Autor Wątek: Anioły - zablokowanie mocy, opory przed działaniem i przejawianiem  (Przeczytany 17275 razy)

VanillaOrchard

  • Wiadomości: 140
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-04-08, 16:19:01 »
Nie ma czegoś takiego jak jedna, uniwersalna metoda dla wszystkich na wszystko.
Wszystko trzeba dobierać indywidualnie, nawet zioła, a co dopiero metody pozwalające na swobodny rozwój duchowy.

Frisky

  • Wiadomości: 5 792
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-05, 15:18:23 »
Michał486
bardzo fajne świadectwo

Cytuj
I na sam koniec dodam, że nie uważam aby Reki pochodziło od jakiś istot z innego świata ale od Boga.
wierzę, że Bóg jest stwórcą tej energii jak i wszystkiego innego.
rdzeń oparty jest na czystej idei Boga i jedności z nim odkrywanej w duchowym sercu,  są w tym systemie rozwoju boskiego potencjału który jest w człowieku symbole naturalnych energii tworzących materialny i subtelne światy  , oraz równie symbolicznie przedstawiona idea czystej miłości , cóż więcej trzeba? odkryć i urzeczywistnić to w sobie : )

Michał486

  • Wiadomości: 802
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2015-04-05, 09:15:43 »
Czuję się wywołany do tablicy.
I ja ma II stopień Reiki.
Mi Reki dało bardzo dużo. Przede wszystkim od przyjęcia Reki zacząłem się dużo bardziej świadomie rozwijać duchowo.
Stałem się lepszym człowiekiem, jestem o wiele bardziej etyczny.
Świadomie staram się tą swoją etyczność pogłębiać stosując  w życiu reguł Reiki ale i pracując nad czakrą serca.
Myślę, że dużo zależy u kogo się inicjujesz i w co.
Jest bardzo dużo odłamów Reki i wiele z nich ma z Reki wspólną tylko nazwę.
Ja na swoją mistrzynie wybrałem Krystynę Królicką ponieważ ma bardzo wiele pozytywnych opinii i jej kręgosłup moralny jest bardzo mocny. Wiedziałem to przed inicjacją.
Co więcej po inicjacji czuję że zbliżyłem się bardziej od Boga. Poddaję się woli Boskiej podczas każdego zabiegu.
Także mogę powiedzieć że moja wiara się wzmocniła i dalej się wzmacnia.
Wiem że będę podążał drogą Reiki, wiem że to jest dobre dla mnie i dla innych i jestem pewny swoich intencji.
Przede wszystkim chcę pomóc sobie a jeśli przy okazji mogę wykonać komuś zabieg to się bardzo ciesze.

I na sam koniec dodam, że nie uważam aby Reki pochodziło od jakiś istot z innego świata ale od Boga.
wierzę, że Bóg jest stwórcą tej energii jak i wszystkiego innego.
 


Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-04, 16:15:25 »
Co do reiki.

Zrobiłam nawet 2 level :)
U bardzo fajnej pani, Iwony Przybylskiej de Acosta. Wyszła za Hiszpana, mieszka na Majorce, napisała takie mini rozmówki hiszpańsko - polskie.
To było jakieś 20 lat temu.
I od momentu "inicjacji" nie robiłam żadnych zabiegów. Cuś mnie trzymało od tego z daleka.

 Nie twierdzę, że zabiegi reiki nie działają. Mogą nawet cuda zdziałać. Myslę, że to zależy indywidualnie od terapeuty i osoby nastawionej na wyleczenie.
Może. Może tak może nie.

Z przygody z reiki wyniosłam takie przekonanie, które nam zasugerowała Iwona,  że jeżeli poślę dobrą myśl w jakieś miejsce, np do domu, zwierzątku, roślinkom, to im to dobrze robi. Iwona opowiadała, że tak nawet kwiatki w swoim domu we Wrocławiu zasilała z Majorki :))
Tylko tyle.

Na więcej w reiki nie mam przekonania.

Podobną sprawę czułam w związku z Barsami.
Coś jakby początek fajny, ale potem... Coś mi nie gra.
A już w ogóle lampka czerwona mi się zapaliła, gdy się dowiedziałam, że przekaz na ten temat był na podstawie channelingu. Do którego nie mam zaufania.

Czuję, że ten pierwszy etap w Barsach może byc ok. Jest to taki lep. Potem już nie jest ok.

Zaznaczam, że to moje osobiste poglądy. Bardzo subiektywne.
I nie trzeba mnie przekonywać :)
Ja tak czuję po prostu. Często nawet nie wchodzę z detalami w coś.
Po prostu wiem :)

Komuś może to dobrze robić :)

I w ogóle, takie różne przygody z metodami to jest fajna rzecz.
Taki etap.

Byle nie przedobrzyć.
 
One są po to by nas wspomagać w urzeczywistnianiu boskości w sobie.

Na pewno nie są po to by nas uzależniać.
I czasami na pewnym etapie coś jest korzystne i odkrywcze.
Na późniejszym już nie :)



Cytuj
Na pohybel strzygom.
:)

I jedyne co można, "bezinwazyjnie", w ich kierunku zdziałać to poprosić Boga, powierzyć mu to, aby OTOCZYŁ JE ENERGIĄ JEGO ŚWIATŁOŚCI I MIŁOŚCI ! 
Na stałe :)

Walczyć z nimi nie polecam. Walka to ich żywioł.
Poza tym tak osobiście, nie chce mi się :)

Ale Światła i Miłości Wszechpotężnego Boga się boją.

Jak diabeł święconej wody ;)
W realu to u tej "mojej" widzę, jak ją cholera bierze gdy ktoś serdeczność jej wysyła lub życzliwość.
Normalnie, realnie sie dusi.
A śmieje się potem z takiej naiwnej osoby, że 'dupa taka z niego/niej' !
Cóż, moja bajka, ja ją muszę dealnąć :)

Dobremu Wszechmocnemu Bogu powierzyć !

I szlus :)

Kornel

  • Wiadomości: 304
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Zaawansowany
[#]   « 2015-04-04, 00:24:39 »
Tess to napisz jeszcze o reiki - jak bardzo jest destrukcyjna choć usilnie wmawia się owieczkom ze jest taka cacy. Ktoś wysoko - kto jest włascicielem tego patentu na darmowe zgody i zobowiązania na dostarczanie zwierzchnikom energii. A wszystko to pod dumnym hasłem inicjacji. Śmiech ogarnia ale mnie też zlapali. Coś jednak poszło nie tak bo słabe więzy Bóg Najwyższy na moją prośbę zdeaktywował. A od mistrzów - tak tak - z małej litery
też otrzymujemy łańcuszek na którym nas reikowców wodzą / wodzili. I swoją porcję kradzionej energii też skubnęli.
Na pohybel strzygom

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-03, 23:29:44 »
Często atakujący - jeżeli nie są po czarnej stronie mocy- karmią po prostu "swoje" demony. Potrzebują dla nich energii.
Niestety.

Cytuj
W praktyce atak psychiczny może przyjąć formę manipulacji psychicznej, energetycznej, prawie hipnotycznego wpływu lub wampiryzmu energetycznego. Zdarza się, że jedna osoba stosuje jednocześnie wszystkie z owych sztuczek. Bywa tak, kiedy jest specjalnie przeszkolona w sztuce manipulowania, lub opętana przez złe istoty astralne. W tym drugim przypadku atak psychiczny bywa dla ofiary bardziej wyczerpujący i na dłużej ją rozstraja psychicznie, a także energetycznie. Zdarza się też, że atakują nas osoby, które żywią swoje demony. To nie sataniści (choć i oni mogą się w tej grupie znaleźć), ale osoby, których nigdy nie podejrzewalibyśmy o coś podobnego. Część z nich uchodzi nawet za dobre i życzliwe. Demony zostały im jako spadek po praktykach manipulacyjnych lub ochronnych z poprzednich wcieleń, bowiem niektórzy są przekonani, że warto mieć swego dobrego demona, który będzie odganiał cudze – oczywiście złe. Charakterystyczne dla nich jest to, że co jakiś czas bardzo rozdrażniają swoje otoczenie, gdyż potrzebują dla swych demonów energii o niskich wibracjach. Atakują psychicznie najczęściej nie zdając sobie z tego sprawy.

Ale ich moc ma sie nijak do MOCY i POTĘGI BOGA !
Na szczęście :)
« Ostatnia zmiana: 2015-04-03, 23:32:20 wysłana przez Tess »

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-04-03, 23:20:20 »
Nikt tak nie potrafi przypieprzyć Aniołkowi jak drugi Aniołek.
Siła tajfunu.
Tym straszniejsza bo na ogól niespodziewana :(
Fragment artykułu o walkach miedzy Aniołkami.

Cytuj
Leszek Żądło
Współautorzy: Małgorzata Białach

Ataki energetyczne między UA

Małgorzata Białach:
W związku z rozpracowywaniem wzorców i mechanizmów UA, pojawił się nowy wątek związany z upadkiem świadomości. Chodzi mianowicie o ataki energetyczne między upadłymi aniołami.
Chciałam się podzielić swoim doświadczeniem w tym temacie. Podczas sesji regresingu okazało się, że do tych ataków energetycznych nie dochodziło ot, tak sobie. Najpierw były inicjacje.
Pamiętam, jak podczas łapanki urządzonej przez białe anioły dostałam się w ich sidła. Poddały mnie hipnozie, a następnie oberwałam silną bombą energetyczną, która rozerwała mi aurę i serce. Wraz z atakiem otrzymałam sugestię, że mam umrzeć, że to właśnie miłość zabija w ten sposób tych, który zeszli na ziemię i że każdy anioł zrobi mi to samo, gdy się do niego zbliżę, wobec tego to ja pierwsza muszę uderzyć, by przeżyć. Hipnoza nie musi być logiczna, aby okazała się skuteczna.

No własnie - hipnoza nie musi byc logiczna, żeby działała.

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-03-21, 12:57:45 »
Aniołki i ich blokady :)
Leszek

Cytuj
Boska moc nie jest mocą rozbijania czy niszczenia. Choć zapewne ci, ktorzy są wielbicielami Pana Shiwy, by mnie w tej chwili wyśmiali.
Faktem jednak jest, że czasami przed kreacją nowego trzeba zniszczyć stare.
Sam mechanizm transformacji polega na tym, że stare struktury zostaja unicestwione, by zrobić miejsce dla nowych, znacznie korzystniejszych. Jednak tu niszczenie nie jest celem, tylko częścią procesu kreacji. Różnica niby drobna, ale istotna.
 

Tess

  • Wiadomości: 2 607
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2015-03-21, 00:22:16 »
Ważny cytat Leszka, na temat uzdrawiania
Cytuj
Zauważyłem, że są osoby, przy których w ogóle blokuje się moc uzdrawiania (inne moce duchowe również). Są to osoby, ktore nie wyrażają wewnętrznej zgody na uzdrowiernie i na zmiany na lepsze w ich życiu. Deklarować mogą, ale wewnętrznie są przeciw.
Początkującemu uzdrowicielowi, który nie ma doświadczenia i ktory czuje się odpowiedzialny za uzdrawianie, wystarczy 2-3 krotny kontakt z takimi osobami, żeby przeżywał on głebokie załamanie i niewiarę we własne siły i moc uzdrawiania.
Tu ważne jest wyrobić sobie poczucie włąsnej wartości u uwierzyć w swoje kompetencje. A już z bożą pomocą to powinno mu się udać wszystko, co nie gwałci wolnej woli innych.
I znów, jeśli początkujący uwierzył, że z boża pomocą mu wszystko wychodzi, a jednak nie wyjdzie, to wtedy on uznaje, że albo sknocił modlitwę, albo Bóg nie ma mocy. A wystarczyłoby spojrzeć na trzeźwo i przytomnie na intencje klienta wobec uzdrowienia. Wtedy wszystko się wyjaśnia.
Bo jak ktoś ma intencje do przyjęcia pomocy, to nawet przypadkowo spotkana osoba mu pomoże. A jesli ma intencje odrzucania pomocy czy wręcz udowadnania, że nikt mu nie pomoże (nawet Bóg), to nawet najslawniejsi specjaliści mu nie pomogą.
 

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-03-29, 12:46:38 »
Rzeczywiście hard rock :)

Anaru

  • Wiadomości: 75
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-29, 12:02:38 »
Leszek
na to wygląda:)

A oto dedykacja muzyczna dla wszystkich przywiązanych do kreciej roboty:))

http://www.youtube.com/watch?v=kIBeYoP9Wi0

Anaru

  • Wiadomości: 75
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-29, 11:51:50 »
Mariomar
czasem dusza ma duże przywiązania do niektórych zawodów i tkwi w przekonaniach, że tyko w tym zawodzie lub branży może odnieść sukces finansowy. Za tym idzie wiele przekonań i zaślepień, warto to puścić i pozwolić się życiu pozytywnie zaskoczyć bo można żyć i zarabiać inaczej.

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2013-03-29, 11:41:59 »
Widzę, ze jesteście mocno przywiązani :)

Mariomar

  • Gość
[#]   « 2013-03-29, 11:12:16 »
Anaru,
ja też nie, bo urodziłem się we Wrocławiu, ale studiowałem geologię i poszedłem do pracy do KGHM koło Lubina i Polkowic - tu jest czyściej energetycznie, niż u Hanysów (bo do Lubina przyjechali ludzie za kopalnią w latach 50. ubiegłego wieku z całej Polski, a na Górnym Śląsku żyją przy kopalniach od pokoleń), oraz o wiele lepsze pieniądze. Teściu i teściowa przepracowali życie na kopalni i są bardzo fajni. Więc jakoś mnie tak pociągnęło w tym kierunku, ale już dawno temu zrezygnowałem z tej pracy. Ale dzisiaj mam żal do siebie i do świata, że górnicy w Lubinie tak dużo zarabiają, a ja nie. :(

Anaru

  • Wiadomości: 75
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2013-03-29, 11:03:34 »
Leszek
dzięki za podpowiedź, pasuje to do moich górniczych obciążeń i zakrętów.Najgorsza dla mnie w tym wszystkim była utrata nadziei, że mogę pracować w przyzwoitych warunkach i lżej a jedyną przepustką do wolności była śmierć. Te wzorce bardzo obciążają stosunek do pracy.
Mariomar
od dziecka czułam solidarność z bracią górniczą na szczęście nie przyszło mojej duszy "do głowy", by wybrać inkarnację w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym:D.