Autor Wątek: Pytanie do wszystkich, nie tylko ekspertow ale i watpiacych tez :)  (Przeczytany 34735 razy)

Olga

  • Wiadomości: 2 175
  • Płeć: Kobieta
  • olga.sarzala@gmail.com
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2013-08-31, 13:06:33 »
Oj z tymi Mistrzami to róznie bywa:)

Generalnie uwarzam że trzeba mieć już naprawdę mocno oczyszczony kontakt ze światami duchowymi,astralnymi,  by wiedzieć czy to Budda czy to Bubba, czy to Jezus czy Reni Jusis.
Trzeba miec naprawdę bardzo oczyszczone podejście do oświecenia, do jakości tych energii, przytomnie to postrzegać i nie mieć też karmy guru/uczeń, by odróżnić osobę oświeconą od bubla. Bo baaardzo wielu się za takich podaje. Ja sama miałam niezłe klapki w tym temacie, dopuszczam możliwość że nadal moge mieć, ze względu że mimo iż mam dobre widzenie to nie jestem oświecona i moze to co widze jest ok ale napewno nie widze wszystkiego- to to akurat nie ulega nawet rozważaniom, po prostu tak jest, jakbym widziala wszystko to napewno by mnie juz tu nie było:)



Medżik, bo nie znajdziesz tego wśród głosu innych, zapomnij o takiej drodze wogóle. To co powiedział Leszek.
Jeśli chcesz prawdy to tylko TY.
Wiem ze łatwiej jeździc do aszramów, czytac ksiązki, jeździć gdzieś tam itd, ale naprawdę, przychodzi moment ze to trzeba odłożyć jako drogę do siebie.
Cudze poznanie nigdy nie stanie sie Twoim, mozesz tylko sie dostrajać, i tak tworza się struktórki.
takie rzeczy sa ok jeśli przerabiasz swoją osobowośc na plus, ale temat samopoznania, drogi do oświecenia- to juz samotny temat, osobisty.
« Ostatnia zmiana: 2013-08-31, 13:13:14 wysłana przez Olga »

Magic

  • Wiadomości: 385
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-08-31, 11:49:37 »
Cytuj
Czy przypadkiem nie przejąłeś się złudną argumentacją UG Krishnamurti? Bo ten był w transie negacji Mistrza swych rodziców Jiddu Krishnamurti i rodziców.
Wiem, wystarczy go poczyac by poczuc w tym brak prawdy.

Cytuj
Oświecenie ostateczne jest stanem trwałym.
Wglądy w oświecenie są stanem nietrwałym.

Czyli tak na prawde ludzi oswieconych nie ma a sa tylko tacy z wgladem do oswiecenia, bo "bladzic jest rzecza ludzka". Gdyby ktokolwiek sie oswiecil to przestalby byc czlowiekiem? Ale wtedy lewitujacy mnisi to tez bylaby tylko polowa drogi..... Jak to jest?

Cytuj
Kiedyś, mój pierwszy nauczyciel ostrzegł mnie:
"Za dużo wiesz, za mało medytujesz. To jest potencjalnie niebezpieczne".
Przemyśl to sobie.

Przemyslalem. Dodalbym jeszcze do tego, ze najwazniejsze jest wlasciwe czucie bo to wiedza i medytacja prowadza do jego wytworzenia i otwarcia. Wtedy tez nabywa sie pewnosci czy z prawdziwym Jezusem czy Budda sie rozmawia ;)
Swoja droga czy ich nauki nie byly "odrobine odmienne"? Mimo roznic i podejmowania innych dzialan doszli do tego samego miejsca (pomijajac wniebowstapienie cielesne itp ;)?

Anaru

  • Wiadomości: 75
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-08-31, 11:38:11 »


Kiedyś, mój pierwszy nauczyciel ostrzegł mnie:
"Za dużo wiesz, za mało medytujesz. To jest potencjalnie niebezpieczne".
Przemyśl to sobie.
Leszek
Lubię to:)
Fajna inspiracja

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-08-31, 09:34:19 »
w transie negacji Mistrza swych rodziców Jiddu Krishnamurti i rodziców.


cenna uwaga

Lynd Seagull

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • mój Nick moim Dziełem
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-08-31, 08:51:55 »
Magic,
Oczywiście że oświecenie jest stanem trwałym! Mamy na to doskonałe przykłady samych oświeconych, czyli Buddy, Jezusa (ale nie w tym wcieleniu, w którym mu się to przypisuje) i, yyy... "Życie i nauka mistrzów dalekiego wschodu"? Ale nawet Leszek chyba pisał, że to literatura inspirująca a nie historyczna...

W każdym razie na tych przykładach WYRAŹNIE widać że stan oświecenia jest trwały i, co więcej, że metody propagowane na tym forum do niego prowadzą. A jeśli masz wątpliwość, możesz się zawsze sam spróbować skonsultować np z Buddą czy z Jezusem, w stanie medytacji. A wtedy dostaniesz odpowiedzi ponad wszelką wątpliwość.

Aha, tylko w ramach rozmowy z tym Jezusem czy Buddą, nie pomyl sobie ich z czym innym. Jak to zrobili prawie wszyscy wyznawcy Jezusa czy Buddy. Różnicę poczujesz w swoim sercu przy prawdziwym kontakcie będzie prawdziwa, a przy fałszywym będzie tylko wydawać się że jest prawdziwa. Kiedy tylko uzyskasz prawdziwy kontakt, kontakt fałszywy będzie bardzo łatwy do odróżnienia.
Tylko nie utknij na poziomie fałszywego kontaktu, bo wtedy prawdziwy wyda Ci się fałszywym!

No dobra, a teraz już [/sarkazm] i na 100% szczerze: ostatni akapit Leszka jest bardzo mądry.

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-08-31, 03:28:30 »
Magic
 Gdzie Ty się tak zakręciłeś? Na pewno nie na tym forum.
Czy przypadkiem nie przejąłeś się złudną argumentacją UG Krishnamurti? Bo ten był w transie negacji Mistrza swych rodziców Jiddu Krishnamurti i rodziców.

I skąd u Ciebie ta pewność, że oświecenie nie jest stanem trwałym?
Oświecenie ostateczne jest stanem trwałym.
Wglądy w oświecenie są stanem nietrwałym.

Wglądy w oświecenie uzyskuje się dzięki medytacji i kontemplacji. I są one koniecznym elementem dochodzenia do ostatecznego oświecenia.

Kiedyś, mój pierwszy nauczyciel ostrzegł mnie:
"Za dużo wiesz, za mało medytujesz. To jest potencjalnie niebezpieczne".
Przemyśl to sobie.

matek

  • Gość
[#]   « 2013-08-31, 00:59:47 »
Magic,

Cytuj
Chodzi mi o to, ze kazdy prawie ma na forum 1000 rad na minute.


Trudno powiedziec, ludzie pisza na forum z roznych powodow. Niektorzy z "braku lepszego zajecia", czyli tzw. "nudow" (to m.in. ja), niektorzy zeby sie powymadrzac i dowartosciowac tym (to tez m.in. ja), chociaz ich doswiadczenie/wiedza sa bardzo rozne, niektorzy zeby sami sobie cos wyjasnic i uporzadkowac (jak wyzej:))

Niektorzy pewnie rowniez z potrzeby pomocy innym w poszukiwaniach i problemach, bo np. odczuwaja Milosc do ludzi.

Niektorzy, tak jak Ty, szukaja odpowiedzi na dreczace pytania (chociaz Ty nie wiem, czy szukasz odpowiedzi, na pewno stawiasz pytania, ale na ile jestes otwarty na odpowiedzi - nie wiem;))

Cytuj
A najbardziej nie rozumiem tej calej boskiej wspanialosci, cudownosci, niesamowitoisci i w ogole genialnosci. Slucham - rozumiem. Patrze dookola - i juz troche mniej mi sie zgadza.

Wspanialosc, cudownosc, niesamowitosc - to wszystko odczucia. Bog nie jest wspanialy ani cudowny, ani niesamowity, po prostu Jest.
Ale wyobraz sobie, ze ze sfery ograniczonej Swiadomosci nagle rozrastasz sie jak balon i obejmujesz Swiadomoscia o wiele wiekszy zakres. Twoje ludzkie serce najprawdopodobniej zinterpretuje to mniej wiecej jako wspaniale, cudowne i niesamowite. No, chyba ze bedzie inaczej:)

Na pewno wszystko jest na swoim miejscu. Tak po prostu jest, to wynika z jezyka:)Gdyby tak nie bylo, to by bylo inaczej:D

Magic

  • Wiadomości: 385
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-08-31, 00:38:13 »
Podsumowujac, Magiku, dla mnie ten wpis to poruszenie wielu roznych kwestii, ktore tylko luzno sie ze soba wiaza. Widze, ze chyba szukasz dowodu na to, czy istnieje Mistrz ktory pozostal Mistrzem w obliczu najgorszych przeciwnosci losu.

Mniej wiecej chyba tak matek ;)

Chodzi mi o to, ze kazdy prawie ma na forum 1000 rad na minute. A jak zauwazyl Lynd, wiekszosc rzeczy w konfrontacji z rzeczywistoscia potrafi jednak pozostawac nie do zweryfikowania i w sferze wyobrazni.

A najbardziej nie rozumiem tej calej boskiej wspanialosci, cudownosci, niesamowitoisci i w ogole genialnosci. Slucham - rozumiem. Patrze dookola - i juz troche mniej mi sie zgadza. Pewnie, ze mozna "trwac w wierze". Kwestia tylko czy to wiara we wlasciwy stan rzeczy czy we wlasne pobozne zyczenie. Nie wystepuje przeciwko zadnym przekonaniom. Jedynie szukam spojnosci, fakt, ze ile ludzi tyle opinii nie jest szczegolnie motywujacym ;) I karma, gniew Bozy, lekcja - brzmi strasznie. Choc podobno zycie to nie bajka a bitwa ;)
Nezaleznie czy w to wierzymy lub nie nikt nie idzie przez inkarnaje lekka stopa :)

A dla tych, ktorzy moze twierdza, ze sam sie musze zmotywowac - dusza wcielajac sie w cialo juz wykazuje motywacje. Gorzej jak schodzi na Ziemie, widzi co sie dzieje i dokad zmierza i pozostaje tylko czasem rece rozlozyc w niemym pytaniu - "co ja w ogole moge zdzialac i czy w ogole"? ;)
« Ostatnia zmiana: 2013-08-31, 00:44:54 wysłana przez Magic »

matek

  • Gość
[#]   « 2013-08-31, 00:25:09 »
Hehe, ja mam troche jak zwykle przy czytaniu wpisow Magika.
Rozpisze sie chlopak, ponastawia pytan, a czytajacy pod koniec sam zapytuje: w czym wlasciwie problem?;)

Cytuj
Dlaczego "oswiecenie" nie jest stale? I czy w takim razie mozna to nazwac oswieceniem?

Co to znaczy stale? Rozumiem, ze "raz na zawsze", tak?
Potrzeba utwierdzenia sie w przekonaniu, ze po tzw."oswieceniu" nigdy juz sie nie wroci do stanu ograniczonej Swiadomosci, skads tam wynika. Moze to bardziej motywuje do rozszerzania Swiadomosci. Ale rownoczesnie mowi sie: "nie wiesz co bedziesz robic po oswieceniu, dopoki sie nie oswiecisz". Takze nie wiem, gdzie tu sens;)

"Oswieceniem" zazwyczaj kazdy nazywa co innego, zgodnie ze swoimi wyobrazeniami/pogladami/definicjami. Niby wyobrazenia o oswieceniu sa be, bo ono "jest poza wszelkimi wyobrazeniami", ale jakies wyobrazenia sa, skoro sie o nim dyskutuje.

Takze to od Ciebie zalezy, co sobie okreslisz jako oswiecenie, i wtedy do niego mozesz dazyc - niewazne, czy inni twierdza, ze to niemozliwe lub mozliwe. Naprzyklad okreslisz oswiecenie jako: "Trwaly stan rozszerzonej Swiadomosci i wynikajacej z niego Milosci Bezwarunkowej". Cokolwiek to dla Ciebie znaczy;)


Cytuj
Ale czy mozna isc na prawde do przodu bez uprzedniego pozbycia sie bagazu? Czy mozna isc na studia bez ukonczenia podstawowki? Czy mozna zostac profesorem bez egzaminu dojrzalosci?

Mozna, ale efekt moze byc rozny. Czasami "bagaz" sciagnie Cie "w dol", a czasami pojdziesz do przodu, a bagaz "chuj strzeli".

Cytuj
Co pozwala Wam trwac w wierze lub dostrzegac swiatlo w tunelu i  jak w takich chwilach proby i trudnosci dostrzegacie sens wszystkiego co dla Was wazne i prawdziwe? Co Was utwierdza w slusznosci wiary i dzialania?

Nie wypowiadam sie nt. prob i trudnosci, bo moj zywot sie pod to nie kwalifikuje. "Slusznosc wiary i dzialania" - staram sie miec coraz mniej wiary, podobnie z dzialaniem:)Przynajmniej na teraz.

Podsumowujac, Magiku, dla mnie ten wpis to poruszenie wielu roznych kwestii, ktore tylko luzno sie ze soba wiaza. Widze, ze chyba szukasz dowodu na to, czy istnieje Mistrz ktory pozostal Mistrzem w obliczu najgorszych przeciwnosci losu.

Davvidia

  • Wiadomości: 499
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.podlasem.manifo.com
  • Regresja EFT Trener, NLP Coach zaśw. MEN
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-08-31, 00:22:27 »
Magic kocham te Twoje coraz dłuższe rozdziały książek na forum :D :D

Barnaba Kwapiński

  • Gość
[#]   « 2013-08-30, 23:58:55 »
zasadą działania wszechświata jest dobro  oraz sprawiedliwość wynikająca z istnienia prawa karmy.
I jest "jeszcze" Bóg :)
intuicyjnie ufam naukom duchowym mówiącym ze oświecenie jest stanem trwałym i nieodwracalnym.

Magic

  • Wiadomości: 385
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2013-08-30, 23:50:19 »
Zrozumiem, jesli ten watek poniesie za soba cale moze opowiedzi o tym, ze do pewnych rzeczy trzeba dojsc samemu, ze rzeczy nie sa tym czym sie wydaja, ze potrzeba lat praktyki i oswiecenia a najlepiej kilku wcielen spedzonych na szczycie slupa lub gory. W zwiazku z tym prosze niniejszym o potraktowanie tej gry wstepnej jako juz zaistnialej celem przejscia do meritum i tego co nastepuje ;)

Dlaczego "oswiecenie" nie jest stale? I czy w takim razie mozna to nazwac oswieceniem?
Ludzie praktykujacy doswiadczanie duchowe (czyli w wiekszosci uzytkownicy tego forum)  na swojej drodze rozwoju spotykaja przeszkody, kreca sie w kolko, zawracaja, podazaja mylnym tropem by zaraz zawrocic. Chwilami wydaje sie, ze ktos do czegos doszedl co mu sie sprawdza i dziala a tu nagle lup! i wraca do punktu wyjscia. Nauczyciele jedni czy drudzy podazaja wbrew swoim naukom, dostosowuja je czesto na potrzeby chwili i argumentow (mowie ogolnie) a takze konkretnego rozmowcy - byle tylko elastycznosc objela ewentualne watpliwosci - czesto rozciagajac sie do granic mozliwosci i sensu.

Konkretna osoba moze uznawac sie za niebywale otwarta, rozwinieta i jasnie oswiecona - ale wystarczy choroba, tragedia w rodzinie, kryzys w zwiazku, poczucie osamotnienia, niepomyslny bieg sytuacji finansowej czy zwykla cholerycznosc sprowokowaa iskra z zewnatrz i calosc bierze w leb. Czasami przyczyna jest malostkowosc, czasami ukryte problemy, z ktorymi nie potrafimy sobie poradzic a czasem cos z osobistej przeszlosci. Tak czy inaczej cala struktura autorytetu przed nami samymi upada do podstaw.

Tak samo w przypadku depresji, paranoi, manii przesladowczej, przewleklego stresu czy zlych wspomnien z dziecinstwa. Pewnie, ze ktos zaraz powie, ze to nie rozwiazane problemy - w pelni sie z tym zgadzam. Ale czy mozna isc na prawde do przodu bez uprzedniego pozbycia sie bagazu? Czy mozna isc na studia bez ukonczenia podstawowki? Czy mozna zostac profesorem bez egzaminu dojrzalosci?

Konczac i pozostajac otwartym na Wasze opinie w pelni zdaje sobie sprawe z licznych osob, ktorym w glowie zapala sie sugestie o mysleniu mozgiem (no nie ma rady, nie da sie myslec kolanami), o nie czuciu wiedzy sercem (wszak serce nie sluga i kontroli nie podlega, wiec co ja skromnie mowiac tu moge). Czesc czytajacych pewnie wlaczy mechanizmy obronne swoich dogmatow, ktore nie daj Boze puscic i tylo atakowac drapieznego niewiernego ;) Tylko, ze ja nie chce nikogo atakowac i uznaje prawo wszystkich do wlasnego stanowiska i dowolnej postawy obronnej/sceptycznej/zachowawczej. Wyciagam dlatego reke i serce do dialogu (tak, wiem ze serce nie mowi ;) i bedac w pokorze swoich watpliwosci i swojej niewiedzy chcialbym moc z Wami porozmawiac na temat tego czy tez macie czasami chwile zwatpienia i co wtedy jest dla was ta kotwica wiary albo opromieniowujaca droge latarnia oswiecenia.... Co pozwala Wam trwac w wierze lub dostrzegac swiatlo w tunelu i  jak w takich chwilach proby i trudnosci dostrzegacie sens wszystkiego co dla Was wazne i prawdziwe? Co Was utwierdza w slusznosci wiary i dzialania?

« Ostatnia zmiana: 2013-08-30, 23:57:40 wysłana przez Magic »