Autor Wątek: Otwarcie na miłość :)  (Przeczytany 2698 razy)

iloveperfumes

  • Wiadomości: 95
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2016-02-17, 10:34:38 »
https://www.youtube.com/watch?v=me2yujohmcU

"Mantra „Shima” ma Moc, silnie harmonizuje, podnosi wibracje a jednocześnie „ugruntowuje”, łączy z Matką Ziemią, zakorzenia nas w rzeczywistości i pozwala widzieć wszystko z lotu ptaka…"

Inga

  • Gość
[#]   « 2016-02-17, 08:29:15 »

Aniu.
 U mnie do miłośći jeszcze bardzo daleko.
Ciekawe jaką miłośćią mama cię obdarza. Ale miło że zadzwoniła i przeprosiła.

Bo mnie się udało zobaczyć miłość jaką mnie mama obdarzała. To czarna smolista miłość, czyli miłość lucyferiańska, od której bardzo marznę przez całe zycie.
Udało mi się zrobic na kolejnej terapii kolejny krok w drodze do poczucia miłośći. Tym razem udało mi się poczuć ciepło na sercu i nie musiałam uciekac z łóżka. Bałam się go tak bardzo bo przejęłam lęki od diabłów. którzy mnie uczyli że miłość zabija, bo ich rzeczywiście zabija. Ja kiedyś żyłam wśród diabłow i myślałam że jestem jedną z nich, bo mi to wmawiali, co w tym zyciu odzwierciedlało się jako wmawianie mi przez rodzinę że jestem diabłem i oczywiście wybijanie tego diabła ze mnie.
gdy już się przyzyczaiłam do czucia ciepła wtedy ciepło przesunęło się na środek klatki i poczułam że mój czakram serca budzi się z martwych i zaczyna działać. Było mi lekko i przyjemnie w tym miejscu. Ale smuciło mnie że pozostałe czakramy nadal są martwe a ja nie wiem jak je obudzić. I wtedy pojawiła mi się myśl, że miłość z czakramu serca będzie spływała na pozostałe czakramy i je ożywiała.
I tak mam już jeden czakram uruchomiony, czyli kolejny krok do wyjścia z martwoty.

ania.82

  • Wiadomości: 1 086
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-02-14, 18:47:03 »
Inga
Zawsze to coś. Ja bym chciała tak się poczuć nawet na chwile:).
A dziś do mnie mama zadzwoniła na walentynki i przeprosiła za swoje zachowanie we wtorek. Tak że również był to jakiś prezent w walentynki.

Inga

  • Gość
[#]   « 2016-02-14, 17:06:24 »
Dostałam dzisiaj, na walentynki, informację od terapeuty że u mnie dalej się nie da bez miłości. Ale skąd mam wziąć miłość gdy ja nie czuję żadnych uczuć?
Miałam sesję oddechową na której poczułam jakieś ciepło w sercu. Jednak tak mnie to przeraziło że uciekłam z łóżka.
Takie miałam dzisiaj walentynki z terapeutą.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-02-12, 15:48:25 »
większość ludzi na tym polega i nawet się ugruntowuje w tej postawie : D
tak mi się uświadomiło przy okazji co spowodowało i powoduje że odmawiamy sobie i innym miłości na tym świecie i po chwili włączyłem ten przesłodki i wywołujący radosny śmiech (przynajmniej u mnie haha)  fragment wykładu,  w którym dokładnie o tym samym ten mistrz  mówi - na pewno z wyższego poziomu, więc nie będę się produkował:
https://www.youtube.com/watch?v=eiGsvdXXIaY



Inga

  • Gość
[#]   « 2016-02-12, 15:19:43 »
Mnie kiedyś też zrobiły wodę z mózgu takie uduchowione ksiązki w których nawoływano do kochania wszystkich, szanowania i szukania w nich dobra. Niestety ale ja to próbowałam realizować bo myślałąm że tak trzeba zwłaszcza że kościól uczy tego samego.

Laka

  • Wiadomości: 2 310
  • Płeć: Kobieta
    • BlueFaerie
  • Andżelika Sobczak, sesje regresingu, wypalanie węzłów karmicznych, masaże Lomi Lomi
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2016-02-11, 16:00:18 »
Leszek

Dobry post, konkretnie w temacie :)
Często ludzie chcą kochać wszystkich wokoło, ale tylko nie siebie ;)
A potem dziwią się, że są krzywdzeni, a przecież są otwarci na miłość.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-02-11, 11:56:04 »
Leszek
jest w tym co tu napisałeś kilka fajnych idei, dla mnie to jest proste: najistotniejszą kwestią jest rozpoznanie tego pod wpływem czego utraciliśmy i tracimy miłość do siebie , czyli zaczęliśmy jej sobie odmawiać i ten stan podtrzymywać, to byłoby związane z samorealizacją, a druga kwestia to rozpoznanie pod wpływem czego/ kogo utraciliśmy miłość do innych i wszystkiego co istnieje, czyli zaczęliśmy jej odmawiać innym  i wszystkiemu co się przejawia ,  to byłby proces realizacji Boga

obydwa procesy są powiązane ze sobą i związane są z uleganiem iluzji, pięcioelementowy świat wraz z nami wszystkimi wyłonił się z Boga i zanurzony jest w Bogu, więc wszystko to co w naszej postawie i postrzeganiu siebie i innych oraz całego świata temu przeczy, wynika z ulegania iluzji, w tym siłom natury i przemianom z nimi związanymi,  oczywiście nie znaczy to że gdy taką postawę sobie założymy i tak na to zaczniemy patrzeć to nagle się to wszystko od razu się zmieni, a tak się chyba niektórym wydaje, ale jest to przynajmniej określenie celu ku któremu się zwracamy ...i od którego się odwracamy pod wpływem takich czy innych wewnętrznych i zewnętrznych czynników (np. wyborów i działań innych, zdarzeń itp.)

obserwując choćby życie zwierząt gdzie m. in. jedne wykorzystują czy  zagryzają swoje ofiary itp. , to oczywistym jest że realizują pewne programy związane z naturą i również w przypadku tego rodzaju ludzi, choć oni sami nie czują miłości w tym co robią, to nie można powiedzieć że nie ma tam miejsca na nią , nie ma jej w nas gdy  jej sobie czy innym odmawiamy pod wpływem tego co widzimy ( trudniej gdy jesteśmy którymś z aktorów a nie tylko obserwatorami) , stąd takie czy inne pomysły na rozwiązanie tego ( np. auto i destrukcyjne, w wymiarze indywidualnym i społecznym)

rzadko się spotyka ludzi w których motywacje i wpływy związane z miłością realnie dominują nad tymi materialnymi i np. dowolnie z tego poziomu przekształcają materię, częściej ludzie znajdujący się na różnych poziomach rozwoju wciąż temu ulegają i podlegają,  ale i tak w tym świecie materii ostatecznie rządzi prawo karmy z jej programami, tylko że w przypadku jednych ludzi rządzi to tylko ich ciałami, jako tymi elementami przynależącymi do natury,  a w przypadku innych pod wpływem tych czy innych zdarzeń,  dotykających ich ciał i działających przez zmysły, rządzi też ich umysłami  co wywołuje reakcje ważniejsze od miłości do siebie i innych, bywa to wiążące gdy temu co związane z miłością to przeczy

jeden z mistrzów których znałem powiedział kiedyś że nie byłby w stanie niczego robić gdyby zanurzył się zupełnie w miłości do ludzi a że miał pewną misję duchową do spełnienia, więc na pewien czas i w pewnym zakresie przesuwał się trochę na inne poziomy, czyli łączył to z miłością, by móc te cele związane z pomaganiem ludziom, realizować

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2016-02-11, 08:41:26 »
Frisky
Wg Biblii Bóg ukarał Izraelitów i odebrał im obietnicę Przymierza (za złe zachowanie). Jezus zaś poniósł przesłanie Jahwe innym narodom, co potem kontynuowali Apostołowie i inny misjonarze chrześcijańscy.
Żydzi do dziś dnia tego nie uznają, bo nadal się chcą czuć Narodem Wybranym.
Judaizm jest religią plemienną, typową dla Afryki (z której został przyniesiony przez Mojżesza), z typowym przesłaniem plemiennym: "My jesteśmy dziećmi Boga, a reszta to goje (bydło), które ma tylko jedno zadanie - służyć nam".

Dziś Rockefellerowie, którzy się utożsamiają z Annunaki (dziećmi Boga), usiłują przywrócić stary, biblijny porządek. Na miłość nie ma w nim miejsca.
Ponoć "Mesjasz - Antychryst już tu jest i da zwycięstwo swojemu ludowi". Oczywiście, kosztem wszystkich innych! Ci, którzy wierzą w obecne przyjście Mesjasza, nie kryją się ze swoimi planami, no bo kto da radę przeciwstawić się Mesjaszowi? Pozostali pukają się po głowach nie wierząc, że to w ogóle jest możliwe i będąc przekonanymi, że ci, którzy o tym informują i przestrzegają, to szaleńcy, którym się w głowach pomieszało! Na nic dowodzenie, że ostrzeżenia bazują na CYTATACH z realnych wypowiedzi "wybranych"! Przecież to wydaje się aż tak szalone, że niemożliwe!
Jak widać, mentalność plemienna ma sie całkiem dobrze, a za nią idą ogromne pieniądze! 

No dobra, ale co nam z tego?
1. W kwestii społecznej przestańmy się wreszcie okłamywać, że wszyscy są dobrzy i że wszystkich należy kochać. Przestańmy sobie kreować jakiś fantastyczny świat multi-kulti, New Age, gdzie "wszyscy się kochają i wszyscy są równi"! Takiego świata nigdy nie było, nie ma i nie będzie. W tym świecie rządzą popędy, pożądania i egoistyczne intencje! W tym świecie nie wszyscy kierują się dobrą wolą.
2. W kwestii INDYWIDUALNEJ, kreujmy NASZ świat. NASZ, wolny od tego całego plugastwa, zabagnionego szaleństwem religijnym i pożądaniem PIENIĘDZY! Nie naśladujmy miliarderów, którym ciągle mało i mało i którzy chcą mieć coraz więcej! A mogą mieć więcej wyłącznie kosztem innych!
W kwestii indywidualnej mamy wiedzieć, czego chcemy i dążyć do tego! Ale mamy też wiedzieć, czego nie chcemy, żeby się nie obudzić z ręką w nocniku będąc przekonanymi, że właśnie doznalibyśmy oświecenia, tylko znów nam koś przeszkodził, bo w jego planach byliśmy tylko kimś gorszym, kimś do wykorzystania, ewentualnie do zabicia. Samo kochanie wszystkich nie jest żadnym zabezpieczeniem. Zabezpieczeniem jest kochanie SIEBIE i uwolnienie się od mechanizmów destrukcji i autodestrukcji. I wtedy nawet gdyby cały świat wokół nas ogarnęło szaleństwo, ny wygrywamy! Wygrywamy siebie i Boga!
Aby nie napytać sobie biedy, musimy wiedzieć, jakie są realia rządzące w świecie społecznym, jakie we nim rządzą reguły gry! A to na pewno nie jest miłość! Na dziś jest to obłęd religijny i... polityczny!
W NASZYM INTERESIE jest unikanie kontaktów z ludźmi destruktywnymi i sytuacji, które mogłyby dla nas być tragiczne w skutkach. Jeśli czujemy miłość do siebie, to w takie sytuacje się nie wpakujemy. A jeśli nawet, to szybko z nich wyjdziemy. Jednakże błędnie pojmowana "miłość", rozumiana jako litość czy współczucie, może nas zaprowadzić w miejsca i sytuacje, w jakich nigdy nie chcielibyśmy sie znaleźć.
Tymczasem niektórzy kierując się New Ageową koncepcją miłości, której nie czują, ale którą sobie tylko wyobrażają, zaczynają bronić złoczyńców! I atakują tych, którzy im otwierają oczy! Tu trzeba przypomnieć, że zawartość podświadomości może nas pchnąć w kierunku szkodzenia sobie i innym, kiedy nam się wydaje, że robimy coś dobrego! Np. uczestniczymy w ruchu KOD, a wcześniej uczestniczyliśmy w ezoterycznym SS, a jeszcze wcześniej w destrukcji Atlantydy.
Z niejakim zdziwieniem na różnych forach duchowych czytam wypowiedzi ludzi, którym sie wydaje,że chcą dobrze, że czynią dobro! Np takie: "niech wreszcie przyjdzie wojna i oczyści tę planetę!". To oczekiwania na oczyszczającą gehennę! Wiemy już, jak to się skończyło ponad 70 lat temu, ale mądrzejsi nie jesteśmy, pomimo że wielu z nas wzięło w tamtej wojnie "oczyszczający" udział!   
Tu przypomnę o jednej z zasad Huny, która przez osoby ją propagujące raczej jest przemilczana, bo by ich środowiska New Age żywcem zeżarły (oczywiscie, kierując sie specyficznie rozumianą "miłością").
Zasada brzmi:
Kto świadomie i celowo rezygnuje ze stosowania zasady miłości wobec innych, ten nie ma prawa domagać się, by zasadę miłości stosować wobec niego!
Dalej, z tego wynika, że NIKT nie ma prawa żądać od innych, by pokochali złoczyńców, psychopatów, strzygi, demony itp. Tymczasem inspirujący się ideami New Age, takie żądania zgłaszają, przy okazji potępiając tych, którzy im się nie podporządkują! A czy oni potrafią w ogóle POCZUĆ miłość?

Kto nie wie, dokąd zmierza, najczęsciej trafia tam, gdzie by trafić nie chciał.

Podsumowanie:
1. Musimy wiedzieć, jakie są w świecie zagrożenia, by ich unikać i przeciwstawiać się im, bez walki, a tylko zmieniając wizję NASZEGO świata i naszej OBECNOŚCI w świecie (miejsce, towarzystwo, zajęcia)! JESTEM ZAWSZE WE WŁAŚCIWYM MIEJSCU I WE WŁAŚCIWYM CZASIE.
2. Musimy mieć wizję NASZEGO lepszego świata, gdzie panuje miłość, równość, życzliwość, gdzie ludzie poddają się Bogu i Jego prowadzeniu będąc przy tym szczęśliwymi.
3. Pokochać i polubić SIEBIE, Świat, Życie, Pracę i innych. Pielęgnować ZADOWOLENIE z wszystkiego i wszystkich, których spotykamy! To jest niemożliwe, kiedy fantazjujemy o powszechnej miłości, w tym do złoczyńców i ludzi nam wrogich.

ZAWSZE I WSZĘDZIE JESTEM WYGRANY, PONIEWAŻ KOCHAM, LUBIĘ, SZANUJĘ DOCENIAM SIEBIE.

Kiedy to czujemy, nie ma powodów do dyskutowania czy z innymi, czy z sobą. Wszystko jest jasne i oczywiste :) Nie ma powodów do pędzenia za pieniędzmi, zbrojenia armii, napuszczania ludzi na siebie itd. Nie ma miejsca na to, co wynika z zaprzeczania zasadzie miłości!
Nie znaczy to, że mamy zaniechać wymierzania sprawiedliwości wobec tych, którzy szkodzą czy to nam, czy innym!

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-28, 15:15:53 »
jak się otwierać to najlepiej na taką uniwersalna miłość ponad podziałami:
Aby żyć jako dziecko Boże, człowiek musi najpierw oderwać się od plemiennego ekskluzywizmu i zaściankowości.
(...)
Według Jezusa Bóg nie jest tylko «Bogiem naszych ojców». Jest On Ojcem wszystkich, a Boża rodzina przekracza wszelkie narodowe, plemienne czy rodzinne podziały… Nie ulega wątpliwości, że żadna naturalna rodzina, nawet największa rodzina powiernicza, nie może zaspokoić najgłębszych pragnień człowieka. Problem starożytnych plemion nie polegał na tym, że były one zbyt duże i mało elastyczne, ale że były zbyt małe, aby podołać takiemu wyzwaniu. Bóg obdarzył nas życiem w rodzinie naturalnej, aby doprowadzić nas do wspanialszego życia, w większej ,nadprzyrodzonej rodzinie, rodzinie tak wielkiej, jak sam Bóg.
http://adam.blog.deon.pl/2015/10/boskie-plemie/

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-27, 20:00:57 »

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-21, 08:55:53 »
a na tej  fali  całkiem ładny związek:
https://www.youtube.com/watch?v=nP8no58Mr-I

tutaj razem na wręczeniu jakiejś tam nagrody, warto oglądnąć do końca:
https://www.youtube.com/watch?v=qx8yLvb0gZM

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-11-21, 08:28:14 »
uzdrów serce ze zranień i przywołaj (swojego) aniołka miłości:
https://www.youtube.com/watch?v=-Ar9syGQYYQ

hydrozagadka

  • Wiadomości: 2 696
  • Płeć: Kobieta
  • http://uzdrawianieswiatlem.pl/ Zwrot-odzyskiwanie energii, rozpuszczanie więzów karmicznych, rozpuszczanie blokad i węzłów.
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-12-24, 12:24:56 »
Nie da się ukryć, rozwój przebiega po spirali :)
Tak i tematy wracają.

Wrzucam trochę zmieniony fragment dekretu (reszta - tzn. wybaczanie, uwalnianie - jest tu)

OTWARCIE na MIŁOŚĆ

   Już teraz otwieram się tak, aby czyste światło boskiej miłości rozpuściło we mnie całkowicie i do końca wszystkie blokady, opory, emocje, poczucie winy, poczucie krzywdy, jak i tendencje do obwiniania innych, poczucie niemocy i niezasługiwania związane z pierwotnym odrzuceniem miłości i harmonii (m.in. w trakcie i przed rozdzieleniem „połówek”). Otwieram się na uzdrawiającą moc boskiego światła Miłości i czuję jak energia miłości napełnia każdą cząstkę mojej aury, mojego ciała, mojej istoty. Czuję, jak każda cząstka mojej istoty wibruje miłością, mądrością, radością, lekkością, ufnością i wszelkimi boskimi cechami, na które zasługuję i które posiadam, jak każde ukochane dziecko Boga. Otwieram się na boskość we mnie, która była tam zawsze i z radością działam, będąc skupioną na wewnętrznym źródle i morzu Miłości, Mądrości i Mocy, które jest we mnie. Już teraz wiem, że zawsze mogę odczuwać miłość, pozwalać na przepływ miłości, ponieważ jej niewyczerpane źródło jest również we mnie. 

   Kocham siebie, okazuję sobie miłość, szacunek i akceptację na każdym kroku, w każdej chwili życia. Kochając siebie w końcu z łatwością potrafię również kochać innych, bez uzależniania się od nich i od ich miłości, bez odczuwania braku i obwiniania ich o ten brak. Kochając siebie i innych bezwarunkowo, bezwysiłkowo i bezlękowo, przyciągam do swojego życia coraz więcej osób kochających siebie i innych bezwarunkowo, bezwysiłkowo oraz bezlękowo. Z każdą chwilą przyciągam do swojego życia coraz więcej osób otwartych na miłość, harmonijne współistnienie i harmonijną współpracę w życiu i rozwoju. Wiem, że zasługuję na miłość, zawsze na nią zasługiwałam i zawsze będę zasługiwać. Wiem, że Bóg zawsze mnie kochał i nigdy nie odrzucił. Wiem, że w głębi naszych jestestw, w naszej boskości, zawsze jest w nas miłość zarówno do nas samych, jak i do innych boskich istot – zawsze ta miłość była i zawsze będzie. 

   Od teraz otwieram się na naturalny, lekki, swobodny, spontaniczny, nieskończony przepływ miłości pomiędzy mną i wszystkimi boskimi istotami, które również są na to otwarte. Już teraz jestem otwarta na w pełni naturalne, swobodne, lekkie, spontaniczne, pełne szacunku, akceptacji, życzliwości relacje z harmonijnymi ze mną osobami. Już teraz jestem otwarta na realnie najbardziej harmonijnego ze mną partnera, z którym w zgodności wolnej woli, intencji, celów, myśli i uczuć - radośnie, lekko, naturalnie tworzymy bliską relację pełną miłości, czułości, szacunku, akceptacji, zrozumienia, mądrego wsparcia, pozytywnych inspiracji oraz namiętnego, czułego, przytomnego, świadomego seksu, będącego wyrazem miłości i jednocześnie ukoronowaniem harmonijnego przepływu energii pomiędzy nami. Żyjemy i rozwijamy się razem, obdarzając się nawzajem miłością, akceptacją, zrozumieniem i wolnością. Już teraz jesteśmy otwarci i gotowi na wszelkie cudowne zmiany i możliwości, jakie daje nam wspólny rozwój z najbardziej harmonijną, otwartą na przepływ miłości osobą.

PODZIĘKOWANIE

   Kochany Boże, dziękuję Ci za wszystko, co się uzdrowiło, co jeszcze się uzdrawia i będzie uzdrawiać. Jestem wdzięczna za wszystkie zmiany, jakie już teraz zachodzą w moim życiu, w moim otoczeniu, w moim myśleniu i działaniu. Z radością widzę, jak wszystkie pozytywne skutki tego dekretu już teraz z łatwością, lekkością i skutecznością przenoszą do mojego codziennego życia, myślenia i działania.

   Dziękuję, ze już teraz w moim sercu wzrosła radość i lekkość, że już teraz wzrasta w nim naturalny, swobodny i spontaniczny przepływ miłości. Wiem, że to jest dobre, bezpieczne i korzystne zarówno dla mnie, jak i dla innych boskich istot. Dziękuję, że z każdą chwilą coraz bardziej cieszę się życiem wraz z innymi cudownymi ludźmi, otwartymi na miłość, radość, lekkość, spontaniczność, dostatek i bogactwo pod każdym względem.

   Dziękuję z całego serca, że teraz już jestem bardziej otwarta i gotowa na codzienne doświadczanie miłości i harmonii w życiu. Dziękuję za uwolnienie mnie od wszelkich oporów, blokad, przeszkód wewnętrznych i zewnętrznych, które wcześniej uniemożliwiały mi tworzenie zdrowych, bliskich relacji z innymi ludźmi. Dziękuję za uwolnienie mnie od wszelkich oporów, blokad, przeszkód wewnętrznych i zewnętrznych, które wcześniej uniemożliwiały mi stworzenie spełnionej bliskiej relacji miłości z najbardziej harmonijnym i doskonałym partnerem, dla którego ja również jestem najbardziej harmonijną i doskonałą partnerką.

   Kochany Boże, boskości we mnie i w innych ludziach – dziękuję! Niech dzieje się wszystko, co najlepsze we mnie i między nami, zgodnie z Najwyższym Dobrem, wolną wolą, naszą otwartością i gotowością.

Wyrażam gotowość, by działy się cuda :-)