Karina, nie mogę się z tym zgodzić:)
Może odczytujesz na poziomie twojej karmy ze mną, z przeszłości naszej- kiedyś tak napewno było:)
Łukasz,
"No i ważne co rozumiesz przez stwierdzenie odnieść sukces włącznie z Bogiem."
Myślę że to o to chodzi:) Dzięki!
Teraz zajarzyłam. Że chodzi nie tyle o obciążenia, co o kompletne scalenie się z jego wolą, i że to jest ten sukces:) Bo w pewnych tematach wychodzi mi napięcie, jakiś strach, i wtedy nie wpuszczam Boga, tzn- chcę, ale Bóg w napięciu nie będzie przebywał przecież. Zrozumiałam też że chce podnieść sobie wibracje, jeszcze głębiej wydobyć z siebie tą pierwotną wibrację i być w tym- a raczej- stać się tym.
Czyli nie tyle obciążenia co pogłębianie cech urzeczywistnienia.
: *
Tzn tak mi sie wydaje:) :p