Tak mi przyszło, czy "oszczekiwanie", manipulowanie, i zabijanie "niewiernych", tych innych, też niczego nie zmienia?
Poczułam smutek tych sytuacji, że zmienia, bo odbiera bezpieczeństwo, tworzy traumy, poczucie osaczenia, zagrożenia, pozostawia skutki przemocy, a często odbiera matki, ojców, braci, siostry, dzieci, przyjaciół.
Odnoszę się tylko do cytatu, bo nie widziałam filmiku.