Doktor, aha, to o to Ci chodziło.
Czekolada (podobnie jak herbata) też zawiera substancje wykazujące działanie psychoaktywne, m.in. kofeinę (z kakao). Ale w niewielkich ilościach, więc spokojnie możesz ją jeść, jeśli potrzebujesz.
Wiele rzeczy zawiera szkodliwe substancje. Organizm jednak spokojnie daje sobie z nimi rade, jeśli się nie przesadza, więc nie ma co panikować. Najważniejsze jest to, żeby powstrzymać się od takich, które w znaczny sposób zmieniają świadomość, typu alkohol, czy narkotyki. No i wyeliminować takie, które nie są do szczęścia potrzebne (np. herbatę, którą z powodzeniem można zastąpić rooibosem, który nie zawiera teiny).
Jak nadejdzie odpowiedni czas, to sam z siebie odstawisz takie rzeczy, które będą Cię ograniczały [(a może wtedy wcale nie będą ograniczały? zobaczy się, nie ma co teoretyzować
]. A na razie wystarczy działać zdroworozsądkowo.
Natomiast jeśli chodzi o modlitwę, afirmację, to powstrzymaj się przed nimi (i w trakcie) przed jedzeniem czekolady. Jak jesz, to jest Ci przyjemniej właśnie dlatego, że uciekasz przed emocjami. A przecież w afirmowaniu chodzi o to, żeby wyciągnąć je na wierzch i się im przyjrzeć, a nie wmówić sobie coś przyjemnego w nieprzytomnym stanie umysłu. Jeśli musisz uciekać w jedzenie, nie ma sensu afirmować.