, 01:03:24 »
Zabawne, bo ja zawsze myślałam, że regresing jest dla wyjątkowych osób, a brak pewnych predyspozycji może tą metodę całkowicie zbojkotować :)) Wyjątkowych pod względem rozszerzonej świadomości i pojemności energetycznej, a np. brak kontaktu z podświadomością może być barierą...ciężką do przebicia:) jakoś wierzę, że z boskim wsparciem nie ma rzeczy niemożliwych. No przecież jest różnica między "acha","yhm","yyhmmm" i "300 dolarów" czyli amerykańskiej psychoanalizy w wydaniu stereotypowej;), a wejściem w przeszłość karmiczną i oczyszczeniem na kilku innych poziomach egzystencji istoty.

Fajny przykład - jak różnica miedzy operacją chirurgiczną, a stanem, kiedy jeszcze nie wiesz, że masz wątrobę  w środku. :))   

Żeby skorzystać z tej metody, trzeba wziąć odpowiedzialność za siebie, być otwartym,inteligentnym i mieć na tyle czyste intencje by sobie pomóc. Przynajmniej tyle a pewnie i więcej. Wiele osób, które ma problemy nawet nie wpadła na to, że można je po prostu rozwiązać.


No, nie czarujmy się, jesteśmy elitą. :) :) 

dr02d2u

  • Wiadomości: 97
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-01-04, 11:06:06 »
Zainspirował mnie ten wątek, więc napiszę kilka słów jak ja to widzę i czym dla mnie jest Regresing.

Regresing to nie tylko i wyłącznie "sesja regresywna". Sesja jest jednym z elementów Regresingu. Regresing to przede wszystkim, praca z podświadomością i nadświadomością. Z podświadomością za pomocą afirmacji i dekretów. To badanie jej przy wsparciu testów skojarzeń. Z wyższym ja za pomocą medytacji i modlitwy. A wszystko to dodatkowo wspierane pozytywnym myśleniem na co dzień i adekwatnym do mentalnej pracy działaniem na "planie fizycznym" połączoną z samoobserwacją.

Jeśli Regresing nie działa, to znaczy co konkretnie nie działa?
- afirmacje?
- medytacje?
- modlitwy?
- testy skojarzeń?
- sesje?

Leszek.Zadlo powyżej wypunktował od czego zależy efekt stosowania regresingu. Po przeczytaniu może się wydawać, że ta metoda jest tylko dla "wyjątkowych" osób, o określonych "predyspozycjach". Z mojego punktu widzenia, Regresing oferuje dość szerokie możliwości pracy nad sobą, co pozwala zastosować te jej elementy, które są na dany moment najlepsze.

Ja Regresingu nauczyłem się wiele lat temu na Rocznej Szkole. Jednak zanim się w niej znalazłem przez długi czas pracowałem wyłącznie z afirmacjami, medytacją i modlitwą. Ale to też nie tak od razu zacząłem. Wcześniej przez kilka lat "eksperymentowałem" z relaksacją. Do napisania pierwszej afirmacji zabierałem się pół roku. Nie chcę przez to powiedzieć, że to wymaga takiego długiego czasu przygotowań, a jedynie, że u mnie tak się to w czasie toczyło i niekoniecznie szybciej byłoby lepiej. Po prostu, wszystko w swoim czasie.

Jeśli coś nie wychodzi, to zawsze jest to informacja, z której należy wyciągnąć właściwy wniosek.
Ja z niezadowalających sesji kilka lat później wyciągnąłem wniosek i zacząłem afirmować:
- To do czego powracam w sesji jest niewinne i bezpieczne dla mnie i dla osoby prowadzącej moją sesję
- To niewinne i w porządku kiedy szczerze i otwarcie relacjonuję to co doświadczam w sesji
- w sesji zachowuję trzeźwość i przytomność swego umysłu.
Mnie pomogło.

FDX

  • Gość
[#]   « 2012-01-03, 18:19:08 »
No to rzeczywiscie "kaprysna" ta metoda..

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-01-03, 12:25:53 »
Niektórzy by chcieli, żeby terapia działała wg. wzorca:
1. wlewasz wódkę
2, jesteś pobudzony, a jednocześnie wyluzowany. I fajno jest.
Tymczasem nawet wódka tak nie działa! Przynajmniej nie na wszystkich.
Zarówno po wódce, jak i po terapii reakcje są rózne. Zależą one od struktury osobowosci, ale też od intencji. Są tacy, na których nie działa ani wódka, ani terapia :))
Skoro producenci wódki nie ponoszą odpowiedzialnos ci za skutki jej używania, tak i terapeuci nie mogą być obwiniani o skutecznosćć badź nieskuteczność metod.

Regresing nie jest terapią, ale MA właściwości terapeutyczne. Jest praktyką związaną z rozwojem duchowym i przede wszystkim służy rozwojowi duchowemu.
Regresing nigdy nie stanie się terapią naukową, ponieważ NAUKA ODRZUCA podstawy regresingu, czyli odwoływanie się do Wyższego Ja. Wg. naukowców, odwoływanie się do Bogą bądź Wyższego ja jest godne szarlatanów, ale na pewno nie naukowców :))) Niestety, bez tego odwołania regresing stałby się bezużyteczny i przynosiłby bardzo ograniczone rezultaty.

Efekty stosowania regresingu zależą od wielu czynnikow:
1. Czy klient ma komunikację z podświadomością. Jeśli nie, to w ogóle nie da się wejść w pamieć przeszłości.
2. Czy ma komunikację z Nadświadomością. Jeśli nie, to sesja regresingu będzie nieskuteczna - pozbawiona uwolnienia.
3. Jakie ma intencje wobec siebie i zmian, których oczekuje? Jakie ma intencje wobec uzdrowienia i swego dalszego rozwoju? Praktyka uczy, że trzeba mieć WIZJĘ LEPSZEGO ZYCIA PO UZDROWIENIU. Tymczasem niektórzy chcą terapii, tylko po to, żeby mniej bolało.
4. Czy oczekuje w ogóle jakichkolwiek zmian i czy ma cel terapii? Słusznie zauważyła Ewa: "...jak się nie wie, gdzie się ma dojść, to na pewno się tam nie dojdzie." Jeśli klient NIE CHE rozwiązać problemu, bo mu to nie pasuje, to regresing tego problemu za niego nie rozwiąże. Byłoby to łamanie  wolnej woli klienta.
5. Czy między sesjami używa się afirmacji, pozytywnych wizualizacji, relaksu, modlitwy itd.? Używanie tych technik jest KONIECZNE.
6. Czy wyraża się zgodę na zajście zmian? Jeśli nie, to po co zaczynać?
7. Czy potrafi się docenić chocby najmniejsze skutki metody, czy koncentruje się na niezadowoleniu, że są zbyt małe, zbyt wolne itd. Często klienci zniechęceni zbyt wolnymi skutkami terapii szukają sobie szybszych metod. Ale.... nie są w stanie zaakceptować większej szybkosci zmian, więc ich to przeraża. Zniechęcenie i nieazdowolenie skutecznie BLOKUJE szybkość zachodzących zmian. Z kolei zadowolenie przyśpiesza zmiany.
8. Czy metoda jest ADEKWATNIE dobrana do problemu, który ma rozwiązac? O tym napisało wcześniej już kilka osób.

Wg mojego rozeznania, regresing powinno się stosować wówczas, gdy natrafiamy na wzorce blokujące nasz dalszy rozwój czy osiąganie celów. Stosowanie metody "na wszelki wypadek", albo "bo komuś pomogło", to nie są właściwe powody odwoływania się do metody.
Właściwy powód korzystania z regresingu to zauważenie, że w podświadomości tkwi coś, co utrudnia lub uniemożliwia realizację celów, czy postęp na duchowej ścieżce. Jak to mówili regreserzy "starej daty": nie ruszać g..., póki nie smierdzi".
« Ostatnia zmiana: 2012-01-03, 12:29:18 wysłana przez Leszek.Zadlo »

Sebastian

  • Gość
[#]   « 2012-01-03, 01:06:50 »
W regresingu trzeba trafić na odpowiednią osobę prowadzącą sesję. Są ludzie którzy robili mi sesję i ufałem im bezgranicznie, dałem się prowadzić i wchodziłem głęboko we wspomnienia, a są też osoby, które mimo że są uznawane za bardzo kompetentnych regreserów, to "coś" w ich głosie powoduje że nie chcę z nimi współpracować ani przypominać sobie ani uwalniać. I to niekoniecznie nacisk, tylko raczej jakaś karmiczna zależność. Bo prowadziły mi też sesję osoby mało kompetentne, które się stresowały i nie wiedziały co robić, albo emocjonowały się, a mimo to miałem z nimi bardzo udane sesje, bo nie było karmicznego zgrzytu któryby blokował korzystną sesję.
« Ostatnia zmiana: 2012-01-03, 01:08:55 wysłana przez Sebastian »

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-01-02, 22:06:45 »
Zawsze trzeba dobrać metodę do problemu. Jeśli jest słabo rozwinięta intuicja, właściwego doboru można dokonać tylko metodą prób i błędów.

Są rodzaje obciążeń, na które regresing nie zadziała lub będą one wracały po jakimś czasie, bo wzorzec jest zakodowany w sposób wymagający innego typu zmiany w strukturze danej osoby, niż daje regresing.
 
Np.
Przy odwróceniu energetycznym (psychologicznym), silnych obciążeniach zakodowanych w układzie nerwowym i mózgu, czy nakręcaniu się regresingiem w emocjach przy ciągłym gadaniu o wywalankach i wzorcach, silnych nerwicach i depresjach, lepiej zastosować EFT.
Przy specyficznych traumach zapisanych w ciele wchodzących w poczęcie, poród, genetykę (informacja pokoleniowa zakodowana w ciele) lepiej zastosować WHH.

Są natomiast rodzaje obciążeń związanych z emocjami, błędnymi przekonaniami, nieprzytomnością, z intencjami, koniecznością poszerzania samoświadomości, czyli zobaczeniem szerszego obrazu przyczyn i skutków, żeby coś odpuściło, na które działa najlepiej i najszybciej regresing, natomiast inne metody nie działają lub są mniej skuteczne, można się kręcić w nich i nie dadzą tyle co regresing.

Dla mnie regresing jest jedną z najlepszych, najbardziej skutecznych i szybkich metod pracy ze sobą i z innymi, chociaż nie jedyną, to bardzo ważną i efektywną:)

ewa

  • Wiadomości: 39
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-01-02, 19:15:55 »
Dołączę się do grona. W moim przypadku z rodzicami było najgorzej jak się da, a doszłam do bardzo pozytywnych relacji.
Ilości przepracowanych wzorców, karmy, mechanizmów, wyobrażeń nie sposób zliczyć. Kilka lat temu postanowiłam to zmienić - nawet nie liczyłam na jakieś super zmiany. Chciałam mieć trochę spokoju i wolności. Były momenty,że jak wywalało, to ciężko było cokolwiek konkretnego zobaczyć - to raczej była toksyczna,zamulająca i agresywna burza. Stosując regresing, afirmacje i arkusze przebaczania,w szczegolności po awanturach, jak mnie jeszcze telepało, by zobaczyć co tym razem wywaliło i dojść do prawdziwych emocji, które kryły się za wściekłością.
W praktyce, nie wiem jak ty pracujesz allen, ale ja brałam na tapetę tylko jeden temat, który mi przeszkadzał i dopiero jak zauważyłam satysfakcjonujące mnie efekty, przechodziłam do następnego. Praca z całością była po prostu niemożliwa.
Inną kwestią jest, że jak się nie wie gdzie się ma dojść, to na pewno się tam nie dojdzie. Mnie w pewnym momencie blokowało przywiązanie do starego i dopiero jak zrozumiałam, że jestem w procesie tworzenia czegoś nowego, to zaczęłam się skupiać na tym, co ja chcę i jak mają wg. mnie wyglądać relacje. Usuwałam blokady, transy i co wychodziło, ale w zamian na to miejsce tworzyłam sobie coś nowego, fajnego. Teraz mam to w życiu i jestem z tego dumna, choć to nie koniec mojej drogi:)


Inga

  • Gość
[#]   « 2012-01-02, 19:07:42 »
Mnie regresing, pomimo że mi podniósł erd o kilka dobrych punktów, nie pomógł.
Pomaga mi terapia psychodynamiczna którą mam z bardzo dobrym terapeutą.
Nie jest łatwo takiego znaleść ale to jest klucz do sukcesu.
A węzły stosuję jako przyśpieszacz terapii.

Buddha_Lounge

  • Gość
[#]   « 2012-01-02, 19:00:50 »
allen
Może umów się z regreserem, który nie ma syndromu ofiary, albo nie wiem ma jakieś takie coś z którym Ci pójdzie. Może chodzić również o jakiś temat większego kalibru, jak nie puszczona atlantyda, widziałem trochę osób z regresingu ciągle siedzących w atlantydzie pod tymi kodami pomimo sporej ilości sesji. Mi jak atlantyda puszcza to mam wibrację, że wszystko jest proste iłątwe, jak wchodzi to  jest odwrotnie, własnie zauwazyłem pewną prawidłowość u ludzi z syndromem ofiary a atlantydą, ze ciągle narzekają jakby się kręcą w kółko i sam na sobie tez to zauważam.

Mateusz

  • Wiadomości: 1 234
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-01-02, 18:19:46 »
Też mogę powiedzieć o sobie, że jest znacznie lepiej, a na początku wydawało mi się, że jestem przypadkiem, któremu nic nie pomoże.
allen
Myślę, że nie doceniasz tego, co już osiągnąłeś, uzdrowiłeś, widzę to po Twojej wypowiedzi.
Też bym Ci polecił Eft.
A tą wiarą czy niewiarą w skuteczność jakieś metody radziłby Ci się nie przejmować. Metody działają same w sobie. Owszem, po pozytywnych skutkach pojawia się przekonanie, że są one skuteczne, co jeszcze bardziej wzmacnia ich skuteczność- tak jest np w przypadku afirmacji i modlitwy- ale wiara nie jest warunkiem koniecznym.

Witek D.

  • Wiadomości: 1 939
  • Płeć: Mężczyzna
    • Dotykduszy.com
  • Witold Dopierała, regresing, analizy psychometryczne i duchowe. Zapraszam na http://dotykduszy.com/
  • Status: Regreser
[#]   « 2012-01-02, 18:02:26 »
"moze powiedziec, ze sie czuli fatalnie a teraz naprawde zajebiscie??"

Ja mogę powiedzieć o sobie. Z rodziną (a miałem tu mocno negatywne i toksyczne rzeczy) został mi w zasadzie jeden problem (który mnie uwiera) i to w zasadzie z samym ojcem. Miałem depresję, wkurzałem się na siebie, myślałem o samobójstwie (ale pomyślałem że inni by mnie mieli za kretyna i zrezygnowałem) a teraz raczej gorszych stanów samopoczucia niż znudzenie, czasem lęki, nie miewam. Jeśli chodzi o poziom życia (materialny) też jest znacznie lepiej niż gdy zaczynałem pracę nad sobą. Ale ja stosuję oprócz regresingu np. eft, jakąś autoanalizę itp. W relacjach z innymi też jest znacznie lepiej (tu, bez względu na to jakimi metodami, najistotniejsza jest w zasadzie zdrowa samoocena).

Policz sobie ilu "wielu" jest tak naprawdę tutaj ludzi o których piszesz. Może to tak wygląda z tego względu, że ludzie więcej (czy bardziej intensywnie) piszą o swoich problemach niż o tym co osiągnęli. Bo to drugie im się wydaje normalne.

allen

  • Wiadomości: 29
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-01-02, 17:46:17 »
Leszku
Troche mnie zasmuciło to co napisałeś ( ze nie jest to metoda terapeutyczna a rozowju duchowego). I może coś wtym jest. Problem polega na tym ,że nie ma za bardzo alternatywy. BYłem u kilku psychologów, terapeutów, nawet na grupowej i musze przyznac,ze poziom pomocy jest bardzo niski ( pomińmy wszystkie gadki o tym,ze trzeba samemu chciec itd i nie ma co obwiniac terapeutów - zgadzam się,ale po cos oni są, wiec robia to lepiej lub gorzej). Mi żaden nie pomógł, zacząłem wiec regresing i musze przyznac,ze oprocz przypominania sobie różnych rzeczy, emocji nie zostalem od nich uwolniony choc bardzo chce - medytuje, afirmuje itd - moze powinienem więcej? no tak ,ale miałem juz bardzo dużo sesji i nic. mialem też wężly i krzyze,ale tylko 2 razy - nic po nich nie czułem- nie bylem negatywnie nastawiony - przeciwnie - bardzo chcialem w to wierzyc, tyle ze nic obiektywnie to nie dalo. A Wy?moze tez pomyslcie ile w tym jest waszej checi ,zeby w cos wierzyc,a ile prawdziwych korzysci. Ja tez sie jaralem - o tak! to dziala! czuje cos tam,ale to raczej sobie wkręcałem - ilu tak naprawde , wyraźnie sie zmieniło , pomogło? moze miałem zbyt mało sesji wezłów,ale na regresingu byłem mnóstwo razy. To co mam teraz zrobić? skoro regresing nie jest terapeutyczny to czy dalej szukac pomocy u słabych terapeutek i konwencjonalnej terapii w nadziei,ze znajdzie sie w koncu profesjonaliste,który pomoże?,  Jak w takiej Polsce można znaleźć pomoc? i czy kontynuowac regresing? - czy mozna jedynie stosujac ta metodę (plus medytacje i afirmacje) wyjść z nerwicy, dziwnych układów z rodzina,problemó relacji z rodzicami?czy jest to tylko ciągłe okłamywanie się, zyciem nadzieje,ze moze o juz teraz sie uwolnie od czegos, a to i tak wraca i bez konwencjonalnej terapii nie ruszy nic?? bo ja widze wielu ludzi którzy ciągle mówią o tym samym, tych samych problemach,mimo,ze na forum zaglądają wiele lat. stoją w miejscu,ale sie troche oszukują ,ze cos tam rusza- ilu tak naprawde moze powiedziec, ze sie czuli fatalnie a teraz naprawde zajebiscie?? Leszku - przepraszam jesli za duzo tu oceniania - nie chce krytykowac metody i Ciebie - chce tylko szczerze powiedziec jak to widze załączając wyrazy szacunku. w tym poscie zamiesciłem wiele pytań. jeśli zechcesz na nie odpoiwedzieć bede Ci wdzieczny.

FDX

  • Gość
[#]   « 2012-01-02, 14:11:33 »
Dzieki

Rozwialiscie moje watpliwosci. Musze sprobowac na sobie wtedy sie dowiem jak to u mnie jest.

Witek D.

  • Wiadomości: 1 939
  • Płeć: Mężczyzna
    • Dotykduszy.com
  • Witold Dopierała, regresing, analizy psychometryczne i duchowe. Zapraszam na http://dotykduszy.com/
  • Status: Regreser
[#]   « 2012-01-02, 11:08:06 »
Nie ma metod idealnych, jest wiele które się nawzajem uzupełniają. Z tego co widzę najczęściej osoby które kręcą się przy regresingu albo za mało czasu (i za mało uwagi przywiązują) rozwijaniu pozytywnego nastawienia (i działania zgodnie z nim), albo używają regresingu do samego rozładowywania napięcia, stosując go powierzchownie. Wiele osób też nie uznaje istnienia duchowej (boskiej) cząstki w nich a odpuszczanie wielu obciążeń w regresingu wiąże się z pogłębianiem kontaktu z nią. Dodać jeszcze można że przy regresingu często wychodzi w sesjach ludziom nie to co chcą, a to co jest gotowe do uwolnienia (faktem za tym przemawiającym jest to, że to się właśnie ujawnia co ujawnia a nie coś innego). Do tego co chcą najczęściej potrzeba podniesienia jeszcze poczucia bezpieczeństwa i otwartości/gotowości na zmianę w temacie,

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-01-02, 10:49:04 »
Zdarza się, że pomimo stosowania wielu sesji regresingu, u klienta nic się nie zmienia. Powinien on zrezygnować z taj metody zauważając brak postępów już po 3 nieudanej próbie. Niektórzy rezygnują już po 1, choć po 1 próbie nie da się nic powiedzieć.
PO 3 NIEUDANYCH PRÓBACH SKORZYSTANIA Z REGRESINGU, POWINNO SIĘ DOJŚĆ DO WNIOSKU: "TA METODA NIE JEST DLA MNIE". I regreser powinien też to powiedzieć klientowi.
Powodów może być wiele. Np. zbyt niska świadomość, lęk przed konfrontacją z przeszłością, lęk przed dostępem do emocji, poczucie zagrożenia wspomnieniami itd. W każdym razie, jesli nic nie wyszło z sesji przez 3 razy, to na pewno nic dalej nie wyjdzie jeszcze przez wiele lat.
Klienci jednak bywają uparci, podobnie jak ten, który bezskutecznie przeszedł ok. 40 sesji. Osobiście mam klientkę, ktora bardzo naciska, żebym jej robił sesje regresingu. W stan regresywny udało jej się wejść na 5 minut podczas 3 sesji. Potem stwierdziłem, że szkoda jej pieniędzy, a mojego czasu. Ona jednak nie odpuszcza, bo "jej dzieciom to pomaga. A jak pomaga dzieciom, to jej też musi pomóc". Pewnie inne osoby myslą podobnie: "komuś pomogło, to mnie też musi".
Nic bardziej błędnego! To nie jest metoda UNIWERSALNA (czyli nie dla każdego). To przede wszystkim PRAKTYKA DUCHOWA, a nie metoda terapeutyczna! Jeśli więc ktoś nie akceptuje swego rozwoju duchowego, nigdy nie powinien z niej korzystać.

Jest jeszcze inna sprawa. Otóż osoby z BPD nie potrafią być zadowolone ze zmian, jakie zachodzą w ich sposobie myślenia, patrzenia na świat itd. One koncentrują uwagę nie na tymm co się zmieniło, tylko ciągle powtarzają, że nic się nie zmienia. Ale jednak z metody korzystają, bo zmiany są jednak widoczne po każdej sesji. Dla nich jednak są one ciągle "niezadowalające i zbyt małe". Ale kiedy przyjrzeć się ich wzorcom, to jest praca na lata, a nie na kilka sesji.

Regresing nigdy  nie był lubiany przez tych, którzy się boją zmian i którzy ich nie akceptują. Ostrzeżenia dla takich osób są formułowane od samego pcozątku istnienia metody. A jednak niektórzy w nie poporstu nie wierzą i starają się próbować. Tylko po co? Żeby udowodnić, że nic się nie da zmienić? Ale... się da. I to im nie pasuje.

Prawdę mówiąc, nie rozumiem intencji używania skutecznych metod transformacji, jeśli się NIE CHCE i NIE AKCEPTUJE zmian!
Ale z tak perfidną intencją można trafić jeszcze gorzej - np. zamówić sobie harmonizację połkul mózgowych, a potem wrzeszczeć: "zaszkodziło mi! Zniknął mi lęk! Teraz to naprawdę jestem zagrożony! Ratunku! Czy się to da odkręcić,żebym znow mógł czuc lęki?"
ABY KORZYSTAĆ Z METOD TRANSFORMACJI, NALEZY ZGODZIĆ SIĘ NA ZMIANY W ŻYCIU, JAKIE NA PEWNO ZAJDĄ.
Rzecz w tym, że niektóre osoby próbujących technik zakładając, że to ściema i że nic się nie zmieni.
Teraz powinny rozliczyć się z sobą, a nie z metodą, ktora jednak (wbrew ich założeniom) działa.
« Ostatnia zmiana: 2012-01-02, 11:02:13 wysłana przez Leszek.Zadlo »