Olga
Ja mam wrażenie, że Ty masz już relacje z Bogiem na tyle ok, że nie trzeba jakiś większych terapii szokowych, a wystarczy że sobie spokojnie będziesz pogłębiać tą relację, oswajać się z tą Boskością i ugruntowywać się w niej. Wystarczy, że po prostu będziesz pogłębiać to co masz, a resztą przyjdzie z czasem - takie przynajmniej mam wrażenie. Zdaje mi się, że to są już na tyle subtelne i spokojne procesy, że to po prostu będzie się poprawiać w ramach tego co już masz, bo na tym etapie dobra relacja z Bogiem staje się naturalnym elementem codziennego życia, a wszelkie ewentualne kwiatki będą sobie z czasem wychodzić (to tak samo jak się jest z kimś w bliskim związku)