Autor Wątek: Theta Healing  (Przeczytany 66038 razy)

kinga roszczyniała

  • Wiadomości: 903
    • www.czysteswiatlo.com
  • Kinga Roszczyniała, www.czysteswiatlo.com (konsultacje,analizy,wypalanie węzłów,sesje regresingu)
  • Status: Terapeuta
[#]   « 2012-11-25, 10:07:19 »
Feli, dzięki za podzielenie się swoimi spostrzeżeniami : )
Do mnie dotarło po twoim poście, że najbardziej czego pragnę to słyszeć nieustannie głos Boga i tego właśnie wciąż szukam w różnych technikach. Wiele razy doświadczyłam niezwykłej prostoty życia, działania, po prostu bycia i korzystania, ale zawsze prędzej czy później wytrącał mnie z tego stanu monolog podświadomości, która wtrącała swoje 3 grosze, czasem nawet na dłużej. Teraz mnie natchnęło, żeby jeszcze bardziej po prostu być (w świadomości), ufać, słuchać i po prostu żyć : ). Przy okazji uświadomiłam sobie jakiś wysiłek szukania potwierdzenia na zewnątrz (w innych ludziach i technikach), tego co czuję, myślę, robię. Nie wiem jeszcze dokładnie o co chodzi : ).
« Ostatnia zmiana: 2012-11-25, 10:12:41 wysłana przez kinga roszczyniała »

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-25, 09:35:41 »
Fel,

dziel się dziel i ufaj swoim odczuciom. :)

carolieen

  • Wiadomości: 1 062
  • Płeć: Kobieta
    • www.openwings.pl
  • Karolina Kozielska, terapia WHH i Stanów Szczytowych, zebiegi węzłów karmicznych, www.openwings.pl,
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-11-25, 01:12:24 »
Felicite,
mi się zdaje, że za jakiś czas dużo bardziej poczujesz korzyści płynące w tego kursu :)

Semira

  • Gość
[#]   « 2012-11-25, 00:34:14 »
Ok poczekam...

Felicite

  • Gość
[#]   « 2012-11-24, 23:22:53 »
Semira,
poczekaj na relację z dnia trzeciego ;)) Bo gdy jutro doznam uzdrowienia [albo nawet oświecenia, co – jako rzekła dziś Marianna – z metodą TH osiąga się niebywale prosto ;)], to moja opinia może zmienić się diametralnie :P
Hihi, żartuję sobie, oczywiście :)) No ale też nie ukrywam, że moje relacje są na świeżo i tak do końca nie wiem, na ile w moich negatywnych ocenach oporu, a na ile faktycznej oceny sytuacji. Bo że jest i jedno i drugie, to pewne :)

Tak się nawet zastanawiałam, czy jest sens pisać bez nabrania sobie odpowiedniego dystansu, ale uznałam, że czemu by nie? :)
Przynajmniej dzięki temu robię sobie codziennie takie małe katharsis, a przy okazji dzielę się czymś z ludźmi, z którymi lubię przebywać.
[To taka mała odmiana po doświadczeniach z kursu ;p Choć do ludzi w sumie nic nie mam, żeby nie było ;)]

Semira

  • Gość
[#]   « 2012-11-24, 21:45:30 »
Feli

Dziekuuje..:)Zaoszczedzilam 8 stow:)
« Ostatnia zmiana: 2012-11-24, 21:47:54 wysłana przez Semira »

Felicite

  • Gość
[#]   « 2012-11-24, 21:33:18 »
Dziewczyny :)
Hihihi, mam kolejną dawkę relacji na gorąco ;))

Już wiem, czemu kurs mi nie pasował (nie pasuje) :) Dziś to zrozumiałam :)
Po prostu te wszystkie formułki, schematy i inne takie, to „ułatwienie” dla osób, które tego potrzebują. Olśniło mnie (a właściwie nie olśniło, tylko opór puścił ;), gdy Marianna powiedziała, że Bóg nie potrzebuje słów, tylko umysł potrzebuje. I to umysł człowieka, który zaczyna tę „przygodę”. Potem wystarczy już samo czucie, bez słów :) [czyli dokładnie tak, jak ja się kontaktowałam z Bogiem wcześniej :)]
To było dokładnie to, co ja wiedziałam, ale że utożsamiałam się z tymi, którzy potrzebują takich „podpór”, to mi ogromnie zgrzytało. To zawsze był mój problem, takie dopasowywanie się do poziomu i sposobu postrzegania innych (i obowiązek brania do siebie tego, co proponowali inni), a jednocześnie silny opór przeciwko temu, bo to nie było moje.
A wszystko dlatego, że mam przekonanie (jeszcze jednak trochę jest ;), że „inni są ważniejsi”, więc muszę ich słuchać i robić to, co oni zalecają. Choć nawet wiem, że coś nie jest dla mnie korzystne, bo ja tego nie potrzebuję.

W theta wchodzę po swojemu :) Choć stwierdziłam, że sama formuła wchodzenia nie jest taka zła, jak ją namalowałam ;), to jednak wolę swój zupełnie nieskomplikowany sposób. Teraz sobie przypomniałam, że na początku kursu Marianna mówiła, że dzieci wchodzą na zasadzie piłeczki pingpongowej, ja to robię w sumie podobnie. Choć jeszcze mam opory wynikające m.in. z powyższych wzorców.

Moje odczucia są takie, że stan theta to po prostu świadomość Boga, czy WJ, świadomość, że samemu jest się Tym, a jednocześnie uczucie zintegrowania na wszystkich innych poziomach. Czyli taki stan totalnej jedności :) Jak się ma to uzdrowione, to żaden problem to osiągnąć
I być może właśnie dlatego mówią, że wystarczy kilka sekund :)

Ja właśnie dziś w samochodzie, gdy jechałam na kurs (po wywałkowej nocy) poczułam dokładnie, że jestem swoją WJ. Doznałam olśnienia, że do tej pory postrzegałam tę część siebie jako jednak oddzieloną, bo też bardziej zajmowałam się swoją NJ i ŚJ.
Choćby dla tego uświadomienia (które akurat nie dokonało się na kursie, ale było z nim bezpośrednio związane) warto było iść na ten kurs :D Jednak intuicja mnie nie zawiodła :)))

Theta-healerem nie będę, nie dla mnie ta metodyka (dziś utwierdziłam się w tym, co wczoraj napisałam), ale pewne elementy zamierzam wykorzystać w dalszej pracy nad sobą. Oczywiście przerobione pod siebie :) A jak będzie faktycznie to czas pokaże.
Np. bardzo podoba mi się koncepcja stwarzania samą obserwacją. Coś wspaniałego :)
Nie jest to nowa koncepcja, ale jednak dotarło to do mnie jakoś bardziej na tym kursie.

Doszłam do wniosku, że pewne idee mi się podobają, tylko forma ich podania zupełnie nie odpowiada. I dlatego znów idę tam jutro bez większego przekonania, bo niespecjalnie mi się tam podoba. Pewne „zgrzyty” jednak pozostały i na to wygląda, że nie znikną.
Dobrą stroną jutrzejszego pójścia jest to, że znów będziemy powtarzać wchodzenie w stan theta. A poza tym, może mnie czeka jeszcze jakieś fajne uświadomienie? Kto wie? ;)
Choć zastanawiam się, czy nie opuścić pierwszej 1,5 godz. (ćwiczenia w parach) i się nie wyspać bardziej. Zobaczę :)

kinga roszczyniała

  • Wiadomości: 903
    • www.czysteswiatlo.com
  • Kinga Roszczyniała, www.czysteswiatlo.com (konsultacje,analizy,wypalanie węzłów,sesje regresingu)
  • Status: Terapeuta
[#]   « 2012-11-24, 07:46:51 »
Feli, też jestem ciekawa twoich dalszych wrażeń po kursie, napisz koniecznie :)))
« Ostatnia zmiana: 2012-11-24, 07:53:12 wysłana przez kinga roszczyniała »

carolieen

  • Wiadomości: 1 062
  • Płeć: Kobieta
    • www.openwings.pl
  • Karolina Kozielska, terapia WHH i Stanów Szczytowych, zebiegi węzłów karmicznych, www.openwings.pl,
  • Status: Uzdrowiciel
[#]   « 2012-11-24, 02:18:15 »
Felicite,
no jestem ciekawa Twoich dalszych wrażeń  i odczuć :)

Ja napiszę ze swojej strony, że na spacerze zaczęłam czuć ucisk w okolicach serca, splotu, tak pomiędzy, jakby mnie coś dusiło. I tak sobie pomyślałam, że czemu by nie spróbować TH. Miałam jedną sesję więc już coś wiedziałam na ten temat. Więc podniosłam wzrok, zamknęłam oczy i się pomodliłam po swojemu, ale wg tej śmiesznej regułki z rozkazami (nie pamiętałam do końca więc sobie pozmieniałam co mi się podobało) i ku mojemu zdziwieniu, to zduszenie zaczęło znikać, po chwili pojawił się powód tego zduszenia, więc kilka razy się pomodliłam tak jak mi przychodziło, i co ciekawe prawie całe zniknęło w przeciągu może 10 minut.

Mnie trochę zastanawiają skutki długofalowe, nie umiem uwierzyć, że to może przynieść trwałe zmiany...
I jedna rzecz, która mi tutaj pasuje to to techniczne wprowadzanie się w stan theta, choć ja nie wiem czy akurat byłam w tym stanie. Jest to coś podobnego, co można osiągnąć jedną z technik stanów szczytowych tak na moje oko, przynajmniej z opisu wygląda bardzo podobnie.


Ontoja,
akurat z tą tratwą nie było zbyt dużego zagrożenia, mieszkałam na osiedlu przy Odrze, a na przeciw mieliśmy poligon (po drugiej stronie rzeki) więc chciałaśmy zwyczajnie przepłynąć na drugi brzeg, no a jakby się udało, to wtedy wzdłuż Odry :P
No, ale jestem pod wrażeniem tego wyczynu na rzece i to samemu... ! :) no ale Ty chyba ogólnie lubisz taki hardcor

Felicite

  • Gość
[#]   « 2012-11-23, 22:45:03 »
Jestem po I dniu kursu Theta Healing. Metoda zupełnie nie dla mnie, zbyt schematyczna i sztywna. Jak dla mnie oczywiście ;) Sama procedura wejścia w theta bardzo mi nie odpowiada. Inne elementy kursu też nie powaliły mnie na kolana: Dużo rzeczy od dawna mi znajomych, trochę kontrowersyjnych, rzekłabym nawet subtelnie motywacyjno - manipulacyjnych kawałków (typu „amerykańscy naukowcy odkryli”).
Ciekawe, że na wykładzie przedkursowym Marianna przeprowadziła wspaniałą medytację, w której totalnie „odpłynęłam”. Wtedy faktycznie poczułam Boga, jego miłość. W zasadzie to najbardziej mnie zachęciło właśnie to odczucie, bo miałam nadzieję, że na tym kursie „nauczę się” kontaktować z Bogiem i czuć jego bezwarunkową miłość w każdej chwili mojego życia. Nie czytałam książki, więc nie miałam pojęcia o tym, że elementy kursowe (procedury, komendy i inne) będą wyglądać zupełnie inaczej. Ta cała procedura powoduje, że mam odczucie, jakbym łączyła się z jakimś totalnie obcym bytem spoza mnie (i to powoduje opór), a przecież kontakt z Bogiem nie tak wygląda.
No ale nic, poszłam na czuja, „z biegu” i liczyłam się z tym, że tak może się to skończyć ;) Choć z drugiej strony w końcu podjęłam tę decyzję i pewnie po coś mi to było :) Poza tym, to dopiero I dzień, więc liczę na to, że coś może się jednak odmieni. Choć przyznam się szczerze, że dziś po zakończeniu zajęć miałam ochotę rzucić to w diabły i nie zmuszać się do jutrzejszego wyjazdu, hehe.
No i zmuszać się nie zamierzam, ale mam ochotę wypróbować przestać stosować tę procedurę i wchodzić w theta (czy też po prostu w stan medytacyjny, nawet niech to nie jest theta) po swojemu :) W końcu każdy może tak, jak mu pasuje najbardziej. Procedura V. Stibal to tylko jeden ze sposobów wchodzenia w stan theta. Np. na Silvie też tego uczą co najmniej na dwa sposoby. Zresztą do tego nie trzeba specjalnych formułek, można doświadczać Boga na swój własny sposób, wystarczy nie mieć przed tym oporów :)

Jeszcze kilka słów na temat procedury. Jeśli komuś ona odpowiada, to myślę, że kurs może być przydatny na zasadzie przyzwyczajenia się do wchodzenia w stan theta. Tak jak kurs Silvy jest przydatny do nauki wchodzenia w stan alfa. Samemu w domu dużo gorzej się nauczyć. No ale jeśli ktoś już sam medytuje, to Silva nie będzie miał czego go nauczyć.
Takie mam odczucia, że z procedurą V. Stibal jest podobnie.

To relacja z I dnia, tak na świeżo, więc może jeszcze mało obiektywnie ;) Zobaczy się, co będzie dalej :) Zresztą jutro mają być dużo ciekawsze rzeczy niż dziś (np. zmiana ograniczających przekonań), więc być może zmienię opinię na temat kursu (daj Boże, bo wolałabym jednak nie mieć poczucia, że wyrzuciłam 800 zł. w błoto ;)))

Aha, i mam jeszcze wiadomość odnośnie słowa "komenda". W książce jest inaczej (chyba "rozkazano", czy jakoś tak, nie pamiętam). Jest to błędne tłumaczenie (zdaniem Marianny). W nowej książce ma już być poprawnie - "komenda" właśnie. To ponoć b. ważne.
Nie wiem, czy nie rozmawialiście już na ten temat, bo coś mi kiedyś mignęło o tych rozkazach ;)
« Ostatnia zmiana: 2012-11-23, 22:53:58 wysłana przez Felicite »

hydrozagadka

  • Wiadomości: 2 696
  • Płeć: Kobieta
  • http://uzdrawianieswiatlem.pl/ Zwrot-odzyskiwanie energii, rozpuszczanie więzów karmicznych, rozpuszczanie blokad i węzłów.
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-11-23, 13:09:01 »
Mi sama Vianna Stibal zgrzyta, za to Mariannę Bartkę odbieram dobrze.

Na marginesie - fajna medytacja i dobra intencja, jak mi się uda czasowo, to się przyłącze :)

Iustitia

  • Gość
[#]   « 2012-11-23, 11:34:26 »
Sylvia
no wlaśnie część TH mi zgrzyta, a część jest świetna i dzala...mam pytanie czym sie różni książka od kursu?rozumiem, ze uczenie postronnych kontaktu z WJ moze jeszcze zabrac troche czasu, nauczenie wizualizacji również i lepiej naumieć się tego dobrze, ale zaczynam zastanawiać się nad sensem kursu-powyciągalam podręczniki medyczne i z czytaniem ciala radze sobie-na moim etapie ja i tak nie bede robic tego zarobkowo, tylko dla przyjemnosci /certyfikatow miieć nie muszę/ sama metoda wychodzi mi-wczoraj bylam "wyrocznia" jak to pisze Vianna przy uzdrawianiu mojego psa i zadzialało:-).
P.S. tak najbardziej sie ciesze, ze najbardziej interesujaca mnie ksiazka wyjdzie w 2013:)

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-11-23, 09:01:05 »
20 grudnia tego roku o godz. 22.00 jest medytacja theta w intencji spokoju i pozytywnego wzrostu społecznego, w zgodzie z  Najwyższym Dobrem. Uzdrowienia i zneutralizowania destrukcyjnych myślokształtów, lęków i oczekiwań związanych z datą 21 grudnia. Każdy kto chce wzmocnić ten proces medytuje samodzielnie w theta, bez spotykania się z tej okazji.
Inicjatorem tej medytacji jest Marianna Bartke.
Wprawdzie Majowie odwołali ostatnio w jednej z reklam koniec świata;D, ale ludzie wkręcają się w swoje wyobrażenia grupowo, więc jest to pozytywna inicjatywa na rzecz Najwyższego Dobra.

Sylvia

  • Wiadomości: 2 128
  • Płeć: Kobieta
    • www.sylwiawolf.com
  • Sylwia A. Tender Wolf - terapeuta, trener EFT, Instruktor Theta Healing, Regreser, Matryca Energetyczna, Bars, więcej www.sylwiawolf.com Artykuły: http://www.ezosfera.pl/sylwiawolf/artykuly
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-11-23, 00:09:15 »
to, co opisujesz jest o twoich zabiegach na sobie samej?

I jeszcze pytanie - ja mam pewne problemy z relaksem gdyż jak sie relaksuję to mi dość ostro wywala. Znaczy niemal automatycznie jakaś wściekłość itp MOę sie relaksować ale do medytacji prowadzonych, gdzie skupiam się na treści medytacji a nie na wnętrzu.
Czy zatem Theta nie jest dla mnie na ten moment ??

To co co opisuję o słuchaniu Boga to na sobie. Inne rzeczy to różnie z zabiegami. Słuchania Boga bym nie robiła za kogoś, bo każdy ma to w sobie i to jego indywidualny odbiór co usłyszy. Tak mi wychodzi, że akurat tego nie można robić w czyimś imieniu, bo jest to naruszenie jakiegoś kontaktu bezpośredniego i można coś nawet źle zrozumieć wg swoich potrzeb, Jest to niesamowite i bardzo naturalne doświadczenie pod każdym względem, polecam:)
Każdy tak może i czuję, że każdy jest w tym wyjątkowy dla Boga i ukochany najbardziej, jak to można poczuć. Totalny spokój, adekwatność i jedność jest w tym stanie słuchania.

Troche mi zgrzytają w Theta Healing te wszelkie wróżki żywiokolaki. Juz wiem, skad znam tę metodę:)parę lat temu ppularna byla formula odwolania do ps i Ns w kryzysowych sytuacjach, tu ta formule rozwinieto na wszelkie opcje
.

Nie każdy ma ochotę na szamańskie zabawy na tych poziomach gdzie są wróżki, itp, istoty. Ja też nie czuję takiej potrzeby i wybieram inne rzeczy z tej metody, z innych planów. Myślę, że to częściowo wpływ tego co się robiło w innych wcieleniach np. ktoś był szamanem, a częściowo drogi życiowej i decyzje z nią związane.
Tak jak nie mam potrzeby rozmów ze zmarłymi, bo nie mam z nimi nic do załatwienia, i zmieniłam  to sobie na kontakt z oświeconymi przewodnikami duchowymi. Nawet ich sprawdzałam czy są oświeceni;P Ci pierwsi, którzy przyszli nie byli, tylko się podawali, bo chcieli taki mieć wpływ na ludzi i wierzyli w swoje oświecenie. Ci, którzy przyszli jako oświecone istoty, mieli zupełnie inna energię i potwierdzili pośrednio swoje oświecenie, przez reakcję na energię złotego światła Boga, której ustąpili miejsca i naturalnie jej się pokłonili, będąc też taką świetlistą energią. Powiedzieli też, że nigdy nie ingerują w wolną wolę, bo to sprawa między człowiekiem i Bogiem. Nie wiem czy to da się w pełni opisać słowami, raczej można doświadczyć takiej energii. Pierwszy raz miałam takie doświadczenie, które było tak wyraziste i mogła bym je nazwać namacalnym, mistycznym przeżyciem. Było błogosławieństwem spływającym jako czysta, gęsta, złota energia. I tak płynęło, płynęło, płynęło sobie, aż coś się zmieniło we mnie.
Czyli można sobie robić takie zamiany w różnych procesach, które czuje się jako odpowiednie i potrzebne dla własnego rozwoju, a odpuszczać sobie rzeczy z danej metody, które nic nie wnoszą.

poledwica

  • Wiadomości: 385
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-11-22, 20:54:20 »
Bardzo zainteresowała mnie ta metoda, nie mam jeszcze o niej zielonego pojęcia, ale z chęcią bym wypróbowała na sobie. Czy są jakieś przeciw wskazania do niej?