Karina, monkas - ci, którzy zdecydowali się na sesję regresyjną u C. Grifasi - a nie mieliście wątpliwości?
Czuliście, że to ok, bezpieczne dla was?
Ja akurat nie mam przekonania, zaufania do pracy za pomocą hipnozy, w hipnozie. Że to bezpieczne.
To jest jednak specyficzny stan świadomości, i za łatwo tu o manipulacje czy jakieś naruszenia - wg mnie.
Ale to moje odczucia.
Poczytałam trochę o tych sesjach Grifasi, na blogu u A. Kluzy.
Ciekawe są komentarze, zwłaszcza te z lipca 2018.
Ktoś pisze o swoim doświadczeniu np:
"Tak, nie chcę się pod to podpinać, a czuję, że to podpinanie następuje automatycznie, wbrew mojej świadomej woli, gdy naśladuję sesje CG.
Chyba bierze w tym udział byt wspomagający CG, może też egregor, chyba też negatywna (ciemna) część ducha CG."
Ktoś inny też ciekawie pisze, i np:
"W astralu walczą o energię , bo jej jest coraz mniej. Walczą ze sobą i zdradzają swoje sekrety. Za pomocą Calo i spólki odłączją stare byty( za pozwoleniem klienta oczywiście) i wmontowują swoje.
To tego jest potrzebna zgoda na interwencję i wejście w pole hipnozy , gdzie jesteśmy nadzy."
Oczywiście zacytowałam tylko komentarze, które rezonują z moimi wątpliwościami, a jest też wiele pozytywnych opinii, relacji, tak jak i Wasze doświadczenia były pozytywne.
Ale czy nie mieliście w ogóle takich odczuć, że może to gdzieś podpinać czy coś wam podpinać?
A może odczuliście, ale to była sprawa drugorzędna...no bo cóż, ewentualny wpływ czy podpięcie można potem przecież odpiąć?
Czy po prostu wszystko było ok?
Załączam linka do komentarzy, o których wspominam:
https://swiatducha.wordpress.com/2017/02/16/sesje-calogero-grifasi/