Jakiś czas przypadkowo trafilam na kanał ezoTV i tam pani za pomocą kart tarota oczyszała komuś linię rodową po stronie obojga rodziców. Zaintrygowało mnie to , co prawda nie znam się wcale na tarocie ale znam inne metody. Uznałam że to może być ciekawe.
Tydzień zbierałam materiały o linii kobiet z mojej rodziny od strony matki, dużo wiedziałam bo babcia mi opowiadała i zauważyłam że zaczyna się to układać w jakąś całość. Na podstawie tych materiałów ułożyłam modlitwę, dodatkowo wspomogłam się moim ATL w celu oczyszczenia energii po linii kobiet i rozbicia wzorców nieprzytomności, traum i zdarzeń obciążajacych tą linię o których nie wiedziałam, pozostałości (pustkę) po tych wzorcach poleciłam wypełnicć energią światłości, świadomości, miłości i akceptacji, a tam gdzie była bieda energią dostatku. Jakoś specjalnie nic się nie działo , poza stanami podgorączkowymi i trochę gorszym samopoczuciem ale tak po 3 tygodniach odczuwam subtelne zmiany np. zaczęłam się interesować rzeczami których kiedyś nie dostrzegałam i jakoś ogólnie inaczej się czuję mogę to porównać do tego jak bym zrzucila tak z 5 kg choć realnie moja waga się nie zmieniła.
Teraz zabieram się za linię kobiet po stronie ojca.
piszę to po to bo być może ktoś się zainspiruje albo robił coś takiego , jeśli tak to podzielcie się wrażeniami