Co do reiki.
Zrobiłam nawet 2 level
U bardzo fajnej pani, Iwony Przybylskiej de Acosta. Wyszła za Hiszpana, mieszka na Majorce, napisała takie mini rozmówki hiszpańsko - polskie.
To było jakieś 20 lat temu.
I od momentu "inicjacji" nie robiłam żadnych zabiegów. Cuś mnie trzymało od tego z daleka.
Nie twierdzę, że zabiegi reiki nie działają. Mogą nawet cuda zdziałać. Myslę, że to zależy indywidualnie od terapeuty i osoby
nastawionej na wyleczenie.Może. Może tak może nie.
Z przygody z reiki wyniosłam takie przekonanie, które nam zasugerowała Iwona, że jeżeli poślę
dobrą myśl w jakieś miejsce, np do domu, zwierzątku, roślinkom, to im to dobrze robi. Iwona opowiadała, że tak nawet kwiatki w swoim domu we Wrocławiu zasilała z Majorki
Tylko tyle.
Na więcej w reiki nie mam przekonania.
Podobną sprawę czułam w związku z Barsami.
Coś jakby początek fajny, ale potem... Coś mi nie gra.
A już w ogóle lampka czerwona mi się zapaliła, gdy się dowiedziałam, że przekaz na ten temat był na podstawie channelingu. Do którego nie mam zaufania.
Czuję, że ten pierwszy etap w Barsach może byc ok. Jest to taki lep. Potem już nie jest ok.
Zaznaczam, że to moje osobiste poglądy. Bardzo subiektywne.
I nie trzeba mnie przekonywać
Ja tak czuję po prostu. Często nawet nie wchodzę z detalami w coś.
Po prostu wiem
Komuś może to dobrze robić
I w ogóle, takie różne przygody z metodami to jest fajna rzecz.
Taki
etap.Byle nie przedobrzyć.
One są po to by nas
wspomagać w urzeczywistnianiu boskości w sobie.Na pewno nie są po to by nas uzależniać.
I czasami na pewnym etapie coś jest korzystne i odkrywcze.
Na późniejszym już nie
Na pohybel strzygom.
I jedyne co można, "bezinwazyjnie", w ich kierunku zdziałać
to poprosić Boga, powierzyć mu to, aby OTOCZYŁ JE ENERGIĄ JEGO ŚWIATŁOŚCI I MIŁOŚCI ! Na stałe
Walczyć z nimi nie polecam. Walka to ich żywioł.
Poza tym tak osobiście, nie chce mi się
Ale Światła i Miłości Wszechpotężnego Boga się boją.
Jak diabeł święconej wody
W realu to u tej "mojej" widzę, jak ją cholera bierze gdy ktoś serdeczność jej wysyła lub życzliwość.
Normalnie, realnie sie dusi.
A śmieje się potem z takiej naiwnej osoby, że 'dupa taka z niego/niej' !
Cóż, moja bajka, ja ją muszę dealnąć
Dobremu Wszechmocnemu Bogu powierzyć !I szlus