No i coś dla tych, którzy mają bardzo silne lęki, silną nerwice i depresje, nie czują Boga i nie mają z nim kontaktu, albo Bóg kojarzy im się tylko z Bogiem katolickim:
Należy CODZIENNIE MODLIĆ SIĘ DO NIEGO NA SIŁĘ. I TO W OEWNYM MOMEMCIE ZADZIAŁA.
Ja też tak miałem:
- mam skrajnie silne lęki, więc wszelki relaks przed modlitwą odpadal, więc nie relaksowalem się,
- w ogole nie czułem Boga - wręcz miałem taki totalny beton i odcięcie. Ale modlilem się do Niego,
- nienawidzilem Boga, bo był to dla mnie tzw. Bóg katolicki. Ale modlilem się do Niego dalej,
- nie czułem odpowiedzi od Boga, ale modlilem się do Niego dalej,
- bałem się Go strasznie i był dla mnie nikim - czymś, co nie ma mocy, nad którym zło góruje. Ale modlilem się dalej.
- nie uczyłem się żadnych formulek na pamięć, tylko modlilem się tak, jak w danej chwili czułem:
Kochany Boże, proszę Cię, pomóż mi. Proszę Cię, chce Ciebie czuć. Kochany Boże, proszę Cię, uzdrow mnie, pomóż mi odnaleźć siebie i Ciebie, kontakt ze mną i z Tobą.
I po jakimś czasie - u mnie to było nawet kilka lat - zacząłem czuć Boga i nawetGo słyszeć. Ale modlitwy już od pierwszego dnia DZIAŁAŁY I SIĘ REALIZOWALY.
Ze względu na to, iż zawsze uzyskałem w rozwój duchowy, pomagały mi i nadal pomagają poniższe "zasady":
- modlę się zawsze z otwartymi oczami - wówczas nie uciekam. Gdy zamykalem oczy, to zawsze zaraz uciekalem od modlitwy w marzenia i w wyobrażenia.
- modlę się głośno - słowa wypowiadam głośno - wówczas nie uciekam. Tu też podobnie - gdy mówiłem szeptem lub w myślach, przestawalem slyszec modlitwę.
- modlę się na stojąco - wówczas nie uciekam. Gdy siadalem lub kladlem się, rozleniwialem się i znowu uciekalem.
Lubię się modlić rano, gdy biorę prysznic. Wówczas np. oczyszczam intencje i zamiary w wielu tematach na raz. I aby takie modlitwy o oczyszczenie intencji działały - na tapetę biorę na raz po 10-20 intencji, mówię po 3 x, i powtarzam KILKA MIESIĘCY aż ps zrozumie, przyzwyczai sie i ZAAKCEPTUJE modlitwę.
Zauważyłem również , że gdy modlilem się tylko do Boga, przebywalem podczas modlitwy w górnych czakrach ibyło mi przyjemnie. Ale nie do końca działały modlitwy, odnoszące się do materii. Dlatego zacząłem się również modlić do Ziemi i od razu rozkrecily sie dolne czakry, świadomość przeniosła się do centrum ciala, zacząłem mieć kontakt z emocjami, które wyparlem, a modlitwy zaczęły się materializowac w świecie.
Teraz modlę się tak:
KOCHANY BOŻE, KOCHANA ZIEMIO, PROSZĘ WAS, OCZYSCCIE I UZDROWCIE JUŻ TERAZ WSZYSTKIE MOJE INTENCJE I ZAMIARY DOTYCZĄCE MNIE I DOTYCZĄCE MOJEGO CIAŁA, I DZIĘKUJĘ WAM.
P.S. Modlenie się do Ziemi może być ciężkie dla tych, którzy już są tak oświeceni i tak nie cierpią miejsca, w którym się znajdują - właśnie Ziemii - że już się szykują w rozwoju duchowym, aby to miejsce opuścić, zwłaszcza w kolejnych wcieleniach.