Frisky
Ja to widzę tak, że u mnie np te pragnienia to były "zainspirowane" przez pewne istoty. A ja w nie uwierzyłam, bo nie byłam oświecona, nie miałam dość świadomości. Byłam na pewnym poziomie energetycznym i nic innego nie znałam. Sama bym pewnie na to nie wpadła. I uwierzyłam im, że oni,
te istoty, wiedzą lepiej. Bo ja jestem głupia, niedoświadczona i nie wiem;) Swoją drogą dla mnie uwierzenie w to, że Bóg jest zły, podstępny itd to już wtedy była duża trauma. To jak stracić grunt pod nogami. Mega szok i rozczarowanie. Dałam się wkręcić;)
To jest moja droga, którą znam i rozumiem.
Poza tym to nie jest tak, że aniołki miały przeznaczenie. Była dla nich opcja dalszego rozwoju w harmonii z punktu w jakim powstały. Ale wybierały za namową inną drogę, która nie była akurat dla nich dobra. Bo uwierzyły w głupoty na temat Boga, którego wtedy jeszcze nie dość świadomością ogarnęły. I zamiast dalej rozwijać się drogą lekką i przyjemną, jaką Bóg oferował, dały sobie wypaczyć postrzeganie Boga i dalej już szło. A teraz na ziemi pewne rzeczy się odkręca, a inne uświadamia. Do pewnych rzeczy się wraca, a inne poznaje.
A czy utożsamiam się z byciem aniołem, to i tak i nie. Tak, bo to moja historia osobista i się do niej odnoszę, a nie, bo nie gloryfikuję tego, ani nie potępiam.
Jest mi obojętne czym jestem, choć było mi to potrzebne by pewne rzeczy i siebie lepiej zrozumieć. Ja się bardziej chyba czuję związana z przyrodą, drzewami, ogólnie naturą, niż anioły. Choć inicjacje w elfa to już chyba do końca puściłam, to jest coś jeszcze głębiej.
I nie mam tęsknot za niebem. No może kosmos jest dla mnie w jakiś sposób pociągający, ta twórcza energia.
Tak jak drzewa;)
Aaaa i jeśli chodzi o to, że anioły jednak czegoś tam pragnęły, mogły w pewnym momencie zapragnąć, bo miały zalążek( potencjał/ możliwość) ciała astralnego i mentalnego. To można nazwać
możliwością wyboru, wolną wolą. Ale dlaczego tak Bóg stworzył wolną wolę? To dobre pytanie;)
Jeśli nie trafiłam odpowiedzią w to co miałeś na myśli, to sorry, ale nie bardzo Cię rozumiem. Mogę się domyślać o co Ci chodzi:)