Chyba zaczęły mnie interesować filmy o czymś ,o życiu ,związkach ,ukazanie nawet problemów ale w jakimś cieplejszym świetle.
Polubiłem komedie obyczajowe lub komediodramaty ale takie gdzie mam odczucia ,że jednak dobrze wpłyną na mój nastrój a nie zdołują, bo pod tym gatunkiem to mogą kryć się skrajnie różne treści.Ciekaw jestem czy to jakiś trwały trend, czy na teraz.Zazwyczaj lubiłem jakieś fantasy ,wojenne a nawet western dobry:). Teraz to mi się nudne wydają te wojenne przeżycia i cierpienia albo te motywy zemsty ,walki ,ucieczki .W sumie angażowanie się w tego typu życiowe akcje było świetną ucieczką od siebie ,od niespełnienia i poczucia bezsensu życia i niewiary w możliwość doświadczenia pełni miłości i spełnienia na świecie .Oglądanie tego typu filmów było chyba dla mnie dokładnie taką samą ucieczką jak prowadzenie tego typu życia tylko w mikro skali.