Moje ( tylko moje
) odczucia i proces wynikły po wrzuceniu ostatniego filmu:
W przeciwieństwie do filmiku Artmana, miałem mieszane odczucia gdy go oglądałem, wcześniej obejrzałem kilka filmów z tym Panem, przy oglądaniu trzymałem dystans, energetycznie się zamykałem, coś mi nie grało, mimo tych odczuć poczułem aby go wrzucić; do tej pory uważałem że tylko Miłość może takie cuda czynić.
W nocy z piątku na sobotę obudziłem się ze wspomnieniem filmiku/tego Pana w głowie, wszedłem w to na poziomie teleempatycznym i usłyszałem/odczytałem że może mi pomóc, nie czułem abym chciał jego pomocy więc powiedziałem że niczego od niego nie chce, zadałem jednak pytanie czego chce w zamian i usłyszałem/odczytałem że uwielbienia... Poodopinałem się i pozamykałem się energetycznie, zatsanawiałem się jednak co tam się działo, jakie siły tam działały.
Rano pod prysznicem znowu pojawiły się myśli o tym Panu i "jego" kościele, zacząłem się zastanawiać o co chodzi i wtedy uświadomiłem sobie pewną zależność:
- wiara w Boga to wiara w to że istnieje Stwórca, który stworzył życie, ta wiara umiejscawia źródło mocy NA ZEWNĄTRZ - w istocie która podaje się za/uważa sie za Boga, jednocześnie wierzący pozostaje BEZ MOCY i w zależności/poddaństwie w stosunku do tego kogo uważa za Boga.
Uświadomiłem sobie że ja też utraciłem moc/wolność w ten sposób.
Dziś w nocy znowu się obudziłem , cały spięty w splocie , wszedłem w to i coś nadaje: "masz się ukorzyć" ja na to że przed nikim nie zamierzam się korzyć, ani padać na kolana, ani oddawać mu cześć, że wszystkie istoty sa sobie równe, i znowu słyszę że "masz się ukorzyć przed "Panem" stworzenia" zaczałem afirmować to że jestem wolny i suwerenny, że nie uznaje żadnego Pana, żadnego Boga nad sobą, zaczeła płynąć energia z Serca i uwolniłem się od tego wpływu. Chwilę potem przyszły do mnie słowa modlitwy którą swego czasu jako katolik w hipnozie powtarzałem: "Panie nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie ale powiedz tylko słowo.." tym razem jednak świadomie poczułem czym to modlitwa faktycznie jest i jaki są jej skutki.. Ponad godzine byłem w szoku jakiego "Pana" mogłem wpuszczać w ten sposób w siebie, jaki "Pan" stoi za tym systemem i że są istoty które w ten sposób żerują na innych.
Gdy sie otrząsnałem z tego przyszło do mnie słowo "bezbożnik" i po chwili z pełną świadomością przyjałem je w siebie..
Mówi się ze Kościół stanowi ciało Boga i myślę ze nie bez przyczyny; transfer mocy i poddaństwo woli.., bezwolne i bezsilne owieczki którym od czasu do czasu coś spadnie z Pańskiego stołu.. w postci tego czy innego cudu... - niewolnictwo tylko że duchowe i dobrze zakamuflowane, możliwe jednak jedynie gdy ktoś nie zna Prawdy o swej Jaźni.
Do tej pory uważałem wiare, religię, kościoły za stosunkowo niegroźne, agresywne, fałszywe struktury za którymi stoją ludzie którzy manipulują innymi ludźmi, teraz widze i czuje ze przede wszsytkim potrzebuję chronić się przed tymi którzy stoja na szczytach tych piramid, żerując duchowo na ludziach podając się za Bogów/Boga, przed Anu i rasą Anunaki a wiec tymi którzy nie tylko fizycznie zniewolili ludzkość poprzez stworzenie genetycznych niewolników z ograniczoną świadomością i programammi niewolnika/robotnika ale również zniewolili ludzkość na poziomie duchowym wprowadzajac pojęcie fałszywej istoty Boga, wywyższając się i uznając się za niego. Jak bardzo trzeba być chorym aby zrobić coś takiego ?
Źródło-Jednia-Całość- Kosmiczna Świadomość nie podaje się za "Boga" i nie jest nim, nie mając swiadomości tego że życie jest wieczne - niestworzone, że jest się wieczną cząstką Istnienia które się nie wywyższa w stosunku do żadnej swej cząstki, wpada sie w tę duchową pułapkę rozmyślnie stworzoną przez Anunaki, nie mam zaufania do materiałów Wingamakers, czułem jednak że to to co pisza o Annunaki + przekazy Sumerów na ich temat są prawdziwe, wielokrotnie musiałem się zmierzyć z nienawiścią do nich, oszukaństwem i zniewoleniem które mi zafundowali podczas ich pobytu na Ziemi, nie docierało do mnie do tej chwili jednak to, że można również z rozmysłem zniewolić duchowo istoty ustanwiając się ich Bogiem - Tworząc taką fałszywą istotę i że stoi za tym jak piszą na stronach Wingmakers Anu - władca Anunaki.
Ta wiec od dzisiaj jestem bezbożnikiem, nie wierzę, co wiecej nie uznaję żadego Boga i NIE MAM żadego Boga w sobie. Jestem natomiast w jedni ze Źródłem - Kosmiczną Świaodmościa, Wieczną Pierwotną Naturą z której się wyłoniłem a to zupęłnie inna relacja, czysta, naturalna, bez wywyższenia, bez poddaństwa, drenowanai mocy i zniewolenia i zaczynam mieć świadomość tego ze moc jest we mnie, że mogę tę swoją moc odkryć na powrót..
To czywiście tylko moje myśli, uświadomienia i refleksje, nie jest moją intencją inspirowanie kogokolwiek , jednak skoro powiedziałem a- wrzuciłem filmik który mi zgrzytał to powiem/powiedziałem również b czyli to co mi zgrzytało.