Taka "krwawiąca, narcystyczna rana" z jakiegoś powodu nie zalecza się sama i najczęściej nie jest widoczna dla jej posiadacza. Przypomina mi się kilka historii, jak czyjaś rana wpływa na otoczenie.
Wpływ był możliwy przez różne, własne intencje, emocje i przekonania, powodujące podatność na takie wzorce u narcyza. Narcyza zachęca się nieświadomie, taką podatnością, do wejścia w relację. Czasem chęcią ratowania, czasem przymusem odrzucania i bezsilnością. Czasem zakochania w narcyzie, który jest łatwym obiektem zakochania, bo zbudował siebie takim wspaniałym, obiecującym coś wyjątkowego. Ciekawe, że narcyz potrafi być tak uwodzący, wabiący i przyciągający dla wielu osób, jakby był najlepszą formą miłości i spełnienia. Może jego, czy jej, wewnętrzne dziecko tak bardzo krzyczy do innych "pokochaj mnie", że tak wiele osób ulega tej prośbie. Nie rozumiejąc, że niewiele jest w zamian i nie ma w tym dojrzałości dorosłego.