Autor Wątek: Konflikt - jak zaakceptować i polubić  (Przeczytany 11089 razy)

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-09-19, 07:07:53 »
Cytuj
Akceptować jest dobrze wszystko generalnie, nawet konflikty. Natomiast jeśli chodzi o lubienie konfliktów to nie widze tutaj absolutnie żadnego sensu.
niektórzy po prostu lubią (generować albo podtrzymywać) konflikty i dorabiają do nich nawet pseudoduchowe teorie : )
 można rozwijać miłość i lubienie ludzi nawet jeśli się kłócą i zabijają (pomimo tego że to robią), a jak ktoś lubi konflikty i towarzystwo ludzi którzy są w konfliktach, to niech się wybierze na wschodnią Ukrainę, albo lepiej  do Syrii i tam będzie sobie przebywał w takim środowisku w jakim lubi...

akceptuję konflikty, lubię je... rozwiązywać i wygaszać : )

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-09-18, 23:41:34 »
Lynd,
Cytuj
jak w opowieści o dwóch mnichach
Super !
Często zachowuję się jak ten drugi mnich, niestety ;(

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-09-17, 15:15:17 »
Doktor-X
Cytuj
Akceptować jest dobrze wszystko generalnie, nawet konflikty. Natomiast jeśli chodzi o lubienie konfliktów to nie widze tutaj absolutnie żadego sensu.

Konflikt to jest tylko słowo okreslające jakąś sferę życia tak samo jak seks. Jeżeli uwolnisz wszystkie emocje negatywne i pozytywne w związku z tym słowem, to nie będzie ono specjalnie Ciebie zajmowało. W drodze do oświecenia jest niezbędne, żeby uwolnić wszelkie emocje, więc ta droga czeka każdego duchowiaka. Później już zupełnie inaczej spojrzysz np. na dwoje kłócacych się dzieci, bądź narody - z miłością.:)  I zrozumiesz, że konlikt nie tylko można polubić, ale też ba, pokochać.

I tu apropo fajna medytacja serca: http://www.youtube.com/watch?v=SjZXeCUAeUQ

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-09-17, 14:53:55 »
Akceptować jest dobrze wszystko generalnie, nawet konflikty. Natomiast jeśli chodzi o lubienie konfliktów to nie widze tutaj absolutnie żadego sensu.

Jak się coś lubi to się automatycznie ma intencje żeby to przyciągać, żeby to mieć, być w tym, siedzieć - w konfliktach
Jak ktoś długo był tłamszony i wreszcie poczuł się pewnie to do głosu mogą dochodzić intencje by sobie odbić na ludziach. Stąd często biorą się osoby które sprawiają wrażenie że kłótnie to ich żywioł.

Z tym że trzeba stawiać własne granice, szanować siebie to chyba nikt nie ma wątpliwości że to jest jak najbardziej wporządku. Tutaj często żeby przejść tą drogę i przerobić temat będą pojawiać się konflikty z ludźmi z otoczeniem w zależności z jakiego miejsca dana osoba startuje, czy z wielkiego dołku czy nie i tego raczej nie da się uniknąć.

Afirmacje :
Wybieram w moim życiu opierać moje relacje z ludźmi na akceptacji, harmonii, zgodzie, miłości i poszanowaniu własnych praw.



« Ostatnia zmiana: 2014-09-17, 14:55:58 wysłana przez Doktor-X »

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2014-09-17, 14:53:07 »
GA,
Były ciągiem dalszym tekstu w cudzysłowie, który to czasem rozbija się na kilka postów ;)

Witek,
Oczywiście nie piętnuję tego, tylko mówię co zaobserwowałem. Nawet "rozgadane" stawianie granic jest lepsze niż niestawianie żadnych :)
Nie jest natomiast pełne/kompletne, bo jest stawianiem granic werbalnych, podczas gdy konflikt wewnątrz nadal panuje. (I, paradoksalnie, takim rozgadaniem tylko się go podsyca, jak w opowieści o dwóch mnichach.) I moim zdaniem warto dostrzec i zaakceptować tę niekompletność, jak i zaakceptować że tymczasowo jest dobra -- ale docelowo już niekoniecznie.

Witek D.

  • Wiadomości: 1 939
  • Płeć: Mężczyzna
    • Dotykduszy.com
  • Witold Dopierała, regresing, analizy psychometryczne i duchowe. Zapraszam na http://dotykduszy.com/
  • Status: Regreser
[#]   « 2014-09-17, 14:42:32 »
Lynd
W ten sposób bronią jakąś część siebie. Jeśli jest się na pozycji odbiorcy da się to przyjąć ze zrozumieniem czy spokojem.


Konflikt/konfliktowość warto zaakceptować, polubić siebie pomimo tego, ale co do lubienia konfliktu to tu warto poobserwować siebie i co się w praktyce lubi. Jednym jest akceptować siebie pomimo konfliktowości (czyli jakby - opuszczania swojej sfery życiowej by wejść i podrażnić sfery innych - tam coś osiągać) z chęcią zmiany wewnętrznej, innym przyzwalać sobie na konfliktowość - to drugie nie prowadzi do niczego więcej niż eskalacji konfliktu, z czasem staje się ważny nie powód rozpoczęcia go, a sam konflikt.

Inną sprawą jest konflikt w sensie konfrontacji ze samym sobą czy ze swoimi poglądami/emocjami. To wg. mnie jest jak najbardziej pożyteczne i potrzebne (w odpowiednim czasie, na odpowiednim etapie, gotowości)

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2014-09-17, 14:41:52 »
Lynd, a te dwa ostatnie twoje posty to kogo były?

Inga

  • Gość
[#]   « 2014-09-17, 14:38:45 »
Konflikt jest czynnikiem napędzającym do zmian.
Czy ktokolwiek ruszył by tyłek do zmienienia siebie gdyby nie konflikt wewnetrzny?

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2014-09-17, 14:36:36 »
Aha, i jeszcze jedno: nie podpieraj się Buddą, bo jeszcze wieele czasu potrzeba abyś zrozumiał jego nauki! I już kończę, finisz:)

Dobra, bo już ukochana trąbi na mnie z mojego samochodu (na który zarobiłem sobie pracując w mojej pracy która jest taka fajna że mogę dużo siedzieć na necie, w odróżnieniu od niektórych co spędzają całe życie na necie bez potrzeby).

ALOHA :-)"

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2014-09-17, 14:33:22 »
Jeszcze tylko, w chwilowej przerwie od pracy, podpowiem żebyś się skupił na obszarze swojego serca. Słowo-klucz: osąd.
Ok, to już ode mnie tyle, a teraz czas na spokojny spacer po lesie i oddychanie pełną piersią na łonie natury :))))

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-09-17, 14:32:21 »
Grażyna Anna
Cytuj
Występowanie konfliktu można ograniczyć oraz nauczyć się z nim postępować.

Jak najbardziej i temu miedzy innymi służy ten wątek.


Cytuj
Moim zdaniem nie trzeba do tego go lubic.

Jeżeli lubią ludzie np. boks, bądź inne sztuki walki. :)

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2014-09-17, 14:30:35 »
Szanując siebie, szanuję zdanie i sposób życia innych. A w ramach szacunku do siebie jest stawianie granic i mówienie "Nie" czy "Stop".

Uważam że miarą zdrowia takiego szacunku do siebie jest to, jak krótkie jest to "nie." Ludzie, którzy dopiero zaczynają uczyć się takiego szacunku, ale nadal wychodzą z pozycji osoby niezasługującej na niego, będą strasznie je wydłużać i dodawać różne przemowy. Co dobrze widać czasem na tym forum, np dzięki wpisom w stylu:
"Wiesz, dużo medytowałem nad tym czemu ruszają mnie te bzdury, o których piszesz i doszedłem do pewnych wniosków. Cóż, pozostaje mi tylko podziękować za inspirację:)) Nie powiem o co chodzi, bo sam jeszcze za głęboko siedzisz w tym aby to dostrzec i tylko próbujesz manipulować innymi z poziomu swojej niskiej energii. Dlatego teraz końcę już tę rozmowę, odcinam się od Ciebie i uwalniam od Twojego negatywnego wpływu i zwracam Ci wszystko co mi wysyłasz i odmawiam Ci brania udziału w moim życiu i wysysania mojej energii i uwagi i kontrolowania i manipulowania mną. Od teraz jestem całkowicie wolny, i kończę tę dyskusję, pa!

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-09-17, 14:29:10 »
Lilliole
Masz rację, każdy człowiek, który rozwija się duchowo powinien wykształcić w sobie akceptacje dla poglądów innych, akceptacje innych takich jakich są, ale równolegle należy rozwijać również umiejętność stawiania swoich granic i mówienia "stop bądź nie", kiedy inni czują się uprawnieni do przekraczania jego granic i np. "wyskakują z naszej lodówki", aby nam oznajmić wszem i wobec swój pogląd, bądź narzucić swoje racje.

To co piszesz to jest takie podejście psychologiczne. Obrona siebie i swoich granic. Ja jednak wolę skupiać się na sobie i pytam - dlaczego przyciągnęłam do swojego życia taką osobę, która przekracza moje granice, chce narzucić swoje zdanie i przed którą muszę się bronic. Co jest we mnie takiego, ze wchodzę w relację (konflikt) z taką osobą? Dlaczego poświęcam takiej osobie swoją uwagę i energię? Jest tyle fajnych i miłych osób na świecie... Po co zasilać takie osoby ?




Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2014-09-17, 14:26:10 »
Mariusz
Cytuj
raczej zwracają się przeciw istniejącym konfliktom i starają się je usunąć np siłą.

Czy usuwanie czegoś siłą nie jest już konfliktem ? Oczywiście, ze jest, bo akcja rodzi reakcję. A im "knur" dłużej był karmiony akceptacją i cichym przyzwoleniem innych, tym bardziej urósł w siłę i obrósł w piórka, patrz przypadek Hitlera, dokąd zaprowadziło to, że ktoś w odpowiednim momencie nie powiedział mu "NIE".

Gladdentarth

  • Gość
[#]   « 2014-09-17, 14:24:53 »
można i należy czasem mówić "nie ",ale  bez wpadania w szał :)
konflikt wynika chyba  z dumy (ego) , niewiedzy , chciwości lub uprzedzeń ( braku akceptacji i złości)
przecieństwa w/w  to brak potrzeby wchodzenia w konflikty