Autor Wątek: Uzdrawianie związku z Bogiem i z samym sobą  (Przeczytany 89727 razy)

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 18:44:54 »

 więc , albo jesteś na poziomie rozwoju dziecka i taki jest to twój sposób rozumowania jak piszesz, dokładnie taki który stworzył "blokady końcówki rury" i wciąż grzęźniesz w tym szlamie reakcji powstałych na tym poziomie świadomości, stąd chronisz się przed prawdą i pielęgnujesz zarówno urazy jak i ładne wyobrażenia,
albo wchodzisz w to jak w proces po to by uwalniać się od zalegających w podświadomości  uczuć i emocji oraz przekonań z okresu dzieciństwa które ładnie przytaczasz i które zwyczajnie nadają się do uwolnienia/odreagowania/przekształcenia czyli wtedy robisz to z inną obecną świadomością, zrozumieniem i zdolnością odróżniania, wybierasz co innego, niektórzy nazywają to odreagowaniem


dzięki za analizę, niestety od początku do końca jest nietrafiona,
juz mnie kiedyś analizowałeś, pisałeś o jakichs ludzaiach co żerują na mojej energii czy jakoś tak... tez nie wiem skąd to wytrzasnąłeś...

więc daruj sobie

po pierwsze to w poprzednim poście nie sugerowałam, że piszę o sobie, a już tym bardziej, że mam jakieś urazy i że mam poczucie winy, 
jeżeli chodzi o moje doświadczenia to właśnie przez dłuższy czas postępowałam tak jak Ty tu sugerujesz,
wybaczałam,
uświadamiałam sobie, że to wszystko moje intencje,
i to po prostu nie działało, albo działało ale bardzo powoli
a mnie interesuje to co działa, a nie to co jest słuszne ideologicznie
mnie wogóle nie interesują juz ideologie

a wracając do wzajemnych analiz to moim zdaniem masz bardzo słaby kontakt ze swoimi uczuciami i tłumisz je lub wypierasz, a wykorzystujesz to tego gadanie,
a to wszytko po to, żeby nie czuć
i wiem że Cie nie przegadam
bo ja napisze 1 post średniej wielkości a Ty 10 elaboratów,
więc odpuszczam

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 18:07:49 »
spoko takie masz wrażenie, ja tak lubię dochodzić do pewnych rzeczy i składać z różnych elementów większy obraz, w końcu jawi mi się to jako  proste i zarazem precyzyjne ,  wtedy temat jest dla mnie zamknięty : )

Szakul0102

  • Wiadomości: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-10-16, 17:35:07 »
Frisky - może to tylko moje własne wrażenie, ale odtrąca mnie czytanie twoich wypowiedzi i oprócz tego ,że są długie - mam wrażenie,że masz bardzo skomplikowany umysł.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 16:04:06 »
opisujesz raptem mały wycinek większej całości i to tak jakbyś była małym dzieckiem ,a nim już nie jesteś,

 więc , albo jesteś na poziomie rozwoju dziecka i taki jest to twój sposób rozumowania jak piszesz, dokładnie taki który stworzył "blokady końcówki rury" i wciąż grzęźniesz w tym szlamie reakcji powstałych na tym poziomie świadomości, stąd chronisz się przed prawdą i pielęgnujesz zarówno urazy jak i ładne wyobrażenia,
albo wchodzisz w to jak w proces po to by uwalniać się od zalegających w podświadomości  uczuć i emocji oraz przekonań z okresu dzieciństwa które ładnie przytaczasz i które zwyczajnie nadają się do uwolnienia/odreagowania/przekształcenia czyli wtedy robisz to z inną obecną świadomością, zrozumieniem i zdolnością odróżniania, wybierasz co innego, niektórzy nazywają to odreagowaniem

grzebanie w tym wciąż będąc na poziomie świadomości dziecka i traktowanie tego jako prawdy pogłębia tylko problem , stąd ktoś taki wchodząc z tym w kontakt np. ulega wpływom tego i w efekcie podtrzymuje to zamiast uwalniać, wtedy gdy wchodzi w poczucie winy swojego wewnętrznego dziecka  sam czuje się winny i jednym z wyjść jest podtrzymywanie ochronnych wyidealizowanych wyobrażeń (o sobie, Bogu świecie, rodzicach), jednoczesne zrzucanie odpowiedzialności i obwinianie  rodziców, inne nacje, inną płeć, Boga, cokolwiek,  mówi sie że jest to dziecinne podejście, dziecinne reakcje, wyobrażenia i ogólnie: niedojrzałość

można odkrywać różne przekonania np....
skoro Bóg jest dobry a matka i ojciec źle mnie traktują to znaczy że jestem zły/rodzice i  świat nie mają nic wspólnego z Bogiem/jestem tu osamotniony etc.
.... ale jak się je odkryje no to nadają się do odreagowania a nie tworzenia sobie jakiegoś kolejnego zastępczego kokonu ochronnego czy nowej religii  dostosowanej do poziomu małego dziecka


Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 14:07:40 »

 piszesz że jest w tym pewna prawda skoro tak to czemu miałaby być szkodliwa? ano szkodliwe jest  niepełne zrozumienie i wyciąganie błędnych wniosków, manifestujące się w  ew. poczuciu winy
więc jeżeli ktoś popada pod wpływem tego w poczucie winy to znaczy, że nie rozumie że akurat na tym poziomie ma możliwość pełnego wpływu na swoje reakcje, jeżeli tego nie rozumie to na czym miałoby polegać uzdrowienie? na unikaniu , odcięciu i oderwaniu od rzeczywistości? (sztucznym oddzieleniu siebie i Boga od jego przeJawienia)


Frisky,
no własnie dlatego że to jest "pewna" prawda. To co ty piszesz to jest z poziomu głowy i logiki. Uzdrowienie dzieciństwa polega m. in. na uzdrowieniu emocji z tego okresu, dopuszczeniu ich do siebie i zaprzestaniu tłumienia.
Jeżeli dzieciństwo jest nieuzdrowione, (a jeżeli ktoś ma problem w relacji z rodzicem to najpewniej jest ) to w temacie rodziców czuje i reaguje jak dziecko. Na nic tu logiczne wywody.
Dziecko rozumuje tak. Skoro Bóg jest dobry i działa przez matkę i ojca, a oni mnie krzywdzą to znaczy, że Bóg mnie krzywdzi. A skoro Bóg mnie krzywdzi to albo Bóg jest zły albo ja.




Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 13:41:59 »
Lilliole
 piszesz że jest w tym pewna prawda skoro tak to czemu miałaby być szkodliwa? ano szkodliwe jest  niepełne zrozumienie i wyciąganie błędnych wniosków, manifestujące się w  ew. poczuciu winy
więc jeżeli ktoś popada pod wpływem tego w poczucie winy to znaczy, że nie rozumie że akurat na tym poziomie ma możliwość pełnego wpływu na swoje reakcje, jeżeli tego nie rozumie to na czym miałoby polegać uzdrowienie? na unikaniu , odcięciu i oderwaniu od rzeczywistości? (sztucznym oddzieleniu siebie i Boga od jego przeJawienia)

czy stwierdzenie "dobry Bóg działa przez ojca i matkę" jest szkodliwe gdy ma się obciążenia z dzieciństwa i blokuje to ich uzdrowienie? możemy to jako całość rozłożyć na kolejne fazy :
1. istota Boga : Bóg jest dobry
2. naturalne kanały komunikacji w tym podstawa egzystencji na tym świecie + karma i prawo karmy, czyli:  matka i ojciec
3. reakcje w postaci obciążeń pod wpływem tego wszystkiego ( czyli stosunek do Boga, rodziców, siebie itp.)

 zwizualizujmy tą relację z Bogiem w tych najistotniejszych aspektach  jako rury na różnych poziomach ( ta matczyna jakby u podstawy naszej biologicznej egzystencji)  w które z jednej strony wpływa czysta woda jako ta czysta energia dobrego Boga , więc ona specyficznie i indywidualnie dla nas przyjmuje kolor temperaturę zapach i smak tego co w tych rurach nagromadziliśmy w przeszłości , a na drugim końcu jesteśmy my i są nasze obecne reakcje na to co wypływa i rozlewa się w nas i wokół nas, czyli na końcówce rury będą ostatnie naleciałości,  wszelkie obciążenia z dzieciństwa etc. , więc czy jest tu miejsce na poczucie winy jako reakcje powstałe pod wpływem tego co pojawia się na wyjściu? takie samo jak na uzdrowienie, kwestia wyboru

dla mnie wniosek jest taki - przejawienie Boga w naszych relacjach i życiu zależy od nas samych z uwzględnieniem wpływu skutków przeszłych wyborów ( które mogą być mniej lub bardziej podatne na wpływy jako ta rdza i skamieniałości , przewężenia wewnątrz rur) , ale również tych obecnych reakcji na które wciąż mamy pełny wpływ ( wybór poczucia winy albo świadomości niewinności +odpowiedzialności w takiej  a nie innej sytuacji)

zrozumienie tego w jaki sposób to się łączy i odtwarza oraz zastosowanie tego w praktyce sprawia że całość i wszystkie elementy jawią się jako niewinne , oczyszcza więc:
1. związek z Bogiem - który był i jest dobry
2. związek z rodzicami - którzy są tu "hologramami rur" , nośnikami zarówno energii Boga jak i "wypadkową" naszej karmy (w tym wspólnej z nimi)
3. stosunek do siebie - wolny od obwiniania i poczucia winy, wolny od automatyzmu negatywnych reakcji

tak nawiązujące do innej rozmowy : uzdrowienie związku z matką i odblokowanie tego wewnętrznego kanału przez który płynie specyficzna energia przeJawienia w materii sprawia że nie musimy podłączać się i czerpać z zewnętrznych macic , mamy własną energetycznie odblokowaną, jestesmy jak ten chiński cesarz na rycinach ; )

Kaja

  • Wiadomości: 473
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 12:31:19 »
A ja dochodzę do wniosku, że w ogóle nie można uzdrowić związku z bogiem jeśli nie ma się uzdrowionego związku z materią.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 12:21:50 »
istnieje ścisły związek między Bogiem, a rodzicami:
dobry Bóg działa przez ojca i matkę, a dlaczego tak, a nie inaczej? to zależy od karmy( filtrów/fal),
rodzice to są tylko uosobione reakcje  przeJawienia na to co wysyłaliśmy kiedyś i na to co wciąż podtrzymujemy,  na takim podstawowym/najgłębszym (zwłaszcza w przypadku matki) więc i ugruntowanym poziomie, nikt ani nic nie może na nas wpływać będąc "poza" Bogiem

Jak człowiek ma juz mniej więcej uzdrowiona relację z rodzicami i wogóle sporo ma juz uzdrowione to sie z Toba zgodzi.

Ale przy mocno nieuzdrowionej relacji, nieuzdrowionym wewnętrznym dziecku i dużym poczuciu winy stwierdzenie że "dobry Bóg działa przez ojca i matkę" jest mocno szkodliwe i wręcz blokuje uzdrowienie. Wzmaga poczucie winy, a poczucie winy cementuje nieuzdrowioną relacje i blokuje zmiany.

Lilliole

  • Wiadomości: 1 657
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 12:11:55 »
Jak oderwać Boga od swojego ojca ? Bardzo mi to bruździ, dopiero teraz gdy zacząłem otwierać się na Boga zrozumiałem jak bardzo. Gdy ojciec jest na mnie zły i mnie klątwi to automatycznie odcinam się od wsparcia i miłości Boga, czuje że nie zasługuje i na odwrót. Ciekawe dlaczego inni nie mają takich problemów, mogą mieć gdzieś ojca i normalnie sie czuć.

Prawdopodobnie w relacji z ojcem pozostales psychicznie na poziomie dziecka.

To w sumie jest dość częste. Dziecko nie może normalnie sie czuć gdy ojciec jest na niego zły. Bo jest od niego zależne. Co innego dorosły czlowiek. On jest równy swoim rodzicom. A dla dziecka rodzic jest wszechmocny.
A do tego jeszcze dodatkowo przy nadużyciach fizycznych czy tez psychicznych (np wyładowywaniu złości) ze strony rodziców dziecko nie wykształca zdrowych i silnych granic i bardzo mocno odczuwa emocje rodzica.


Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 11:12:34 »
podsumowując :
 uzdrowienie związku z matką i szacunek do niej odblokowuje ścieżkę miłości, szacunek do ojca - moc, a szacunek do nauczycieli - mądrość , taka prosta droga do Boga przez docenianie i uhonorowanie jego najistotniejszych dla nas, czyli naturalnych kanałów przeJawi

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 11:02:03 »
tak kontynuując złote myśli : )

oczywiście można próbować uzdrawiać związek z Bogiem w oderwaniu od jego przeJawień dla nas, a tymi naturalnymi i rdzennymi przejawami są jak to hindu głoszą w odpowiedniej kolejności: Mata, Pita, Guru, Daivam, w tym układzie są to kolejne poziomy relacji z Bogiem oraz poziomy jego przeJawiającej się woli i energii, warunki stworzone osobiście i indywidualnie dla nas (gdzie guru to wszyscy ci którzy którzy nie będąc naszymi rodzicami uczą nas czegokolwiek w jakiejkolwiek dziedzinie - taka ucieleśniona w wielu postaciach siła prowadząca w świecie, a w rozwoju duchowym konkretnie w kierunku Daivam)
 
wybierając ścieżkę (mentalnego) oderwania dobrego Boga od jego przeJawień zwłaszcza leżących u tej najgłębszej podstawy naszego przeJawienia, czyli np. rozwój odrzucający różnej maści przewodników, więc gdy robimy tak najczęściej w celu uniknięcia karmy, trochę komplikujemy sobie jeszcze  sytuację bo oddzielamy się jednocześnie od Jego aktywnie i w naturalny sposób działającej na nas  miłości, mocy i mądrości, na rzecz odlotowych wyobrażeń o nich, o Bogu i sobie

to taka jedna z form strategii unikania i związanej z tym iluzji/wzorców niezależności  : )

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 10:27:28 »
dopóki nie uzdrowi się związku z ojcem i nie wygasi karmy dopóty będą to takie czy inne uniki, mniej lub bardziej skuteczne

istnieje ścisły związek między Bogiem, a rodzicami:
dobry Bóg działa przez ojca i matkę, a dlaczego tak, a nie inaczej? to zależy od karmy( filtrów/fal),
 rodzice to są tylko uosobione reakcje  przeJawienia na to co wysyłaliśmy kiedyś i na to co wciąż podtrzymujemy,  na takim podstawowym/najgłębszym (zwłaszcza w przypadku matki) więc i ugruntowanym poziomie, nikt ani nic nie może na nas wpływać będąc "poza" Bogiem

więc jeżeli jest to powiązane z tym co podtrzymujemy (w pś, czy  np. świadome intencje podtrzymywania toksycznego związku ze względów finansowych, gdy widzimy korzyści z niesamodzielności choć jesteśmy już wystarczająco dorośli) wtedy proste puszczenie tego i usamodzielnienie się  uwolni nas od negatywnego wpływu, a jeżeli jest tym co powraca (a w dodatku  jest to rodzaj niezmiennej karmy do odebrania, jako ten  zwrot karmiczny), co przejawia się w różnych formach uzależnienia (np. bytowego małego dziecka od rodzica)  wtedy nie ma się co przejmować bo zaniknie to z czasem, wystarczy odrobina akceptacji i cierpliwości, w międzyczasie można próbować minimalizować skutki tego szkodliwego wpływu którego nie możemy/nie chcemy/nie potrafimy uniknąć i minimalizować negatywne reakcje na to, co by nie wzbudzać kolejnej fali powrotnej  : )

Inga

  • Gość
[#]   « 2015-10-16, 09:54:28 »
Wypowiedziłam słowa- absolutna najwyższa świadomość, aby prawdzić reakcję podświadomości.
I poczułam lęk, bo absolutną i najwyższą władzę w naszej rodzinie miał ojciec.

Szakul0102

  • Wiadomości: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-10-16, 09:49:16 »
Ale jak mam to robić ?
Od wczoraj mi nie działa afirmacja że zasługuje na miłość i szacunek.
Doktor X - spotkałem się z afirmacją - Bóg(Bóg ojciec), jest czymś innym od moich rodziców,albo Bóg jest dla mnie zawsze czymś innym od moich rodziców- próbowałeś ?. Jeżeli słowo ,,Bóg,, kojarzy Ci się z ojcem, to możesz spróbować zamiast Bóg - Absolutna najwyższa świadomość - w każdym razie ja używam ,tego zwrotu często , bo słowo bóg słabo mi leży.
Według mnie problem nie leży często w utożsamieniu przez podświadomość ojca - z bogiem , ale w błędnych doświadczeniach,przekonaniach i wyobrażeniach dotyczących - brania i dawania - a konkretnie roli jaką ma dziecko.
Myślę ,że dobrze sprawdzają się tutaj ustawienia Hellingerowskie - by to uzdrowić.


Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-10-16, 05:38:39 »
Ale jak mam to robić ?
Od wczoraj mi nie działa afirmacja że zasługuje na miłość i szacunek.