Autor Wątek: W co wierzymy?  (Przeczytany 3511 razy)

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-11-29, 10:14:04 »
śraddha jako ta wiara będąca podstawą rozwoju duchowego:
https://www.youtube.com/watch?v=StFRIUDh_1c

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-11-29, 09:25:22 »
a tu anatomia i fizjologia wiary, przy okazji fajne nawiązanie do dyskusji o różnych etapach rozwoju duchowego które niektórzy sobie mierzą i związku tego z poziomem wiary oraz zdolności z tym związanych : )
https://www.youtube.com/watch?v=Gf_720dYUd0

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-11-29, 09:08:29 »
Wiara otwiera na nowe możliwości
https://www.youtube.com/watch?v=AKDzt_fjuuw

Michał486

  • Wiadomości: 802
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2016-11-29, 07:13:46 »
Wierzę we własne doświadczenie.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-11-28, 20:23:54 »
NAZIR
fajnie że się rozwijasz i udoskonalasz, nie wiem tylko po co przeciwstawiasz siebie mnie, a  swoje podejście mojemu podejściu, o jakiej kontrze w myśleniu mówisz i czemu nazywasz to bezużytecznym?
 
dla Mnie Twoje przykłady to przykłady pewnej wiary, w tym intuicyjnego odczucia, że coś się zdarzy albo nie , w jakimś tam zakresie u Ciebie to funkcjonuje i fajnie,  u innych funkcjonuje to w mniejszym, albo w o wiele większym zakresie, ludzie siłą wiary potrafili  i potrafią o wiele więcej niż opisałeś w swoich przykładach, więc gdy mówisz o tym jak wierzyć to jest to dla mnie fajne i zgodne z tym co napisałem wcześniej, osobiste przykłady też są fajne, ale dla mnie fajna jest też otwartość na coś co wykracza ponad nasze osobiste zdolności i takie przykłady w rodzaju chodzenia po wodzie siłą wiary, lewitowania, czy wychodzenia z wszelkich opresji obronną ręką, przekraczając prawa natury, są dla mnie bardzo inspirujące, a nie bezużyteczne... i tym się różnimy w naszym podejściu do rozwoju i do ludzi na jego wyższych poziomach oraz przykładów z ich życia?  skupianie się jedynie na prezentowaniu swoich przykładów z pominięciem/deprecjonowaniem cudzych też o czymś tam świadczy

jest też taka głęboka i niezachwiana postawa wynikająca z wiary w to że Bóg jest we wszystkim i wszystko co się wydarza w życiu jest zgodne z jego wolą i wtedy nie ma potrzeby manipulowania czymkolwiek, sytuacjami, ludźmi, unikania czy pożądania czegoś, jest to związane z pełną koncentracją na Boskości i całkowitym poddaniem się jego woli, ot i praktyczna siła niezachwianej wiary prowadzącej do wyzwolenia, jest znanych trochę inspirujących przykładów takich ludzi, co pokazuje nasze możliwości związane z niezachwianą wiarą,  wykraczające poza jakieś tam doczesne kwestie, ponad mniej lub bardziej zwykłe sploty sytuacji i ponad wszelkie ograniczenia : )

NAZIR

  • Gość
[#]   « 2016-11-28, 17:42:46 »
Dziękuję Frisky za odpowiedzi. Zauważyłem, że w sprawach rozwoju duchowego każdy jest ekspertem i każdy poucza drugiego. Widzę, że masz dużą wiedzę w tych sprawach i udzielasz się często na tym forum. To dobrze mieć jakąś "kontrę" w swoim myśleniu. Sprzyja to lepszemu rozwojowi. I tu właśnie jest sedno, JA się rozwijam i udoskonalam. Są tacy co posiadają wiedzę, ale nie wiedzą do czego jej wykorzystać. Po co mi taka wiedza? Jest bezużyteczna. WIARA. Nie chodzi mi o wiarę w możliwość chodzenia po wodzie. Wierzyć to być przekonanym, że to się przytrafi. Widzieć to zanim to się przydarzy. Jak zacznę wierzyć, że będę chodził po wodzie to i tak na koniec dojdę do wniosku, że tego się nie da i utonę w otchłani wody zanim do niej wejdę. Ja mam na myśli wiarę w inne sprawy i tego się "uczę". Np. byłem spóźniony na pociąg, ale musiałem do niego wsiąść i nim pojechać. Uwierzyłem w to, że pociąg będzie na mnie czekał. Uwierzyłem w to i tak myślałem. Po kilkunastu minutach doszedłem na stację, kupiłem bilet i wsiadłem do pociągu, który zaraz odjechał. Tak zdarza się często. Kiedyś musiałem mieć wolny weekend, a przełożenie skierowali mnie w podróż służbową. To była bardzo duża wycieczka. Nie chciałem jechać i wierzyłem w to, że nie pojadę. W piątek sam naczelny odwołał wyjazd. Nikt nie pojechał..  Jeżeli chce się coś mieć trzeba w to wierzyć bez zahamowań. Nie może być chwili zwątpienia. Każde zwątpienie oddala nas od realizacji naszych dążeń. Mówi się, żeby do czegoś dojść trzeba marzyć. Tak, ale jeżeli ktoś najpierw marzy o milionie zł, a potem twierdzi, żeto i tak się nie uda to jaki ma efekt? Jego marzenia się nie spełniają. Bo ma chwile zwątpienia.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2016-11-26, 18:57:04 »
NAZIR
Cytuj
W to co wierzymy to nam się przytrafia
przyciągamy to w co wierzymy, a przydarza nam się to co wybieraliśmy (m. in. to są skutki tego  w co wierzyliśmy i robiliśmy oraz tego w co  wierzymy i robimy) zgodnie z prawami wszechświata, więc możesz nie wierzyć w reinkarnację i karmę, ale ich doświadczać, możesz wierzyć że jesteś nieśmiertelny... i umrzeć, możesz wierzyć że jesteś oświecony, albo na poziomie Jezusa czy wyższym, więc potrafisz chodzić po wodzie i ... pójść na dno jak kamień ; )

Cytuj
Jednak należałoby zacząć od początku pytaniem - w co wierzymy.
dobrze jest pytać o podstawy wiary i jej cel, jest tu też kwestia czystości wiary i jej siły - od tego zależy  jak się przekłada na doświadczenia, jest taki gościu w Indiach, któremu dzięki jego czystości i sile wiary oraz związanej z nią praktyki (również i karmy)  objawił się Śiwa i który po tych spotkaniach od iluś tam lat nic nie je i nie pije, kąpie się bodajże raz w roku, a do tego ma żyć 500 lat...

Cytuj
Jedni wierzą w religię, inni w naukę, a pozostali w to co im narzucili rodzice i środowisko.
to jest jakiś tam schemat, ludzie doświadczają wypadkowej karmy, zawartości podświadomości i działań wynikających z wiary, która też jest złożona i wielopoziomowa - jeden wierzy w Boga w ramach katolickiej religii i lewituje w kościele, inny wierzy w dogmaty, jeszcze inny wierzy zupełnie powierzchownie, a robi co innego... zwykle jest to konglomerat różnych rodzajów wiary (m. in. opartych na systemach przekonań, ideologiach, wyobrażeniach, tradycjach i związanych z nimi celów)  i zwątpienia

weźmy taką jogę, jako istotę rozwoju duchowego (joga jako zjednoczenie z Bogiem)  - jest ona podstawą wszelkich religii, ma charakter naukowy, do tego niekoniecznie stoją jej na przeszkodzie uwarunkowania społeczne- jej przejawy i aspekty znajdujemy w każdej kulturze, zawsze wybieramy z tego to co uważamy za potrzebne, przydatne, konieczne czy korzystne  czyli taka czy inna wiara ma związek z rozróżnianiem, poziomem ego i czystością umysłu tudzież stopniem ulegania iluzji odrębności/oddzielenia - więc istotne jest jak wierzymy (na czym ją opieramy i ku czemu dzięki niej zmierzamy), a mniej w co, albo w kogo wierzymy ; )

NAZIR

  • Gość
[#]   « 2016-11-26, 17:40:58 »
Witam. Chciałbym podzielić się z wami moimi poglądami. Liczę na konkretną dyskusję i zrozumienie. Jesteśmy odpowiedzialni za swój los. W to co wierzymy to nam się przytrafia. Jednak należałoby zacząć od początku pytaniem - w co wierzymy. Jedni wierzą w religię, inni w naukę, a pozostali w to co im narzucili rodzice i środowisko. Od tego w co wierzymy zależy nasz pogląd na całość spraw rozwoju duchowego. Stąd powstają nieporozumienia pomiędzy ludźmi. Ponieważ patrzymy na rozwój duchowy innym wzrokiem.