Autor Wątek: Karma maga  (Przeczytany 10956 razy)

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-24, 18:11:14 »
1) nie zawsze jest tak, że co ofiary takich bestii nie zabije to je wzmocni. Bo może jeszcze straszliwie okaleczyć psychicznie.
2) Neutralność sprzyja oprawcy, nigdy ofierze. Milczenie pomaga dręczycielowi, nigdy dręczonemu. ( Elie Wiesel )
Więc ? Jak to jest ???
Wg mnie jeżeli dasz radę to zdecydowanie "puścić na pniu":)
No i najlepiej jeszcze uwolnić się od odpowiedzialności za ofiary. Ja tak zrobiłam. Zwróciłam im wolność i sobie od nich. Można powierzyć ich Bogu.
Był taki czas gdy czułam się odpowiedzialna za wielu ludzi. I było mi z tym baaaardzo ciężko...:) Tak bardzo chciałam im pomóc. Aż doszło do mnie, że oni wcale nie chcą zmiany. Tylko mówią, że chcą.

A od niedawna jest tak, że to co mogę zrobić sama to robię, a czego nie daję rady to powierzam Bogu. I tak jest mi znacznie lepiej.

Olga

  • Wiadomości: 2 175
  • Płeć: Kobieta
  • olga.sarzala@gmail.com
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-03-24, 15:08:25 »
Marylka celem powinno byc odpuszczenie. Zobacz, ja sobie żyję, strzygi sobie żyją, robia co tam uwarzają i nieprzejmuję sie tym. Gdybym sie przejmowała to na 100% wplatałabym się w jakąs znajomość/okoliczności. Pytanie tylko dlaczego. Trzeba się troche oczyścic i kupić odpromiennik osobisty i do domu i dojść do przyczyn o co chodzi z tymi strzygami w twoim życiu. Moje osobiste wrazenie jest takie, że nie udało ci sie kiedyś zdemaskować ich działania, udowodnić światu, mówiłas a inni byli ślepi i głusi, i nadal w pewien sposób z tym walczysz. Pakujesz się w sytuacje trudne by miec gruby temat by udowodnić światu jakie te strzygi są. Sposobem na zycie ze strzygą nie jest znalezienie środka który ja zdemaskuje, tylko zajęcie się swoimi intencjami i odcięcie. Ale tak jak mówisz, jak sa emocje, powiązania, aktywne intencje to jest to mega trudne i nie wykonalne moim zdaniem, głebiej grzebać trzeba :) Trzymaj się ciepło Marylko, pozdrawiam

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-24, 14:49:22 »
Lilliole,
"Ile lat strasznie chciałam, żeby na jaw wyszły . . . Aż . . .odpuściłam "
Tak miałam przy bardzo wielu osobach ( ex-, dyr, strzyga ). Bardzo i przez wiele lat chciałam, żeby ich świństwa ujrzały światło dzienne. Żeby sie wreszcie wkopali !  A są one dużego kalibru. Nie mieściło mi sie w głowie , że "oni" tak się dobrze mają i to przez tak długi czas. A finansowo ! I zero poczucia winy !
No i tu mam taki dylemat.
Zastanawiam się czy najpierw trzeba tak np kilka lat "chcieć" , "nasączyć" to poniekąd energią - i potem puścić ?
Czy , wiedząc co takie istoty kolejne robią , puścić to na pniu, od razu ? Choć to jest MEGA TRUDNE !
Bo wydaje mi się, że :
1) nie zawsze jest tak, że co ofiary takich bestii nie zabije to je wzmocni. Bo może jeszcze straszliwie okaleczyć psychicznie.
2) Neutralność sprzyja oprawcy, nigdy ofierze. Milczenie pomaga dręczycielowi, nigdy dręczonemu. ( Elie Wiesel )
Więc ? Jak to jest ???




Mariomar

  • Gość
[#]   « 2013-03-24, 13:43:11 »
:)

Olga

  • Wiadomości: 2 175
  • Płeć: Kobieta
  • olga.sarzala@gmail.com
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-03-24, 13:38:29 »

Tak, to trzeba odesłać, na razie nie ma co medytować bo zgłosi ci się pełno istot podających się za Boga, opiekunów itd.
Będzie dobrze:)

Mariomar

  • Gość
[#]   « 2013-03-24, 13:32:30 »
Mam problemy z medytacją i to duże. Takich samodzielnych medytacji z tematem w ogóle nie stosuję, bo pojawiają się jakieś wielkie doły - jest to raczej medytacja na podświadomość. Korzystam codziennie tylko z płyt z medytacjami - Bezpieczeństwo w świecie - uzdrawianie relacji z ludźmi Darka Logi.

Co do istot, to wychodzi mi, że bardzo się ich boję, bardziej niż ludzi. Nawet piszę teraz afkę, że Ja, Mariusz, już teraz jestem całkowicie bezpieczny w obecności wszystkich ludzi i istot. Bo astralu strasznie się boję (od dzieciństwa boję się duchów, demonów, itp.).

A wzięcie tych wszystkich istot do siebie wynikało z niskiej samooceny gdzieś dawno, byłem nieśmiały, NIC NIEZNACZĄCY w świecie, niezauważalny, chciałem BYĆ KIMŚ, i żeby ludzie się mnie bali. Stąd pewnie te istoty.

Gdzieś czuję podświadomie, że mogę spodziewać się od Ciebie sporej pomocy w tym temacie. :)

Olga

  • Wiadomości: 2 175
  • Płeć: Kobieta
  • olga.sarzala@gmail.com
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-03-24, 13:26:49 »
Mario masz rację to jeszcze nie koniec,
Stoją obok ciebie różne istoty, różne kontrakty, trzeba odzyskać wolność od tych relacji i układów i zobaczyć co za tym stoi tak naprawdę i jakie były intencje:)
Nie masz problemów z medytacją?

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-22, 11:51:12 »
Super! Gratulacje!

Mariomar

  • Gość
[#]   « 2013-03-22, 11:47:20 »
Schodzi ze mnie jakieś ciężkie świństwo.

Tak mnie zaczęło ciągnąć do strzyg i do walki ze strzygami, że zacząłem oglądać zdjęcia z Mensonem i Tarantino, no i wtedy nie wytrzymałem - zacząłem sobie odliczać, aż do tej pory nie mogę ochłonąć, takie świństwa zaczęły schodzić.

Zauważyłem, że moim celem było zejście na ziemie i rozpoczęcie walki z całym złem tego świata i z jego najciemniejszymi mocami i strzygami. Aby mieć moc z nimi walczyć, musiałem strasznie nienawidzić, więc żeby nazbierać takie pokłady nienawiści, musiałem zacząć nienawidzić siebie (ale absurd :) ). Widziałem, jak byłem panem zła i nienawiści i walczyłem ze wszystkimi strzygami, chciałem je zniszczyć większym złem, aniżeli one same były. A potem pojawiły się obrazy, jak to przyciągnąłem do siebie wszystkie najgorsze moce świata, wszystkie strzygi, ba, samego szatana, stałem się ich panem (tak mi się przynajmniej wydawało) i takim orszakiem wytoczyłem wojnę światłu, aniołom i Bogu. Tak, tak, tym wszystkim aniołom, które się ze mnie nabijały i przez które uciekłem z aniołkowa i zszedłem na ziemię. Ale mętlik.

A ta cała zachłanność na złość pojawiła się z tego powodu, że najpierw byłem sam na Ziemi, bezbronny, bez żadnej mocy, a zapragnąłem realnej mocy, a zło było mi w stanie dać taką moc. Jeszcze, niestety, w nią wierzę, ale już słabiej. :)

No takiego świństwa i tak ciężkich energii to jeszcze sobie nieodreagowywałem. I to całe zło zgromadziłem sobie na splocie. W pewnej chwili szły tak ciężkie rzeczy, że wziąłem Izysa i nakazałem, aby bił czystym światłem na splot, i drugą ręką ATLem rozbijałem te struktury na splocie.

Boże, wszystko chyba nie puściło, to chyba kolejny etap procesu, ale czuję się, że zeszło ze mnie 200 kg! :) No i pojawiła się przestrzeń na splocie i taka cisza. Chyba więc dobrze poszło. :)


Mariomar

  • Gość
[#]   « 2013-03-22, 11:20:53 »
A czy ja Wam wyglądam na czarnomaga? Bo coś ostatnio wychodzą mi takie ciężkie klimaty (ciężkie energie, strzygi, odcięcie od wszelkiego światła).

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-22, 09:13:43 »
Istnieje cos takiego jak sytuacja win-win, gdzie obie osoby wygrywaja :)

Ja to wiem, ale na poziomie mentalnym. Na poziomie uczuć to jeszcze tak jakbym nie mogła puścić tej wizji świata i sukcesu wg magów.
Jednak ufam, że to tylko kwestia czasu :)

Mariusz

  • Wiadomości: 4 015
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2013-03-22, 07:53:38 »

Bonkers

  • Wiadomości: 89
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2013-03-21, 21:33:30 »
MariuszEro
Zgadzam się z Tobą w pełni :) Ja pisałem o swoich podświadomych urojeniach, że z manipulacjami, nieuczciwie jest łatwiej.

MariuszEro

  • Wiadomości: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mariusz Dziemianczuk Regreser:regresing,rebirthing, praca z oddechem,pozytywne myslenie,EFT
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-03-21, 18:40:28 »
Bonkers

Nie sadze, zeby osiaganie sukcesu przychodzilo magom latwiej. To tylko zludzenie. Sporo z nich, kiedy wchodzi w manipulowanie innymi, konczy na manipulowaniu soba, rzeczywistoscia. Pozniej zyja w klamstwie.  Klamia innym, to wiadome. Ciesza sie z sukcesow, jakie osiagaja wyprowadzajac innych w pole. Tylko nie maja zupelnie swiadomosci, ze rowniez oklamuja samych siebie. Skutkuje to tym, ze po jakims czasie zaczynaja zbierac zniwo.  Manipulant, ktorzy uwierzyl w swoja moc, koniecznosc walki, konkurowania, konczy na konkurowaniu, walce, az do usrania.  O wiele latwiej przekierowywac swoja enegie na czyste dzialanie, gdzie nie istnieja opory, przeszkody, ani osoba do pokonania, czy rzeczywistosc do znieksztalcenia :))

Lilliole
:))

Istnieje cos takiego jak sytuacja win-win, gdzie obie osoby wygrywaja :)

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-21, 14:31:16 »
Anaru,
dzięki, jesteś naprawdę kochana:)

Bonkers,
afirmacja fajna, jak się wie co się chce:)). Ja długo nie wiedziałam. W zasadzie to nawet bałam się myśleć o tym co bym chciała, bo wydawało mi się, że zostanę za to ukarana. Potrafiłam się tylko buntować.
Ja nie miałam, aż takiego przywiązania do manipulacji, bo pewnie nie dały mi one sukcesów w przeszłości:))).

Kurczę, bałam się bardzo dzisiejszego dnia w pracy, a nie miałam odwagi prosić o wsparcie :(. Ale w sumie wyszło lepiej niż myślałam. Im częściej zdaję się na Boga i nie kombinuję i nie wysilam się tym lepiej samo się rozwiązuje.
Ile lat tak strasznie chciałam, żeby wyszły na jaw wszystkie kłamstwa, intrygi i zła wola byłego już dyrektora. Aż w końcu sobie odpuściłam. No i dzisiaj na Walnym Zgromadzeniu sam się wkopał. I wszystkich nagle oświeciło... No może nie wszystkich:) Ale większość.
To chyba efekt mojej afirmacji: "Zasługuję na jasne reguły gry":)))
« Ostatnia zmiana: 2013-03-21, 14:34:00 wysłana przez Lilliole »