Kamerka była to lał z drugiej strony domu i tak jakby z okna bo mieszka na 1 piętrze. On i ona nie popuszczają , jak zobaczą kamery będą nadal utrudniać nam zycie jak dotąd moim rodzicom. Odkąd są sąsiad naurza tacie swoją wolę a jak ten był jeszcze młody i się sprzeciwiał np ze nie zamuruje naszych okien wychodzących na podwórko sąsiada to tamten się wsciekał. A w póżniejszych latach własnie mscił się jak sie okazało pryskajac nam rosliny , łudzlismy się z 15 lat ze to samo tak jakos schnie w niezbyt oczywisty sposob. I zjadalismy owoce np z takich krzaków i warzywa. Nikomu do glowy nie przyszło ze mozn robic coś takiego.
Karę płacimy za własną ignorancję i naiwność. Tato w większości schodził z drogi tamtemu. A jego żona nie puszczała swoich dzieci zeby bawiły sie z nami ani z zadnymi z wioski. Jej mąż był przecież dyrektorem. POza tym ponoc jak jeszcze nie bylo mnie na swiecie zawsze musiała kontrolowac sytuacje i sprawdzac kto do nas przyszedł, przyjechał, co robimy na ogródku, siostra mowi ze cos tam pod nosem wiecznie mamrotała. Ja za dziecka niegdy sie swobodnie nie czułam na własnym podwórku. Nie wiedziałam dlaczego , nikt nie mówił nic w temacie. Mijały lata, dziesiątki lat.
Aż musiałam pojsc po prosbie do sasiadki bo jak zakładałam neta antena poszła na dach, a ze oni mieszkaja na pierwszym i drugim pietrze a tam był ruter poprosiłam ją czy by mogła zresetować bo nie mam sygnału a nadawca mówi ze u niego sygnał jest super. I od prgou usłyszałam wrogie chamskie _ " o co chodzi"! Później to już poszło , ja cos chciałam oni stawali kontrę, a jak zaczeli rbac kinem domowym tak ze nie dało sie spac , juz wiedziałam ze pryskają , ssiadka wypieła sie d... i usmiechneła tylko kiedy mówiłam zeby grali ciszej po 22 bo nie mozemy spac. Nie wiem nawet czy jemu przekazała bo wrózka mówiła ze to ta baba jest prowodyrem wszystkiego.
To są lata spięć z tego zycia. A z innych pewnie też. I mam wrazenie, że przejmuję niejako konflikt rodziców na siebie , bo oni maja juz po 70 i 8 lat. Tato zawsze chciał sie wyprowadzic ale zycie biegło szybko i skupiał sie na tym czego akurat wymagało. Ja po prostu zaczełam stawiac jakies granice a tamci sa przyzwyczajeni do tego ze dostają co chcą i ze ludzie się im podlizują bo mają władzę i kasę.
Nie jestem niewinna w tej sytuacji ale na takie coś się nie pisałam.
Może to z poprzedniego zycia jak pisze Doktor -X.
Gdybym miała 2 kamery a nie jedn to juz by ta sprwa toczyła sie w sadzie karnym tak jak powinna. Ale z braku kasy zwlekalismy z kupnem kamer i w ogóle z analiza gleby i roslin .
Boje sie jak sie to potoczy , mama nadzieje ze sie sasiad nagra i choc sąd to moze byc niekonczaca sie historia i studnia bez dna to bedzie warto bo typ jest nie do pogadania a moj tato juz nie ma siły sie przed nim płaszczyc i załagadzac konfliktu. Juz dosc przez ponad 40 lat. Trudne do zniesienia jest jeszcze to , ze sasiad na zewnatrz potrafi grac i nikt mi nie uwierzy ze on tak nas gnoi. Kamery to teraz priorytet. A tak po cichu wydaje mi sie ze to miejsce nas wypluwa. Ze gdzies juz jest inne. Ale tato tego nie dozyje. Mama moze tak.
Po tych tegorocznych opryskach w upał nawdychalismy sie tej substancji najpewniej roundupu bo trawa zaraz zołkla i ja mam trudnosci z oddcyhniem mama ledwo zipie z powiekszonymi wezłam i chłonnymi a tato to juz w ogole i starsoc i serce a jk doszło to to spi prawie cały dzien i mówi ze on juz sie do niczego nei nadaje i chce juz chyba .......
Nasza historia to niezła nauczka ale z jakim morałem? Jest tu tak wiele wątków, że nie umiem sobie jednoznacznie odpowiedzieć .