Wyjechalem 10 dni temu do innego kraju , wsiadam do autobusu z lotniska do oddalonej o 150 km miejscowosci , siadam kolo b. atrakcyjnej kobiety, koło 40. , ale taka hot i glamour, myslalem ze kolo 30stki wtedy, a wiek znam z profilu linkedin, akurat nigdzie indziej nie bylo miejsca, mysle sobie fajna, ale dam spokoj bo sie zblaznie , nie gadalem po angielsku kilka miesiecy , ja tak luzno od niechcenia na sportowo ubrany i wymiety z podrozy, pomysli ze hydraulik z polski , a ona taka odwalona, loki, czarna sukienka , jakies futerka itd (a ja dopiero co dostalem w PL kosza od karmicznej laski , jeszcze z elementami nachalnosci po tym koszu z mojej strony) , nawet myslalem , bylo dosc ciemno ze ona moze byc studentka, pozniej siedzac, czulem ze potrzebuje faceta,, ze na bank jest wolna, ze potrzebuje oparcia, ze by ze mna pogadala, bawila sie wlosami , bezcelowo buszujac po sieciach spolecznosciowych , ale nie mialem ochoty scienniac i bajerowac,jak interesuje mnie tylko jej cialo i najchetniej to zdarl bym z niej sukienkę , no ok , nie jestem az takim zwierzakiem - umowil sie na sex, ale tak po prostu, bez zadnego wstępu
no i nie jechalem sam , przede mna byl ktos z kim jechalem,zostalo z 10km , patrze , kobieta obczaja wykresy kryptowalut , no to zagadalem , bo kupilem bitcoina po 11k no i oczy jej sie zaswiecily i zaczela z wypiekami na twarzy opowiadac , o kryptowalutach, ze ona w tym siedzi, ze bitcoina po 10k kupila, ze tutaj jest taka waluta i ze będzie grubo jak wejdzie do publicznego obrotu i ze to okazja, a bitcoin bedzie po 1mln usd. dala wizytowke i mowila , ze maila mi napisze. Ale była hot! No i napisala o tej walucie , ze teraz z polecenia sie w to wchodzi, a w marcu juz bedzie publiczny obrot , ze ma brata tam gdzie ja jestem i mozemy pojsc na kawe , jak bym chcial jeszcze cos wiedziec. No to ja ze pewnie , przyjezdzaj , mam duzo czasu i bedzie miło i wogole milo cie bylo poznac. No i zadzwonilem potem , troche pozno bo o 19 i mowie ze czesc jak sie masz i czy nie za pozno dzwonie, ona ze prowadzi teraz i odezwie sie jutro. Nie odezwala sie. Cisza przez 5 dni. Walczylem ze soba by juz nie pisac nic zeby nie byc nachalny. Wczoraj polozylem sie spac o 22 i lezac uwolnila sie energia , taka zwiazana z bogactwem i wogole , no i po 5 minutach mail , ze jak świeta ze mozemy pogadac nast kilka dni czy jestem wolny? Ja że amazing, 11℃ zamiast mrozu mi sie podoba i czy chcesz sie spotkac w twojej miescinie czy mojej (30km dalej) , np jutro o 18:00 ? i znowu cisza.
Co mam zrobic , jak postapic, o co chodzi?
czego nie robic ? Czego nie widze? ;-) czego to tyle trwa?