Autor Wątek: Wybaczanie  (Przeczytany 13273 razy)

pkrl5758

  • Gość
[#]   « 2015-04-27, 19:45:33 »
Po czesci rozumiem, szczegolnie o tym obciazeniu :).

Ale dziwi mnie po prostu postawa ludzi u nas jesli idzie o typowo zyciowe sytuacje, takie codzienne, ktore rzutuja na poziom zycia, a moze raczej jakosc. Mnie wkurza totalnie np. nieobowiazkowosc czy olewactwo a u nas jest to nagminne. Mam do czynienia z ludzmi z krajow zachodnich niemal codziennie droga korespondencyjna i kiedy idzie o zalatwianie jakichkolwiek spraw, czy to interesow czy rzeczy bardziej prywatnych, tam wszystko dziala szybko, sprawnie, nikt nie wykloca sie o pienidze, ludzie sa kompetentni, rzeczowi i generalnie odczuwa sie spory szacunek do drugiej osoby na zasadzie, ze sa pewne zasady ktore obowiazuja podczas komunikowania sie.

U nas odnosze wrazenie, ze jest dokladnie na odwrot. Przyklad: niedawno sprzedalem na Allegro kilka rzeczy i do dzis nie raczyla osoba je kupujaca przelac pieniedzy. Nie martwie sie tym zbytnio, bo w razie co moge przedmiotow nie wyslac i w dodatku wniesc oficjalna skarge ale to pokazuje, jak ludzie u nas traktuja siebie nawzajem. W przeszlosci tez mialem kilka podobnych zdarzen, i zdarzalo sie ze osoby jeszcze mialy pretensje ze przypominam im o zaplaceniu! Nigdy z czyms takim sie nie spotkalem w innych krajach - czesto, sprzedajac cos, otrzymywalem jeszcze osobiste powiadomienia z podziekowaniami itp. Czulem sie bardzo milo bo ludzie dawali mi odczuc, ze szanuja mnie, ciesza sie ze mogli dokonac uczciwej i sprawnej transakcji ze mna (a szlo nieraz o kwoty powyzej kilkunastu tysiecy PLN).

Podobnie ma rzecz sie z wieloma innymi aspektami zyciowymi. Odczuwam, ze u nas ludzie totalnie olewaja kwestie obowazkowosci, maja roszczeniowa postawe, najchetniej wszystko mieliby za darmo, a juz w ogole jest super kiedy mozna jak najszybciej miec wolne i bawic sie do upadlego. Mnie taka mentalnosc przerasta calkowicie. Nie umiem wspolpracowac z ludzmi myslacymi w ten sposob. Troche to przypomina mi slynne poludniowe podejscie ,,pozniej". Ja nie potrafie dzialac w ten sposob. Bardzo podoba mi sie mentalnosc ludzi z poza polskiego kregu kulturowego, wybitnie anglosaska mentalnosc i zwiazana z tym uprzejmosc polaczona z zero tabu jesli idzie o pieniadze/zarabianie plus wymaganie precyzyjnosci/perfeksjonizmu/obowiazkowsosci powoduje, ze czuje sie doceniany i szanowany.

I nie wiem jak to przeskoczyc tutaj. Z jednej strony bardzo czuje sie zwiazany z Polska, z moimi rodzicami ktorych chcialbym odwiedzac, a z drugiej czuje ze mnie szlag trafia na mentalnosc ludzi tutaj i ze bez wyjazdu sie nie obejdzie, tym bardziej ze prowadzenie dzialalnosci gospodarczej tutaj to walka z jakims totalnie niezrozumialym systemem biurokratycznym i robieniem wszystkiego, aby tylko czlowieka zniechecic do pracy, do zarabiania, do bycia szanowanym.

Stad mam taki w...w na wszystko, bo nie umiem funckjonowac w takiej rzeczywistosci i przebaczyc, jak za chwile sytuacja powtarza sie od nowa a ludzie ja prowokujacy maja jeszcze czelnosc mi wytykac, ze cos ze mna jest nie tak, ze jestem wymagajacy, itp. Nie kumam tego po prostu bo dla mnie to jest podejscie nieodpowiedzialne, swiadczace o tym, ze ludziom tutaj na niczym nie zalezy, ze niczego wiecej poza minimum nie chca osiagnac ani popracowac na to, aby cos zdobyc.
« Ostatnia zmiana: 2015-04-27, 19:49:11 wysłana przez pkrl5758 »

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2015-04-27, 19:16:59 »
To co mogę ci jeszcze napisać?
Tego wirusa rozumiem, bo sama go mam.
Myślałam, że będąc perfekcyjną zasłuże na akceptację.
Niestety poprzeczkę stawiałam (i wciąż często stawiam) sobie tak wysoko, że nie jestem wstanie jej osiągnąć. Co w konsekwencji blokuje mnie na kolejne działania.
No ale powoli odpuszczam.

Jedyne, co mogę dodać to, to że mocując się z rzeczywistością idzie się do przodu z obciązeniem jak góra lodowa.

Natomiast działając z miłością, z akceptacją jest dużo lżej :)

pkrl5758

  • Gość
[#]   « 2015-04-27, 16:22:03 »
Cytuj
Zobacz jak wściekasz się na ludzi, że tacy niedouczeni, że mają taką mentalnością, że nic się im nie chce robić, to jaki przekaz im wysyłasz? jakie energie?
I dziwisz się temu co dostajesz z powrotem?

Ale tak de facto jest. I to mi przeszkadza, bo blokujue moje dzialania tutaj.

Wywiad super - z ta tylko roznica, ze w krajach anglosaskich naprawde malo ludzie zawracaja sobie glowe innymi bo tam jest taka mentalnosc. I chcialbym, aby podobnie bylo w Polsce ale nie jest. Mnie polska mentalnosc przeszkadzai blokuje.

Cytuj
czy przypadkiem nie masz wirusa zwanego wieczne niezadowolenie i perfekcjonizm?

Poniekad tak, dlatego tak dobrze dogaduje mi sie z ludzmi z poza Polski, a w szczegolnosci z osobami z krajow, w ktorych mentalnosc opiera sie na protestantyzmie, czyli gdzie jednostkai wartosc, jaka soba reprezentuje jest wazniejsza niz czlowiek sam w sobie, bez wzgledu na to jaki jest i co potrafi, co umie i ile jest ,,wart".

Grazyna, ja do tego stopnia jestem w...y na ludzi tutaj, ze nie widze zadnej szansy na jakiekolwiek ustepstwo czy dostosowanie sie z mojej strony. Za bardzo mi ludzie zaszli za skore tutaj. I dlatego tak ich nie toleruje i ich zachowania.

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2015-04-27, 15:56:06 »
Czy tobie podoba się to co tworzysz?
Czy jesteś z tego zadowolony?
czy przypadkiem nie masz wirusa zwanego wieczne niezadowolenie i perfekcjonizm?

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2015-04-27, 15:49:25 »
No to mowie-ludzie mnie wkurzaja bo przymuszaja. I tyle.

Wkurzenie nigdy nie jest samo. Jest jak pióropusz fajerwerków. Coś ten pióropusz poprzedza.

Jestem wkurzony, bo czuję się ....
Kiedy wkurzam się, to ...
Zachowanie ludzi wzbudza u mnie ...
Kiedy czuję się przymuszany, to odczuwam ...
itp.

Już ci pisałam. W pierwszej kolejności sam się przymuszasz, sam wywierasz na siebie presję. W ludziach odbija się to, co sam sobie robisz.
To nie ludziom masz do wybaczenia, ale sobie. Krzywdę jaką sobie sam wyrządzasz walcząc zamiast pozwalać sobie, obdarowywać się.

Zobacz jak wściekasz się na ludzi, że tacy niedouczeni, że mają taką mentalnością, że nic się im nie chce robić, to jaki przekaz im wysyłasz? jakie energie?
I dziwisz się temu co dostajesz z powrotem?

Do przemyślenia fragment wywiadu z liderem zespołu, który jest poza głównym nurtem medialnym, a jest dość popularny w Europie i nie tylko:
Cytuj
No, no, no, we don’t give a shit about what other people think! I’ll be honest with you – we don’t care about what other people think, we care about what we think and that includes our previous albums and this album. It’s how we feel about the music that matters. We can’t control about how other people feel about it thereby we don’t care about it – that’s good or bad, we don’t mind, it doesn’t matter. http://www.prog-sphere.com/interviews/anathema-interview/

pkrl5758

  • Gość
[#]   « 2015-04-27, 11:36:44 »
No to mowie-ludzie mnie wkurzaja bo przymuszaja. I tyle.

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2015-04-27, 11:30:54 »
Tą droga nie znajdziesz odpowiedzi.
Wyjdź z głowy (przestań analizować i tworzy intelektualne teorie) idź za uczuciami.

pkrl5758

  • Gość
[#]   « 2015-04-27, 11:11:14 »
A w moim odczucia dzieje sie tak dlatego, ze jak dla mnie za duza role odgrywa u nas wsrod ludzi przywiazanie do rodzinnego spedzania czasu, do grupowosci, do zwracania uwagi na to, jak sie zachowuje ktos w grupie. To sie wynosi z domu. Dlatego ilekrosc mam szanse wyjechac za granice, to odczuwam jakbym znalazl sie w innym swiecie, gdzie nikt nie patrzy na to, czy jestes skonsolidowany z kims czy nie. Tam po prostu zyjesz, jak chcesz i tyle. Odczuwa sie to na kazdym kroku, widzi sie to w spojrzeniach innych ludzi, jak Ciebie traktuja. I ja tez wtedy nie odczuwam tej presji i nie reaguje na innych na przykladzie, ktory podalas. A tutaj mam wrazenie, ze ciagle trwa jakas niewidzialna walka miedzy mna a reszta dookola, czuje jakies oczekiwania i to mnie bardzo meczy.

pkrl5758

  • Gość
[#]   « 2015-04-27, 09:34:38 »
Cytuj
Na zasadzie "będzie tak jak ja chcę i doprowadzę do tego czy to się komuś podoba czy nie"

No wlasnie tak postepuje, a to dlatego ze wczesniej, gdy nie manifestowalem tego tak silnie, ludzie jeszcze bardziej mnie krytykowali i nie dawali spokoju.

Ja to odbieram tak, ze ludzie po prostu od zawsze chcieli mnie dostosowac a ja po prostu nie chce sie dostosowac do obowiazujacych zasad. I ludzi to drazni.

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2015-04-27, 09:26:07 »
Co mam w sobie dokladnie zobaczyc? Bo ja tu nie kumam kwestii, ze to cos ze mna jest nie tak. Znaczy, na stowe moje zachowanie cos im powoduje, ze ludzie na mnie tak reaguja ale nie widze niczego zlego w tym. Nie jestem czlowiekiem prowokujacym ale tez nie chowam sie, czyli jest rownowaga. Musi byc cos co powoduje ze reaguja tak na mnie. Ja to widze tak, ze ich drazni to, jak zyje, jak postepuje.

Ja nie powiem ci co to jest. Bo wcisne ci coś swojego, co nie koniecznie będzie tym czego szukasz.
Też byłam w takiej sytuacji, że za nic nie mogłam znaleźć tego czegoś. Podświadomośc była tak zafiksowana na tym, że przyczyna jest w świecie zewnętrznym, że nie byłam wstanie dostrzec o co chodzi.  3 lata waliłam głową w mur, aż dotarło do mnie o co chodzi.
Zasada lustra jest bardzo prosta.

Skoro ich drażni jak żyjesz, jak postępujesz, to zastanów się jak sam odbierasz swoje życie i postępowanie. Czy nie robisz tego na siłę? Czy nie próbujesz czegoś na sobie wymuszać, czy nie próbujesz czegoś wymuszać na świecie i ludziach.

Bo zupełnie inne reakcje są kiedy wymusza się na sobie i świecie dany styl życia i postępowania. Na zasadzie "będzie tak jak ja chcę i doprowadzę do tego czy to się komuś podoba czy nie"
A zupełnie inne, kiedy pozwalasz sobie, dajesz sobie zgodę na takie życie jakie chcesz. Akceptuję swój wybór, jestem z nim pogodzony i pozwalam sobie na takie życie.

pkrl5758

  • Gość
[#]   « 2015-04-26, 22:43:22 »
A ty ciągle o innych. Przestań patrzeć na innych. Popatrz w głab siebie.
Zamień słowo inni na słowo ja.
To co czynią ci inni. Czynisz sam sobie w pierszej kolejności. Inni ci to tylko pokazują.

Co mam w sobie dokladnie zobaczyc? Bo ja tu nie kumam kwestii, ze to cos ze mna jest nie tak. Znaczy, na stowe moje zachowanie cos im powoduje, ze ludzie na mnie tak reaguja ale nie widze niczego zlego w tym. Nie jestem czlowiekiem prowokujacym ale tez nie chowam sie, czyli jest rownowaga. Musi byc cos co powoduje ze reaguja tak na mnie. Ja to widze tak, ze ich drazni to, jak zyje, jak postepuje.

pkrl5758

  • Gość
[#]   « 2015-04-26, 22:19:15 »
Wlasnie tego nie potrafie zobaczyc w ogole.

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2015-04-26, 22:16:23 »
A ty ciągle o innych. Przestań patrzeć na innych. Popatrz w głab siebie.
Zamień słowo inni na słowo ja.
To co czynią ci inni. Czynisz sam sobie w pierszej kolejności. Inni ci to tylko pokazują.

pkrl5758

  • Gość
[#]   « 2015-04-26, 21:46:28 »
To teraz przeżyj to skrzywdzenie, uznaj je. Powiedz sobie, że to nie twoja wina.
Wybacz sobie, to że na to pozwoliłeś. Bo przecież byłeś zbyt mały by się obronić.

A potem odbierz innym ludziom władze nad twoim wyrażaniem siebie. Czas żebyś przestał oddawać władzę innym nad sobą.
Bo jedyną osoba, która ma nad tym władzę jesteś ty.
Praca nad 6 czakrą się kłania.

Ale ja nigdbynawet nie smialem twierdzic, ze to moja wina. To wina tych ludzi i tak mysle do tej pory. Ponadto, oni dokuczaja mi rowniez teraz, tak to odbieram i nie potrafie jakos totalnie wybaczyc im bo ilekroc to robie, sytuacje sie powtarzaja. I tego nie moge przebolec, ze traktuja mnie w taki a nie inny sposob. Mozna na to nie zwracac uwagi ale to nie spowoduje, ze przestana mnie tak traktowac.

Wladze juz dawno im odebralem ale co z tego, jak oni ciagle zachowuja sie wobec mojej osobytak samo. Do tego stopnia umiem ywrazac siebie, ze idzie to w agresje wiec raczej mam za duzo wyrazania sie niz za malo. Nawet nie wiesz, ile w ten sposob bliskich mi osob juz skrzywdzilem. I tego teraz bardziej zaluje niz tego, ze ktos mi kiedys wyrzadzil krzywde.
« Ostatnia zmiana: 2015-04-26, 21:50:52 wysłana przez pkrl5758 »

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2015-04-26, 21:22:08 »
To teraz przeżyj to skrzywdzenie, uznaj je. Powiedz sobie, że to nie twoja wina.
Wybacz sobie, to że na to pozwoliłeś. Bo przecież byłeś zbyt mały by się obronić.

A potem odbierz innym ludziom władze nad twoim wyrażaniem siebie. Czas żebyś przestał oddawać władzę innym nad sobą.
Bo jedyną osoba, która ma nad tym władzę jesteś ty.
Praca nad 6 czakrą się kłania.