Autor Wątek: Mam pytanie... - czyli do wszystkich "guru" :))  (Przeczytany 597471 razy)

Leszek.Zadlo

  • Wiadomości: 10 566
  • Płeć: Mężczyzna
    • Cuda Ducha
  • Leszek Żądło - regresing, huna, radiestezja, rozwój duchowy, uzdrawianie duchowe
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-06-30, 22:53:49 »
Felicite
Genialnie to opisałaś.
Ja jeszcze radzę, by pójść dalej. Otóż nauczyć podświadomośc, że można żyć bezproblemowo, jesli odpowiednio i adekwatnie do sytuacji podejdzie się do radzenia sobie z wyzwaniami czy wydarzeniami, jakie nas spotykają.
Z jednej strony więc przeprogramowanie mechanizmów naszej podświadomości, z drugiej traktowanie przeszkód jako inspiracji do radzenia sobie z przeszkodami i do... uwalniania się od mechanizmów stwarzania sobie przeszkód :)
W wyniku pozytywnego przeprogramowania podświadommości, wszystko idzie 'jak po maśle". Nasze najpiękniejsze życzenia spełniają się w rzeczywistości. Czego wszystkim życzę.

lukaszlm

  • Wiadomości: 734
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-06-30, 21:48:44 »
Ja lubię patrzeć na problemy jak na lekcję, chociaż kiedyś jak czytałem to u mistrzów to się z tego śmiałem że to bzdura, to ostatnio miałem to uczucie że lekcji, że doświadczenia te negatywne nie są aby mi dowalić, są to "niezałatwione sprawy", jakaś "lekcja której nie zrozumiałem", i teraz mam szansę ją zrozumieć, załatwić tą sprawę itd.

hydrozagadka

  • Wiadomości: 2 696
  • Płeć: Kobieta
  • http://uzdrawianieswiatlem.pl/ Zwrot-odzyskiwanie energii, rozpuszczanie więzów karmicznych, rozpuszczanie blokad i węzłów.
  • Status: Ekspert
[#]   « 2012-06-30, 19:33:37 »
Felicite - świetnie to przekazałaś :) - idealnie opisane na tym prostym przykładzie.

Doktor-X

  • Wiadomości: 2 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-06-30, 18:49:44 »
Fajnie napisane Felicite.
Pozwole sobie przytoczyć wypowiedź jednej osoby którą wczoraj przeczytałem

"Osoba skoncentrowana na tym czego chce, zawsze to osiągnie"
"Spójrzcie na alkoholików. oni nie pracują, nigdy nie mają pieniędzy. A zawsze mają alkohol :)"
Skutecznie tworzą to czego potrzebują.

i odemnie
Pewny sukces to wytrwale dążyć do celu co kolwiek by się niedziało. A wiadomo że różne rzeczy się dzieją. Czasami niewiemy jakiego wyboru dokonać.

Felicite

  • Gość
[#]   « 2012-06-30, 15:02:51 »
Czym jest pozytywne myślenie?

Napiszę, jak ja to rozumiem.
Pozytywne myślenie, to myślenie ukierunkowane nie na problem (bo to jest myślenie negatywne), ani na uciekanie od problemu (bo to jest myślenie pseudo-pozytywne), ale na rozwiązanie problemu. Albo inaczej: nie postrzeganie życia w kategorii problemu, ale jako zbioru różnorodnych doświadczeń.

Przykład: podczas jazdy samochodem, zepsuło mi się koło.
Ktoś, kto myśli negatywnie, co zrobi? Będzie wkurzony na męża/żonę, że nie sprawdził/a koła(będzie szukał winnego), będzie zły na los (bo to taki niesprawiedliwe), będzie narzekał i domagał się odpowiedzi na pytanie: dlaczego mi się przytrafia? Może też być zrezygnowany, bo "z tym sobie nie poradzi". Itd. itp.

Z kolei ktoś myślący pseudo-pozytywnie (czyli uciekający od rzeczywistości: albo jak to się ładnie mówi: przekierowujący uwagę z negatywów na pozytywy) będzie zadowolony, bo będzie mógł sobie podziwiać przyrodę (załóżmy, że samochód stanął w lesie), medytować (zamiast spędzać czas w niskowibracyjnych korkach ;p), albo będzie śpiewał mantry w oczekiwaniu na zastępy archaniołów, które być może spłyną z nieba i teleportują go do domu ;)
Co jeszcze – taki ktoś może się pocieszać, że „co z tego, że jedno koło zepsute?? skoro aż 3 są dobre!” ;))) A tymczasem problem pozostanie nie rozwiązany. I będzie przybierał na wadze (zrobi się ciemno, w brzucho będzie coraz bardziej pusto, a tu znikąd pomocy, znikąd ratunku).

Natomiast człowiek myślący pozytywnie, tj. ukierunkowany na rozwiązanie problemu, najpierw obczai, jakie ma możliwości działania (czy ma lewarek, do samodzielnej zmiany koła, czy ma zapasowe koło, czy umie to zrobić, ewentualnie czy ma pieniądze na pomoc drogową, itd.), a potem zacznie działać. I po problemie :)
Bo nie ma problemów nie do rozwiązania. Tylko trzeba chcieć to zrobić :)

I jeszcze jedno - im rzadziej patrzymy na doświadczenia życiowe, jak na problemy, tym mniej mamy negatywnych doświadczeń. Bo tak działa prawo przyciągania – podobne przyciąga podobne. To oczywiście nie znaczy, że wszystkie „problemy” znikną. Nie. Ale będzie ich zdecydowanie mniej, a te, które będą się pojawiać, nie będą już postrzegane jako problemy, tylko jako kolejne życiowe doświadczenia.

Inga

  • Gość
[#]   « 2012-06-30, 13:38:55 »
Czym jest pozytywne myślenie?
Często czytałam książki zachęcające do niego i udowadniające jego zbawienne skutki. Sama próbowałam myśleć pozytywnie. Robiłam to do czasu gdy poszłam na terapię i zrozumiałam że ja w ten sposób wypieram moje rzeczywiste uczucia a wmawiam sobie coś sztucznego.

A tu wyczytałam że to mechanizm obronny:

"Racjonalizacja - pozornie racjonalne uzasadnianie po fakcie swoich decyzji i postaw, kiedy prawdziwe motywy pozostają ukryte, często także przed własną świadomością. Naprzykład: Matka krzyczy na dziecko. Sądzi, że powodem jest niegrzeczne zachowanie dziecka. W rzeczywistości identyczne zachowanie u dziecka nigdy jej nie przeszkadzało, a prawdziwym powodem jest strach przed wyrzuceniem z pracy. Matka dzięki temu czuje się lepiej (uniknięcie frustracji - nie musi mieć poczucia winy za wyładowanie się na dziecku), ale dziecko niesłusznie cierpi ( zniekształcenie rzeczywistości u matki). Dwie typowe odmiany racjonalizacji zostały nazwane "kwaśnymi winogronami" i "słodkimi cytrynami". Kwaśne winogrona - to uznawanie za nieważny celu, którego nie osiągnęliśmy. Słodkie cytryny - to wmawianie sobie, że przykre zdarzenia i sytuacje, będące naszym udziałem są w rzeczywistości przyjemne. Ta forma racjonalizacji znana jest t eż pod nazwą pozytywnego myślenia. Naprzykład: Chciałeś kupić auto sportowe, a małżonka wana. Kupiłeś wana więc udowadniasz sobie, że wan jest lepszy. "


Inga

  • Gość
[#]   « 2012-06-30, 10:27:57 »
Ta moja nieumiejętność brania bardzo dobrze wyszła na wierzch na ostatniej terapii.
Poprosiłam terapeutę o udzielenie mi informacji. On to zrobił. A ja zamiast podziękować, pożałowałam że prosiłam. Poczułam się okropnie, winna, przestraszona, oczekująca na atak wściekłości. Bo zawsze gdy w dzieciństwie czegoś chciałam, to spotykałam się ze wściekłą odmową ojca i atakiem na mnie. Teraz staram się nigdy nikogo o nic nie prosić, bo się boję wściekłości. A jak już muszę poprosić, to potem mam bardzo silne poczucie winy. Wolę już niczego nie mieć i nie przeżywać tego okropnego uczucia.

kinga roszczyniała

  • Wiadomości: 903
    • www.czysteswiatlo.com
  • Kinga Roszczyniała, www.czysteswiatlo.com (konsultacje,analizy,wypalanie węzłów,sesje regresingu)
  • Status: Terapeuta
[#]   « 2012-06-30, 09:34:09 »
Inga,
Mama jeszcze zapomniała dodać, że relacje z innymi nie polegają wyłącznie na samym dawaniu, ale na harmonijnej wymianie: dawanie - branie. Będąc w jednej skrajności (nieustannie dajemy) - jesteśmy wykorzystywani, a będąc w drugiej (ciągle bierzemy) - jesteśmy samolubni.
Ty jedną sztukę masz już aż za dobrze opanowaną : )). Teraz jeszcze musisz się nauczyć brać, przyjmować i to przyjmować od wszystkich: ludzi, świata, Boga. Pozwól, by życie Cię rozpieszczało, wtedy i Ty na tym skorzystasz i inni wokół Ciebie :))

Inga

  • Gość
[#]   « 2012-06-30, 08:37:49 »
Właśnie uświadomiłam sobie że mój sposób przejawiania się w kontaktach z innymi polega na dawaniu siebie, na dzieleniu się sobą z innymi, tak jak to zaleca religia chrześcijańska.
Czy nie o to chodzi w relacjach z innymi aby im dawać siebie? Mama też mnie tego uczyła.

Miałam kiedyś wcielenie gdy byłam żywym Bogiem. Po mojej śmierci ludzie podzielili się mną, rozdzielając moje ciało na części po to aby je zakopać w polu, w celu zwiększenia plonów.

Stąd wokół mnie przez całe życie tylu wykorzystywaczy.

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-06-30, 08:10:56 »
Krasowski mówi, ze dusza dziecka wchodzi w trzecim miesiącu ciąży.

Inga

  • Gość
[#]   « 2012-06-30, 08:09:04 »
Z tego co czytałam wcześniej na cudzie wynika że nikt tego nie wie, bo jedni mówili tak, a inni temu zaprzeczali.
Ja pamiętam siebie od momentu zapłodnienia i nie znalazłam takiego okresu gdy dusza wchodziłam do mojego ciała i coś się wtedy zmieniało.

ania.82

  • Wiadomości: 1 086
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-06-29, 21:43:15 »
Czy ktoś z Was wie w którym momencie, czy przyblizonym czasie dusza pojawia się w brzuchu matki po poczęciu? Może to jest ignoranckie pytanie, ale kompletnie nie wiem. Ostatnio w pracy gadalismy o aborcji i jedna dziewczyna powiedziala, ze dusza wchodzi w cialo w momencie...chrztu. NIe tylko mnie zmroziło na szczęscie:D.
Merci beaucoup pour vos reponses!

Grażyna Anna

  • Gość
[#]   « 2012-06-29, 12:56:11 »
Też miałam bzika na pomaganie innym. Do tego stopnia, że jak rozpatrywałam możliwości nowej pracy, nowego zajęcia, to koniecznie musiało być związane z pomaganiem innym.

Powoli zaczyna mi przechodzić. Do tego stopnia, że na myśl o "pomaganiu" innym aż mną wstrząsa. Najchętniej za wieszczem Tuwimem powiedziałabym wszystkim "a pocałujcie mnie w d...." ;)

Jolanta 16

  • Wiadomości: 710
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Poszukujący
[#]   « 2012-06-28, 18:52:34 »
Semirka

" kochajmy sie jak bracia, a liczmy jak Zydzi"  - to przyslowie ma cos w sobie. Ale mnie tez ciezko bylo sie nie dzielic z innymi. Jednak jesli znajduje cos...ksiazke albo nagranie - to dziele sie informacja, a nie pozycja. Zreszta jak bedzie chcial naprawde to sobie kupi....ostatnio pozyczylam ksiazke ale potem wiedzialam, ze nie bede sie spotykac z Tym znajomym wiecej bo odeszlam z pracy ...wiec powidzialam....Tomas oddaj mi moja ksiazke. Krotko....

Ale rozczarowanie boli jak najbardziej....jak czujesz, ze bez skrupulow Cie wykorzystuja, nie doceniaja i nie daja nic w zamian....to niestety musisz to zakonczyc....i nie miec wyrzutow.
Chwastom- dziekujemy :)))

Karina

  • Wiadomości: 3 331
  • Płeć: Kobieta
  • Status: Obserwator
[#]   « 2012-06-28, 14:17:31 »
Mam takie pytanie do cudowiaków, czy ktoś się kiedyś zetknął teoretycznie lub praktycznie z manipulacją energią miłości i interesuje mnie o co tu może chodzić, jakie wzorce za tym stoją lub inicjacje ?