Odpowiedzialność jest po obu stronach.
Tzn. moja niewiedza, czy moja głupota niech będzie biorę to, ale, wcale to nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności tej drugiej strony, to nie tak działa. Tudzież nie biorę odpowiedzialność za czyjenść nikczemności, kłamstwa czy oszustwa.
...
Nie nie, nie dam sie w to więcej wkręcić, ja nie chcialem niczego złego, byłem ufny ( to naturalny dobry stan ), chciałem doświadczyć piękna świadomości Ziemi, mam do tego pełne prawo, nikt nie ma do Ziemi żadnych praw poza Nią samą, więc Ci perfidni wypaczeni manipulatorzy bez serc też ich nie mają.
Nie miałem wiedzy o negatywności w którą podstępem zostałem złapany, to nic złego, nie musze znać zła i nie chciałem go znać - tego wypaczenia natury i wypaczonego doświadczenia z nim związanego, tak więc ta niewiedza nie jest moją odpowiedzialnością, to odpowiedzialność tych którzy stworzyli tę perfidną pułapkę, która blouje istotę, czucie, wiedzę i pamięć a wiec blokuje/upśledza istotę/inteligencje/świadomość traumatyzując ją - czyniąc głupią i podatną.
Tak więc nie jestem odpowiedzialny za tę "niewiedzę" / głupotę wcale, to pułapka w którą zostałem złapany, której ofiarą byłem i jeszcze jestem. Jestem odpwiedzialny ale tylko częściowo może w 10 % za część skutków, bo miałem przebłyski świadomości i możliwość uwolnienia po pierwszej inkarnacji ale traumy/afekty były zbyt silne i nie dałem rady. Tak więc 10 % max reszta obciaża tych sk....
Kilka nocy temu miałem z nimi "przyjemność" dużo pracowałem z energią która krążyła w meridianach, więc nie spałem w nocy jednak w pewnym momencie z pół świadomością wszedłem w wymiar wenętrzny/energetyczny i z energią przbijałem się przez jakąś blokadę, nagle odzyskałem świadomość siebie i tego co wokół mnie, zauważyłem dwie istoty, zwróciłem na nie uwagę i pojawiło się ich więcej; były ubrane w czarno białe jakby jedwabne stroje, zapytałem kim są.
Odpowiedzieli że to oni decydują o karmie (a wiec o życiu innych istot !!!) Zadałem pytanie jakim prawem na jakiej podstawie ? i wtedy utraciłem część świadomości; dałem się poprowadzić/poszedłem z nimi do jakieś sali w której jedna istota zajęła miejsce na podwyższeniu , wszyscy w sali wstali wraz ze mną i ona coś mówiła, wtedy znowu odzyskałem świadomość; zwróciłem uwagę na siebie i zobaczyłem że jestem ubranmy jak oni ! zacząłem to z siebie zrywać, pojawiły się też kajdany pod ubraniem.. które tez zaczałem zrywać i wtedy odzyskałem świadomość w ciele.
Wtedy uświaodmiłem sobie że te sk... manipulują energią w oparciu o przyjęte nieświadomie/zaimputowane kody/haki w tym przypadku był to kod sądu ( zgodzy na sądzenie).
Uświadomiłem tez sobie że niepotrzebnie z nimi próbowałem rozmawiać, to wypaczone inteligencje które tylko na to czekają , wykorzystując pdatności energetyczne, uświadomiłem sobie że wystarczy abym zamknął im dostęp do siebie, zabronił im manipulowania mną i wyrzucił ich z mojej Przestrzeni/Świadomości i że mam władzę aby to zrobić ( do tej pory wypierałem ten aspekt mocy/kontroli) , że moja wola jeśli chodzi o mnie i moje życie jest własnie taką całkowią władzą i że mogę jej użyć w stosunko do każdej istoty która próbuje mnie wykorzystywać/manipulować moją energią.
Czy widzicie perfidie i skur.. tego ? . Traumatyzuje sie istotę, pozbawia się wiedzy o sobie, "ładuje" się fałszywą wiedza i poczuciem winy która "pozwala" im na manipulację/ więzienie i wykorzystanie...
Tak więc nie daję się już wiecej wkręcić w odpwiedzialność i winę, to oni są odpowiedzialni i to ich karma, zwracam im całą tę odpowiedzialność, moje jest 10 % i to tylko karma personalna między dusza a duszą..
I nie pozwalam się już więcej sądzić, nie uznaję żadnych sądów nade mną w tym "ostatecznego" kodowanego w katolicyźmie.