Autor Wątek: Afirmacje - konsultacje ;)  (Przeczytany 111565 razy)

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2019-03-19, 15:21:23 »
:) zabawne

"Postrzegasz z punktu strachu, wiec widzisz strach gdzie go nie ma..."

Kontrola o której napisałem nie dotyczy kontroli nad innymi tylko nad własnym procesem twórczym, decyzyjnym, itd itp. To konrola która wypływa z Inteligencj/Świaodmości, która w istocie jest Inteligencją/Świadomością a już będać super ścisłym właśnie emanacją tej inteligencj/świadomości.

BlackSwain

  • Wiadomości: 6
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2019-03-19, 15:20:24 »
Ok, wypisałam się.
Nie chcę exploować wątku moimi rozważaniami, które znacząco odbiegaja od tematu wątku :)

BlackSwain

  • Wiadomości: 6
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2019-03-19, 15:13:56 »
Rodzi mi się pytanie kto sprowadziwł/zdewaluował Twoją WOLĘ do "widzimisię " i dlaczego na to pozwoliłaś, lub dlaczego sama to robisz ?

W moim odczuciu świadoma zmiana nie jest możliwa bez świadomości, a  sama świadomość jest synonimem świadomego celowego dzialania a wiec działania kontrolowanego świadomością - wiedzą/umiejętnością/wolą itd.

Można się dać zahipnotyzować kodem że kontrola jest bee i poddać się "prądowi", są tacy którzy to z radością wykorzystają i przejmą kontrolę za Ciebie.

Ale jeśli taka Twoja wola...
Postrzegasz z punktu kontroli, wiec widzisz kontrolę również tam, gdzie jej nie ma i jeszcze dodajesz "jeśli taka Twoja wola" jako potwierdzenie Twojej optyki.  Popatrz teraz na trzeżwo i przytomnie na to co napisałaś. Czy z punktu czystej świadomosci oceniłabys strasząc o hipnozie, poddaniu wpływowi? Czy wogóle w czystej świadomości jest mozliwa kontrola? Albo jeszcze prościej jeżeli czystą świadomość definiuje sie ludzkimi kategoriami jako emanację uczuć wyższych to czy kontrola tam może mieć miejsce?

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2019-03-19, 14:59:21 »
W wersji lightowej bez względu na moją przeszłosć/na to co doświadczyłam i poza moimi wyobrażeniami na mój temat i na moje widzimisię o mojej przyszłości.

Rodzi mi się pytanie kto sprowadziwł/zdewaluował Twoją WOLĘ do "widzimisię " i dlaczego na to pozwoliłaś, lub dlaczego sama to robisz ?

Podchodze tak- każda zmiana moze sie dokonać teraz. Jeśli w teraz jestem uważna, to świadomie tą zmianą steruję, jeśli nie zgadzam to mam flow, płynięcie z prądem. Trzymanie steru dla mnie jest synonimem kontroli. Przeciwagą dla konroli jest opór, czyli w uproszczeniu sprowadzam swoje życie do roli kata i ofiary.

W moim odczuciu świadoma zmiana nie jest możliwa bez świadomości, a  sama świadomość jest synonimem świadomego celowego dzialania a wiec działania kontrolowanego świadomością - wiedzą/umiejętnością/wolą itd.

Można się dać zahipnotyzować kodem że kontrola jest bee i poddać się "prądowi", są tacy którzy to z radością wykorzystają i przejmą kontrolę za Ciebie.

Ale jeśli taka Twoja wola...


BlackSwain

  • Wiadomości: 6
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2019-03-19, 14:40:41 »
Zamknięcie/uwolnienie przeszłości mi się podoba, uwolnienie przyszłości też , ale steru z rąk wypuścić nie zamierzam.
W wersji lightowej bez względu na moją przeszłosć/na to co doświadczyłam i poza moimi wyobrażeniami na mój temat i na moje widzimisię o mojej przyszłości.

Podchodze tak- każda zmiana moze sie dokonać teraz. Jeśli w teraz jestem uważna, to świadomie tą zmianą steruję, jeśli nie zgadzam to mam flow, płynięcie z prądem. Trzymanie steru dla mnie jest synonimem kontroli. Przeciwagą dla konroli jest opór, czyli w uproszczeniu sprowadzam swoje życie do roli kata i ofiary.

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2019-03-19, 13:56:03 »

Zamknięcie/uwolnienie przeszłości mi się podoba, uwolnienie przyszłości też , ale steru z rąk wypuścić nie zamierzam.

BlackSwain

  • Wiadomości: 6
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2019-03-14, 23:03:45 »
Cześć
Mam pytanie
co sądzicie o afkach o których teraz jest najglośniej zwiazanych z kultywowaniem obecnosci w teraz i uwolnieniem od wleczenia przeszlosci i projektowania przyszlosci a wiec np puscilem przeszlosc i przyszlosc.

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2019-03-08, 09:17:21 »
Można mieć potencjał i nie działać. Lepsze efekty są, gdy korzysta się i rozwija potencjał poprzez działania, zmianę intencji (też działanie:)) też przez afirmowanie.

Afirmacje to, oprócz modlitwy i medytacji z tematem, jedna ze skuteczniejszych metod zmiany intencji.

macher

  • Gość
[#]   « 2019-02-15, 16:08:09 »
A ja nie rozumiem, co znaczy "lepsze efekty, niż potencjał" .... ? Afirmowanie (jako samodyscyplina) prowadzić powinno do uwolnienia prawdziwego potencjału...

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2019-02-15, 16:01:06 »
Wytrwałość i systematyczność w rozwoju, które można nazwać samodyscypliną często daje lepsze efekty, niż potencjał.

Fajne, bardzo fajne :)

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2019-02-15, 13:10:45 »
W moim odczuciu samodyscyplina jest czyś korzystnym.Pozwala budować dobre nawyki .Jak już są zbudowane to nie wyobrażamy sobie bez tego żyć.Człowiek ma jakąś skłonność do lenistwa .Nie chce mu się.Woli posiedzieć na necie pooglądać telewizję niż się ruszyć.Łatwiej zjeść ciastko niż warzywko.Niby wiemy , że jedno korzystne a drugie nie ale często wybieramy to drugie bo jest przyjemniejsze w tej chwili.Jeśli wybierzemy coś co przyniesie nam korzyści w przyszłości a wymaga wysiłku teraz będzie to dla naszego dobra.Nawet z medytacją tak może być.Do tego właśnie pottzebna jest samodyscyplina aby dokonac dobrych wyborów , które są mniej przyjemne  na dziś.Jeśli wejdą nam w nawyk , porzucimy gnuśność to staną się przyjemne za jakiś czas i juź samodyscyplina nie bedzie potrzebna.W ich przypadku.

Wytrwałość i systematyczność w rozwoju, które można nazwać samodyscypliną) często daje lepsze efekty, niż potencjał. Znam historie wielu osób z dużym potencjałem, które wybrały  telewizję, internet, politykę, alkohol, inne używki, imprezy, toksyczne związki, czynienie zła, różne przyjemnostki, w miejsce dobrych wyborów. Trochę szkoda przy takim potencjale, ale to ich wybór i prawo.

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2019-02-15, 10:49:34 »
:)

Ja to sobie nie wyobrażam życia bez wolności i bez pełni bogactwa mojej pierwotnej natury :). Dam radę bez nawyków , również tych dobrych jeśli będę wolny od negatywnych energii -wolę  świadome działanie niż automatyzmy, ale czasami pozytywne nawyki ratują życie i pozwalają radzić sobie z negatywnymi energiami/wzorcami.

Nie zauważyłem w sobie tendencji do lenistwa mam natomiast niechęci do działań które mnie nie interesują i blokady energetyczne skutkujące obniżoną witalnością więc często chcę ale nia mam siły.... jak widac potrzebuje poafirmować że mam siłę i rozgryzać dalej ten "orzech"

Gnuśność to faktycznie  gnuśny "orzech" do rozgryzienia/oczyszczenia - duży brak kontaktu ze sobą, ale pewnie po po dotarciu do emocji podtrzymującej można się od niej uwolnić , narzucona sobie wola/dyscyplina nie jest jedynym sposobem na wyjście  w moim odczuciu , to ciężka-siłowa droga choć wzmacnia wole, problem jest  z tym że tłumi "pod butem" emocje/uczucia, w moim odczuciu lepsza jest droga uzdrawiania/uświadamiania, jednak czasami siłowa droga to jedyne wyjście...

Wniosek jest taki w moim odczuciu że lepiej  nie doprowadzać się do stanu w którym droga siłowa to jedyne wyjście.

ontoja

  • Wiadomości: 1 228
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2019-02-13, 21:02:21 »
W moim odczuciu samodyscyplina jest czyś korzystnym.Pozwala budować dobre nawyki .Jak już są zbudowane to nie wyobrażamy sobie bez tego żyć.Człowiek ma jakąś skłonność do lenistwa .Nie chce mu się.Woli posiedzieć na necie pooglądać telewizję niż się ruszyć.Łatwiej zjeść ciastko niż warzywko.Niby wiemy , że jedno korzystne a drugie nie ale często wybieramy to drugie bo jest przyjemniejsze w tej chwili.Jeśli wybierzemy coś co przyniesie nam korzyści w przyszłości a wymaga wysiłku teraz będzie to dla naszego dobra.Nawet z medytacją tak może być.Do tego właśnie pottzebna jest samodyscyplina aby dokonac dobrych wyborów , które są mniej przyjemne  na dziś.Jeśli wejdą nam w nawyk , porzucimy gnuśność to staną się przyjemne za jakiś czas i juź samodyscyplina nie bedzie potrzebna.W ich przypadku.

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2019-02-13, 14:00:36 »
Na podstawie mojego doświadczenia/o mnie:

Ogólnie blokuje przekonane "że nie załsługję" albo "nie jestem godzien" itp, może być ono głeboko wkodowane i przyjęte wewnetrznie a więc moze stanowić obciążenie energetyczne o wielu dnach/powiązaniach.

Jak się już z tym ktoś upora czyli to uzdrowi (uwolni/uświadomi emocje/dewaluacje za tym stojące) w tym uświadomi sobie że każdy zasługuje/jest  godny bezwarunkowo na wszelkie dobro którym jest Jego własna Natura - bo Natura niczego co dobre nie warunkuje, to pozostaje jeszcze uwolnienie od zewnętrznych warunkujących/manipulujących systemów do których się jest podpiętym np. religijnych ( mi przychodzio np że nie zasługuje/nie otrzymam bo "bóg" na to nie pozwala bo nie zasługuje), zwłaszcza gdy się jako dziecko modliło "panie nie jestem..." albo "ojcze który.."

No i po tym uwolnieniu/w jego trakcie nastęuje  odzyskanie pełni swojej woli/pełni swojej suwerenności a wtedy ;) pozostaje jeszcze wykonanie lub też dokończenie pracy potrzebnej do tego aby osiągnać/sięgnąć po  to co się zamierzyło. Z tym, że nadal mogą występowac blokady w manifestacji, ale już nie związane z zasługiwaniem tylko z zablokowaniem własnej energii kreatywnej w innych traumach/błędnych przekonaniach. Co w przypadkach ciężkich energetycznie zajmuje sporo czasu, zwłaszcza gdy przyjdzie praca z energią zablokowaną w innych "cieżkich" wcieleniach... To co napisałem dotyczy tylko tych ciężkich przypadków jak ja, większość ma z górki :)

Jak nie ma blokad wszystko płynie i manifestuje się pomyślnie, spotkałem kiedyś dziewczynę która mówiła że wszystko o czym zamarzy/pomyśli się jej szybko manifestuje, moją uwage zwróciło to że miała bardzo czyste/jasne/promieniujące trzecie oko no i serce też piękne :)

Ale nawet w tych ciężkich energetycznie przypadkach generalnie to da rade to wykonać  w trakcie jednego wcielenia :)

Mimo że doprowadziła mnie do wściekłości podpięciami pod system religijny to poleciłbym książkę Ann Brennan "Uzdrawiająca moc serca. Moja osobista podróż i zaawansowane metody uzdrawiania, prowadzące do wykreowania życia, jakiego pragniesz " są tam perełki jak budowa energetyczna człowieka ( rdzeń, gwiazda rdzenia, pole świadomości energetycznej, ciało fizyczne) i schemat tworzenia traum ( rozdzielenie energi mentalnej od emocjonalnej) i węzłów/"kapsuł czasowych"

macher

  • Gość
[#]   « 2019-02-12, 16:37:32 »
Co jeszcze przeszkadza w zasługiwaniu zawsze i wszędzie, pod każdym względem?

Mam dalej ten sam problem , nie przechodzę tego poziomu zasługiwania... dlatego zastanawiałem się co ogólnie blokuje zasługiwanie, czy to że "zrobiliśmy coś złego" więc nie zasługujemy?