Doktor-X
Ja mam dla Ciebie jedną radę - wyluzuj. Wiem, że Ci się spieszy i chciałbyś jak najszybciej czuć się bardzo cennym, wartościowym człowiekiem i to przejawiać, ale to nie tędy droga.
Ta presja zapewne wynika z tego, że chciałbyś jak najszybciej mieć konkretne wyniki i przejawy w życiu swojej pracy nad samooceną. Zapewne czujesz złość na siebie, że wciąż jesteś taki i owaki, że pewne rzeczy nie wychodzą, że to wszystko trwa tyle czasu, że wciąż nie przejawiasz tego co byś chciał. Nie gwałć swoich odczuć presjami i pospieszaniem. Praca z afirmacjami jest dobra i potrzebna, ale to też nie wszystko. Potrzebujesz pracy ze swoimi emocjami, bo bez tego efekty pracy będą kiepskie, a całość będzie przypominać bardziej chaotyczną szarpaninę niż realny rozwój.
Weź sobie głęboki wdech i swobodny wydech. Przystopuj i wyluzuj. Pozwól sobie poczuć te negatywne odczucia, które masz wobec siebie. Pozwól sobie poczuć się słaby, bezsilny, żałosny, pozwól sobie na nienawiść, żal i złość. Pozwól sobie poczuć swoją ciemną stronę, którą tak bardzo zwalczasz i zaakceptuj, że w tej chwili, dzisiaj jesteś właśnie taki, a nie inny. Dzisiaj to jesteś Ty. Zaakceptuj to, nie walcz z tym.
A kiedy już poczujesz choć częściową ulgę związaną z akceptacją tego co jest - wzbudź w sobie pozytywne uczucia wobec siebie, wobec tego słabego, bezsilnego czy żałosnego (tu wpisz to jak sam się oceniasz) chłopaka. Poczuj odrzucone i zalęknione dziecko, które w Tobie siedzi i przytul je. Wtul się w nie i daj mu ciepło, bezpieczeństwo i miłość. Mów mu jak bardzo już teraz jest bezpieczny, niewinny i kochany. Przeproś je za to, że je odrzucałeś i ukochaj jeszcze bardziej.
To jest naprawdę proste. Jedyne co musisz zrobić to pozwolić sobie czuć i nie odrzucać tego co przychodzi. Masz pełne prawo, aby zaakceptować i pokochać siebie ze wszystkimi sowimi słabościami i mrocznymi stronami.