Leszek
nic nie dzieje się bez przyczyny, wszystko to karma, może warto na wszystko to co opisałeś tak spojrzeć, a nie wybiórczo i do tego dramatyzować, że ktoś taki nigdy już nie zaufa... od kiedy to karma jest żenująca?
po takich doświadczeniach nie zaufa już ten kto nie zaakceptuje tego jako swojej karmy, będzie miał z tym trudności, ja tam miałem różne, czasem dziwne, doświadczenia z sewakami, często skrajnie odmienne (np. w przeciągu kilku minut), po kilku dniach od mojego przyjazdu pojawił się tam również jeden gościu który też "zaufał" i w efekcie w akcie desperacji próbował zbliżyć się do Sai z pomocą pistoletu pneumatycznego, bo widać miał poczucie że jest traktowany nieadekwatnie do poziomu swojego zaufania, dzięki niemu załapywałem się od tej pory aż do końca pobytu, na darmowy masaż całego ciała przed każdym wejściem na plac darszanowy, z tego gdy jednego ranka w trakcie rewizji jakiś sewak mnie źle potraktował i miałem o to żal, to już na drugi dzień całkiem inny sewak w tym samym miejscu po kontroli wylewnie mnie przepraszał... choć nie miał o co, ale po innych sytuacjach w Aszramie i poza nim, bardziej drastycznych dla mnie, jakoś nikt mnie nie przepraszał i musiałem to przetrawić ; ) w jednych sytuacjach widziałem swój udział i łatwiej uznawałem swoje błędy, a w innych nie, ale to było bez znaczenia dla tego co się działo, przecież
Sai Baba nie wyłączał działania prawa karmy wokół siebie, nawet najmniejsze zaufanie pozwala łatwiej przejść przez karmiczne doświadczenia i wyjść z lasu karmy, ale zwykle to jest proces wychodzenia z lasu karmy, a nie unikania jej, zaufanie przywołuje łaskę która łagodzi karmę i jednocześnie otwiera na prowadzenie które wiedzie do wyjścia, pozwala szybciej się podnieść po upadkach etc.
oczywiście jeśli ktoś hasło "zawsze ufaj a nigdy się nie zawiedziesz" traktuje jako obietnicę natychmiastowego raju na Ziemi, to się może zawieść i np. stać z boku w poczuciu zażenowania, patrząc na to co się działo wokół Sai Baby, ale wynika to z braku zrozumienia natury zaufania, własnego i cudzego poziomu tegoż zaufania i nieadekwatnych do niego własnych oraz cudzych oczekiwań, oderwanych od innych istotnych sił i wpływów, a te wzajemne wpływy (w tym wpływ zaufania) najlepiej testuje się w praktyce, prawdziwy ich poziom pokazuje właśnie to co się dzieje niezależnie od wszelkich oczekiwań, wyobrażeń czy żądań,
więc nagła utrata nagle wzbudzonego zaufania, pod wpływem takich czy innych wydarzeń, świadczy o tym że było to raczej płytkie i uwarunkowane oczekiwaniami zaufanie? ale co ja tłumaczę to komuś kto ma 100% zaufania, więc zawsze doświadcza tego skutków : )