Pozytywne Inspiracje

Forum => DDA i terapia wewnętrznego dziecka => Wątek zaczęty przez: Facilite w 2017-10-15, 01:23:00

Tytuł: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-15, 01:23:00
Postanowiłam rozpocząć nowy wątek, bo chciałam napisać o moim problemie, a nigdzie nie znalazłam odpowiedniego miejsca.

Nie mam pojęcia nawet, jak zacząć, ale chcę o tym napisać publicznie, bo wiem, jak dużo mi to daje. A poza tym lęki przed upublicznianiem takich rzeczy wychodzą i przechodzą najlepiej właśnie wtedy, gdy się to robi (upublicznia).
Mam pewne opory, żeby napisać o tym publicznie, ale nie dlatego żebym się tego wstydziła (bo pracuje z tematem molestowania nie od dziś, a poza tym uważam, że "niech się wstydzi ten co robi, a nie ten co widzi", a tym bardziej nie powinna wstydzić się ofiara), ale dlatego że boję się że kogoś pogrążę. Że ktoś ze znajomych doniesie mojej matce "zobacz, co twoja wyrodna córka wypisuje za brednie. Żeby takie rzeczy publicznie? Brudy pierze się w domu".
Otóż nie. Jeśli ma to być uzdrowione, czyli rzeczywiście wyprane, a nie tylko przyperfumowane, to musi zostać upublicznione. I nie można bać się o tym mówić. Bo ja nic złego nie zrobiłam. A jeśli płakać ma teraz sprawca, to tym lepiej. Jak śpiewa artysta "nie ma litości dla skur...w.". Chronić trzeba ofiary, a nie katów.

Opisywałam już na forum, że byłam molestowana seksualnie jako niemowlak, nawet nie wiem przez kogo (nie wiem, czy to jedyny epizod w moim życiu, ale wiem, że nigdy nie zostałam zgwałcona, bo miałam błonę dziewiczą, którą sama sobie przerwałam :). Starałam się dojść do tego, kto to był. Krążyłam oczywiście wokół mężczyzn. I waliłam głową w mur.
Dostawałam sygnały z zewnątrz, że molestował mnie dziadek. Być może, ale tego w ogóle nie pamiętam. Brałam też pod uwagę ojca, ale też nic, żadnych sygnałów, odczuć. Przyszło mi więc do głowy co innego. Że może chodzić o matkę.
Tutaj mam dużo argumentów "za".

Przede wszystkim - starałam się rozeznać temat i dowiedziałam się, że prawdopodobnie molestowanie przez matki/kobiety jest dużo, dużo częstsze niż się sądzi. I często mówi się o tym, że matki molestują właśnie dziewczynki (niektórzy piszą nawet, że częściej niż chłopców, chociaż inni badacze twierdzą coś przeciwnego). W każdym razie jest to temat tabu i czuję się nieswojo pisząc o tym, podczas gdy pisząc o molestowaniu np. ze strony dziadka nie miałam takich odczuć.
Oglądałam, czy czytałam kiedyś o kimś (jakimś mężczyźnie molestowanym przez matkę. Pisał (czy mówił), że spotkał się z takim murem milczenia na ten temat, że to wprost niewyobrażalne. Że czuje się osamotniony właśnie dlatego, że nie mówi się o matkach-pedofilkach, nie wierzy się dzieciom, nie wierzy się, nie chce się wierzyć, że matki są zdolne do takich czynów.

Ja nie wiem, jak to było z moją. Wiem na pewno, że byłam tak przez nią tak zawłaszczona, że w pewnym momencie prawie mnie już nie było. I nie wiem, na ile to było świadome z jej strony (ten mężczyzna np. był molestowany przez matkę w ten sposób, że musiał jej robić minetę, to na pewno było świadome), a na ile nieświadomie się mną posługiwała (choć nie wiem, czy w takich przypadkach to może być nieświadome). I nie wiem (jeszcze), w jaki sposób się to dokłądnie odbywało.
Wiem natomiast, że mama przekraczała moje granice. Spałam z nią w jednym łóżku praktycznie całe moje dzieciństwo. Musiałam przy niej rozbierać się, choć czułam się skrępowana, nawet już jako nastolatka. Pamiętam, że przy ojcu tak się nie czułam jak przy niej. Ona mnie ciągle całowała i pieściła. Nie było to normalne.
Gdy przyszedł do mnie pierwszy poważny chłopak zaprosić mnie na całonocną imprezę (miałam 15 lat), to ona siedząc przy stole trzymała mnie na kolanach, huśtała mnie i co chwila całowała, tak jakby konkurowała z tym chłopakiem i chciała pokazać "ona jest tylko moja".

O tym że byłam molestowana jako niemowlę przypomniałam sobie, gdy dochodziłam po swoich odczuciach na ten temat, fantazjach erotycznych, wzorcach (np. ekshibicjonizm. Już nie mam, ale kiedyś tak) i zabawach z innymi dziećmi. Bo dzieci bawią się odwzorowując to, co robili im dorośli.
I teraz też tak postanowiłam zrobić. Spojrzałam na to, co mnie podnieca i co podniecało mnie w zabawach z innymi dziećmi.

Zastanowiło mnie to, że podobają mi się tylko tacy faceci, którzy są kobiecy (mają wybitnie kobiecą urodę, albo chociaż są delikatni i wrażliwi), a najbardziej podnieca mnie, gdy facet przebrany jest za kobietę, albo chociaż ma pomalowane paznokcie, oczy, czy długie włosy. I dominuje nade mną.
Wypisz wymaluj moja mama, która w małżeństwie robiła za faceta (dominowała nad nami, nade mną i nad ojcem). Ale jednak wyglądała jak kobieta.

Moje zabawy z innymi dziećmi - w podstawówce była taka dziewczynka, bardzo drobniutka i ładniutka, która zapraszała do domu zawsze kilku chłopców i mnie. I zawsze bawiliśmy się w jedną zabawę. Ona niby przypadkiem wchodziła do pokoju, a tam staliśmy my i skakaliśmy na nią. Oczywiście ja zawsze musiałam być najbliżej. To było bardzo podniecające.
Dziś kobiety mnie raczej nie kręcą, tzn. wolę mężczyzn, ale nie ukrywam, że wolę patrzeć na kobiece ciało niż na męskie, to mnie bardziej podnieca. No i było w moim życiu kilka dziewczyn, które pociągały mnie tak samo jak mężczyźni. Hmm... chyba to nie jest normą.

Moja matka, kiedyś, gościła też w moich erotycznych snach. Śniła mi się naga, że ją dotykam. Nie było to dla mnie miłe (trochę obrzydliwe, do dziś nie lubię dużych piersi), ale było to jednak erotyczne.
W ogóle z tymi piersiami - moja matka ma duże, do dziś jest czasem nagabywana z tego powodu przez facetów. Nienawidziłam, gdy na mnie napierała tymi cycami! Nie cierpię u kobiet dużych piersi, wolę małe. Ja też zawsze miałam kompleks dużych piersi, choć wcale nie mam dużych, tylko średnie. No ale źle mi się kojarzą. Kiedyś szczerze nienawidziłam tej części mojego ciała. Teraz widzę, że kojarzyły mi się z matką i dlatego czułam do nich obrzydzenie.

Moja matka miała bardzo zaburzoną seksualność. Prawdopodobnie też była molestowana w dzieciństwie (domyślam się tylko po zachowaniu), była zablokowana, do tego miała męża pijaka, z którym nie uprawiała seksu. Ja byłam jej zastępczym mężem.
W ogóle jakoś dziwnie się zachowuje, różnych spraw nie jest świadoma, zapomina pewne rzeczy szybciej niż można by się spodziewać po kimś normalnym.
Kiedyś (już dawno, kiedy byłam jeszcze dzieckiem w sumie) gdy chciałam ją złapać za rękę na ulicy, to powiedziała "nie, bo będziemy wyglądać jak dwie lesbijki". A w innych sytuacjach obejmowała mnie i całowała. Dziwne.
Poza tym myślę, że przelała na mnie swoją seksualność (sama ją wypierając), chciała żebym to ja nosiła jej brudy, od dziecka wypychała mnie najpierw na podwórko do innych dzieci, a potem na imprezy (choć ja byłam raczej domatorką zatopioną w świecie książek), nalegała żebym miała dużo znajomych, żebym była duszą towarzystwa, cieszyła się, że miałam dużo adoratorów, nie zabraniała niczego nawet wtedy, gdy przychodziłam do domu totalnie pijana (choć tego nie znosiła najbardziej ze względu na męża pijaka), nawet chyba w pewien sposób oczekiwała ode mnie że zajdę w ciążę. Bo kilka razy ni z tego ni z owego zapytała: Haniu, a czy ty przypadkiem nie jesteś w ciąży? Oczywiście ja byłam oburzona, bo by mi nawet do głowy nie przyszło żeby uprawiać seks (wtedy), a ona takie rzeczy. To było ze śmiechem, tak jakby to były śmieszne sprawy, temat do żartów, nic poważnego.

Może to nic takiego, ale mam bardzo dużo zdjęć na golasa. I w ubraniu, ale dół mam odsłonięty. Mama uważała to za urocze, jeszcze niedawno do tego wracała. Może u normalnych ludzi to nic zdrożnego, ale w kontekście tego co opisuję, nabiera to innego znaczenia.
Zawsze myślałam, że powinnam mieć pretensje do matki, że mnie nie chroniła przed pedofilem. A teraz widzę, że to ona mnie nadużywała i wyjaśniają się moje żale do ojca, że to on mnie nie chronił.

Moja matka jest też sadystką. Podejrzewam, że czerpała przyjemność z zadawania bólu. Potwornie biła ojca, a mnie, gdy tylko mogła (a często miała do tego okazję) szczypała, uderzała, albo np. pokazując gdzie ją boli uderzała tak mocno, żeby mnie też zabolało. To było bardzo dziwne. Potem ja to robiłam mężowi na początku naszej znajomości, nieświadomie (tyle że na dużo mniejszą skalę).

Dziwny był też motyw szpilek. Nie wiem, czy ona mi opowiadała o tym, że w jakieś niemowlę były wkłuwane szpilki, czy faktycznie tymi szpilkami mnie kłuła, ale zawsze się tego bardzo bałam, że w ciele mam szpilki. No i bałam się o to niemowlę. Starałam się odnaleźć jakieś informacje o takim przypadku (bo mogło to zdarzyć się naprawdę), ale niczego nie znalazłam. W każdym razie było to bardzo mocne.
No i z tymi szpilkami to był też taki motyw, że matka albo wkłuwała je ojcu pod paznokcie, albo tylko go straszyła, tego nie jestem pewna. Ale coś było z nimi na rzeczy.
Jak byłam nastolatką to miałam bardzo silne wzorce masochistyczne. Bez tego nie mogłam osiągnąć orgazmu, oczywiście podczas masturbacji, bo z chłopakami nie uprawiałam seksu (tylko pieszczoty były).
Mam też inne podejrzenia, co matka mogła ze mną robić, ale to jest za mocne, żeby o tym tutaj pisać. Bo też nie jestem tego pewna, tylko po moim zachowaniu w latach nastoletnich wnioskuję.

W każdym razie teraz, gdy się spotykamy, czuję że ma opory przed tym, żeby mnie dotknąć (choć tego chce), a i ja się czuje nieswojo.
Nie wiem, na ile sprawa jest "gruba". Nie czuję też tego skrzywdzenia, na razie nie czuje nic, mogę spokojnie o tym mówić, nie rusza mnie to, czuję się tylko nieswojo. Wiem, że na razie jestem znieczulona.
Gdyby ktoś chciał się ze mną czymś podzielić w tej, albo podobnej sprawie, to proszę.  Może być tutaj, a może być na priv (bo wiem, że to są trudne tematy i nie każdy może mieć ochotę tak się odsłaniać jak ja).
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Jajko w 2017-10-15, 12:19:44
Może Cię zainspiruje to. Facilite?
Mam koleżankę - sadystycznego moberra. Długie lata próbowałem jej pomóc - mur. Ostatnio całkiem w sumie przypadkowo, badałem asteroidy Sado (wiadomo) i Nessus (abusive person). Wrzuciłem ją na chart. Ma ścisłą koniunkcję  Księżyca (podświadomość) z Sado i ścisłą koniunkcję Słońca (ego) z Nessusem. Tyle w temacie.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-15, 12:55:46
Dobrze, że o tym napisałam, bo dziś wyszedł stłumiony wstyd. Rano, gdy wstałam, poczułam się dziwnie. To "dziwnie" to był po prostu wstyd.
Wcześniej (wczoraj, gdy o tym pisałam) tego nie było. Czułam tylko lęk przed tym, że skrzywdzę mamę.
Inaczej było ze sprawą molestowania mnie w niemowlęctwie. Kiedy tu (na forum) o tym napisałam, nic już nie wyszło. Bo też omawiałam to w różnych konfiguracjach, w cztery oczy, na warsztatach, itp.
Ale na początku to nawet wstydziłam się o tym powiedzieć mężowi. Długo to mieliłam w środku, zanim mu to powiedziałam.

Teraz widzę, że ujęłam to tak, jakbym miała podejrzenia, że to w niemowlęctwie robiła mi mama. Nie jestem tego pewna, a nawet myślę, że mogły to być dwie różne kwestie, a właściwie osoby, które mnie molestowały. Tym bardziej, że przecież mama sama najprawdopodobniej była molestowana, więc ja też mogłam być przez tę samą co ona osobę.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-15, 13:57:50
A to ciekawe. Nawet nie zauważyłam wypowiedzi jajka (dopiero teraz).
To dobrze, bo odbieram to jako trollowanie.
Wrzucam na listę ignorowanych.
Tyle w temacie.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-15, 14:09:16
Czuję dziwną satysfakcję.
A może nie dziwną?
Chyba jest to całkiem naturalna reakcja na to, że potrafię już siebie ochronić :))
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Kornel w 2017-10-15, 22:11:07
@Facilite - pojechałaś po koledze @jajko myślę zbyt mocno. Bo on pisze jak men choć w profilu ma że jest female - zatem popraw kolego :)
 Widać  że para się astrologią i po prostu opisał pewien znany mu przypadek.

  A tak do rzeczy - gratuluję odwagi w pisaniu o rzeczach można powiedzieć - intymnych. Że to pomaga rozładować pewne nabrzmiałe problemy , emocje itd jak zwał tak zwał to teraz widzę .

Swego czasu podobnie pisałem o swoich perypetiach , było troszkę uszczypliwych wypowiedzi ale nic to , --dostrzegłem właśnie czytając twój post - i uświadomiłem sobie że po moim pisaniu poooszło wszystko w zapomnienie , rozmyło się .

Czyli metoda skuteczna a przecież o skuteczność chodzi , nieprawdaż ?

pozdrawiam cieplutko
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-16, 00:47:19
@Facilite - pojechałaś po koledze @jajko myślę zbyt mocno. Bo on pisze jak men choć w profilu ma że jest female - zatem popraw kolego :)
 Widać  że para się astrologią i po prostu opisał pewien znany mu przypadek.

Kornel, no bez jaj. Taki tekst jaki puścił jajko można jak najbardziej odebrać jako trolling. Naprawdę nie pojechałam po nim zbyt mocno, mogłabym mocniej (np. mogłam, i nawet chciałam, przytoczyć tu rozmowę z mężem w tym temacie, ale się powstrzymałam ;).
Jeśli jajko miał faktycznie czyste intencje, to może się wytłumaczyć ze swojego zbyt obcesowego stylu wypowiedzi (i jakichś dziwnych pseudo-fachowych zwrotów). Ja nie jestem zatwardziała, jestem w stanie odczytać jego wypowiedź (choć go zablokowałam) i przeprosić jeśli będzie trzeba, ale nie sądzę, żeby tak się stało.

Natomiast Twoją wypowiedź odbieram jako szczerą i wspierającą. No i dziękuje Ci za to :)

Swego czasu podobnie pisałem o swoich perypetiach , było troszkę uszczypliwych wypowiedzi ale nic to , --dostrzegłem właśnie czytając twój post - i uświadomiłem sobie że po moim pisaniu poooszło wszystko w zapomnienie , rozmyło się .

Czyli metoda skuteczna a przecież o skuteczność chodzi , nieprawdaż ?

pozdrawiam cieplutko

Tak, też tak to czuję, że to właśnie jest skuteczne :)
Cieszę się, że są tacy ludzie jak Ty, którzy nie zwracając uwagi na uszczypliwość dzielą się swoim doświadczeniem, bo to motywuje mnie do dalszej pracy nad sobą w tej właśnie konwencji. Nie czuję się osamotniona.

Pozdrawiam równie cieplutko.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Jajko w 2017-10-16, 08:49:17
Traktuję to jako dobrą lekcję... Na przyszłość będę bardziej dociekliwy do kogo piszę (zanim coś napiszę).. Nie wszyscy forum przychodza po wiedzę... Niektórzy tylko po atencję...
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-16, 13:22:58
Traktuję to jako dobrą lekcję... Na przyszłość będę bardziej dociekliwy do kogo piszę (zanim coś napiszę).. Nie wszyscy forum przychodza po wiedzę... Niektórzy tylko po atencję...

No i git. Czyli dostałeś to, po co tu przychodzisz (wiedza).
Ja tylko mam nadzieję, że faktycznie wyciągniesz z tego lekcję przynajmniej w odniesieniu do mnie i nie będziesz do mnie pisał.
W każdym razie ja zamierzam Cię ignorować.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-16, 13:32:08
Jeśli jajko miał faktycznie czyste intencje, to może się wytłumaczyć ze swojego zbyt obcesowego stylu wypowiedzi (i jakichś dziwnych pseudo-fachowych zwrotów). Ja nie jestem zatwardziała, jestem w stanie odczytać jego wypowiedź (choć go zablokowałam) i przeprosić jeśli będzie trzeba, ale nie sądzę, żeby tak się stało.

Wczoraj, pod wpływem postu Kornela, wyszła mi naiwność i prostoduszność (w negatywnym tego słowa znaczeniu), a nawet zwykłe frajerstwo.
Zwyczajnie dałam się nabrać. Bo jak niby jajko z tego miało się wytłumaczyć? I to jeszcze ja miałabym przepraszać. Teraz jest to dla mnie dziwna myśl.
Na przyszłość, jak poczuję, że ktoś mnie kopie i zareaguję zdrowo, czyli powiem (wzorem naszego nieodżałowanego prezydenta) "spieprzaj dziadu" (co na język forumowy można przełożyć tak: "będę blokować twoje wypowiedzi"), to potem nie zamierzam się temperować pytając "A może źle zrobiłam, bo może jednak chciał mi pan pomóc tym kopnięciem? A może ma pan jakiś rodzaj pląsawicy i bezwiednie kopie? Jesli tak, to przepraszam".
Też wyciągnęłam naukę :)

Zauważyłam też jedną ważną dla mnie rzecz. Do tej pory traktowałam ludzi jako równych sobie i wymagałam od nich tego, co od siebie. Mierzyłam ich po prostu swoją własną miarą.
A przecież każdy jest inny, mamy różne możliwości intelektualne, różne poziomy empatii, wrażliwości, inne doświadczenia, inne struktury poznawcze i wyznajemy różne wartości. Każdy żyje we własnej rzeczywistości i to jest ok. I chodzi o to, żeby znaleźć ludzi, których rzeczywistość jest jak najbardziej zbliżona do mojej, a nie żeby na siłę starać się zrobić z tych niepasujących do mnie takich jak ja. Próba kontroli rzeczywistości - niedawno pisałam że to dziecinne ;)
Ja to odbieram jako jakąś część mojego problemu, który określam mianem Białego Astralu.

Tak więc pozwalam innym być takimi, jakimi są, natomiast jeśli będą mnie kopać (dosłownie i w przenośni), to nie będę badać ich intencji, starać się zrozumieć, ani się powstrzymywać, tylko będę się bronić.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-16, 14:23:34
@Facilite - pojechałaś po koledze @jajko myślę zbyt mocno. Bo on pisze jak men choć w profilu ma że jest female - zatem popraw kolego :)
 Widać  że para się astrologią i po prostu opisał pewien znany mu przypadek.

Aha, Kornel.
Wyobraź sobie człowieka na pustyni. Jest bardzo spragniony, a właściwie nawet umierający z pragnienia. I przychodzi takie jajko i mówi "Potrzebujesz H2O. Tyle w temacie". I odchodzi.
Czy nadal uważałbyś, że takie zachowanie jest w porządku i ta spragniona osoba powinna mu jeszcze dziękować za fachową wiedzę (że określił wodę wzorem chemicznym) i chęć "pomocy"?
Bo dla mnie zachowanie tego "pomagiera" to nic innego, jak kopanie leżącego. Tak właśnie czułby się umierający, gdyby ktoś zamiast wody podał mu jej wzór chemiczny. I to w tak obcesowy sposób.

Wiem, że nie pisałeś nic o tym, że mam dziękować, trochę wyolbrzymiam, ze względu na to, że oburza mnie takie zachowanie. Takie jak jajka (najbardziej), takie jak Twoje (mniej) i takie jak moje wczoraj, że dałam się podpuścić (jeszcze mniej, ale jednak).

Tak więc uważam, że nie pojechałam po koledze jajko zbyt mocno, ale zachowałam się adekwatnie do sytuacji. Niestety, nie wszystko jest takie, na jakie wygląda i trzeba mieć zawsze oczy i uszy otwarte i słuchać siebie (a nie łykać pozory), bo łatwo dać się wmanipulować w coś przykrego. Przekonałam się o tym wczoraj.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Jajko w 2017-10-16, 18:13:53
>"Potrzebujesz H2O. Tyle w temacie". I odchodzi.
Nawet gdybym Ci chciał pomóc (pomimo tego, ze wylałaś na mnie wiadro pomyj), to obawiam się, że przez internet nie bardzo potrafię...
Tak BTW gdyby mi kiedyś psychika zaczęła "płatać figla" to bez wahania poszedłbym na 40 dniowy post dr Dąbrowskiej.. a już na pewno nie atakowałbym świadomie ludzi w internecie.
Wszystkiego dobrego, Facilite.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-16, 18:37:13
Wracając do tematu wątku:
Przypomniałam sobie mój dzisiejszy sen. Pojawił się w nim motyw, który przewija się co jakiś czas w moich marzeniach sennych. Czyli że spotykam atrakcyjnego dla mnie chłopaka, który jest mi bardzo bliski i wtedy... zawsze pojawia się mama i wszystko trafia szlag.

I dopiero dziś zdałam sobie sprawę z czego to wynika i co z tym muszę zrobić.
Wygląda na to, że jeśli chcę mieć udany związek oparty na prawdziwej bliskości to przede wszystkim muszę zerwać chory układ z mamą. Bo póki co ona sobie rości do mnie prawa, a ja podświadomie jej wierzę.
No i wygląda na to, że jest to dla mnie w jakiś sposób atrakcyjne, bo inaczej bym się jej nie trzymała.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-16, 19:08:31
Dziś jest być moze najlepszy ku temu  czas i sposobność, bo dziś są jej urodziny. Będę rozmawiać z nią przez telefon. Nie wiem jeszcze co jej powiem, ale wiem że nie będzie to typowa urodzinowa gadka szmatka.
Już się tego boję...
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Kornel w 2017-10-17, 21:16:09
Facilite -proszę Cię - zachowaj umiar. Naprawdę możesz komuś zrobić dużą krzywdę.
Dam przykład -miesiąc temu brałem udział w warsztatach "Uzdrawianie karmy rodowej" w Łodzi. Bardzo pożyteczna sprawa. I tak z grubsza kilka przykładów :
Po pierwsze rodzice dali nam życie a więc są dla nas Bogami jacy by nie byli , dali nam życie a przecież to domena Boga - dać zycie.
A skoro tak to nie możemy wybaczać rodzicom bo i nie możemy wybaczać Bogu.
Po drugie - aby uzdrowić sytuację musimy poznać problem , jego naturę i genezę .
Bo poznawszy problem możemy go kontrolować . problem nie rozpoznany kontroluje nas / i stąd rózne niespodzianki które tłumaczymy sobie nie zawsze we właściwy sposób/
Po trzecie i chyba od tego trzeba było zacząć - wiemy i wierzymy / my rozwojowcy/ że jest takie coś jak karma.
Jest też takie coś jak karma rodowa. Temat rozległy ale jak ktoś chce szukać o tym - to znajdzie.

  I tak to że Twoja Mama postępowała z Tobą w taki sposób to jest to co ona realizuje nieświadomie. I Ty - jeżeli nie rozpoznasz problemu i nie zaczniesz go kontrolować też w przyszłości będziesz taki scenariusz realizować. To działa do czterech pokoleń.
Są inne przykłady działania karmy rodowej / mam na myśli te negatywne bo przecież są i te pozytywne/ - tak jak np. powtarzające się straty w rodzinie - w tych samych okolicznościach i warunkach. Nieszczęśliwe małżeństwa itd.
Pomyśl o tym zanim zadasz komuś ból - bo może się okazać że własnie realizujesz inny karmiczny program.

  Przyznaję że gdy zaczynałem pisać ten post ani mi przez myśl nie przeszło by tu dawać taki mini wykład.
To samo wyszło ot tak , pojawiła się myśl w głowie i już nie hamowałem tego tylko napisałem co uważam - że może Ci pomóc.

pozdrowionka




Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-17, 21:56:19
Hahahahaha :)))
Kornel, nie śmieję się z Ciebie, naprawdę, po prostu to się wszystko tak pięknie układa, że aż mnie to śmieszy, a raczej wywołuje radość, bo jestem świadoma tego, o co chodzi :)
Póki co to naprawę mnie nie denerwują Twoje słowa (zobaczymy co będzie później, hehe ;).

To niesamowite.
Wczoraj nie zadzwoniłam do mamy, bo pomyślałam, że nie będę jej psuć urodzin (ach, te skrupuły podyktowane oczywiście lękiem ;).
Dziś cały dzień mi wychodziły na wierzch różne rzeczy, głównie lęk, ale nie tylko, puszczałam te uczucia, uzdrawiałam.
Na początku wymyśliłam sobie, że napiszę do niej maila, z wyjaśnieniem dlaczego nie dałam rady wczoraj zadzwonić. Bo bałam się jej to powiedzieć osobiście.
No ale po sesji uzdrawiania tematu lęk zmniejszył się do normalnych rozmiarów i zdecydowałam, że jednak zadzwonię.
Skończyłam dosłownie przed chwilą. Wygarnęłam jej z grubsza, o co mi chodzi, dlaczego czuję się wściekła i umówiłyśmy się na resztę, jak tylko wrócę na stałe do miasta.
Ulżyło mi jak stąd do Berlina :)))
Już czuję, co to będzie po "sesji" z mamą na żywca, kiedy powiem jej wszystko (tylko nie wiem, czy poruszę tematy seksualne, bo nie wiem, czy będę na to gotowa. To w sumie nowa sprawa i muszę jeszcze to przemielić wewnętrznie. Nieseksualnych nadużyć z jej strony nie brakowało, więc będzie o czym mówić ;)

No i właśnie weszłam na forum, żeby odpisać komuś na priv. Napisałam to o mamie (że zadzwoniłam, że jestem z siebie dumna, że mi ogromnie ulżyło), patrzę a tu w wątku piszesz Ty, Kornel. I mnie powstrzymujesz. Przed szansą na uzdrowienie tematu przeze mnie i przez moją mamę.
No po prostu nie mogę przestać się śmiać :)))

Widzę że kompletnie nie jest Ci znajome psychologiczne podejście do takich spraw. A może ze strachu nie chcesz widzieć? Podejrzewam, że jesteś rodzicem i się boisz po prostu. Choć nie wiem, nie chcę Cie analizować, bo to nie moja sprawa.
Ale to, co mówisz to dla mnie kompletny kosmos (za najbardziej szkodliwy uważam fragment o tych bogach).
Bo zobacz, jeśli mama nie skonfrontuje się z tym, co robiła, to nadal nic się nie zmieni, nadal będzie krzywdzić. Już nie mnie, ale innych bliskich jej ludzi (np. swoje dzieci w następnych wcieleniach). Tak więc zgadzam się, że realizowała nieświadome, dlatego trzeba jej pomóc sobie to uświadomić :P
Ale dobra, znów tłumaczę. Niepotrzebnie.

Podsumowując - dobrze że napisałeś, że się nie hamowałeś, bo pokazało mi to, że wreszcie coś udało mi się zmienić (skoro "stary układ" wyciągnął takie argumenty i strażnika w Twojej osobie), a nie tylko krążyć wokół tematu i czekać na właściwy moment, podejmując prowizoryczne działania. Ze strachu oczywiście.

Jestem na właściwej ścieżce. Jupi! :D

Dziś w ogóle uświadomiłam sobie, że to moje pisanie tutaj na forum - na publicznym i na privie, zmierzało właśnie do tego, żebym mogła skonfrontować się z moim największym problemem życiowym - zawłaszczenia przez mamę. Podległości jej, uzależnienia od niej - jak zwał tak zwał, ale dziś poczułam tę ogromną pustkę, gdybym miała się od niej oddzielić.
Poczułam to i pożegnałam się z tym uczuciem, a właściwie z jakąś jej warstwą, bo proces się jeszcze nie zakończył.
No ale teraz muszę działać, dość już pitolenia (które było potrzebne, bo wyciągnęło mój problem na powierzchnię). Nadszedł czas wyrównywania rachunków i nie powstrzymasz mnie ani Ty Kornelu, ani zastępy archaniołów z Gabrielem na czele :P
;))

Jestem przeszczęśliwa :D

Też Cię pozdrawiam :)
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-17, 22:13:33
To może jeszcze dowalę do pieca - żeby uzdrowić niektóre tematy, to niestety trzeba obić mordy krzywdzicielom. Nie da się inaczej po prostu :P

Teraz mogę iść w spokoju oglądać film :D

Spokojnej nocy ;)


Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: ontoja w 2017-10-18, 00:05:12
Facilite -proszę Cię - zachowaj umiar. Naprawdę możesz komuś zrobić dużą krzywdę.
Dam przykład -miesiąc temu brałem udział w warsztatach "Uzdrawianie karmy rodowej" w Łodzi. Bardzo pożyteczna sprawa. I tak z grubsza kilka przykładów :
Po pierwsze rodzice dali nam życie a więc są dla nas Bogami jacy by nie byli , dali nam życie a przecież to domena Boga - dać zycie.
A skoro tak to nie możemy wybaczać rodzicom bo i nie możemy wybaczać Bogu.
Po drugie - aby uzdrowić sytuację musimy poznać problem , jego naturę i genezę .
Bo poznawszy problem możemy go kontrolować . problem nie rozpoznany kontroluje nas / i stąd rózne niespodzianki które tłumaczymy sobie nie zawsze we właściwy sposób/
Po trzecie i chyba od tego trzeba było zacząć - wiemy i wierzymy / my rozwojowcy/ że jest takie coś jak karma.
Jest też takie coś jak karma rodowa. Temat rozległy ale jak ktoś chce szukać o tym - to znajdzie.

  I tak to że Twoja Mama postępowała z Tobą w taki sposób to jest to co ona realizuje nieświadomie. I Ty - jeżeli nie rozpoznasz problemu i nie zaczniesz go kontrolować też w przyszłości będziesz taki scenariusz realizować. To działa do czterech pokoleń.
Są inne przykłady działania karmy rodowej / mam na myśli te negatywne bo przecież są i te pozytywne/ - tak jak np. powtarzające się straty w rodzinie - w tych samych okolicznościach i warunkach. Nieszczęśliwe małżeństwa itd.
Pomyśl o tym zanim zadasz komuś ból - bo może się okazać że własnie realizujesz inny karmiczny program.

  Przyznaję że gdy zaczynałem pisać ten post ani mi przez myśl nie przeszło by tu dawać taki mini wykład.
To samo wyszło ot tak , pojawiła się myśl w głowie i już nie hamowałem tego tylko napisałem co uważam - że może Ci pomóc.

pozdrowionka

Trzeba powiedzieć jak ktoś robił ,źle a nawet wygarnąć ale nie zamulać ze swoimi pretensjami w nieskończoność bo to jednak nasza karma była.
Moja już zadość uczyniła z nawiązką za to jaka była dla mnie  w dzieciństwie więc nie czuję potrzeby jej w tym uświadamiać ,zresztą na pewno jest tego swiadoma przynajmniej częściowo.Nie czuje też pretensji o to bo jednak to była moja karma ,która się dokonała i nie odwróci .Zresztą nie było aż tak źle biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności a i dużo dobrych wspomnień mam .
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-18, 00:21:32
Nadszedł czas wyrównywania rachunków i nie powstrzymasz mnie ani Ty Kornelu, ani zastępy archaniołów z Gabrielem na czele :P
;))

Widzę że się zagalopowałam ze słownictwem ;), bo przecież nie będę niczego wyrównywać. Nie da się zrobić matce tego, co ona zrobiła mnie.
Ja po prostu chcę ją skonfrontować z prawdą. A czy to można nazwać "wyrównywaniem rachunków"? Na pewno nie.
Prawda wyzwala :)
Chcę żeby się z nią skonfrontowała, żeby dowiedziała się, co ja czułam, gdy mi to robiła i jak to na mnie wpłynęło. I chcę żeby uznała moją krzywdę.

No i widzę, że w tej mojej euforii i pośpiechu (spieszyłam się na film :) zdusiłam w sobie potrzebę wytłumaczenia pewnej, moim zdaniem bardzo ważnej kwestii:

I tak to że Twoja Mama postępowała z Tobą w taki sposób to jest to co ona realizuje nieświadomie. I Ty - jeżeli nie rozpoznasz problemu i nie zaczniesz go kontrolować też w przyszłości będziesz taki scenariusz realizować. To działa do czterech pokoleń.

No właśnie dlatego, że to się realizuje nieświadomie, to trzeba to przerwać właśnie w taki sposób, który opisałam powyżej (ofiara musi skierować swój uzasadniony gniew przeciwko tym, którzy ją faktycznie krzywdzili, a nie przeciwko swoim niewinnym dzieciom). Bo jeśli się tego nie zrobi, to będzie się to ciągnąć nie tylko do 4 pokoleń, ale w nieskończoność.

Teoria o Bogach, do której się odniosłeś, Kornelu, ma właśnie temu służyć. Żeby nie konfrontować się ze swoimi demonami (czyli byciem krzywdzonym przez rodziców i lękiem przed utratą ich, gdy skieruje się swój gniew przeciwko nim), a żeby przerzucać problemy na swoje dzieci, a przez to na następne pokolenia.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-10-18, 04:29:53
Póki co to naprawę mnie nie denerwują Twoje słowa (zobaczymy co będzie później, hehe ;).

No, jest tak jak myślałam - nie czułam niczego, bo byłam w euforii, że udało mi się, pomimo lęku, powiedzieć mamie, co czuję naprawdę.
Teraz może nie to, że wyszła złość na Twoje słowa (choć może właśnie to czuję?), Kornel, co raczej z ich powodu straciłam kontakt z moją złością na mamę, za to co mi robiła. Bolą mnie natomiast zatoki, co oznacza że złość siedzi, ale nie mam z nią kontaktu.
Świadomie oczywiście nie wierzę w to, co napisałeś. Ale moja podświadomość jest bardzo czuła na takie rzeczy. Jak każdej tak skrzywdzonej i zmanipulowanej w dzieciństwie osoby.
Dlatego postanowiłam dać sobie spokój na jakiś czas z pisaniem tutaj i czytaniem tego forum (do czasu aż nie uporam się z tym problemem). Tak jak pisałam - muszę teraz działać, a żeby to robić muszę mieć pewność, że jestem z tym w porządku, a nie wystawiać się na podsycanie lęku i poczucia winy.
Czuję że w ten sposób daję sobie prawdziwe wsparcie i miłość.

A zatem adieu! I wszystkiego dobrego.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Michał486 w 2017-10-18, 08:00:39
Kornel

"Po pierwsze rodzice dali nam życie a więc są dla nas Bogami jacy by nie byli , dali nam życie a przecież to domena Boga - dać zycie.
A skoro tak to nie możemy wybaczać rodzicom bo i nie możemy wybaczać Bogu".

A skoro tak to nie możemy wybaczać rodzicom bo i nie możemy wybaczać Bogu- nie zgadzam się z tym twierdzeniem.
Nie widzę żadnych przeciwwskazań, które by uniemożliwiały wybaczanie rodzica czy Bogu. I stawianie znaku równości przy rodzicach i Bogu, że niby to rodzice są dla nas Bogiem lub jakie mamy relacje z np z ojcem to takie mamy relację z Bogiem. To całkowicie się z tym nie zgadzam.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Lilliole w 2017-10-18, 09:26:02
Relacja z rodzicami jest relacją szczególną. Nie ma tu partnerstwa. Przynajmniej w dzieciństwie. Często porównuje się ja do relacji z Bogiem, że dzieci odbierają rodziców jak Bogów.
Jest tylko jedna zasadnicza różnica. Bóg nie krzywdzi swoich dzieci. Ani świadomie, ani nieświadomie.
Albo może inaczej to ujmę. Bóg nie reaguje na prowokacje i negatywne programy. Rodzice tak.
Co więcej rodzice często zrzucają na dzieci swoje nieuzdrowione sprawy.

I chyba tego nie da się uniknąć do końca, bo nikt nie jest idealny. Różnica między zdrowa relacją z rodzicami a powiedzmy "chorą" jest w skali i w tym, że w tej pierwszej rodzice przyjmują odpowiedzialność za siebie, za swoje nieadekwatne reakcje, chore programy. W chorej wszystko to musi unieść dziecko. 
Im bardziej zaburzony rodzic, im większa jego nieświadomość tym więcej musi unieść dziecko. To rodzi potężny ból, złość, wściekłość, wstyd itp.
W tzw "normalnych" rodzinach (czyli takich , które nie są dysfunkcyjne) też dziecko przeżywa te emocje. Tylko że ono może je wyrazić, a rodzic potrafi je unieść. Bo jest rodzicem, bo jest osoba dorosłą.
W "chorym" układzie dziecku nie wolno wyrazić tych emocji, bo one zagrażają rodzicowi, bo uaktywniają jego ból, w którym nie chce się konfrontować. 
Dziecko musi je stłumić lub/i skierować przeciwko sobie. Dziecko nie może się rozwijać. Niby rośnie, dojrzewa, ale większość energii zostaje zablokowana na poziomie dziecka. Ból który przeżywa jest bólem dziecka, wściekłość jest wściekłością dziecka.

Dorasta i czuje, ze chce to uzdrowić. Podświadomie czuje, że musi dotrzeć do tych zablokowanych emocji. Potrzebuje kogoś kto mógłby je unieść - tak jak jest to w zdrowych rodzinach. Tyle, że w zdrowych rodzinach te emocje są na normalnym poziomie i rozładowywane na bieżąco.
Tu jest potężne nagromadzenie. Emocji dziecka.
Emocji, które dziecko kieruje przeciwko sobie.

Pierwszym etapem uzdrowienia jest to, żeby dziecko (dorosły ze skrzywdzonym dzieckiem) przestało tłumić swoje emocje i kierować agresję przeciwko sobie. Bo nie da się uwolnić od stłumionych emocji.

Bez tego nie ma mowy o dalszych etapach. Wiele osób próbuje ominąć ten etap i przejść od razu do wybaczania. Wyjaśnienia, zrozumienia, rozkminienia logicznego, rozpoznania problemu. A wszystko dlatego, że boi się czuć. Że jego wewnętrzne dziecko chroni rodziców.

Bo niestety jest tak, że skoro dziecko przestaje kierować agresje przeciwko sobie, a nie umie jeszcze uwalniać emocji - to kieruje ją przeciwko rodzicom.
To jest część procesu uzdrawiania. To nie jest zemsta. To jest prawidłowe ustawienie ról w rodzinie. To jest ustawienie rodzica w roli rodzica.
Bo dziecko jest dzieckiem, nie radzi sobie z emocjami. A rodzic jest od tego, żeby je unieść.
To jest ustawienie siebie w roli dziecka.
Bo w dysfunkcyjnych rodzinach wszystko jest poprzestawiane. Dziecko często musi być rodzicem i unosić emocje rodziców.
Żeby dziecko mogło dorosnąć musi najpierw być dzieckiem.

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Lilliole w 2017-10-18, 09:41:51
Części osobom być może wystarczy, że ktoś inny (nie rodzic) uzna ich emocje, uniesie je. I to jest ok.

Ale tez wielu po prostu boi się konfrontacji z rodzicami. Powiedzenia im o swojej krzywdzie. Wielu ludzi macha ręką mówiąc : on jest już stary, stara. Wiele osób uważa, ze mówiąc rodzicom o swojej krzywdzie, kierując swoje emocje na nich skrzywdzi ich.

Tyle że to jest część odwróconej relacji, w której dziecko chroni rodzica. Dziecko jest rodzicem, uznaje się za silniejsze, uznaje, ze da sobie radę, a rodzic jest słaby i nie uniesie tego. Dziecko jest tym Bogiem.
Dziecko zakłada, że rodzic jest słaby, za słaby.

Może i jest. A może nie jest.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2017-10-18, 10:01:07
Tyle że to jest część odwróconej relacji, w której dziecko chroni rodzica. Dziecko jest rodzicem, uznaje się za silniejsze, uznaje, ze da sobie radę, a rodzic jest słaby i nie uniesie tego. Dziecko jest tym Bogiem.
Dziecko zakłada, że rodzic jest słaby, za słaby.

Mi tak przychodzi, to te dziecko powinno być całkowicie bezpieczne wyrażając się i popełniając błędy. Też potrzebuje mieć pełnię swojej uwagę, na sobie ażeby się rozwijać. A w przypadku dysfunkcyjnego środowiska, ta uwaga, przechodzi na zewnątrz, aby się ochronić, i przechodzi w bycie rodzicem/bogiem, który ogarnia środowisko aby mieć warunki do przeżycia jednak. I z dziecka które powinno zatapiać swoją uwagę na sobie być dzieckiem, staje się bogiem z iluzją kontroli nad sytuacją. To absolutna skrajność, przechodzenie z bezbronnego wrażliwego dziecka, do wszechmogącego odgarniacza Boga. I dalej Bóg nie może popełniać błędów, czyli ani uczuć się ani rozwijać, co totalnie blokuje, własnie dlatego że błędy mogą zagrażać życiu dziecka na tak wczesnym etapie, a jeśli nie można popełniać błędów, to trzeba mieć 100% uwagi przeniesione na zewnątrz, na pilnowanie sytuacji, kontrolowanie jej w odniesieniu do rodziców, w tym wypadku zostaje bardzo mało uwagi na dziecku, więc ono same czuje się bezwartościowe, bezsensu, że potrzeby dziecka się nie liczą itd.


Tak trzeba mieć w pełni swoją uwagę na sobie, w pełni całkowicie i do końca - na początku rozwoju. Dla swojego rozwoju, nie martwiąc się o środowisko i czynniki zewnętrzne.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Tess w 2017-10-18, 14:19:29
.... żeby uzdrowić niektóre tematy, to niestety trzeba obić mordy krzywdzicielom. Nie da się inaczej po prostu :P


Jestem za !!!

 I Facilite , dziękuję Ci za to, że założyłaś ten wątek. I za twoje szczere wypowiedzi.

Matki rzeczywiście molestują swoje dzieci. Tak jest!
Nawet potrafią je "użyczać, udostępniać" pedofilom, w tym doskonale zorganizowanym i na "wysokim stołku" ( na razie).
Są to bestie bez wyższych uczuć i prawdopodobnie bez Wyższego Ja.
Często również kiedyś wykorzystywane jako dzieci - ale najczęściej dlatego, ze SAME tak chciały - chodzi o wampirzenie energii od kolejnych ofiar.

Oczywiście znam taką. Dotąd była "nie do ruszenia" - kryta przez sponsorów = zleceniodawców ...

I mówić, mówić, mówić o tym.
WYKRZYCZEĆ ból !

NIE MILCZEĆ !!!

Karma - karmą.
Ale z tym co sie dzieje i stało TRZEBA COŚ ZROBIĆ !
Karma nie jest po to żeby ją ODGRYWAĆ.
Bezwolnie, bezmyślnie.

Tymczasem to ode mnie zależy CO ja z tym fantem zrobię.
ŚWIADOMIE.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Tess w 2017-10-18, 14:28:34
Liliolle,

Cytuj
Pierwszym etapem uzdrowienia jest to, żeby dziecko (dorosły ze skrzywdzonym dzieckiem) przestało tłumić swoje emocje i kierować agresję przeciwko sobie. Bo nie da się uwolnić od stłumionych emocji.

Bez tego nie ma mowy o dalszych etapach.
 Wiele osób próbuje ominąć ten etap i przejść od razu do wybaczania. Wyjaśnienia, zrozumienia, rozkminienia logicznego, rozpoznania problemu. A wszystko dlatego, że boi się czuć.. 

Jak zwykle trafione.

NIE MA :przebaczam tobie, sobie .... i takie tam srutu tutu,  BEZ uwolnienia bólu, bezradności i stąd złości, agresji.
 Najpierw trzeba wymieść spod tego dywanu, bo tyle tam zostało pozamiatane POD, że nie da sie po nim chodzić !
Dopiero po tym można zacząć powolutku i ostrożnie przebaczanie.

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Kornel w 2017-10-18, 21:41:06
A przecież pisałem - jak się już rozpozna problem i własciwie go zdefiniuje to można go kontrolować
W taki czy inny sposób. łącznie z obijaniem mordy .
Tylko czy jesteś w stanie to sobie wyobrazić że taka milutka Facilite podejdzie do matki , wykrzyczy swoje bóle a na końcu przypierdzieli jej z backhanda aż ta plunie zębami.
O to w tym wszystkim ma chodzić ?

Jeżeli ta matka ma jakieś pojęcie o tym że świadomie lub nie skrzywdziła swoje dziecko molestując je - ło Boziu -cytując Leszka - toż to słowo nie było nawet poczęte w latach około 1980 .... 2010  bo tak określam czas dzieciństwa i dorastania Facilite
to może o domyśli się powodu agresji córki.

A jeżeli tylko powielała wzorce swojej matki i babci i sądziła że takie "molestowanie " to normalność w relacji matka -dziecko  to pomysli ze córce szajba odbiła i czas jej do sanatorium w Tworkach.

  No cóż - ja proponuję wersje soft.

A autorka tematu jak już odpocznie od tego forum i wróci Jej chęć do czytania zrobi co uzna sama za dobre.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-10-18, 22:41:58
chęć obicia mordy to przejaw bezsilności, bezbronności, lęku i tego że ta osoba nad nami dominuje, że owinęła nas wokół palca itp itd

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-10-18, 23:00:59
Można też naklątwić (nie polecam :D)
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: mikepl w 2017-10-19, 09:57:28
Karma - karma ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie!
Olaboga...

a moze lepiej przebaczyc sobie ze przyciagalo sie takie osoby i wiecej ich nie przyciagac.
Zrozumiec czemu to mialo sluzyc.
Zemsta nie ma wiele wspolnego z duchowym rozumieniem karmy.
Widze ze silne emocje w temacie przyslaniaja nawet duchowiakom trzezwe widzenie.
Pare glebszych oddechow i medytacja powinna podsunac lepsze rozwiazanie.

Jestem za !!!

 I Facilite , dziękuję Ci za to, że założyłaś ten wątek. I za twoje szczere wypowiedzi.

Matki rzeczywiście molestują swoje dzieci. Tak jest!
Nawet potrafią je "użyczać, udostępniać" pedofilom, w tym doskonale zorganizowanym i na "wysokim stołku" ( na razie).
Są to bestie bez wyższych uczuć i prawdopodobnie bez Wyższego Ja.
Często również kiedyś wykorzystywane jako dzieci - ale najczęściej dlatego, ze SAME tak chciały - chodzi o wampirzenie energii od kolejnych ofiar.

Oczywiście znam taką. Dotąd była "nie do ruszenia" - kryta przez sponsorów = zleceniodawców ...

I mówić, mówić, mówić o tym.
WYKRZYCZEĆ ból !

NIE MILCZEĆ !!!

Karma - karmą.
Ale z tym co sie dzieje i stało TRZEBA COŚ ZROBIĆ !
Karma nie jest po to żeby ją ODGRYWAĆ.
Bezwolnie, bezmyślnie.


Tymczasem to ode mnie zależy CO ja z tym fantem zrobię.
ŚWIADOMIE.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Tess w 2017-10-19, 11:27:06
Jeżeli będzie się zajmowało SOBĄ , tylko i wyłącznie, to NIE JEST TERAPEUTYCZNE!


I że takie dziecko ma absolutnie zrujnowane życie, to w sumie pikuś.
Powinno sobie spokojnie dorastać i .... POTEM przebaczyć.
 Sobie i "im".

A my tu sobie w tym czasie spokojnie podeliberujemy.
O duchowym aspekcie sprawy.
Bo  DLACZEGO ich to spotkało, hm...
Karmę taką mieli...

Ok. To teraz pedofile  mają ZWROT KARMICZNY !
Pojmą lekcję. Tylko tak.

A potem ?  Potem , PO wyrażeniu bólu, można się wziąć za wybaczanie.

Bez tego to jest przypudrowywanie.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-10-19, 12:53:52
Tess, chcesz komuś w***olić to mu w**dol , bo na razie to sobie o tym tylko marzysz, a więc nawet żeby coś zrobić musisz najpierw wyjść z tego stanu bezsilności

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: mikepl w 2017-10-19, 21:58:33
Zapomnialem ze z osobami pod wplywem silnych emocji lepiej nie dyskutowac bo mozna tylko oberwac za okazana pomoc :)
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: AlohaState w 2017-10-19, 22:03:18
Czy to jest pisanie o emocjach i metafora "obijania mordy" czy nawoływanie do przemocy?

Pytanie od moderacji.


Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Tess w 2017-10-19, 22:39:19
Ten mój cytat powinien to wyjaśnić.

Cytuj

I mówić, mówić, mówić o tym.
WYKRZYCZEĆ ból !

NIE MILCZEĆ !!! 

Cytuj
Czy to jest pisanie o emocjach i metafora "obijania mordy" 
- oczywiście.
 Emocje są. Ból też.

Problem w tym, że ...liczyłam na jakieś empatyczne, inspirujące wpisy.
 Jak to na forum dla ludzi wspierających sie w rozwoju duchowym.

Już nie liczę.
Wystarczy.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Frisky w 2017-10-20, 10:17:01
mając głęboko zakorzenione traumy (tutaj seksualne)  i szukając wsparcia oraz pomocy to najlepiej wybrać się do terapeuty zamiast wywierać presje oczekiwań wobec ludzi na forum co by tą rolę koniecznie pełnili 

rezygnacja z takich oczekiwań pozwoli przestać  oburzać się i pokazywać fochy, gdy inni tego nie chcą tu robić, albo gdy podchodzą do tego i komentują po swojemu, a nie tak jak "ma być", czyli gdy nie chcą wchodzić w rolę kogoś kto ponoć  musi podać szklankę wody umierającemu na pustyni... rozumiem, że to wygodne wyobrażenie, jest w tym dramaturgia,  ale  jakby jest to nieadekwatne do sytuacji, traumatyczne wspomnienia ( i nieważne jak się przy tym dramatyzuje)  to nie realna walka o przetrwanie na pustyni  : )

 takie mam poczucie że ludzie opisują swoje osobiste sprawy i potem mają poczucie zawodu, że nie dostają tego  czego oczekiwali w zamian i co w ich rozumieniu się im w związku z tym (i ich sytuacją/podtrzymywaną traumą) należy...

przy okazji ciekawa sytuacja w której takim presjom oczekiwań straumatyzowanych ludzi, towarzyszy tu podobna presja oczekiwań innej osoby, ale odwrotna: oczekiwanie by to zlikwidować i tego zakazać

i tak jedni starają się wyjść naprzeciw oczekiwań a raczej roszczeń traumatyków-ekshibicjonistów,  a inni przekazują zdanie "antytraumatyków", którzy starają się zamknąć tym pierwszym  usta,  w obu przypadkach sprostanie tym wymaganiom może być to trudne ; )
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-10-20, 11:30:40
Tess, zwinne obrócenie kotka ogonkiem.. na prawde zwinne , ale to co napisałaś o zabijaniu i że inaczej nie zrozumie + lekceważąco o duchowym podejściu stoi dalej jak byk

szkoda , że moderator to obrócenie kupił (nie mam pretensji, bo nie wymagam aż takiej przenikliwości i rozumiem że komuś nie chce sie w to wnikac) ale w tym moim poście było akurat coś ważnego moim zdaniem

jest taka prawda - co nas denerwuje w innych , mamy w sobie

warto zobaczyć czy się w duchu nie cieszymy z czyjegoś zła, bo to może być prawdziwą przyczyną , a ktoś tylko wykonawcą
pisałem o tym w innym wątku nie dawno, bardzo trudno to dostrzedz i wygodnie: my nic nie robimy, a zło się i tak dzieje

czasem winni są szarą eminencją , która kieruje innymi i naprowadza na ofiary

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Frisky w 2017-10-20, 12:36:01
przy okazji tych moich skojarzeń z dramatyzowaniem taki typ osobowości mi się nasunął, i nawet widzę zajawki tego w niektórych postach, ale może to kwestia nastawienia? : )

"... ma tendencje do dramatyzowania, wyolbrzymiania codzienności. Zachowuje się teatralnie, nadmiernie gestykuluje oraz ma przesadną ekspresję słowną. Osoby histrioniczne wypowiadają się w sposób żywy, ich opowieści są dramatyczne i rzadko mają potwierdzenie w faktach lub detalach z rzeczywistości.

Otoczenie osoby histrionicznej ocenia ją jako egocentryczną, skupioną jedynie na swoich pragnieniach, która nie uwzględnia potrzeb innych osób. Chory przede wszystkim pragnie uznania, chwalenia i bycia w centrum uwagi. Osoba ta jest bardzo sugestywna i rozkazująca, jednocześnie będąc pobłażliwą dla swoich zachowań. W relacjach interpersonalnych wykazuje duży poziom lęku oraz wysoką emocjonalność. Osobowość histrioniczna cechuje się również dużym zainteresowaniem cudzymi sprawami, zwłaszcza dramatami ludzkimi. Jest ona w pewnym sensie uzależniona od emocjonalnego pobudzenia. Jej wygląd jest również znaczący: przesadnie zadbany, często nadmiernie uwodzicielski. Otoczenie takiej osoby może być wyraźnie speszone zalotnymi i nad wyraz kokieteryjnymi zachowaniami."
https://zdrowie.tvn.pl/a/jakie-sa-objawy-osobowosci-histrionicznej-leczenie-objawy-i-test

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-10-20, 13:20:49
Frisky, « 2017-10-20, 12:36:01 » kogoś mi ten opis przypomina :)

wywierać presje oczekiwań wobec ludzi na forum co by tą rolę koniecznie pełnili 
rezygnacja z takich oczekiwań pozwoli przestać  oburzać się i pokazywać fochy, gdy inni tego nie chcą tu robić, albo gdy podchodzą do tego i komentują po swojemu, a nie tak jak "ma być", czyli gdy nie chcą wchodzić w rolę kogoś kto ponoć  musi podać szklankę wody umierającemu na pustyni... rozumiem, że to wygodne wyobrażenie, jest w tym dramaturgia,  ale  jakby jest to nieadekwatne do sytuacji, traumatyczne wspomnienia ( i nieważne jak się przy tym dramatyzuje)  to nie realna walka o przetrwanie na pustyni 

genialnie napisane ;)

nie jest to miłe, gdy ktoś niby potrzebuje pomocy, inny daje na tacy rozwiązanie i ku swojemu zdziwieniu dostaje obuchem w łeb, bo miał się zachować inaczej, niby empatycznie , czyli... po czyjejś myśli ;)
a jeszcze gorzej gdy ktoś tą pomoc weżmie, ale nie przyzna się do tego , że z niej skorzysta.
nie oczekuję, że ktoś np ma dziękować, ale jakiś feedback chociażby , czy wyrażenie wątpliwości, co jest naturalne przy jakiejś drodze którą się proponuje, to zawsze cos szczerego i lepszego od manipulacji , jakaś naturalna reakcja.
formuła forum jednak jest o tyle dobra, że może ktoś tu przyjść kiedyś i skorzystać z jakiejś wskazówki dlatego jest poczucie , że nie musi pójść to na marne

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Jajko w 2017-10-20, 14:07:37
>genialnie napisane ;)

>nie jest to miłe, gdy ktoś niby potrzebuje pomocy, inny daje na tacy rozwiązanie i ku swojemu zdziwieniu dostaje obuchem w łeb, bo >miał się zachować inaczej,

Gaslighting... (?!)
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Lilliole w 2017-10-21, 15:40:53
Myślę, że dla uporządkowanie tematu warto napisać czym jest molestowanie seksualne i jak sie go leczy (w terapii).

Poniżej fragment książki autorów  Susan Forward, Craig Buck "Toksyczni rodzice" Wprawdzie nazywa ona to kazirodztwem, ale myślę że tu możemy postawić mniej więcej znak równości, gdyż molestowanie seksualne najczęściej zdarza się w rodzinach.

Osoby "wrażliwe" przestrzegam, że w tym fragmencie użyte jest słowo : odbyt i zewnętrzne narządy płciowe".



"Kazirodztwo jest terminem trudnym do określenia, ponieważ definicje sądowa i psychologiczna sq zupełnie różne. Definicja sądowa jest niezwykle wąska; określa zwykle kazirodztwo jako stosunek seksualny miedzy krewnymi. W konsekwencji miliony ludzi nie traktuje siebie jako ofiar kazirodztwa, ponieważ nie doszło do stosunku.
Z psychologicznego punktu Widzenia kazirodztwo obejmuje dużo szerszy zakres zachowań i kontaktów. Dotyczy fizycznego kontaktu z ustami dziecka, piersiami, zewnętrznymi narządami płciowymi, odbytem czy innymi częściami ciała, mającego na celu seksualne pobudzenie napastnika. Ten napastnik nie musi być krewnym. On lub ona mogą być kimś, kogo dziecko postrzega jako członka rodziny, na przykład macochą, ojczymem, powinowatym.

Istnieją jeszcze inne kazirodcze zachowania, niezwykle krzywdzące, ale niełączące sic z fizycznym kontaktem z ciałem dziecka. Na przykład jeżeli napastnik obnaża się lub masturbuje na oczach dziecka, czy nawet namawia dziecko do pozowania do seksualnie dwuznacznych zdjęć, to również dopuszcza sic pewnego rodzaju kazirodztwa.

Istnieje również wiele znacznie bardziej subtelnych zachowań, które ja nazywam kazirodztwem psychologicznym. Ofiary psychologicznego kazirodztwa mogły nawet nie zostać tknięte palcem lub też nie być napastowane seksualnie, jednakie doświadczyły zamachu na swoje poczucie intymności czy bezpieczeństwa.
Mam na myśli takie napastliwe działania jak podglądanie dziecka, które się ubiera lub kąpie, czy też robienie nęcących lub seksualnie jednoznacznych uwag wobec dziecka. Mimo iż żadne z tych zachowali nie pasuje do dosłowne definicji kazirodztwa, ofiary często czuję sic zgwałcone i cierpią z powodu tych samych psychologicznych symptomów co prawdziwe ofiary kazirodztwa. "   
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Lilliole w 2017-10-21, 16:38:04
" Etapy leczenia

Osoby będące ofiarami kazirodztwa prowadzić; przez trzy zasadnicze etapy:
- oburzenie,
- żal
- uwolnienie.

Oburzenie to potężny gniew pochodzący z samego rdzenia człowieka wynika z uświadomienia sobie przemocy i zdrady. jest pierwszym, najtrudniejszym etapem pracy.
Większość dorosłych, ktérzy byli napastowani jako dzieci, ma znakomicie przećwiczone odczuwanie smutku, samotności tego, że są źli. Zal jest uczuciem im znanym, ale wybuch gniewu nie.
W rezultacie często próbują oni przeskoczyć przez etap związany z wybuchem gniewu i przejsć do etapu żalu. Jest to błąd. Zal musi zostac poprzedzony wybuchem gniewu. Oczywiécie nie da się zupełnie oddzielić od siebie tak głębokich uczuć, żal istnieje w wybuchu gniewu, a wybuch gniewu obecny jest również i w żalu. Ale w tej pracy stanowią one oddzielne etapy. "

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Lilliole w 2017-10-21, 16:44:48
"GNIEW OFIARY

Aby obarczyć odpowiedzialnością tego, kogo należy, musisz zdobyć się na wybuch gniewu i nauczyć sie, w bezpiecznych warunkach terapii, uwalniać go.

Dla wielu z was, łatwiej jest to powiedzieć, aniżeli zrobić. Przez lata trzymałeś emocje w zamknięciu. Nauczyłeś się tłumić wybuchy gniewu tak skutecznie, że stałeś się perfekcjonistą w uleganiu i poświęcaniu się.
To tak, jakbyś mówił: ”Nie jestem zepsuty. Moge dowieść tego przez to, że bedę doskonały. Poświęcam wszystko dla innych, nie złoszczę sie, robię to, co mi każą”.
Uwolnienie twojego gniewu jest jak wybuch wulkanu. Erupcja może być miażdżśca.

Jeżeli twoja wściekłość znalazła ujście całkowicie poza świadomością, możesz być szczególnie podatny na takie objawy jak bóle głowy czy depresja.

W przypadku innych osób problem nie polega na tym, jak zareagować na swój wybuch gniewu, ale jak go kontrolować.
Możesz kipieć’ z wściekłości na każdego, z wyjątkiem tych, na których jesteś naprawdę wyciekły na twoich rodziców. Cos może ciągle skłaniać cie do przerzucania wybuchu gniewu przeznaczonego dla rodziców na przypadkowych ludzi. Możesz działać w sposób tak brutalny, że może to wśród osób z twego otoczenia budzić przerażenie. "

Susan Forward, Craig Buck "Toksyczni rodzice"
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Lilliole w 2017-10-21, 16:54:01
"ŻAL OFIARY

W procesie leczenia będziesz w aktywny sposób przeżywać żal nad stratami, które poniosłeś strata wyobrażenia o posiadaniu ,,dobrej rodziny”, niewinności, miłości, dzieciństwa, lat, które mogły być szczęśliwe i twórcze. Ten żal może cię przytłoczyć. Twój terapeuta musi wykazać wiele odwagi i doświadczenia, aby pomóc ci przez to przejść i wyjść z tego.
Tak jak w przypadku każdego innego żalu, nie ma innych łatwiejszych sposobów ani też żadnej drogi na skróty.

UWOLNIENIE I UMOCNIENIE

W ostatnim etapie terapii, kiedy wyrzucisz już z siebie własną wściekłość i żal, będziesz uczyl się gromadzić energię, ktorą zużywałeś na przeżywanie tych uczuć i wykorzystywać ją do odbudowania własnego życia i obrazu samego siebie.
Jednoczenie osłabnie większość z symptomów twojej traumy albo tez nauczysz si¢ nad nimi panować.
Odzyskasz poczucie godności i spojrzysz na siebie po nowemu jak na osobę wartościową i w pełni zasługującą na milość. Po raz pierwszy w życiu staniesz przed nowymi możliwościami niemającymi już nic wspólnego z odczuwaniem i zachowywaniem się jak ofiara."
Susan Forward, Craig Buck "Toksyczni rodzice"

I w tym ostatnim etapie jest przestrzeń na wybaczenie, zrozumienie, uświadamianie swoich własnych intencji itp.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Tess w 2017-10-21, 17:03:06
Dziękuję Lilliole.

Nareszcie poukładane.

Cytuj
    I w tym ostatnim etapie jest przestrzeń na wybaczenie, zrozumienie, uświadamianie swoich własnych intencji itp.   
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Frisky w 2017-10-21, 17:53:48
interesujące świadectwo kobiety która byłą molestowana w wieku 8 lat i do której od tamtego czasu przychodził demon na nocne harce i igraszki, sposób uwolnienia bardziej duchowy niż psychoterapeutyczny:
https://www.youtube.com/watch?v=JI78ilFGVBc
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Frisky w 2017-10-21, 18:17:27
a tu dla odmiany próba połączenia różnych terapii wschodu i zachodu, psychoterapii i duchowości,  w wykonaniu kilku pań (dwie socjolożki i jedna psycholożka), ciekawe co z tego wyszło, bo to info sprzed kilku lat,  ale brzmi ciekawie i reklamowane było jako skuteczne w uwalnianiu również od traum seksualnych:

"łączy metody zachodniej psychologii ze wschodnimi metodami uzdrawiania, terapię psychoanalityczną  z mocą transformacji psychologii energii, psychologię transpersonalną i psychologię poznawczo-behawioralną."
http://sztukadobregozycia.pl/ait-zaawansowana-terapia-integrujaca/
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-10-22, 19:19:06
Myślę, że dla uporządkowanie tematu warto napisać czym jest molestowanie seksualne i jak sie go leczy (w terapii).

Poniżej fragment książki autorów  Susan Forward, Craig Buck "Toksyczni rodzice" Wprawdzie nazywa ona to kazirodztwem, ale myślę że tu możemy postawić mniej więcej znak równości, gdyż molestowanie seksualne najczęściej zdarza się w rodzinach.


dla mnie to są słowa o dwóch różnych znaczeniach , przez kazirodztwo wg mnie rozumie się zachowania seksualne między dojrzałymi seksualnie w obrębie członków rodziny np między kuzynami, bratem i siostrą (na tym skończę wyliczanie) i nie musi wiązać się z przemocą, nakłanianiem, presją , a np głupotą, czy czymś innym (nie oceniam, nie wnikam, nie interesuje się tym)
a molestowanie / napastowanie / wykorzystywanie to przemoc i może być to ktoś spoza rodziny , więc troche dziwny podział , ale info chyba przydatne, mi się po przeczytaniu tak nasunęło, że w skrócie to jest traktowanie kogoś jak przedmiot , który nie czuje.

a co do opisu terapii, dużo wertowałem tematy EFT swego czasu na YT, w największej grupie EFT na FB gdzie było 20 tys członków (zanim przejęli ją karmiczni hitlerowcy którzy nazywaja teraz siebie 'energistami' ;) i widziałem podejście do tego tematu, jest na stronie głównej EFT Garego Craiga też o tym case study i ogólnie to nie trzymałbym się tak ściśle tego co się uzdrawia pierwsze , co drugie i gama emocji jest raczej dużo szersza i wg mnie emocje w róznych kwestiach wychodzą zawsze w kolejności jakiej chcą wychodzić / jakie się jest w danej chwili w stanie przyjąć

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Lilliole w 2017-10-23, 09:06:14
dla mnie to są słowa o dwóch różnych znaczeniach , przez kazirodztwo wg mnie rozumie się zachowania seksualne między dojrzałymi seksualnie w obrębie członków rodziny np między kuzynami, bratem i siostrą (na tym skończę wyliczanie) i nie musi wiązać się z przemocą, nakłanianiem, presją , a np głupotą, czy czymś innym (nie oceniam, nie wnikam, nie interesuje się tym)

Pierwsze wydanie książki jest z 1989. Możliwe, ze temat molestowania seksualnego wcześniej nie był specjalnie badany. Susan jest jedną z pierwszych. Natomiast to o czym pisze w książce dotyczy raczej molestowania niż tego o czym piszesz.

Zresztą termin molestowanie seksualne nadal nie występuje w prawie karnym.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Molestowanie_seksualne
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-10-23, 10:04:51
Ale wg tego artykułu jest w prawie pracy dobrze zdefiniowane i w kk jako czyn godzacy w obyczajnosc publiczną, więc moze jak by chciał to by podpiął to i owo np jakies zachowania w miejscu publicznym.
Tylko co z tego jesli sądy i prawo w Polsce są teoretyczne i tak nie egzekwują prawa i większość paragrafow jest głównie dla ozdoby ?
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Mariusz w 2017-10-23, 14:31:21
gdzie się podziała Facilite  ?? zrezygnowała z forum czy co ? :-)
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2017-10-23, 17:26:56
Mi tak przychodzi, to te dziecko powinno być całkowicie bezpieczne wyrażając się i popełniając błędy.

Dorośli też powinni mieć taką przestrzeń, całkowicie bezpieczną, gdzie można popełniać błędy w procesie rozwoju i nikt tego nie potępia, nie karze i nie wytyka co jest z nim nie tak. Podobno w Polsce ludzie wyjątkowo rzadko dają sobie i innym prawo do błędów. To by znaczyło, że są mniej współczujący i życzliwi. Czytałam na ten temat badania, że u nas uczy się przez karanie. W Niemczech przez korygowanie, w Stanach przez pomoc w uwierzeniu w siebie - podnoszenie poczucia własnej wartości, w Meksyku przez życzliwość. 
Smutna informacja z karaniem za błędy, bo pokazuje przyczyny wielu zjawisk w samoocenie i w komunikacji, ale zawsze jest nadzieja:)

Mariusz
To ona wie najlepiej;)
Może zajęła się czymś w życiu ważnym dla siebie.


Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Facilite w 2017-11-01, 18:23:48
gdzie się podziała Facilite  ?? zrezygnowała z forum czy co ? :-)

Może zajęła się czymś w życiu ważnym dla siebie.

Dokładnie tak – zrezygnowałam z forum, żeby zająć się czymś w życiu ważnym dla mnie :)
Gdybym tego nie zrobiła, to trudno byłoby mi dokonać tego, co zaplanowałam.


I Facilite , dziękuję Ci za to, że założyłaś ten wątek. I za twoje szczere wypowiedzi.

Tess, bardzo proszę :D

Problem w tym, że ...liczyłam na jakieś empatyczne, inspirujące wpisy.
 Jak to na forum dla ludzi wspierających sie w rozwoju duchowym.

Już nie liczę.
Wystarczy.

Tak, to bardzo przykre, gdy spotyka nas zawód ze strony tych, po których czegoś dobrego się spodziewamy (a spodziewamy się chociażby ze względu na ich górnolotne deklaracje).
Ale może być też wyzwalające, bo pomaga wyzbyć się złudzeń i skierować uwagę na poszukiwanie (i odnajdywanie :) faktycznie wspierających relacji.


Czy to jest pisanie o emocjach i metafora "obijania mordy" czy nawoływanie do przemocy?

Pytanie od moderacji.

Nawoływanie do przemocy czyli mowa nienawiści. Za to należy się ban.
Zaoszczędzę pracy administracji i sama się zbanuję.

To oczywiście taki żarcik, bo decyzję o odejściu z forum podjęłam jeszcze przed przeczytaniem tego. Postawa moderacji była tylko przysłowiowym gwoździem do trumny.
Pozostaje mi tylko zacytować Franka Drebina: "Nie mówię - do widzenia, mówię - żegnam na zawsze." ;)

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: ontoja w 2017-11-01, 20:09:10
No to trzymaj się.Powodzenia w życiu.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Arek w 2017-11-01, 22:13:20
O jest jednak szansa dla tego forum:-)
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: AlohaState w 2017-11-02, 14:38:28
Felicite
Posty zgłoszone jako nawoływanie do przemocy i wyglądające na takie zostały już zmoderowane. Ban by był zbyt radykalnym działaniem. Każdemu może się zdarzyć przesadzić ze słowami w internecie. W zmoderowanych postach, nawoływanie do przemocy nie pokrywało się z mową nienawiści.

Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2017-11-11, 16:32:11
W mediach społecznościowych pojawiła się akcja #MeToo, #jateż, która ukazuje skalę przemocy seksualnej wobec kobiet na świecie. Przeważnie wobec kobiet, chociaż też mężczyzn i dzieci.
Akcja ta ma ona pozytywne skutki, ponieważ zmienia świadomość społeczną. Dzięki temu sporo kobiet będących we wzorcach poczucia winy i wstydu, w lękach, mogą z nich łatwiej wyjść. Jeśli widzą, że silne, słabe, piękne, "brzydkie", szczupłe, grubsze, w rożnych rolach społecznych kobiety doświadczyły tego co one, to przestają być w izolacji własnej traumy. Część kobiet weszło w rolę ofiary, te które przeciwstawiły się niekoniecznie, jednak co było to było.
Molestowanie seksualne to forma przemocy i nie dotyczy tylko słabych i prowokujących. Każda kobieta dlatego, że jest kobietą może doświadczyć w jakiś sposób tego zjawiska.
Są też kobiety, które potrzebują terapii i uporania się z poczuciem bezpieczeństwa, samooceną, zanim wezmą udział w takiej akcji.
Zbiorowy protest i sprzeciw potrafi dużo zmienić i mam nadzieję, że nie jest to chwilowy zapał, że jest to rewolucja w świadomości na skalę rewolucji w społeczeństwach zachodnich w XX wieku, dotyczącej kobiecych ról, jak prawo wyboru i prawa obywatelskie.
Tytuł: Odp: Molestowanie seksualne
Wiadomość wysłana przez: Karina w 2017-12-26, 20:07:12
Swietny wyklad w tym trudnym temacie

https://www.youtube.com/watch?v=41QJXofl7qA - WZORCE MYŚLOWE I PROGRAMY - Małgorzata Wołukanis - 25.12.2017 r.