Autor Wątek: Inspiracje  (Przeczytany 264392 razy)

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-18, 14:19:47 »
Ja mam tak że takie życie silnie utożsamiam z astralami, po tych  wszystkich perypetiach i doświadczeniach. Więc to napewno mega rzutuje na moją percepcję, i chociaż w dużej mierze wiem i jestem świadomy że to jest wycinek mały, z całości życia, to jednak doświadczenia odciskają swoje piętno i narazie takie życie traktuje jako negatywne, może dlaczego że zbyt bardzo kojarzy mi się ze strukturami wyzysku. Ale to jest do zrozumienia jeszcze i lepszego odróżniania bogactwa od "bogactwa".

Tak jakby stała za tym projekcja że dobre a wiec obfite w  bogactwo wszelkiego rodzuju  życie jest/musi być skutkiem wyzysku..

A to nie jest prawdą, to forma zaślepienia/negatywnej projekcji .. która może być właśnie skutkiem traumy/zranienia poprzez wyzysk...

I rozumiem Cię myślę dobrze bo ja też widze tę cywilizację jako strukture zbudowaną na wyzysku na niewolnictwie, a do Annunaki  nie mam dobrych uczuć, mimo to życzę im uzdrowienia...


W moim odczuciu naturalne bogactwo wypływa z nieograniczonej siły kreacji świaodmości - siły kształtowania samego siebie, w tym bycia tym kim się chce, nie ma w tym wyzysku jest potencjał-nieograniczona-magiczna siła-natura-świadomość.

Życzę Ci abyś uzdrowił to zranienie w sobie, i nie potrzebujesz przy tym wybaczyć swoim oprawcom jeśli nie chcesz, wystarczy że uzdrowisz ranę w sobie i wybierzeż świadomość/przytomność  zamiast tkwienia w zaślepieniu poprzez które odmawiasz sobie i innym spelnienia. Innymi słowy możesz spróbowac jesli chcesz zyczyć wszystkim w tym sobie spełnionego/bogatego życia które zamiast bycia skutkiem wyzysku wypływa z prawdziwej natury która jest czystą uczciwością w tym wypływa  z  czystej miłości do siebie.

Uczciwe bogactwo - skutek kreatywności i miłości do siebie jest naturalne i powinno byc normą w moim odczcuiu, to że teraz w dużej mierze bogactwo jest skutkiem wyzysku nie świadczy  o bogactwie tylko stanie świadomości istot które go zdobyły w negatywny sposób. Tak mi jeszcze przyszło że bogactwo jako naturalny stan/naturalna kreacja wypływająca z potencjału  świadomości jest uzdrawiający a wiec dlatego tak pożądany..





« Ostatnia zmiana: 2018-12-18, 14:30:47 wysłana przez monkas »

Wiking23

  • Wiadomości: 393
  • Płeć: Mężczyzna
    • c
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-18, 12:57:02 »
I wracajac do tego co napisałeś powyżej "powoduje że liczy się tylko ..., dobre życie..." w moim odczuciu to właśnie tylko dobre-naturalne życie powinno się właśnie liczyć. Innymi słowy spełnione, naturalne, nieograniczone życie jest naszym naturalnym stanem. I to mi właśnie zgrzyta w tym co piszesz, jakby była w Tobie jakaś nuta być może dystans ? negatywna projekcja / wywyższenie/wyparcie/obawa  ? przed fajnym dobrym, wymarzonym/spełnionym  życiem.

Ja mam tak że takie życie silnie utożsamiam z astralami, po tych  wszystkich perypetiach i doświadczeniach. Więc to napewno mega rzutuje na moją percepcję, i chociaż w dużej mierze wiem i jestem świadomy że to jest wycinek mały, z całości życia, to jednak doświadczenia odciskają swoje piętno i narazie takie życie traktuje jako negatywne, może dlaczego że zbyt bardzo kojarzy mi się ze strukturami wyzysku. Ale to jest do zrozumienia jeszcze i lepszego odróżniania bogactwa od "bogactwa".

Wiking23

  • Wiadomości: 393
  • Płeć: Mężczyzna
    • c
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-18, 12:35:15 »
Teraz na spokojniej , po przetrawieniu

OK, to mi bardzo dużo dało, jednak są również istoty które w to wpadły...  bo zostały zwiedzione/oszukane tak jak ja. Potem w traumie  walcząc upadały coraz niżej w nieświadomość i utraciły  Prawde/Wiedzę o sobie - Naturze. Tak zablokowana/zagubiona istota jest po prostu podatna a także  odcięta od czucia dzięki któremu mogłaby poczuć że coś jest nie tak..


Oj tak można było i wpaść. Można było być istnieniem które chciało doświadczać wody na ziemi, taką ninfą, i zacząć się wcielać, wystarczy aby blisko gdzieś były poszerzały się struktury. I jeśli takie istnienie nie spotkało się jeszcze z kłamstwem czy oszustwem, to to się wpadło jak śliwka w kompot, bo można było pociągnąć wszystko od nich, bo przecież kłamstwo jest takie, nazwijmy to nienaturalne, albo rzeczy są albo nie są, kłamstwo samo w sobie jest dziwne przewrotnie energetycznie. I dla takiego istejiania jak łyknęła tą truciznę to pozamiatano po prostu.

Możliwości mnóstwo, można było by mieć co co można nazwać zwyczajnym pechem.



Dzisiaj jak od wielu lat obudziłem się w stanie, który nie jest pozytywny, po latach qigong na tyle jednak odblokowałem świadomość w głowie i czucie że stwierdziłem że spróbuję go odkodować/energie go tworzące.
Zacząłem aktywnie wnikać w tę przestrzeń/świadomość w której tkwiłem, zaczałem odczytywać " że nic mi się nie chce robić, że nie chce z tego wychodzić, nie chce wstawać, że nic nie chce, zaczałem sobie uświadamiać że tkwie w pustce, że jestem pusty, że nie ma nic we mnie i że nic nie ma sensu i nie wiem jak z tego wyjść "

Dotarło do mnie że to pustka "buddyjska" że to efekt mojej praktyki medytacyjnej, że  jestem skupiony na/medytuje na pustkę... Zaczałem odczytywać że "pustka jest naturą rzeczywistości, że natura jest w swej esencji pusta.."

Zainspirowany fimikiem który wrzuciła Karina stwierdziłem jednak ze spróbuję użyć woli z intencją wycofania moich energi z tego stanu, przecież wiem jaka jest Natura rzeczywistości doświadczyłem Jej, nie jest żadną pustką, jest pełnią Świadomości, Inteligencji, Kreatywności, że w Naturze nie ma żadnej pustki.. że pustka w której tkwie to stan odrętwienia, to sztuczny stan, sztuczna projekcja, źródło bezsensu który odczuwam... stwierdziłem  że chce/spróbuje z tego wyjść i wycofać wszystkie energie, coś się zmieniło, wstalem z łóżka a...... pod prysznicem gdy nadal uświadamiałem sobie negatywizm-bezrozumność tego stanu/tej praktyki/systemu przekonań, przyszło do mnie:

"Przecież mój guru nie może sie mylić..." I odpowiedziałem sobie że jednak ku..wa się może mylić i się myli..

Teraz wiem że skutkiem tej praktyki sztucznie wyzerowałem sobie umysł/dusze, zablokowałem swoją inteligencję, kreatywność i spowodowało to zamknięcie mojej świadomości w astralu oraz podatność na wpływy wszelkiej maści, część mojej jaźni nadal jest jak bezrozumny robot i doświadczam tego w snach.


W tym rzecz, że te piękne królestwo boże potrzebuje energii, energie, uwagi, kreacji. I jaka jest różnica między buddyjską medytacją na pustkę, a chrześcijańskim wyrzeczeniem się bogactwa i szczęścia cielesnego. Te nauki czy to mówione przez księdza czy przez gury, miały zaprogramować dusze, na odcinanie się od siebie i swoich energii aby się zbawić / oświecić. Tylko że energia jak to energia, jak woda, nie zniknie, raczej gdzieś odpłynie, i tak astral przywiązywał się i zbierał te energie żywotne z ludzi.

Bo tak cel, marzenia, kreacja, to są mega mega energie twórcze, tworzyć, być, astral chce to zbierać aby tworzyć swój raj, za pomocą czyich kreacji i energii.

I dlatego podczas gdy budda mówił o nieprzywiązywaniu się do ciała i dóbr materialnych, to zaraz te nauki były przekręcane, i mówiły od odcięciu się od dóbr materialnych i w ogóle świadomości itd, takie nauki guru  - a przecież nie o to chodzi. Ta pustka w sobie i w życiu, miała sprawić że będziesz się opróżniał ze swoich energii, a będzie te energie zabierał astral. A jest to tym bardziej silne, że to jakby adpet robi sobie sam w nadzieji na oświecenie, kiedyś tam...kiedyś czyli nigdy... w tym czasie energia będzie płynęła do astrala do końca świata.

A twoje energie mają być w tobie, ty masz być bardziej świadomy i bardziej pełny w sobie sam, przecież budda medytował na zrozumienie świata i życia, na większą i pełniejszą świadomość. A pustka, nicość... eh ...



I wracajac do tego co napisałeś powyżej "powoduje że liczy się tylko ..., dobre życie..." w moim odczuciu to właśnie tylko dobre-naturalne życie powinno się właśnie liczyć. Innymi słowy spełnione, naturalne, nieograniczone życie jest naszym naturalnym stanem. I to mi właśnie zgrzyta w tym co piszesz, jakby była w Tobie jakaś nuta być może dystans ? negatywna projekcja / wywyższenie/wyparcie/obawa  ? przed fajnym dobrym, wymarzonym/spełnionym  życiem.

Takie życie nie jest przecież jedynie skutkiem poddania się jakiejś strukturze... Natura jest przecież Dobrym Życiem, czuję że takie naturalne/wymarzone dobre życie może być naszym udziałem i możemy je takim stworzyć-  samodzielenie i/lub przy pomocy Natury.


Racja, dobry seks, pieniądze, sukcesy, zdrowie, to naturalna część życia i część egzystencji i to jest w porządku. Powiem więcej z natury potencjał na bogactwo świadomoście i materialne nie jest przez nic limitowany. Można iść w górę, przy tym jeszcze będzie to korzystne dla wszystkich do okola.


Ja mam mega traumę z tym, trochę odkąd zobaczyłem w jaki sposób, niektórzy takie życie sobie zapewniają jednak.

Bardziej tutaj w tym kontekście struktur mam na myśli obrzydzenie do ludzi, którzy zapewniają sobie takie życie, w taki sposób że ... niszczą je innym po prostu.


Chodzi mi o duszyczki, które robią za takich guru, z przekręconymi naukami, np. na pustkę, i potem setka dusz zostanie uwięziona w tej pustce, odprowadzają energie gdzieś, nawet sami o tym nie wiedząc, podczas ten guru ze swoimi znajomkami w astralu albo na ziemi będzie miał rajskie życie, na bardzo długo, podczas gdy inni będę łożyć energetycznie.

Liczy się tylko - tutaj w tym kontekście, rozumiem jako po trupach do celu.
« Ostatnia zmiana: 2018-12-18, 12:38:25 wysłana przez Wiking23 »

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-18, 11:36:08 »
Teraz na spokojniej , po przetrawieniu


Dlaczego wpadli ? Oni tworzą to wspólnie ze sobą. Bo z jednej strony są istnienia które tworzą hierarchie bogów, astrali a z drugiej są istnienia które w takich strukturach chcą być po prostu.

Oczywiście że w dane światy/struktury można wejść na wiele sposobów, z ciekawości, pójść za ukochaną osobą, albo mieć misję zniszczyć te struktury od środka, albo aby im służyć itd. Możliwości jest mnóstwo, kto i dlaczego jest w tym w czym aktualnie jest.


OK, to mi bardzo dużo dało, jednak są również istoty które w to wpadły...  bo zostały zwiedzione/oszukane tak jak ja. Potem w traumie  walcząc upadały coraz niżej w nieświadomość i utraciły  Prawde/Wiedzę o sobie - Naturze. Tak zablokowana/zagubiona istota jest po prostu podatna a także  odcięta od czucia dzięki któremu mogłaby poczuć że coś jest nie tak..



Ja się skupię na tym symbiotycznym wyborze siebie nawzajem. Czyli tego urzeczywistniania tegoż boga i jego woli w sobie. Porównując takie struktury do sekty, to do sekt dołączają ogólnie słabe świadomościowo jednostki. I teraz taki paradoks, im bardziej słaba i zależna osoba jest, tym szybciej jest w stanie piąć się w górę w takiej strukturze/sekcie. Jest to związane z tym że nie ma nic do stracenia a wszystko do zyskania, więc łatwo jej na przykład porzucić wszystko w sobie (bo i tak nic nie ma), aby przyjąć wszystkie misje i role. Taka osoba będzie przymykać oczy na wszystkie niezgodności i wszystkie nietaktowne, rzeczy które się dzieją, zaś będzie nawoływać, afirmować i zaklinać rzeczywistość, że to jest jakaś wyższa, święta, niewinna, boska struktura itd.

To głębiej jest związane z takim nihilistycznym podejściem do życia, że życie nie ma sensu, ani celu, więc celem jest najlepiej się sprzedać to to jest "logiczne" i wynikające z tego bezsensu. Brak zasad, powoduje że liczy się tylko seks, pieniądze, dobre życie, jedzenie, itd. Energie też bo prestiż, bo guru, bo coś tam.

Dzisiaj jak od wielu lat obudziłem się w stanie, który nie jest pozytywny, po latach qigong na tyle jednak odblokowałem świadomość w głowie i czucie że stwierdziłem że spróbuję go odkodować/energie go tworzące.
Zacząłem aktywnie wnikać w tę przestrzeń/świadomość w której tkwiłem, zaczałem odczytywać " że nic mi się nie chce robić, że nie chce z tego wychodzić, nie chce wstawać, że nic nie chce, zaczałem sobie uświadamiać że tkwie w pustce, że jestem pusty, że nie ma nic we mnie i że nic nie ma sensu i nie wiem jak z tego wyjść "

Dotarło do mnie że to pustka "buddyjska" że to efekt mojej praktyki medytacyjnej, że  jestem skupiony na/medytuje na pustkę... Zaczałem odczytywać że "pustka jest naturą rzeczywistości, że natura jest w swej esencji pusta.."

Zainspirowany fimikiem który wrzuciła Karina stwierdziłem jednak ze spróbuję użyć woli z intencją wycofania moich energi z tego stanu, przecież wiem jaka jest Natura rzeczywistości doświadczyłem Jej, nie jest żadną pustką, jest pełnią Świadomości, Inteligencji, Kreatywności, że w Naturze nie ma żadnej pustki.. że pustka w której tkwie to stan odrętwienia, to sztuczny stan, sztuczna projekcja, źródło bezsensu który odczuwam... stwierdziłem  że chce/spróbuje z tego wyjść i wycofać wszystkie energie, coś się zmieniło, wstalem z łóżka a...... pod prysznicem gdy nadal uświadamiałem sobie negatywizm-bezrozumność tego stanu/tej praktyki/systemu przekonań, przyszło do mnie:

"Przecież mój guru nie może sie mylić..." I odpowiedziałem sobie że jednak ku..wa się może mylić i się myli..

Teraz wiem że skutkiem tej praktyki sztucznie wyzerowałem sobie umysł/dusze, zablokowałem swoją inteligencję, kreatywność i spowodowało to zamknięcie mojej świadomości w astralu oraz podatność na wpływy wszelkiej maści, część mojej jaźni nadal jest jak bezrozumny robot i doświadczam tego w snach.

Tak wiec NIE POLECAM ... 19 lat ciężkiej pracy nad sobą a nie jest jeszcze dobrze...

I wracajac do tego co napisałeś powyżej "powoduje że liczy się tylko ..., dobre życie..." w moim odczuciu to właśnie tylko dobre-naturalne życie powinno się właśnie liczyć. Innymi słowy spełnione, naturalne, nieograniczone życie jest naszym naturalnym stanem. I to mi właśnie zgrzyta w tym co piszesz, jakby była w Tobie jakaś nuta być może dystans ? negatywna projekcja / wywyższenie/wyparcie/obawa  ? przed fajnym dobrym, wymarzonym/spełnionym  życiem.

Takie życie nie jest przecież jedynie skutkiem poddania się jakiejś strukturze... Natura jest przecież Dobrym Życiem, czuję że takie naturalne/wymarzone dobre życie może być naszym udziałem i możemy je takim stworzyć-  samodzielenie i/lub przy pomocy Natury.

Jeszcze raz dzięki.

a i jeszce jedno chyba ze trzy noce temu miałem sen w którym byłem "aniołem" w tym śnie stałem na ziemi a na moich barkach stali inni, miałem świadomość że coś tworzymy, potem zobaczyłem tę strukturę którą z siebie tworzylismy z oddali, i była to wysoka struktura sięgająca wysoko do nieba coś na kształ wieżowca, na wysokości 2/3 zwęzał się i przchodził w  coś na kształt wysokiego komina  który łaczył się /do którego wpadał  biały słup energi z nieba, miałem wrażenie jakby ta struktura była na tym słupie/promieniu zbudowana/obudowywała go. Serce mówi mi że to nie jest naturalna struktura..



« Ostatnia zmiana: 2018-12-18, 11:39:06 wysłana przez monkas »

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-17, 15:54:11 »
Jeśli chcesz to możesz spróbować znaleść sobie rodzaj sztuki/aktywności przez którą dobrze płynie twoja energia, gdzie bardziej czujesz niż myśli, wtedy twoja świadomość zacznie się poszerzać sama z siebie, bez potrzeby kontaktów, chociaż same kontakty mogą być i tak.


Jeszcze za wcześnie; zbyt duża blokada przpepływu w głowie, choć to tuż tuż.;

Co do reszty ... to wielkie dzięki Wiking23 ****;

FUCK ! FUCK!, FUCK!

I po co mi to było. NEVER AGAIN


Wiking23

  • Wiadomości: 393
  • Płeć: Mężczyzna
    • c
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-17, 15:03:24 »
:)

Dzięki Artman i Wiking23,  jak pisze o takich rzeczach publicznie to wchodze w takie energie że mnie zaburza i musze dochodzić do siebie, nie potrafię jeszcze tego robić bez wchodzenia w kontakt.. dzięki takiemu wsparciu udaje mi się to szybciej.

Jeśli chcesz to możesz spróbować znaleść sobie rodzaj sztuki/aktywności przez którą dobrze płynie twoja energia, gdzie bardziej czujesz niż myśli, wtedy twoja świadomość zacznie się poszerzać sama z siebie, bez potrzeby kontaktów, chociaż same kontakty mogą być i tak.



BTW nie jestem już "rozwojowcem", ale byłem.. gdy  czytałem post Artmana automatycznie pojawiły mi się słowa "na szczęście już nie jestem rozwojowcem"  potem przyszła mi myśl, w  kontekście tego co napisałem poniżej czy Ci "rozwojowcy" którzy urzeczywistniają "Boga" w sobie  ( bo i takie idee "rozwojowe"  panują w ruchu new-age) , nie wpadli czasem w pułapkę Anu i jego wolę  ? Czy dobra/świadoma/kochająca istota/istnienie chciałaby aby wypełniać/spełniać Jej wolę ? Innymi słowy czy presjnowałaby inne istoty aby to robiiły lub wygenerowała by manipulację "rozwojową" aby same tego chciały, aby w swym wolnym życiu same  chciały spełniać czyjąś wolę  ?


Co do Einsteina to według mnie, to słowo Bóg nie jest wytworem ludzkiej słabości, ono w ogóle nie jest  wytworem ludzkim... to pieprzona manipulacja Annunaki i/lub innych obcych/chorych ras/kosmitów którzy tu przybyli i zasiali to zepsute/fałszywe "ziarno"


Dlaczego wpadli ? Oni tworzą to wspólnie ze sobą. Bo z jednej strony są istnienia które tworzą hierarchie bogów, astrali a z drugiej są istnienia które w takich strukturach chcą być po prostu.

Oczywiście że w dane światy/struktury można wejść na wiele sposobów, z ciekawości, pójść za ukochaną osobą, albo mieć misję zniszczyć te struktury od środka, albo aby im służyć itd. Możliwości jest mnóstwo, kto i dlaczego jest w tym w czym aktualnie jest.

Ja się skupię na tym symbiotycznym wyborze siebie nawzajem. Czyli tego urzeczywistniania tegoż boga i jego woli w sobie. Porównując takie struktury do sekty, to do sekt dołączają ogólnie słabe świadomościowo jednostki. I teraz taki paradoks, im bardziej słaba i zależna osoba jest, tym szybciej jest w stanie piąć się w górę w takiej strukturze/sekcie. Jest to związane z tym że nie ma nic do stracenia a wszystko do zyskania, więc łatwo jej na przykład porzucić wszystko w sobie (bo i tak nic nie ma), aby przyjąć wszystkie misje i role. Taka osoba będzie przymykać oczy na wszystkie niezgodności i wszystkie nietaktowne, rzeczy które się dzieją, zaś będzie nawoływać, afirmować i zaklinać rzeczywistość, że to jest jakaś wyższa, święta, niewinna, boska struktura itd.

To głębiej jest związane z takim nihilistycznym podejściem do życia, że życie nie ma sensu, ani celu, więc celem jest najlepiej się sprzedać to to jest "logiczne" i wynikające z tego bezsensu. Brak zasad, powoduje że liczy się tylko seks, pieniądze, dobre życie, jedzenie, itd. Energie też bo prestiż, bo guru, bo coś tam.

I teraz ktoś taki oddaje swoją duszę, i wszystko i poddaje się woli gdzieś tam komuś tam. Tylko w zamian, za robienie misji, ma fajne życie na przykład, energetycznie i materialnie. Jest to pewnego rodzaju cwaniactwa, wynikającego ze słabości po prostu.

I wbrew pozorom, ludziom którym nie wychodzi rozwój duchowy "na białego boga", to nie dlatego że coś tam za dużo mają nabrudzone w karmie, tylko czasem dlatego że po prostu ich dusze a) są silne a b) są doświadczone. Więc fajne życie się marzy, ale ciężko im wejść w struktury, bo mają odruchy obrone, po porostu już widzą czym to pachnie.

A czy źle może pachnieć miłość i dobro ? Przecież to jest na ustach takich osób, taka jest wola boga. Czy coś złego z tego może wyniknąć. No patrząc na historię, to rzeczy mogą eskalować bardzo szybko, w maju przybywają kapłani którzy uczą w wiosce, i miłości boga i miłości jezusa, a w październiku, przejeżdża święta inkwizycja, i pali na stosie pobliskie uzdrowicielki i zielarki... oczywiście w imię miłości i dobra i z woli boga aby realizować królestwo boże itd. itd.

Teraz jest podobnie, chociaż no nie pali się zielarek na stosach raczej. Metody są bardziej subtelne i wyrafinowane i nadążające za modą i trendami i społecznymi wymogami,  i i tak są metody aby uzyskać ten sam efekt pozbywać się ludzi którzy są ekspresją harmonii z naturą, a zastępywać ją no "wolą bożą" itd.






Abstrahując od tego, a wracają do słabości ludzkich, to wiara w takiego boga, jest trochę taką wiarą w świętego mikołaja, wynika ona z nieświadomości i naiwności w dużej mierze. Z wielu słabości, biorą się też fantazje i oczekiwania odnośnie istnienia takiego bytu, świętego mikołaja, który daje nam prezenty i do którego można pisać listy itd. A jak jest zapotrzebowanie to pojawiają się istoty które chętnie taką rolę wezmą. Nie jest to łatwe uświadomienie, bo zdjęcie tych boskich struktur, powoduje konfrontacje z tymi fundamentalnymi słabościami.


When The World Was At War We Kept Dancing ?

https://www.youtube.com/watch?v=ZIt2QsIYH88&start_radio=1&list=RDZIt2QsIYH88

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-17, 13:35:33 »
:)

Dzięki Artman i Wiking23,  jak pisze o takich rzeczach publicznie to wchodze w takie energie że mnie zaburza i musze dochodzić do siebie, nie potrafię jeszcze tego robić bez wchodzenia w kontakt.. dzięki takiemu wsparciu udaje mi się to szybciej.

BTW nie jestem już "rozwojowcem", ale byłem.. gdy  czytałem post Artmana automatycznie pojawiły mi się słowa "na szczęście już nie jestem rozwojowcem"  potem przyszła mi myśl, w  kontekście tego co napisałem poniżej czy Ci "rozwojowcy" którzy urzeczywistniają "Boga" w sobie  ( bo i takie idee "rozwojowe"  panują w ruchu new-age) , nie wpadli czasem w pułapkę Anu i jego wolę  ? Czy dobra/świadoma/kochająca istota/istnienie chciałaby aby wypełniać/spełniać Jej wolę ? Innymi słowy czy presjnowałaby inne istoty aby to robiiły lub wygenerowała by manipulację "rozwojową" aby same tego chciały, aby w swym wolnym życiu same  chciały spełniać czyjąś wolę  ?
« Ostatnia zmiana: 2018-12-17, 13:39:32 wysłana przez monkas »

Artman

  • Wiadomości: 172
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rozwój duchowy pożyteczny i zdrowy:)
  • Krzysztof Chrząstek, konsultacje,analizy psychometryczne i czakr,porady,medytacje, warsztaty,artykuły, książki:) http://www.powiewwiatru.pl :) zapraszam
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2018-12-17, 11:41:59 »
Dobrze, że to zostało napisane. Mi w ogóle nie pasuje energetycznie ten nazywający siebie prorokiem. Nie wiem czy on czy coś przez niego dokonuje tych zmian, a może to tylko nieprawda sprytnie ustawiona. W tej chwili sporo jest takich sytuacji i człowiek musiałby 100h na dobę się tym zajmować. Mnie on odrzuca. Podobnie jak lata temu oglądałem na YT materializację kamieni szlachetnych z ust jakiegoś gościa. Energia niemal czarna, ale albo się działo, albo on je zwyczajnie wymiotował z żołądka. Energie w każdym razie odpychały.
Ciekawym gościem jest Randi, który szukał i tępił takich cudotwórców. Można obejrzeć film o tym. Sam też nieco oberwał od życia, ale to w filmie można zobaczyć. W sumie, mimo, że krytykowany przez niektórych rozwojowców, to zrobił myślę w kraju typu Indie dużo dobrego.

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-16, 15:23:21 »

Radujmy się !!!

Temat bogów, astrali, i hierarchii temat rzeka, że aż nie wiadomo co pisać w ogóle.


:)

No myślę że warto pisać prawdę. Warto pisać o swoich doświadczeniach zjednoczenia z Kosmiczną Świadomością, ze życie jest wieczne/niestworzone  i tego że Ona nie podaje się za Boga..


Co do Einsteina to według mnie, to słowo Bóg nie jest wytworem ludzkiej słabości, ono w ogóle nie jest  wytworem ludzkim... to pieprzona manipulacja Annunaki i/lub innych obcych/chorych ras/kosmitów którzy tu przybyli i zasiali to zepsute/fałszywe "ziarno"


Ateistą jestem już od jakiegoś czasu, w słowie bezbożnik jest subtelna różnica, jak dla mnie oczywiście, jest tu większy akcent na brak Boga w sobie ( a wiec tego "prawdziwego", new-agowego, "rozwojowego") i jest w nim moja akceptacja negatywnej projekcji strony "wierzącej" jako swoistego napiętnowania i wydalenia ze wspólnoty - Ty bezbozniku !, a tym samym mojego własnego samowydalenia i tak raduję się :)

Wiking23

  • Wiadomości: 393
  • Płeć: Mężczyzna
    • c
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-16, 14:23:25 »


Ta wiec od dzisiaj jestem bezbożnikiem, nie wierzę, co wiecej nie uznaję żadego Boga i NIE MAM  żadego Boga w sobie.

Radujmy się !!!

Temat bogów, astrali, i hierarchii temat rzeka, że aż nie wiadomo co pisać w ogóle.



https://www.youtube.com/watch?v=7vScOnOOSHQ

Koledzy przechwalają się jak jakieś przedszkolaki
Same zdjęcia z siłki, jak pulsują typom wszelkie żyłki
Jutro da zdjęcie z teatru, tak dla niepoznaki
Ludzie raczej słabi są, ja to słabo znoszę
Czarne dziury się podają za polarne zorze
Kto Fifiemu poda rękę kiedy zaniemoże?
Barman pyta czy polać kolejkę. Mówię: “Bardzo proszę.”

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-16, 13:20:42 »
Moje ( tylko moje :) )  odczucia i proces wynikły po wrzuceniu ostatniego filmu:

W przeciwieństwie do filmiku Artmana, miałem mieszane odczucia gdy go oglądałem, wcześniej obejrzałem kilka filmów z tym Panem, przy oglądaniu trzymałem dystans, energetycznie się zamykałem, coś mi nie grało, mimo tych odczuć poczułem aby go wrzucić; do tej pory uważałem że tylko Miłość może takie cuda czynić.

W nocy z piątku na sobotę obudziłem się ze wspomnieniem filmiku/tego Pana w głowie, wszedłem w to na poziomie teleempatycznym i usłyszałem/odczytałem że może mi pomóc, nie czułem abym chciał jego pomocy więc powiedziałem  że niczego od niego nie chce, zadałem jednak pytanie czego chce w zamian i usłyszałem/odczytałem że uwielbienia... Poodopinałem się i pozamykałem się energetycznie, zatsanawiałem się jednak co tam się działo, jakie siły tam działały.

Rano pod prysznicem znowu pojawiły się myśli o tym Panu i "jego" kościele, zacząłem się zastanawiać o co chodzi i wtedy uświadomiłem sobie pewną zależność:

- wiara w Boga to wiara w to że istnieje Stwórca, który stworzył życie, ta wiara umiejscawia źródło mocy NA ZEWNĄTRZ - w istocie która podaje się za/uważa sie za Boga, jednocześnie wierzący pozostaje BEZ MOCY i w zależności/poddaństwie w stosunku do tego kogo uważa za Boga.

Uświadomiłem sobie że ja też utraciłem moc/wolność w ten sposób.


Dziś w nocy znowu się obudziłem , cały spięty w splocie , wszedłem w to i coś nadaje: "masz się ukorzyć" ja na to że przed nikim nie zamierzam się korzyć, ani padać na kolana, ani oddawać mu cześć, że wszystkie istoty sa sobie równe, i znowu słyszę że "masz się ukorzyć przed "Panem" stworzenia"  zaczałem afirmować to że jestem wolny i suwerenny, że nie uznaje żadnego Pana, żadnego Boga nad sobą, zaczeła płynąć energia z Serca i uwolniłem się od tego wpływu. Chwilę potem przyszły do mnie słowa modlitwy którą swego czasu jako katolik w hipnozie powtarzałem: "Panie nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie ale powiedz tylko słowo.." tym razem jednak świadomie poczułem czym to modlitwa faktycznie jest i jaki są jej skutki.. Ponad godzine byłem w szoku jakiego "Pana" mogłem wpuszczać w ten sposób w siebie, jaki "Pan" stoi za tym systemem  i że są istoty które w ten sposób żerują na innych.

Gdy sie otrząsnałem z tego przyszło do mnie słowo "bezbożnik" i po chwili z pełną świadomością przyjałem je w siebie..


Mówi się ze Kościół stanowi ciało Boga i myślę ze nie bez przyczyny; transfer mocy i poddaństwo woli.., bezwolne i bezsilne owieczki którym od czasu do czasu coś spadnie z Pańskiego stołu.. w postci tego czy innego cudu... - niewolnictwo tylko że duchowe i dobrze zakamuflowane, możliwe jednak jedynie gdy ktoś nie zna Prawdy o swej Jaźni.

Do tej pory uważałem wiare, religię, kościoły za  stosunkowo niegroźne, agresywne, fałszywe struktury za którymi stoją ludzie  którzy  manipulują innymi ludźmi, teraz widze i czuje ze przede wszsytkim potrzebuję chronić się przed tymi którzy stoja na szczytach tych piramid, żerując duchowo na ludziach podając się za Bogów/Boga, przed Anu i rasą Anunaki a wiec tymi którzy nie tylko fizycznie zniewolili ludzkość poprzez stworzenie genetycznych niewolników z ograniczoną świadomością i programammi niewolnika/robotnika ale również zniewolili ludzkość na poziomie duchowym wprowadzajac pojęcie fałszywej istoty Boga, wywyższając się i uznając się za niego. Jak bardzo trzeba być chorym aby zrobić coś takiego ?

Źródło-Jednia-Całość- Kosmiczna Świadomość nie podaje się za "Boga" i nie jest nim, nie mając swiadomości tego że życie jest wieczne - niestworzone, że jest się wieczną cząstką Istnienia które się nie wywyższa w stosunku do żadnej swej cząstki, wpada sie w tę duchową pułapkę rozmyślnie stworzoną przez Anunaki, nie mam zaufania do materiałów Wingamakers, czułem jednak  że to to co pisza o Annunaki + przekazy Sumerów na ich temat są prawdziwe, wielokrotnie musiałem się zmierzyć z nienawiścią do nich, oszukaństwem i zniewoleniem które mi zafundowali podczas ich pobytu na Ziemi, nie docierało do mnie do tej chwili jednak to, że można również z rozmysłem zniewolić duchowo istoty ustanwiając się ich Bogiem - Tworząc taką fałszywą istotę i że stoi za tym jak piszą na stronach Wingmakers Anu - władca Anunaki.

Ta wiec od dzisiaj jestem bezbożnikiem, nie wierzę, co wiecej nie uznaję żadego Boga i NIE MAM  żadego Boga w sobie. Jestem natomiast w jedni ze  Źródłem - Kosmiczną Świaodmościa, Wieczną Pierwotną Naturą z której się wyłoniłem a to zupęłnie inna relacja, czysta, naturalna, bez wywyższenia, bez poddaństwa, drenowanai mocy  i zniewolenia i zaczynam mieć świadomość tego ze moc jest we mnie, że mogę tę swoją moc odkryć na powrót..

To czywiście tylko moje myśli, uświadomienia i refleksje, nie jest moją intencją inspirowanie kogokolwiek , jednak skoro powiedziałem a- wrzuciłem filmik który mi zgrzytał to powiem/powiedziałem również b czyli to co mi zgrzytało.
« Ostatnia zmiana: 2018-12-16, 13:24:07 wysłana przez monkas »

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-14, 11:38:42 »
MIRACLE DEAD BABY GOT LIFE WITH PRAYER BY PROPHET BAJINDER SINGH

https://www.youtube.com/watch?v=M9Q7oqwNlAY

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-14, 09:00:06 »
Piękne !, Dzięki :)

Artman

  • Wiadomości: 172
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rozwój duchowy pożyteczny i zdrowy:)
  • Krzysztof Chrząstek, konsultacje,analizy psychometryczne i czakr,porady,medytacje, warsztaty,artykuły, książki:) http://www.powiewwiatru.pl :) zapraszam
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2018-12-13, 20:16:22 »
Ciekawy film, dowiedział bym się chętnie więcej. Uzdrawianie poprzez wydłużenie nogi...
https://www.youtube.com/watch?v=bLUO4rDG6uc&fbclid=IwAR1T5EVW7sFLmTOhL97wvATebzMLYsxgCA4g06VgBWQp_T7vRD3y9tPcONM

monkas

  • Wiadomości: 408
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2018-12-13, 14:20:20 »
Heart's Intuitive Intelligence: Unlock Your Heart Electromagnetic Power

https://www.youtube.com/watch?v=oFIgmVNscrY