Pozytywne Inspiracje

Forum => Rozwój osobisty i prosperity => Wątek zaczęty przez: Inga w 2013-08-30, 17:03:41

Tytuł: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Inga w 2013-08-30, 17:03:41
Dzisiaj sobie uświadomiłam że poczucie winy nie jest czymś naturalnym, czymś co naturalnie czuję się po tym gdy się wyrządzi jakieś zło.
Poczucie winy w 100 % wynika z wmówienia go sobie.
Przypomniałam sobie jak robiłam eksperymenty na ludzkich mózgach, chcąc zaspokoić swoją ciekawość gasząc przy tym życia ludzi jak świeczki. I czułam się z tym niewinnie. Bo to był okres kiedy jeszcze czyny ludzi nie były oceniane.
Potem pojawiła się moralność, podział na dobro i zło, i potępianie krzywdzicieli. Najgorsze nastąpiło po pojawieniu się chrześcijaństwa w którym obwinianie i czucie się winnym  jest drogą do Boga.
Najsilniej poczucie winy miałam wmawaine przez księży, a gdy już wzrosło mi mocno ( bo podświadomie pamiętałam jakich okropności kiedyś się dopuszczałam) to ja sama z ogromną mocą zaczęłam sobie wmawiać że jestem zła i winna. I tu już powstało samonapędzające się koło winy, kary i nienawiści do siebie.
Nie było mowy o wybaczaniu sobie bo byłam namawiana tylko do wybaczania innym, a nie sobie. Ja miałam się tylko bić w piersi i uznawać swoją winę. Skąd w takiej sytuacji miałam się nauczyć wybaczać sobie?
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 2013-09-01, 03:34:48
Ostatnio robiłem sesję pewnej osobie i wyszło coś w tym temacie. A mianowicie, że poczucie winy, czy obwinianie siebie czy kogoś, to skutek braku świadomości współtworzenia sytuacji. I ta świadomość współtworzenia jest takim naturalnym aspektem w nas. Czy obwinianie kogoś, czy poczucie winy to skutki właśnie wypierania tej świadomości.

Zrobiłem sobie taki eksperyment myślowy niedawno. Że do więzienia zamiast oprawców, idą ofiary. Że mają taki sam udział w kreacji danej sytuacji, więc idą do więzienia, jako winowajcy :). I do więzienia idzie np. zgwałcona kobieta, bo na pewnym poziomie siebie sprowokowała kogoś do gwałtu na niej, wywarła presję, żeby ktoś ją zgwałcił. Do więzienia idzie pobita do nieprzytomności osoba, bo wywarła presję podświadomie, żeby ktoś ją skrzywdził itd.

Gdy jest jakaś nieprzyjemna dla kogoś sytuacja, obwinia się tego, który krzywdzi. Druga osoba jest zazwyczaj postrzegana jako niewinna. Ale jak patrzę głębiej, na głębszy poziom, to widzę, że jest współtworzenie sytuacji. Na wierzchu jest niby oprawca, ofiara. Ale głębiej, nie ma czegoś takiego. Obie istoty, czy dusze, współtworzą daną sytuację. Obie dusze są otwarte na to, co się wydarza.

Czym jest np. obwinianie kogoś? Ktoś nas skrzywdził. My jesteśmy niewinni. Ktoś jest winny. Czyli oddajemy temu komuś moc nad nami. On włada nami, naszym życiem. Jak dla mnie to to jest wypieranie mocy nad swoim życiem, wypieranie odpowiedzialności. Często to jest też uciekanie od poczucia winy właśnie, kiedy samemu się krzywdziło innych w przeszłości. Tym razem, powstaje kolejna warstwa, niewinności, sztucznej niewinności, kiedy to stajemy się męczennikami, inni są katami, my ofiarami, jesteśmy biedni, niewinni. I dzięki temu tracimy poczucie w sobie zła, które sami czyniliśmy. Jest to coraz bardziej i bardziej wypierane.

Czym jest poczucie winy, obwinianie siebie? Wchodzimy w iluzję, że ktoś nie ma władzy nad sobą, swoim życiem. Wykorzystujemy jego mechanizm oddawania swojego życia w ręce innych. I wpływamy na jego życie. Jesteśmy w ten sposób podświadomie manipulowani, zmuszani do krzywdzenia. Ktoś podświadomie chce być skrzywdzony, i my jesteśmy manipulowani. Pojawia się agresja i krzywdzimy kogoś.

Kto tu jest winny, kto niewinny? Kto tu jest ofiarą, kto oprawcą?

Jak dla mnie jest zawsze współtworzenie sytuacji. Kwestia zobaczenia tego głębiej. Wtedy znika winny, znika niewinny, znika ofiara, znika oprawca, te pojęcia już nie mają żadnego znaczenia na tym poziomie. Jest współtworzenie danej sytuacji. A krzywdzące działania wynikają z braku świadomości, jaka jest prawda, kim tak naprawdę jesteśmy, jaka jest nasza natura, jaka jest natura rzeczywistości, tkwi się w błędnych założeniach i na bazie tego działa.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: bziuuummm w 2013-09-01, 09:01:22
Powiem Wam, że  doszłam do tych samych wniosków ale nadal czuje się winna . Nadal się z tym kłócę wewnetrznie.
Mój tato miał wypadek samochodowy w marcu, do tej pory się wszystko ciągnie - rehabilitacja itp.
Pamiętam jak dziś, że przed tym zanim wyszedł z domu coś wisiało w powietrzu, ja byłam zalatana , on się tak dziwnie  wybierał i nie wybierał, w koncu zajrzał do pokoju spytac o cos , mielismy jechac razem ale on nie chciał dziwnie czekac a ja nerwowo dokanczałam swoje sprawy i przez to w koncu nie pojechałam z nim. Pół godziny później atmosfera się uspokoiła, ja wszystko sobie poukładałam, tylko ojca już nie było. Zadzwoniła siostra- słuchaj tato miał wypadek , wjechał w tira....
Nigdy wcześniej jak zyje nie czułam takiego strasznego stanu jak wtedy na tą wiadomosc.

I co ciekawe, w momencie gdy tuż przed wyjściem pytał o coś stojąc w drzwiach czułam żeby go jeszcze zatrzymać ale byłam zbyt zdenerwowana. Wszystko przez cholerne emocje zaciemniające umysł , czujność i przytomność. To doświadczenie to też spora lekcja - że zawsze nieszczęścia można uniknąć lub łagodniej go doświadczyć pod warunkiem trwania jak ten wojownik na polu walki, jedną nogą na ziemi a sercem w oazie spokoju obserwatora.

Martinus, opcja z więzieniami dla obu stron ciekawa :) (z wyjątkiem ofiar, które już nie zyją ;))
Tylko nadal kłócę się ze sobą jak to możliwe żeby zawsze dwie strony były winne a nie jeden degenerat , który siecze i morduje kogo popadnie. Albo dlaczego ktoś ginie w wojnie a ktoś inny ją przeżywa i układa sobie życie po. Umierają ci z poczuciem winy?

Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: bziuuummm w 2013-09-01, 09:09:27
mały offtop, przypomniały mi się sonety krymskie ;) apropos tej niczym niewzruszonej komunikacji z Bogiem
"...Między światem i niebem jak drogman stworzenia,

Podesławszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy,

Słuchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia."

Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Freeflight w 2013-09-01, 13:22:37
bziuuuuummm

Jakoś tak kosmato kojarzy mi się mówienie do przyrodzenia :-P...Nie zmienia nic nawet fakt,że to Bóg przemawia :-)))...
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Inga w 2013-09-01, 13:47:10
W książce- Cuda samouzdrawiania- znalazłam mądrą informację, o czym sama do tej pory nie wiedziałam. Autorem jest Andrzej Kluza.

"Nieustanne niezaspokojenie potrzeb fizjologicznych, energetycznych, emocjonalnych i uczuciowych, drastyczne nieliczenie się z nimi, rodzi wielkie poczucie winy wobec siebie za to że nie zostały one zaspokojone. To wywołuje reakcję: oskarżanie i karanie siebie i swojego ciała, ograniczanie sobie przepływu energii życia- miłości przez ciało, zakazywanie sobie satysfakcjonujacych przeżyć emocjonalnych."
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: bziuuummm w 2013-09-01, 15:05:44
Freeflight  ;) :)
cholera, a mi to zawsze brzmiało tak niewinnie :)  za to teraz ...kabaret :)
trzeba poprosić moderację żeby  cytat  wykasowała ;)
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Inga w 2013-09-01, 15:20:54
bziuum
A wiesz o co konkretnie się obwiniasz i dlaczego bierzesz za to co się stało odpowiedzialność na siebie?
Bo pod tym powierzchownym poczuciem winy musi być czegoś dużo pod spodem. I nie wiem czy nie złośći. Tak to wyczuwam.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Freeflight w 2013-09-01, 15:24:47
Hahaa

Bziummmm-wrzuciłam tylko kamyk moich skojarzeń do forumowego ogródka...
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Freeflight w 2013-09-01, 15:25:51
Chyba nie ma potrzeby tego kasować...Po prostu mnie to całe tropienie moich skojarzeń rozbawiło :-)))...
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: bziuuummm w 2013-09-01, 15:30:07
Inga
Tak , wiem o kilku punktach, które z mojej strony leżą u podstaw tego.
I masz rację, że sięga to nawet mojego wczesnego dziecinstwa i  ostatnich 5 lat ale te ostatnie to już zawalanie ,tj. odkładanie życia na później z mojej strony. Jakaś obrona przed rodziną. I wiele pewnie innych rzeczy. W momnecie uświadomienia zajęłam się 1 najważniejszym elementem a tak poza tym tylko skupiłam na przejećiu obowiązków jak tato się kurował i opieką nad nim i takie tam. Nie mam teraz otwatości w sobie by o tym pisać .
Sorki.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: bziuuummm w 2013-09-01, 15:32:37
Free no i dobrze i na zdrowie :D



Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: bziuuummm w 2013-09-01, 15:53:09
(zmodyfikowałam wiadomosc ale mi sie nie poprawiła, to pisze jeszcze tu )

Coś jednak się przypomina Ingo.
Za co czuję się winna? Za to, że pozwoliłam mu wyjść z domu i pojechać, za brak czasu dla niego w chwili nawału własnych spraw. Za to, że nie posłuchałam się intuicji, która mówiła, nie jedźcie jeszcze. Za to, że tato też się swojej nie posłuchał, ma dobrą ale olał. Jestem zła za to, że pojechał, poddał się tej sytuacji. Zła , ze zobojętniał na zycie potem i że tyle cierpiał, zła na złość i na wszystko. I na siebie , że mimo to nie powiedziałam mu, że go kocham .
I wściekła jestem na własny brak stanowczości i za to obwinianie .
Tematy jak tacy.
;)

Ale zapalnikiem tego wszystkiego była mamuśka. Złożony temat. Ona spowodowała tą nerwową atmosferę tamtego dnia. Kaci i ofiary aż niedobrze się robi. Może to jakieś inne role, nie wiem.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Inga w 2013-09-01, 19:24:13
Czyli mnóstwo róznych nieprzyjemnych emocji i plątanina do rozwiązania a wszystko przykryte poczuciem winy.
Poczucie winy czesto służy do zasłaniania innych emocji. Ja np czesto czuję się winna zamiast czuć lęku.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: muszka91 w 2013-09-01, 21:11:20
Marcin:
'Czym jest np. obwinianie kogoś? Ktoś nas skrzywdził. My jesteśmy niewinni. Ktoś jest winny. Czyli oddajemy temu komuś moc nad nami. On włada nami, naszym życiem. Jak dla mnie to to jest wypieranie mocy nad swoim życiem, wypieranie odpowiedzialności. Często to jest też uciekanie od poczucia winy właśnie, kiedy samemu się krzywdziło innych w przeszłości. Tym razem, powstaje kolejna warstwa, niewinności, sztucznej niewinności, kiedy to stajemy się męczennikami, inni są katami, my ofiarami, jesteśmy biedni, niewinni. I dzięki temu tracimy poczucie w sobie zła, które sami czyniliśmy. Jest to coraz bardziej i bardziej wypierane.'

Ja właściwie czuje,że to u mnie się tak dzieje. Przykład był z początku o mnie i spoko i fajnie,że utwierdziłam się w tym (może otworzyłam? trochę już mniej;-)) ,ze ja obwiniałam całe zycie rodziców. Oni byli katami , ja ofiarą. Nałożyłam sobie sztuczną tożsamość niewinności- bo oni mnie męczyli. A skoro tylko oni są winni to ja jestem niewinna. Sprawa się trochę skomplikowała jak pojawił się mój syn- teraz nie da się nie zauważyć,że popełniam błędy. NO przecież z takim bagażem miłością emanowac nie jestem w stanie:) I kto jest teraz winny? JA a może synuś pomaga?:) JA się faktycznie BOJĘ dowiedzieć,że komuś wyrządziłam krzywdy kiedyś kiedyś- odkryć tą fatalną stronę mnie. Ale sądząc po tym,że jestem raczej starą duszą(chyba) to się nie obeszło. Mam takie przekonanie ze zabicie kogoś to już czyn niewybaczalny a co jeśli sama mordowałam ?:( tego mogłabym nie znieść... choć ostatnia odpowiedz Leszka o mordowaniu sprawiła ,że mogłam zobaczyć ta 'zwyczajność zabijania' a ja nadałam mu 'szczególną rangę'- zresztą cała moralność to podkręca ,ze robi się z tego niewybaczalny czyn :)
CZuje raczej,ze jest na rzeczy i dowiem się o sobie dużo więcej faktów z przeszłości- no cóż alkoholicy i porabani katole w moim środowisku to chyba nie przypadek :) Boję się przyznać TAK Byłwałam zła, okrutna i gardziłam ludźmi :) chyba już się przyznałam :D tylko szczegółów nie znam:)

Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 2013-09-01, 22:11:12
TAK Byłwałam zła, okrutna i gardziłam ludźmi :) chyba już się przyznałam :D tylko szczegółów nie znam:)

:) Tak, to ważne. Myślę, przyznanie się, do "diabełków" w sobie jest bardzo wazne. Taka szczerość względem siebie. I nie zwalanie winy na podświadomość, duszę, ego, bo to dalej zwalanie na kogoś, zwalanie odpowiedzialności na kogoś. Ja to czyniłem, nie ego, nie dusza, nie podświadomość, ja, ja, ja :).

Myślę, że każdy w końcu dojdzie do momentu, gdy zmęczy się uciekaniem od swojego wewnętrznego piekiełka, w którym chowa wszystko to, co nie chce widzieć i wiedzieć o sobie. Wszelkie złe rzeczy, złe czyny. I zamiast wchodzić w kolejne cudowne iluzje, jakim się jest boskim, cudownym, pełnym miłości itd., wtedy zacznie wchodzić się w to piekiełko. To będzie moment ogromnej ulgi, gdy będzie następowało przyznawanie się do zła, które się czyniło. Nie, że dusza czyniła, nie ego, nie podświadomość, ja. Ja czyniłem zło, ja krzywdziłem, ja mordowałem, ja gwałciłem itd.

Myślę, że właśnie za tym, za tym piekiełkiem w sobie, jest rzeczywiste światło.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: WojtekD w 2013-09-01, 22:33:59
Ostatnio poruszyłem temat własnego systemu wartości i jak to bywa pojawiają się różne kwiatki.

Uświadomiłem sobie że robiąc coś co nie jest w zgodzie z moim systemem wartości zawsze czuje się winny.
Okazując się złym człowiekiem w mojej ocenie zaczynam czuć wstyd za to jaki jestem, a poczucie winy za to co zrobiłem.
Tak więc, aby czuć poczucie winnym (winny komuś, czemuś) we własnej ocenie musimy złamać nasze zasady, inaczej system wartości.

Tutaj możemy się czuć winni za to że nie jesteśmy katolikiem, jemy krowy, nie pomogliśmy komuś lub mu odmówiliśmy.

Umysł ma to do siebie że cały czas analizuje i ocenia, rozpatruje różne za i przeciw, a robi to w oparciu o wiedzę i wartości które przyswoił wcześniej.
Dlatego nasza samoocena, czyli to jak się oceniamy nie będzie nigdy stać w miejscu, będzie rosnąć lub spadać, tak jak u osób które czują się notorycznie winne.

Ocena jest domeną umysłu, a sposób oceniania wynika z jego zawartości.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: WojtekD w 2013-09-01, 22:34:13
bziuuummm

Uważam że uwierzyłaś w to, że mogłaś coś zrobić, że gdzieś tam wewnętrznie wiedziałaś co nastąpi, a nie posłuchałaś tego, stąd to całe poczucie winny z błędnej wiary że wiedziałaś.
Wywnioskowałem na podstawie tego co wcześniej napisałaś, że wartością dla Ciebie jest rodzina - chronienie jej i bliskich ci osób.
Więc we własnym odczuciu oceniasz się źle, bo "mogłaś" coś zrobić w celu ochrony ci bliskiej osoby, a tego nie zrobiłaś.

Warto sobie uświadomić, że tak naprawdę nie mogłaś nic zrobić. Jeśli nadal w wierzysz, będziesz czuć się winna za coś czego i tak nie mogłaś przewidzieć.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Inga w 2013-09-02, 08:15:56


Zrobiłem sobie taki eksperyment myślowy niedawno. Że do więzienia zamiast oprawców, idą ofiary. Że mają taki sam udział w kreacji danej sytuacji, więc idą do więzienia, jako winowajcy :). I do więzienia idzie np. zgwałcona kobieta, bo na pewnym poziomie siebie sprowokowała kogoś do gwałtu na niej, wywarła presję, żeby ktoś ją zgwałcił. Do więzienia idzie pobita do nieprzytomności osoba, bo wywarła presję podświadomie, żeby ktoś ją skrzywdził itd.


 Jesteśmy w ten sposób podświadomie manipulowani, zmuszani do krzywdzenia. Ktoś podświadomie chce być skrzywdzony, i my jesteśmy manipulowani. Pojawia się agresja i krzywdzimy kogoś.



Z tym zmuszaniem do krzywdzenia to trochę przesadziłeś.
Kat chce krzywdzić bo czuje taką potrzebę. Potrzebą kata zazwyczaj jest pozbycie się złośći, z którą nie wie co ma zrobić, a której ma w sobie dużo nagromadzonej.
Potrzebą ofiary jest pozbycie się poczucia winy, które jest tak okropne że każde cierpienie wydaje się bardziej znośne.
I w ten sposób kat i ofiara wzajemnie zaspokajają swoje potrzeby unikając w ten sposób czegoś boleśniejszego i trudniejszego czym jest dostrzeżenie prawdy o sobie czy o swoim życiu.
Bo to dostrzeżenie prawdy może być związane- tak jak pisał Wojtek- z koniecznością zmiany swojego systemu wartości, co jest czymś bardzo trudnym,bo trzeba złamać swoje zasady.
Albo trzeba się narazić na odrzucenie.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Inga w 2013-09-03, 08:16:40
Wczoraj udało mi się uświadomić jak mocno i długo działa moje poczucie winy i do czego doprowadza.
Od dawna mam problemy z plamami. Ciągle mi się pojawiają plamy na ubraniach, nie wiadomo skąd i ciągle prowadzę z nimi nieskuteczną walkę, bo się daje się ich usunąć zazwyczaj, chociaż wiele razy podchodzę do nich. Może znacie coś lepszego od Vanisha?
Kolejnych kilka bluzek leży i czeka na odplamianie ale ja ciągle to odkładam, bo tak bardzo nie lubie tego robić. A zazwyczaj plamy dostrzegam, gdy wypraniu zaczynam bluzkę prasować. Wielu ubrań nie dało się odplamić i nadają się do wyrzucenia.
Siadłam do oddychania i za cel wzięłam problem tych plam. I niespodziewanie zaczęłam się bać tych plam i tego prania i teraz już wiem że to ze strachu nie potrafię się zebrać do tych ostatnich bluzek tylko ciągle odkładam.
I przypomniało mi się jak zabijałam ludzi na wojnie a ich krew rozlewała się po ubraniach plamiąc je. Te plamy których nie mogę sprać, to plamy z tamtej krwi, to dowód mojej winy, moich grzechów. Te plamy przypominają mi przerażone oczy patrzące na mnie gdy zabijałam tych ludzi.
Mam silną potrzebę aby nadal pokutować za to że zabijałam i nienawidzę siebie za to.
Bo wierzę podświadomie że za śmiertelny grzech zabicia kogoś, pójdę na wieczne potępienie i nie ma już dla mnie ratunku.
I nie ma tu znaczenia że zabijałam zanim pojawiło się chrześcijaństwo i pojęcie grzechu śmiertelnego.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2022-04-20, 20:18:27
Ostatnio ktoś mi podesłał cytat "Wszyscy jesteśmy winni". Cóż za zbiorowe kodowanie obniżania energii w świecie. Z poczucia winy, wpada się często w obwinianie, karanie, straty, zakłamywanie.

Każdy popełnia błędy, a jeśli na nich się uczy, to chwała mu za to. Jednak poczucie winy jest tylko do uwolnienia, czasem do wybaczenia sobie i innym.
Prawdziwe, głębokie wybaczenie jest uwolnieniem i całkowitym odpuszczeniem. Lekkością i wolnością dla siebie i innych:)
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Karina w 2022-04-21, 07:27:23
Dokładnie Sylvia :)

Ale i tak za mało się o tym mówi.
Tytuł: Odp: Poczucie winy
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2022-04-25, 19:15:06
Karina
Rzeczywiście za mało, więc mówmy coraz więcej :)