Pozytywne Inspiracje

Forum => Rozwój Duchowy => Wątek zaczęty przez: dżonny w 2017-06-05, 22:26:07

Tytuł: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-06-05, 22:26:07
Oprócz tego, że znam to uczucie i jest bardzo.. fajne, to nie wiem , co zyskuje się, czy zmienia w życiu, funkcjonowaniu gdy ktoś rozwinie te cechę związaną z 1 czakrą. Jakieś pomysły?

Pytanie do osob na 20 erd lub więcej ;)
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-06-05, 22:33:49
Zyskuje się jakieś dodatkowe możliwości?
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-05, 22:34:32
wszechwładz nad swoim i cudzym życiem :) Nikt ci nie podskoczy, można trzymać pod butem wszystkich chamów, pewność siebie. Dużo by wymieniać
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Leszek.Zadlo w 2017-06-05, 23:45:29
Cechą urzeczywistnienia jest BOSKA moc. Realna, a nie urojona :)
Co ona daje?
Wszystko tym, którzy są otwarci i nic zamkniętym.
A pozostałym?
"I każdomu daj po niemnogomu i nie zabud' Ty pro mienia." jak śpiewa Bułat Okudżawa. 
Otwarci zrozumieją :)
Zdrowie, pewność, ugruntowanie...
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-05, 23:55:19
Leszku

Mając moc i używając ją w nieodpowiedni sposób, można stracić zdrowie.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Leszek.Zadlo w 2017-06-06, 02:56:56
healingintelect
Czy  znany Ci jest jakiś szczególny powód, dla  którego to ostrzeżenie skierowałeś pod moim adresem?
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Frisky w 2017-06-06, 16:37:39
przy rozwijaniu mocy jako cechy urzeczywistnienia warto odróżnić ją od tego co wiąże się z okresem dzieciństwa, co nierozłącznie związane jest z lękami:
 "Większość z nas ma niepozałatwiane sprawy związane z wewnętrznym dzieckiem i jest uwikłana w jego neurotyczne lęki, neurotyczną omnipotencję – czyli wiarę w nieograniczoną, nierealną moc."
http://www.kobieceserca.pl/instrukcja-obslugi-wewnetrznego-dziecka/

ludzie którzy rozwijają takie poczucie mocy które nijak albo w niewielkim stopniu przekłada się na życie (mają moc ponoć rozwiniętą w 100% ale jakoś nie widać tego w ich działaniach czy zdolnościach panowania nad siłami natury etc.) wtedy najprawdopodobniej  odtwarzają tylko te dziecięce wzorce będące ucieczką od tego co ich przeraża(ło), czy przeciwwagą dla tych lęków mniej lub bardziej stłumionych

z punktu widzenia duchowego lekarstwo na te i na wszystkie lęki jest proste, choć nie tak łatwe do użycia, ale skuteczniejsze od takich czy innych zabiegów rozwijania poczucia mocy, które to poczucie nie uwalnia od tego lęku ale jakby go wypiera:

"Istnieją trzy poziomy postrzegania.

Na pierwszym poziomie dostrzegasz jedynie ciało, formę zewnętrzną. To jest postrzeganie sztuczne, niepełne. Ludzie, którzy tak patrzą na innych, zwracają uwagę jedynie na wygląd zewnętrzny, na przykład na ubrania i ozdoby, na wyraz twarzy, cechy ciała lub sposób mówienia. Takie postrzeganie ukierunkowane jest wyłącznie na świat materialny.

 Drugi poziom postrzegania można nazwać postrzeganiem mentalnym. Na tym poziomie postrzegasz innych przez pryzmat ich zachowań. Na podstawie tego, co czynią lub mówią, określasz uczucia emanujące z ich serc, a także myśli powstające w ich umysłach. Innymi słowy, skupiasz się na zewnętrznym zachowaniu, odzwierciedlającym wnętrze drugiego człowieka, zatem postrzegasz jego głębsze uczucia i motywy nim kierujące.

Trzeci poziom postrzegania to zdolność widzenia istoty rzeczy. Takie postrzeganie nie ogranicza się jedynie do widzenia zewnętrznych cech lub wewnętrznych uczuć. Osoby, które rozwinęły w sobie umiejętność widzenia istoty rzeczy, dostrzegają ową wewnętrzną jedność, boską świadomość przenikającą każdą istotę, pomimo widocznych różnic zewnętrznych i mentalnych. Zdają sobie sprawę, że wszystkie uczucia, myśli i zachowania podlegają zmianom, więc nie interesują się zbytnio tymi cechami. Ich uwaga skupia się głównie na niezmiennej wewnętrznej boskości. I to jest boski poziom postrzegania. Osoby, które potrafią tak patrzeć na świat, znajdują się w rękach Boga, a tak naprawdę stają się Nim. Ten, kto rozpoznaje Boga, sam staje się Bogiem. Zatem człowiek o takim spojrzeniu staje się boski; jak postrzega, takim się staje. Jeżeli pragniesz posiąść najwyższą mądrość, musisz nauczyć się postrzegać istotę rzeczy, co umożliwi ci doświadczanie wewnętrznej jedności, która stanowi istotę zewnętrznej różnorodności
https://www.sathyasai.org.pl/dyskursy.php?tekst=t2.7.65
Gdy posiadasz niezachwianą wiarę i umiejętność postrzegania istoty rzeczy, jeśli nieustannie myślisz o swej wewnętrznej boskości, nie wbija cię w pychę radość, ani nie przygnębia żal. Wówczas stajesz się człowiekiem nieustraszonym. Nieustraszoność to nie jest brak strachu. Nieustraszoność to coś więcej, coś, co wykracza ponad uczucie strachu lub jego brak."

 
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-06, 16:47:27
Leszku

Chciałem uzupełnić twoją wiedzę.

 Dżony pytał się o MOC. Według mnie zdrowie wywodzi się w dużej mierze z mądrości.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-06-06, 16:49:40
Moc się wyłania jak odpuszczam sobie emocje ktora nazywam wku....nie
A mam go wiele. Po czesci je akceptuje , jako czesc mojej osobowosci / asertywnosci / granic i zawsze mi pomagalo bo - nie oszukujmy sie -  wiekszosc ludzi jest glupszych ode mnie i nie moge pozwolic by mna rzadzili. Odkad zaczalem tlumic moje naturalne wk... glupi ludzie zaczeli miec na mnie wplyw i skutki ponosze do dzis. Moze czas przejsc na moc i nie zajmowac sie juz glupimi. Jakos nie do konca podoba mi sie ten nowy obraz mojej osoby, jak nie moj. Bylo sie wladca nie raz i nie dwa. A moze to byla moc? A teraz mnie wk...ili i dlatego zablokowana? Moze gdy nie akceptujesz swojej mocy zaczynasz sie wkurzac..
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-06, 17:07:12
dżony

Ja mam siłę przebicia - MOC, wywodzącą się z intelektu i  wiedzy. Wiem dlaczego inni sprawiają mi problemy i jak się od tego uwolnić. Naturalnym stanem jest posiadanie spokoju, braku nerwów, braku konfliktów itp. To jest dla mnie urzeczuwistanienie Mocy.

Możesz zrobić tak, że inni będzie cię traktować dobrze i wcale nie musisz się denerwować. To jest naturalny mechanizm, gdy ktoś chce Ciebie zdominować a Ty klątwisz na tą osobę. Nie wzbudzając w sobie emocji, stawiasz się na straconej pozycji. oczywiście żeby nie zbirać złej karmy, trzeba jeszcze zrozumieć, że wsystko co robisz jest niewinne i uwolnić się od chęci doświadczania przyczyn stresujących sytuacji. Wtedy złe energie przechodzą przez Ciebie i automatycznie trafiają do nadawcy
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Leszek.Zadlo w 2017-06-06, 17:41:04
healingintelect
Mojej wiedzy nie jesteś w stanie uzupełnić. Możesz najwyżej uzupełnić moją wypowiedź :)
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-06, 19:40:57
Leszku

Nie mogę uzupełnić czegoś, co jest nielogiczne :)
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Leszek.Zadlo w 2017-06-06, 22:04:22
healingintelect
Jeśli czytasz o czymś, o czym nie masz pojęcia, to Ci się wydaje nielogiczne. I dla Ciebie będzie nielogiczne, dopóki pozostaje POZA Twoją wiedzą i Twoim doświadczeniem.
Nie wiedziałeś o tym?
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-07, 17:01:14
Leszku

Gdy się mylę, to zazwyczaj jestem szybko prostowany przez karmę. Zdarza mi się nie mieć pełnego wglądu w temat i wtedy też jestem doprostowywany :)
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Leszek.Zadlo w 2017-06-08, 04:49:17
To fajny mechanizm. I nich działa jak najczęściej :)
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-06-09, 19:25:41
Podstawowa afirmacja na lęk to np "Jestem bezpieczny zawsze i wszędzie" , a na stłumioną złość, wk....... ?

Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Leszek.Zadlo w 2017-06-09, 20:05:18
Np.: Delikatnośc, łagodność, harmonia są dla mnie naturalne, korzystne, bezpieczne.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-06-09, 20:58:59
Dzięki Leszek
To wku..... na inne osoby

Kurde...... czy to nie jest tak, że wkurzenie jest z lęku ?

A lęk np z wkurzenia innych ?
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-06-09, 21:08:23
Czy moc to nie jest  ŚWIADOMOŚĆ MOŻLIWOŚCI ?
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-06-09, 21:47:52
Logicznie rzecz biorąc... jak masz poczucie możliwości, to tez nie masz się czego bać. To można chyba odnieść do każdej sytuacji.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-09, 22:10:49
dżony

Można mieć poczucie własnych mozliwości, ale jednocześnie można też nie być pokornym i szkodzić sobie z chęci zrobienia czegoś za szybko, doswidczenia czegoś za szybko itp.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-06-09, 22:55:28
To chyba inaczej rozumiemy możliwosci.
Ja mowię o tych mozliwościach harmonijnych z sobą i światem, czyli realnych.
Czyli seks z chętną na seks, a nie z prostytutką, kupno samochodu, zamiast kradzież, czy zarobienie na niego przekrętami. Itd
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-09, 23:05:32
Aha, czyli chcę lub mogę coś zrobić, więc to robię.

U mnie to wyglada tak, że mam potencjał (możliwość) zarabiać duże pieniądze, ale wolę poczekać aż temat uzdrowi mi się do końca. Wtedy będę zadowolony na 100% i żadne stresy, nieprzyjemności nie będą mnie spotykały w nowym miejscu pracy.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-06-09, 23:29:37
Zacznij wtedy kiedy czujesz, proste :)
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-10, 00:06:58
Też do tego dążę. Nie ma nic lepszego niż dostawanie tego co się chce.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Leszek.Zadlo w 2017-06-10, 03:21:45
dżonny
Właśnie, moc to jest  ŚWIADOMOŚĆ MOŻLIWOŚCI.
Dodam, że świadomość, że zawsze i wszędzie dają sobie radę (sam, z bożą pomocą, z pomocą innych, ale daję).
I to jest ważne, żeby na siłę nie dążyć do "sam". Bo to w przypadku powodzenia rozdyma ego.

Odkładanie działania na później, "aż....", jest warunkowaniem sukcesu. Znaczy to, że taka osoba ma przekonanie : "nie mogę odnieść sukcesu (zarabiać, zakochać się), dopóki..." To odkładanie może trwać aż do śmierci.
Lepiej się przestroić na przekonanie:
"to, co robię, robię najlepiej, jak to jest możliwe".
Tu pewnie się włączą wszyscy moralizatorzy - amatorzy perfekcjonizmu, dla których jest "to oszukiwanie siebie i innych".
Oczywiście, że to się nie mieści w głowie tym, którzy chcą być "normalni", "racjonalni" i "etyczni" wg swoich upośledzonych standardów.

Już widzę oczami wyobraźni, jakiego szału dostają ci, którzy chcą sobie afirmować "normalność", czyli dopasowanie się do tego, jak postępuje większość. :) Wiele takich osób używa "afirmacji" nieświadomych w rodzaju ciągłego powtarzania w myślach: "Nie będę j...tym psychotronikiem, j..tym ezoterykiem, j..tym uzdrowicielem, j...tym medium itd. Nie będę, nie chcę"!
W przypadku zmuszania do terapii klienci często afirmują sobie: "nie będę zdrowy, nie przestanę pić (ćpać), będę żyć tak, jak chcę, zgodnie z moją wolę" (o, jakie to "pozytywne" [haha], bo przecież "wolność jest najważniejsza").
Katastrofa przychodzi wraz ze stosowaniem podobnych afirmacji "normalności" zupełnie celowo i świadomie.

Afirmacje to w rzeczywistości wmawianie sobie prawdy.
Afirmacje mają moc. A najpotężniejszą moc ma "afirmacja":
"Po co się starać, po co się wysilać? Przecież i tak nic z tego nie wyjdzie".
Tylko...
Czym jest prawda?
Każdy ma taką prawdę, w jaką wierzy, w jaką wierzą jego rodzice, jego sąsiedzi, nauczyciele i jaką spijał jak śmietankę z mediów oraz głupich filmów.
Wg ks. Tischnera są 3 rodzaje prawdy.
 świento prowda,
tys prowda
i gówno prowda
[Józef Tischner (z książki Historia filozofii po góralsku)]
Ta ostatnia ma potężną moc odpowiedzialną za nieskuteczność afirmacji.
Dlatego,  należy najpierw umysł napaść pozytywną lekturą, poczytać o możliwościach (m in o mocach), jakie wynikają z rozwoju duchowego i osobistego, zainspirować się (byle na miarę swoich możliwości) Trzeba też przedefiniować system swoich wartości. 
I wtedy można afirmować z mocą realną :)

Kto manifestuje niezależność od terapeutów, guru, pisarzy lansujących pozytywne myślenie, ten w rzeczywistości walczy o prawo bycia takim, jakim go ukształtowali rodzice i wychowawcy. Albo koledzy z podwórka.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-10, 04:48:05
dżony

Szczęscie, spełnienie, bogactwo, seks jaki ci sie podoba, wolność od zaprogramowania, wolność do dysponowania swoim życiem dająca cudowne uczucie spełnienia nawet gdy robisz coś złego, to jest wszystko dla Ciebie jeżeli tego chcesz. Musisz tylko znaleźć dobrą technikę. To co ty robisz afirmacjami, medytacją można zrobić 10 razy szybciej, ba nawet 100 razy szybciej. Nie mówiąc już o poproszeniu boga o pomoc...
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Leszek.Zadlo w 2017-06-10, 09:09:14
"...wolność do dysponowania swoim życiem dająca cudowne uczucie spełnienia nawet gdy robisz coś złego, to jest wszystko dla Ciebie jeżeli tego chcesz. Musisz tylko znaleźć dobrą technikę. "
Nawet 100 razy szybciej niż medytacjami!
Czyż może być lepsza promocja satanizmu?
A ta właściwa technika to się nazywa CYROGRAF?
i wtedy możesz się stać Lucky Devil, co znaczy Lucky Debil. :) 
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: dżonny w 2017-06-10, 09:22:44
healingintelect

Mam wrażenie, że piszesz to by drażnić się z Leszkiem :)

Czasem w paru ustawieniach EFT puszczam to z czym przez lata nie mogłem sobie poradzić, mimo , że robiłem takie same ustawienia. Widzisz , nawet tą samą techniką można uwalniać się 100 x szybciej. Bo to zależy od tego czy podświadomość się tym już zmęczyła / znudziła, czy może zobaczyła, że z tym dalej nie pójdzie już i nie opłaca / nie może się tego trzymać / czy ty sobie uświadomiłeś to poprzez doświadczenie. Więc może błędnie interpretujesz że coś ci tam puściło po modlitwie np a wczesniej to za cholere nie mogłeś ruszyć i tworzysz błędne teorie.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Leszek.Zadlo w 2017-06-10, 09:50:50
Co do mechanizmu uwalniania tak właśnie jest. Na początku może puszczać wolno i niezauważalnie. A potem błyskawicznie. Tylko trzeba dotrwać do tego, by pojawiła się SZCZERA chęć uwolnienia.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-10, 14:43:35
dżony

Mam widocznie negatywne wzorce, które zachaczają o Leszka. Przykro mi, nie będę tego tłumił, ponieważ tłumiąc, lub stosując jakieś ochrony nigdy się od tego nie uwolnię.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: healingintelect w 2017-06-10, 14:52:43

Czyż może być lepsza promocja satanizmu?
A ta właściwa technika to się nazywa CYROGRAF?


To jest objaw miłości do innych. Ludzie mają wolną wolę i nie mam zamiaru im przeszkadzać w ich spełnianiu się. Chcą zabijać, mordować, niech mordują. Chcą być zamknięci w astralu po wsze czasy, ok niech zostaną zamknięci. Chcą miłości, szczęścia, bogactwa, też się na to godzę.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2017-06-13, 12:25:53
"...wolność do dysponowania swoim życiem dająca cudowne uczucie spełnienia nawet gdy robisz coś złego, to jest wszystko dla Ciebie jeżeli tego chcesz. Musisz tylko znaleźć dobrą technikę. "
Nawet 100 razy szybciej niż medytacjami!
Czyż może być lepsza promocja satanizmu?
A ta właściwa technika to się nazywa CYROGRAF?
i wtedy możesz się stać Lucky Devil, co znaczy Lucky Debil. :)


Nigdy nie rozumiałem osób, które sprzedawały swoje wewnętrzne 'ideały' za wydawało by się powierzchowne / nieznaczące nic rzeczy.
Sprzedać swoją duszę, za jakieś ochłapy pozorów czegoś tam, to jakiś świat niebywały, za cenę bycia sługą pseudo-szatańskiego systemu, który wydaje się bardziej żałosny niż straszny.


"This has been the worst trade deal in the history of trade deals, maybe ever" :}


http://i3.kym-cdn.com/photos/images/newsfeed/001/235/895/67e.png



z drugiej strony co kto lubi.


good luck with that.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Leszek.Zadlo w 2017-10-27, 02:18:10
Magia? Czy aby na pewno?
To, co zwykliśmy nazywać MAGIĄ, to uruchamianie NATURALNYCH procesów kreacji i uzdrawiania. (zakładam, że nie piszemy tu o Harry Potterze)  
Jeszcze 100 lat temu ciemny lud, prowadzony przez równie ciemnych pasterzy, twierdził, że młynarz ma cyrograf z diabłem, bo przecież woda nie może mieć mocy obracania kołami młyna   Do dziś "pasterze" religijni niewiele zmądrzeli. I to pomimo takich sław w szeregach księży jak Klimuszko, Pylak, Sedlak, Ojciec Pio, i innych. Do dziś we wszystkich wyznaniach chrześcijańskich panuje zgodne przekonanie, że radiestezja to nic innego jak zakazana prawem Mojżesza rabdomancja (wróżenie z przypadkowo rzucanych patyków). Nikt z powtarzających te głupoty nie ma pojęcia, jak naprawdę to działa. I nie chcą się dowiedzieć, bo paraliżuje ich zabobonny strach! No ale najbardziej zadziwia mnie, kiedy osoby z wykształceniem prawniczym proszą mnie o "wróżbę" z wahadełka.   To dobrze rokuje tym, którzy walczą z "szarlatanami". Ludzie nazywają magią to, czego działania nie rozumieją. A wiele z tego, czego nie pojmują i czego nie akceptują z przyczyn uprzedzeń religijnych, to CHARYZMATY, czyli Dary Ducha św.
A "Nie ma gorszego grzechu niż zaparcie się Ducha św", "bo to jedyny grzech śmiertelny, jedyny, który nie może zostać odpuszczony". - To opinia Jezusa.
Radzę to poważnie przemyśleć, zamiast powtarzać bezmyślnie opinie nieokrzesanych przywódców religijnych widzących wszędzie Szatany.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2019-03-08, 09:07:04
Oprócz tego, że znam to uczucie i jest bardzo.. fajne, to nie wiem , co zyskuje się, czy zmienia w życiu, funkcjonowaniu gdy ktoś rozwinie te cechę związaną z 1 czakrą. Jakieś pomysły?

Pytanie do osob na 20 erd lub więcej ;)

Moc, ta prawdziwa, daje poczucie lekkości w życiu. Można zaufać, działać i to co zgodne z celami po prostu pojawia się. Urzeczywistnienie zaufanie do własnej mocy powoduje flow w życiu.

To co może stać na przeszkodzie zaufania, to lęk przed własną mocą. Jeśli doświadczało się lub widziało przemoc jako czyjąś moc, czyli było pomylenie jakości energii, to można zablokować własną moc i robić to nawet u innych, którzy nie czują się godni mocy sprawczej. Mogą nie czuć się godni, bo uwierzyli, że "Bóg tak chciał". Brak mocy to też walka, ataki, manipulacje, intrygi, wywyższanie się, kompensacja samooceny na różne sposoby.
Moc może być tak oczywista jak oddychanie z lekkością, spokojem i radością. Moc to tworzenie pokoju, dobrego samopoczucia i zdrowia.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: BlackSwain w 2019-03-19, 00:37:34
Moc to tworzenie pokoju, dobrego samopoczucia i zdrowia.
Dla mnie moc to wziecie odpowiedzialnosci za tworzenie zmian we wlasnym zyciu, dlatego sprzeniewierzenie mocy to powrot do tego co sie innym zdaje a co niekoniecznie jest fajne dla kreatora. Znam kogoś, od kogo sporo osób się odwróciło, bo spektakularnie poprawił sobie zdrowie. Znam dziewczynę inteligentniejszą od reszty, której rzucano klody pod nogi, bo ona ma lepiej. Można by sporo wymieniać...zresztą opatrzcie co sie dzieje po zmianie dróg zyciowych, mniej wiecej to samo co po wygranej w toto-lotka :D
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2019-05-28, 15:31:13
Może być kilka przyczyn tego, że innym się nie podoba, gdy komuś jest lepiej. To ich odpowiedzialność.
Czasami przed, w trakcie lub po zmianach na lepsze, trzeba zmienić środowisko, żeby odpuścić strażników własnej gorszości i nie zasługiwania. W takim gronie osoba, która idzie ku lepszemu będzie wzbudzała zazdrość, zawiść, konkurowanie, będzie posądzana o pychę i wywyższanie się. Jeśli na tym etapie przepracuje szacunek i jego aspekty przynależące do tego etapu, to pójdzie jeszcze dalej z odpowiednimi osobami.

Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2019-05-28, 22:12:10
Brak szacunku to choroba i zaburzenie, która niszczy duszę, życie, społeczeństwo, bliskie relacje. Patrzę jak uszanować sytuację, energię, człowieka, nawet takiego, który nie szanuje innych. Takich z którymi zgadzam się i nie zgadzam, takich, którzy mają świadomość, odpowiadają za siebie, za swoje sukcesy i błędy, i takich co zachowują się jak nieomylni i chcą być bogami dla innych. Będąc w przestrzeni szacunku, szanuje się swoją energię, zasoby, możliwości zmiany. Szanuje się też to u innych. Szacunek umożliwia pojednanie, zgodę pomimo różnic, uznanie faktów i prawdy. Szacunek działa w służbie rozwoju miłości, mocy, mądrości. Dla wzrostu duchowego i życia. Dla zdrowia i pokoju.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2019-05-29, 14:33:51
W moim odczuciu brak szacunku to jedynie pochodna/skutek utraty wiedzy o Sobie i Naturze Życia/Całości 

To ten brak wiedzy i jego następstwa są kluczowe jeśli chodzi o choroby wszelkiego rodzaju w moim odczuciu.

Nie jest brakiem szacunku w moim odczuciu mówienie prawdy nawet jeśli prawda stoi w sprzeczności z wierzeniami/przekonaniami drugiej strony gdyż uczciwość a tym samym również niewywyższanie z niego wypływające jest w moim odczuciu właśnie wyrazem szacunku do siebie i drugiej strony.

Szacunek do drugiej strony nie powinien oznaczać w moim odczuciu automatycznie szacunku do negatywności w tym do nieprawdziwych wierzeń/urojeń itd w których istota jest pogrążona.

Negatywność/urojenia/fałsz/nieprawda potrzebują przede wszystkim zrozumienia, uzdrowienia  i prawdy a nie szacunku czy kultywowania w moim odczuciu.

Historia pełna jest gwałtu wynikłego z działań w oparciu o chore przekonania/wierzenia czy urojenia, w tym gwałtu z Bogiem na ustach, powstaje pytanie gdzie podziała się w takich przypadkach uczciwość która pozwala powiedzieć po prostu "nie wiem" ?


Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2019-06-03, 17:21:46
Mówienie prawdy z szacunkiem ma głęboki sens. Nawet jeśli mówi się prawdę z szacunkiem, a w drugiej osobie brakuje szacunku, to nie można spodziewać się szacunku i zrozumienia z jej strony dla prawdy. Jeśli jest zrozumienie to pojawia się bezwarunkowy szacunek, pomimo negatywności.

"Nie wiem" rzeczywiście ma dużo lekkości i więcej szacunku w sobie, niż nieomylność, czyli bycie bogiem. Tym bogiem, który uważa, że jest ponad innymi, wyżej, nieomylny, psychopatyczny.


Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2019-06-04, 09:53:55
Dla nauczyciela pewnie tak, przekazywanie wiedzy z szacunkiem do przekazywanej wiedzy skierowanym jednak do wnętrza a nie na zewnatrz, jest w moim odczuciu niemapulacyjnym zwiększeniem wagi/wartości przekazu i zwiększa tym szansę na zwrócenie i utrzymanie uwagi przez uczniów np, nie jest to jednak konieczne w moim odczuciu nawet dla nauczyciela, gdyż do przekazania wiedzy/prawdy wystarczy otwarość/zainteresowanie i uczciwość/niewywyższanie, które umożliwiają po prostu czyste  przekazanie informacji/wiedzy i jej odbiór.

Nie warunkowałybm zrozumienia dla prawdy szacunkiem, można nie mieć szacunku a być otwartym na prawde/wiedzę w moim odczuciu, szacunek/docenienie może przyjść później.

Znasz moje zdanie odnośnie boga/Boga, ja nie zauważam zbytniej różnicy między nimi, jedna i druga projekcja jest skutkiem braku wiedzy/świadomości zarówno osoby podającej się za boga jak i osoby projektującej na Naturę - Boga/boskość, i jedna jak i druga  są  skrajną formą wywższenia i skutkiem oddzielenia w moim odczuciu.

Na szczęście Natura/Źródło jest w pełni świadoma/zdrowa psychicznie tak więc nie przyjmuje/nie potrzebuje wywyższenia i nie oddziela się od swojej części stając się jej "Bogiem", choć rozumie uwarunkowania w której tkwi istota  i pomaga na równi wszystkim.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2019-06-24, 10:53:20
monkas
Można na wiele sposób wyrażać prawdę. Takie zjawiska jak opisujesz też istnieją. Bardziej podkreślałam znaczenie szacunku dla wyrażania prawdy, niż jej przyjmowania. Chociaż w obu przypadkach na głęboki sens duchowy dla rozwoju.
Nie trzeba być nauczycielem duchowym, żeby szacunek był ważny. Prawda wyrażana w sposób raniący, krzywdzący, bez serca, ma inną jakość i skutki, od tej wyrażanej z szacunkiem. Nawet niewygodna, czy przykra w danym momencie prawda, może szybciej przynieść więcej dobrego, gdy towarzyszy jej szacunek.

Mamy inne wyobrażenia co do słowa Bóg i co za nim stoi. To już wiemy:)
Dla mnie Bóg=Źródło. Bóg, który różni się od wywyższających się bogów. Nie ma w sobie tej energii oddzielenia. To podświadomość przechowuje wyobrażenia o słowach. Słowa tworzą rzeczywistość, jednak nie są Stwórcą/Bogiem/Źródłem. Jak zwał tak zwał, ważna jest intencja i energia.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2020-04-17, 19:28:16
Przy pracy z intencją: "Pozytywnie, skutecznie wpływam na siebie, na swoje życie", wychodzi czasami kod, że to za dużo władzy, żeby tak wpływać na swoje życie.

Zakazy bywają absurdalne, ale niestety skuteczne i później komuś wolno destrukcyjnie wpływać na siebie i swoje życie, ale już nie pozytywnie. I idzie w destrukcję.
 
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wilson w 2020-05-01, 07:28:29
Sylwia leci duży lajk z wdzięczności za ten wpis. Ucięło mi resztę posta. Ciekawe. Pisalam ze jesli zablokowane zostaje nam przejawianie sie pozytywne idziemy na drugi biegun. Co jest chyba lepsze niz bycie obojetnym, wylaczonym i jak zombie.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2020-05-11, 12:41:35
Wilson
:)
Mi by było trudno stwierdzić co jest lepsze. Indywidualnie jeszcze bym mogła zobaczyć jak to wpływa. Na pewno i destrukcja i obojętność, są trudne w życiu, jeśli ma się dążenie do pozytywnego życia. Obojętność wewnętrzna może być depresją, obojętność na świat może być brakiem empatii i krzywdzeniem. I to też forma destrukcji.

Ta afirmacja może być bardziej skuteczna od stwierdzeń: mam moc sprawczą, mam władzę nad swoim życiem. Dlatego, że tworzy ona wpływ i przepływ energii i działanie, a nie statyczny stan bycia w jakimś przekonaniu o sobie. Jest to intencja dająca zasób jak działam, co robię. Działając lub odpuszczając działanie.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-07-13, 10:51:11
Sylwia

monkas
Można na wiele sposób wyrażać prawdę. Takie zjawiska jak opisujesz też istnieją. Bardziej podkreślałam znaczenie szacunku dla wyrażania prawdy, niż jej przyjmowania. Chociaż w obu przypadkach na głęboki sens duchowy dla rozwoju.
Nie trzeba być nauczycielem duchowym, żeby szacunek był ważny. Prawda wyrażana w sposób raniący, krzywdzący, bez serca, ma inną jakość i skutki, od tej wyrażanej z szacunkiem. Nawet niewygodna, czy przykra w danym momencie prawda, może szybciej przynieść więcej dobrego, gdy towarzyszy jej szacunek.


Zgadzam się, poza "sensem duchowym dla rozwoju",  na szczęście nie ma czegoś takiego jak jedynie słuszna/poprawna/duchowa droga, "duchowy rozwój" to  manipulacja/zawłaszczenie którą manipuluje się "rozwijających się duchowo" , to co się liczy to Prawda o Naturze i wartości  a więc uczciwość, milość, brak przemocy itd. bo one są pierwotne, są cnotami/ekspresjami Świadomości/Natury

Słowa tworzą rzeczywistość, jednak nie są Stwórcą/Bogiem/Źródłem. Jak zwał tak zwał, ważna jest intencja i energia.

Według mnie nie jest "zwał jak zwał" Życie jest wieczne nie zostało stworzone, a więc nie ma żadnego Stwórcy, wszystkie istoty są wolne w kaształtowaniu swojego zycia/istnienia i mają tę moc/właściwość.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Sylvia w 2020-08-27, 11:34:18
monkas
Co to znaczy ""duchowy rozwój" to  manipulacja/zawłaszczenie" ? W jakim sensie?


Dla mnie jest Wyższa Inteligencja, czyli wyższa Świadomość i coś na kształt boskiego porządku, którym jest miłość, mądrość, moc, . Gdyby jej nie było, to by był olbrzymi chaos w każdej kreacji. Też uważam, że każdy ma moc/właściwość, tylko, że w zależności od intencji i energii np. czy w ramach boskiego porządku i jego atrybutów, czy nie coś się dzieje, różne są skutki.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-08-31, 11:34:59
monkas
Co to znaczy ""duchowy rozwój" to  manipulacja/zawłaszczenie" ? W jakim sensie?

A czym według Ciebie jest próba ingerencji/wpływu na najbardziej intymną, prywatną i osobistą sferę istoty, w tym nie zawuważanie tego że się to robi ?

W rzeczywistosci to nawet nie próba; w przypadku nieświadomej swej Natury istoty, która dopiero zaczyna szukać Prawdy a wiec często nieumiejąej się jeszcze ochronić przed zewnętrznym manipulującym wpływem jest narzuceniem wzorców a tym samym  wyborów i fałszywego obrazu Natury, w tym np takiego shitu że rozwój duchowy to spełnianie woli Boga.

Jeśli o mnie chodzi to widzę że "duchowy rozwój" to fałszywy - oparty na nieprawdzie sterujący i manipulujący egregor, wciskający "swoje" "poprawne" wzorce i fałszywy obraz Duchowej Natury a tym samym zawłaszający i wypaczający osobistą przestrzeń. Za tym egregorem stoją oczywiście czerpiące z niego negatywne siły.

Prawda według mnie jest taka, że rozwój na każdym istniejącym poziomie -jego forma lub jego brak to kwestia wyłącznie osobista, jesteśmy w pełni wolni, również a może zwłaszcza na tym pierwotnym duchowym poziomie.

Naturalny a wiec świadomy rozwój jest w moim odczuciu świadomym wyrażaniem siebie i świadomym odkrywaniem potenacjału własnej Natury, jest więc naturalnym robieniem tego co się chce.

Przestrzenią naturalnego rozwoju w moim odczcuiu jest Źródło - Pierwotna Natura a wiec świadomość w której panują dobro, miłość , uczciwość, brak przemocy i brak jakiegokolwiek wykorzystania czy poddaństwa woli a więc naturalna równość/brak hierarchii.

Naturalny rozwój jest wiec pełnią wolności i brakiem jakiejkolwiek negatwności, gdyż nie ma negatywności i/lub cierpienia tam gdzie jest Świadomość a więc Inteligencja a tym samym nie zakłócone czucie-empatia


Dla mnie jest Wyższa Inteligencja, czyli wyższa Świadomość i coś na kształt boskiego porządku, którym jest miłość, mądrość, moc, . Gdyby jej nie było, to by był olbrzymi chaos w każdej kreacji. Też uważam, że każdy ma moc/właściwość, tylko, że w zależności od intencji i energii np. czy w ramach boskiego porządku i jego atrybutów, czy nie coś się dzieje, różne są skutki.

A więc ten boski porządek a więc boska wola która ten boski  porządek utrzymuje zamiast np uzdrowić pozbawioną pamięci, oszalałą z bólu i traum i przyjętego fałszu istotę; w danym momencie decyduje o tym, aby spuścić jej na głowę cegłę, wszystko to po to aby zachować ten porządek, aby nie było chaosu w kreacji?

Jeśli chodzi o mnie to jasno widzę czym ten boski shit trzymający w zniewoleniu ludzkość jest i nie ma we mnie zgody na to.

Jedyny porządek który akceptuję to naturalny porządek, a ten nie jest hierarchiczny i nikim nie manipuluje i nikomu nie spuczcza cegły na głowę według uznania.

Wyższa Inteligencja ? Masz na myśli wysokość czy wyższość w hierarchii ?

Czy widzisz to, że wszelka hierarcha oznacza w istocie wywyższenie a te jest rónocześnie oddzieleniem?, a tym samym jest/staje się zewnętrzna w stosunku do istoty ?

Według mnie Źródło/Pierwotna Natura się nie wywyższa, nie jest również wyższa jeśli chodzi o wysokość.. jest natomiast nieskończona i to nie tylko w górę ale także w dół i w każdym innym kierunku.

Ja nie jestem zainsteresowany Wyższą Inteligencją, ja nie uznaję niczyjego wywyższenia, jestem natomiast zainteresowany Pierwotną/Nieograniczoną/Nieskończoną a więc Dobrą a więc Czystą Inteligencją, Inteligencją która nie wywyższa się i nie oczekuje wywyższenia ani żadnego pddania woli, zamiast tego jako Nieskończone Źródło ale jednocześnie Pierwotna Natura ofiarowuje Mądrość, Miłość, Wiedze itd. można czerpać lub nie.

Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-08-31, 12:56:54
Podba mi się ten post :) to wejdę trochę w temat ;)

Jeśli o mnie chodzi to widzę że "duchowy rozwój" to fałszywy - oparty na nieprawdzie sterujący i manipulujący egregor, wciskający "swoje" "poprawne" wzorce i fałszywy obraz Duchowej Natury a tym samym zawłaszający i wypaczający osobistą przestrzeń. Za tym egregorem stoją oczywiście czerpiące z niego negatywne siły.

To co jest nazywane rozwojem teraz tak wygląda głównie, ale to też nie wszystko co jest, istnieją jak sam zauważasz intymne sfery, gdzie człowiek się rozwija. Poza. Chociaż nijako to jednak margines, marginesu a nawet mniej, a może więcej - ale znów nie dostrzegalne to jest dla oka.


Wyższa Inteligencja ? Masz na myśli wysokość czy wyższość w hierarchii ?

Czy widzisz to, że wszelka hierarcha oznacza w istocie wywyższenie a te jest rónocześnie oddzieleniem?, a tym samym jest/staje się zewnętrzna w stosunku do istoty ?
Jak dla mnie hierarhie są w porządku, póki nie niszczą i nie zjadają innych. To ich główny problem :)

Hierarchie i ocenianie, stawienie czegoś wyżej a czegoś niżej jest naturalne, np. świeże owoce są wyżej w hiererchi i niż te zepsute :)

Problemem są hierarchie które jak pasożytnicze organizmy rosną, jedząc / niszcząc innych. Ale to zawraca do tematem do egregorów, tam "rozwój" struktury, jest ważniejsze niż indywidualne życie czy rozwoj osoby.

Moi ex-byli "przewodnicy", pracowali dla struktur, więc odczułem te zniszczenia dosyć mocno na własnej skórze, ale też to mógł być karmiczny detosk po prostu, jako część drogi. Dzownek żeby tą część świata zostawić, pewnie.

Pomijając swoją osobistą drogę i awersję do tych struktur, myślę że to było, jest i będzie zawsze. Może też nic z tych rzeczy nie powinno być niczym innym niż było, przynajmniej dla mnie.






Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-08-31, 15:59:48

*** gdzie człowiek się rozwija. Poza. Chociaż nijako to jednak margines, marginesu a nawet mniej, a może więcej - ale znów nie dostrzegalne to jest dla oka.


Wiem kiedy sie rozwijam, o ile to robię  a kiedy nie i czego potrzebuję do rozwoju w tym  jak chcę się rozwijać; tylko ja o tym decyduje i ja określam warunki, nie potrzebuje do tego niczego/nikogo z zewnątrz.

Jak dla mnie hierarhie są w porządku, póki nie niszczą i nie zjadają innych. To ich główny problem :)

Miałem na myśli konkretne hierarchie : uzurpujące sobie władzę/wyższość w tym wyższość woli nad wolą innych istot; nic mi do osobistych hierarchii upodobań czy naturalnych hierarchii funkcji.

Hierarchie uzurpujące sobie władzę, decydowanie za innych , manipulacje, narzucające czy presjonujące cokolwiek nie są dla mnie w porządku, nie uznaje ich, nie akceptuę ich i  nie pozwalam też na jakikolwiek kontakt z takich poziomów.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-08-31, 17:35:58

Miałem na myśli konkretne hierarchie : uzurpujące sobie władzę/wyższość w tym wyższość woli nad wolą innych istot; nic mi do osobistych hierarchii upodobań czy naturalnych hierarchii funkcji.

Hierarchie uzurpujące sobie władzę, decydowanie za innych , manipulacje, narzucające czy presjonujące cokolwiek nie są dla mnie w porządku, nie uznaje ich, nie akceptuę ich i  nie pozwalam też na jakikolwiek kontakt z takich poziomów.

jasne.

Ja mam jeszcze dosyć duży stosunek emocjonalny do tych struktur, natomiast, zaczynam też mieć apatię do tematu i zaczyna mi być wszystko jedno odnośnie tych bytów. Akceptuje ich - że to jest, oczywiście dopóki jakoś nie ma to na mnie wpływu, albo nie zachacza się mocno o mnie. No i gdy nie proszeni goście nie wbijają mi do mieszkania robić przemeblowanie... oprócz tego to chyba to jest częścią całego ekosystemu po prostu. Póki co to jeszcze sobie posioczę na to wszystko od czasu do czasu :)
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-09-01, 10:14:44

U mnie apatia i inne formy poddania często przykrywają wściekłość i z wściekłością teraz pracuję, a tym samym z odzyskaniem pewności że jestem w stanie ochronić się przed tym szajsem i odzyskać swoją wolność, w tym wolnosć od negatywności.

Według mnie wmówiono istotom ludzkim że szajs jest częścią ekosytemu, według mnie nie jest; szajs, gwałt, przemoc, oszustwo , wykorzystanie itd. jest częścią systemu upadku/ błędu/eksperymentu skutkującego wypaczeniem świadomości, odcięciem i utartą pierwotnej dobrej czystej i moralnej pierwotnej Natury.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-09-01, 11:13:44
U mnie apatia i inne formy poddania często przykrywają wściekłość i z wściekłością teraz pracuję, a tym samym z odzyskaniem pewności że jestem w stanie ochronić się przed tym szajsem i odzyskać swoją wolność, w tym wolnosć od negatywności.

Ja mam całą gamę różnych emocji, ale też w dużej mierze zrozumienie i neutralność to się jeszcze miesza ze sobą. Plus zmieszane to jest z osobistą historią, oraz manipulacjami innych.


Według mnie wmówiono istotom ludzkim że szajs jest częścią ekosytemu, według mnie nie jest; szajs, gwałt, przemoc, oszustwo , wykorzystanie itd. jest częścią systemu upadku/ błędu/eksperymentu skutkującego wypaczeniem świadomości, odcięciem i utartą pierwotnej dobrej czystej i moralnej pierwotnej Natury.

Ja jeszcze nie wiem, do końca, narazie naturalnie składaniam się do myślenia że jest to jednak część ekosystemu, aczkolwiek to nie znaczy że daje temu przyzwolenie. To raczej tak że uznaje istnienie złodzieji, nie w kontekście akceptacji i zapraszania, ale ze zrozumienie, że trzeba powiedzieć temu stop i swój dom chronić przed tym - w tym kontekście jest to całkowita nieakceptacja tego typu aktów.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-09-01, 14:00:13
Oczywiście to Ty decydujesz kogo akceptujesz/wpuszczasz do swojego domu/ekosystemu

Jeśli chodzi o mnie to czuję akceptację - w jej esencji, jako zgodę, przyzwolenie,  przyjęcie, zaaprobowanie i na pewno żadnej z tych rzeczy nie zamierzam robić  w stosunku do negatywnie przejawiajacych się istot, właściwym działaniem w stosunku do takich istot jest w moim odczuciu ochrona siebie przed nimi.

Brak akceptacji nie oznacza przecież  ataku, po uwolnieniu bólu oznacza jedynie zamknięcie drzwi..i jednym z kluczów do wolności i mądrości jest odzyskanie prawa do ich zamknięcia..

Jeśli o mnie chodzi to nie jestem winien negatywnie przejawiającym się istotom żadej akceptacji, jedyne co jestem im winien to w przypadku uzdrawiania karmy przekazania prawdy o Naturze, prawdy o ich pierwotnej czystej dobrej Istocie, do której mogą powrócić o ile tak zdecydują.

Tak więc według mnie w "rękach" negatywnych istot  jest odzyskanie ich pierwotnej dobrej natury. W moich natomiast rękach jest ochrona mojego domu/ekosystemu przed tym co szkodliwe, w tym przed szkodnikami i oczywiście pełne odzyskanie mojej utraconej pierwotnej dobrej natury.

Z mojego doświadczenia wynika że tym co umożliwia na poziomie mentalnym/wolicjonalnym takie jasne oddzielenie  a tym samym pełną ochronę przed manipulacją - przymusową "rozwojową" akceptacją negatywności jest zrozumienie, że negatywność/nieświadomość  to skutek upadku indywidualnych istot, które się ze Źródła wyłoniły i stopniowo poprzez własne działania oddzieliły tracąć przy tym jasne widzenie i jasne czucie.

Esensją tego zrozumienia/wiedzy jest to, że negatywność nie jest do niczego potrzebna, że Źródło przejawia się jedynie w pozytywny sposób. Nieprawdą jest więc twierdzenie ze "nie ma dobra bez zła" , że "zło jest potrzebne do tego aby dobro mogło się przejawić", tak samo jak  twierdzenie że "nie ma tego zła co by na dobre nie wyszło" lub że "cel uświęca środki" czy też  "co cię nie zabije to cię wzmocni.. itp.

To hipnozy z których należy w moim odczuciu się uwolnić.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-09-12, 11:10:45
To hipnozy z których należy w moim odczuciu się uwolnić.

Każdy od różnych rzeczy musi się uwolnić, albo różne rzeczy przemyśleć. Kolejność, czy prawidłowości są dowolne, póki idzie się do siebie to jest w porządku.

Oczywiście to Ty decydujesz kogo akceptujesz/wpuszczasz do swojego domu/ekosystemu

Zazwyczaj to się rozchodzi o świadomości czy w miarę ma się świadomość co się wydarzy, nie zawsze ma się wiedzę i świadomość, co ktoś robi i że w gruncie rzeczy staniesz się baterią dla systemu - dla którego ta osoba pracuje. Przecież ona Ci tego nie powie! :)

Oczywiście w miarę większej świadomości, to już odpadają takie rzeczy. A dane osoby też już niechętnie patrzą na Ciebie, bo mają łatwieszy łup po prostu. A jak dobre gniazdo sobie uwiją w astralnej siatce i wymarketingują to mają ciągle świeży dostęp do energii i portfeli innych. Dosłowne "darmowy" catering, przynajmniej z ich perspektywy.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-09-14, 09:28:37
Każdy od różnych rzeczy musi się uwolnić, albo różne rzeczy przemyśleć. Kolejność, czy prawidłowości są dowolne, póki idzie się do siebie to jest w porządku.

Tak, ale są rzeczy bardziej lub  mniej niekorzystne, łatwiejesze lub trudniejsze do uwolnienia/rozpoznania, czasami przeczytanie czegoś jest katalizatorem, napisałem "należy", aby zaakcentowć ważność kwestii o których wspomniałem, te kody/hipnozy są podstawą zafałszowanego "rozwoju duchowego" na Ziemi, generują głęboki konfilkt wewnętrzny i brak zaufania do siebie/Źródła/Życia jako całości, to celowa manipulacja/ślepa uliczka w którą zostaliśmy wprowadzeni aby zablokować nasz prawdziwy rozwój/naszą wolność.

Zazwyczaj to się rozchodzi o świadomości czy w miarę ma się świadomość co się wydarzy, nie zawsze ma się wiedzę i świadomość, co ktoś robi i że w gruncie rzeczy staniesz się baterią dla systemu - dla którego ta osoba pracuje. Przecież ona Ci tego nie powie! :)

Ale Intuicja powie, tak więc niekoniecznie trzeba wiedzieć co się wydarzy , wystarczy weryfikacja poprzez Intuicje - odczucie w sercu czy to w czym zamierzam wziąc udział jest dobre/czyste/korzystne.


... A jak dobre gniazdo sobie uwiją w astralnej siatce i wymarketingują to mają ciągle świeży dostęp do energii i portfeli innych. Dosłowne "darmowy" catering, przynajmniej z ich perspektywy.

Zamiast tego wszystkiego co powyżej jeśli o mnie chodzi, to zapraszam moją pierwotną, wewnętrzną, naturalną doskonałość do mojegop zycia i pozwalam na przejawianie się Jej w moim życiu, skupiam się tylko... na Niej i tylko naturalnego dobra/doskonałości sobie życzę...
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-09-15, 08:34:37

Ale Intuicja powie, tak więc niekoniecznie trzeba wiedzieć co się wydarzy , wystarczy weryfikacja poprzez Intuicje - odczucie w sercu czy to w czym zamierzam wziąc udział jest dobre/czyste/korzystne.


Intuicja też musi się trochę wyrobić, albo też świadomość musi się wyrobić, aby oddzielić pieść od szumów. Gdyby tak było to proste to nie zaplątalibyśmy się w struktury na pierwszym miejscu.

Ale tak po przekroczeniu jakiegoś progu, rzeczy nie przylepiają się tak, albo przylepiają się na chwilę i odpadają. Po rozpoznaniu meta gry można już dosyć bezpiecznie poruszać się do przodu, nie bacząc na pułapki.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-09-15, 10:17:55
Intuicja też musi się trochę wyrobić, albo też świadomość musi się wyrobić, aby oddzielić pieść od szumów. Gdyby tak było to proste to nie zaplątalibyśmy się w struktury na pierwszym miejscu.

Mówiąc Intuicja używam skrótu myślowego, w rzeczywistości mam na myśli  Źródło intuicji,  a więc Źródło wewnętrznej wiedzy, a jest nim w moim odczuciu  Nieskończona Świadomość/Pierwotna Natura.

W moim odczuciu więc Intuicja nie musi się "wyrabiać", ale tak świadomość potrzebuje odzyskać z Nią świadomy kontakt.

Przyczyny upadku - utraty kontaktu z Mądrościa/Wewnętrznym Źródłem wiedzy jest pewnie sporo ale w tym systemie główną przyczyną jest  utrata/zablokowanie pamięci podczas wcielenia, traumy powstałe podczas narodzin, narażenie na fałsz imputowany od małego i związane z tym toksyczne wzorce generujące wypaczenie życia/świadomości, w tym poprzez narażenie na "wszechobecny" systemowy nagatywizm dodatkową utratę pierwotnych wartości/cnót i przez to jeszcze większe pogłębienie zablokowania.

Odetnij pamięć siebie/wiedzę o swojej naturze, zafałszuj obraz rzeczywistosci przekazujac fałszywe informacje na jej temat, naraź na traumy, krzywdę, gwałt, kłamstwo i wykorzystanie a otrzymasz zablokowaną, odciętą zagubioną istotę spadajacą po równi pochyłej w nieświadomość.

Pisałem o tym już wcześniej, Ziemia została zamieniona w więzienie, system niewolniczy; narażenie na traumy, zablokowanie pamięci, fałszywe systemy przekonań, fałszywe prawa w tym karmiczne służą  jednemu, aby nie móc wyjść z zablokowania, z nieświadomości, by ją pogłębiać , jest to tłumaczone i robione przez postawienie na pierwszym  miejscu "zdobycia  doświadczenia"  jako głównego sensu życia, jest to socjopatycznie wyabstrachowane od tego kim się pierwotnie w rzeczywistości jest

Stawiając zdobycie doświadczenia jako pierwotny motyw/intencję, przekazuje sie w ten sposób stojącą za tym fałszywą mądrość/prawdę,  że "cel uświęca środki"  a wiec że zdobycie doświadczenia usprawiedliwia zło/krzywdę przy tym powstałą, co wypacza istotę bardzo głęboko, odcinając ją przy tym od jej własnej czystej w pełni dobrej Natury,

Nie jest więc zawsze łatwo biorąć pod uwagę skalę zablokowania odzyskanie świadomego kontaktu z Intuicją, wymaga to pracy, ciągłej weryfikacji każdej myśli/przekonania/odczucia, ale jeśli ktoś prawdziwie szuka, prawdziwe pragnie to dostanie odpowiedź z tego poziomu, powinien jedynie pamiętać/wiedzieć że powinien oczekiwać odpowiedzi z własnego wnętrza, z własnego serca.. które jest duchowym centrum istoty, pytając raz za razem: co na to moja Intuicja  ?  czy to moja Intuicja?  i czuć potwierdzającą miłość, dobro, czystość, wzruszenie które pojawiają się jako odpowiedź z tego poziomu.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-09-15, 14:00:14


Odetnij pamięć siebie/wiedzę o swojej naturze, zafałszuj obraz rzeczywistosci przekazujac fałszywe informacje na jej temat, naraź na traumy, krzywdę, gwałt, kłamstwo i wykorzystanie a otrzymasz zablokowaną, odciętą zagubioną istotę spadajacą po równi pochyłej w nieświadomość.

Pisałem o tym już wcześniej, Ziemia została zamieniona w więzienie, system niewolniczy; narażenie na traumy, zablokowanie pamięci, fałszywe systemy przekonań, fałszywe prawa w tym karmiczne służą  jednemu, aby nie móc wyjść z zablokowania, z nieświadomości, by ją pogłębiać , jest to tłumaczone i robione przez postawienie na pierwszym  miejscu "zdobycia  doświadczenia"  jako głównego sensu życia, jest to socjopatycznie wyabstrachowane od tego kim się pierwotnie w rzeczywistości jest


Eeee przesadzasz. Gdzie jeden widzi problemy drugi widzi możliwości. Przecież w takim więzieniu potrzeba ogromnej ilości strażników, naczelników regionalnych i innych. Jak się dobrze ustawisz w tym systemie, czym wyżej to lepiej, to można spokojnie doświadczać przyjemności samych. Utrzymywanie statusu quo, zwodzenie innych, a pozatym życie na laurach :) Wystarczy sobie uwić gniazdo wystarczająco wysoko w tym systemie. Patrząc na "sukcesy" niektórzych to można uznać że to jest pewna wersja raju no i dla "wybranych" dostatecznie zdetemniowanych realizować agendę pewnie jest. Na koniec dnia liczy się rezultat, a socjopaci całkiem dobrze żyją w swoich rajskich kokonach :)


kurcze tyle jeszcze detoksu trzeba zrobić w tych tematach, no ale jak trzeba to trzeba :)




Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-09-16, 09:29:45
...Na koniec dnia liczy się rezultat, a socjopaci całkiem dobrze żyją w swoich rajskich kokonach :)

W moim odczuciu istoty ludzkie są raczej ofiarami tego systemu niż jego rzeczywistymi beneficjentami, co nie zmienia faktu że to w rękach każdej istoty leży odpowiedzialność i jednocześnie moc zmiany tego stanu i każdego stanu w którym poprzez swoje nieświaodme działania się znalazła. Jednocześnie wcale nie zazdroszę  rzeczywistym beneficjentom tego systemu, gdyż każda istota jest jednocześnie swoim własnym owocem/swoim własnym ukształtowaniem/swoją własną karmą w moim odczuciu, tak więc  rezultat zawsze jest liczony prawidłowo/sprawiedliwie...bo nim się po prostu stajesz ; nawet jeśli chwilowo są w stanie manipulować odpowiedzialnością/poczciem winy a tym samym podtrzymywaniem negatywnej karmy w której tkwią "ich" ofiary, dzięki czemu nadal mogą czerpac "profity" z systemu to są w ciągłym procesie tworzenia swojego wypaczenia zwiększając jego ciężar/ładunek energetyczny.

Transformacja takiego negatywnego/wypaczonego owocu będącego przeciwieństwiem swojej natury to długotrwały, bolesny i cieżki proces gdyż tylko pozytywne jest w stanie przemienić negatywne, przy jego braku lub znikomej ilości istota doświadcza stanu bolesnego zablokowania, przy jednoczesnym budzeniu się pierwotnej natury taki dysonans i stan bycia jest bardzo ciężki.. tak więc wcale nie zazdroszczę, wytrwania i pomocy Czystej/Pierwotnej Natury będącym w takim procesie uzdrawiania/przemiany istotom życzę.

Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-09-16, 18:46:58
transformacja, alchemia.

"This Is The Way"
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-09-17, 08:50:29
"This Is The Way"

... the Way of the Primordial Nature

... gwiezdna alchemia, na ciężkie przypadki w tym na zamrożone/zastygłe/zablokowane karmiczne warstwy

https://www.youtube.com/watch?v=rIP_ICLWpAs

https://healingtaousa.com/taichi/what-is-tai-chi-for-enlightenment/

Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-09-17, 15:10:46
this is the way ... of the force.

Always has been.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-09-17, 19:38:46
  ... siła sile nie równa, jak to mówią : 'z shitu bata nie ukręcisz"
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-09-18, 11:44:10
  ... siła sile nie równa, jak to mówią : 'z shitu bata nie ukręcisz"

Ukręcisz :) A przynajmniej sprzedasz, jeśli dobry jesteś w marketing, to shit możesz sprzedawać jak złoto :)

Taka siła oddziaływania zarządzania percepcją, żeby nie powiedzieć manipulacje energetyczne itd.

Siła może być realna albo może być iluzoryczna, jeśli uda Ci się przekonać do tego jakąś większą liczbę osób, to granica się zaciera na tyle że fikcja jest bardziej realna niż rzeczywistość. Oczywiście w pewnej lokalnej skali, pana guru Mietka z Ciechanowa, który chcę zbudować sektę mentalno - energetyczną. Siła marketingu i sprzedawania własnego duchowego branda osobistego, jest pewnego rodzaju siłą, która w odpowiednich warunkach może dużo, ale poza tym to shit.





Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-09-18, 14:24:22
Ukręcisz :) A przynajmniej sprzedasz, jeśli dobry jesteś w marketing, to shit możesz sprzedawać jak złoto :)
...
Siła może być realna albo może być iluzoryczna...

Obawiam sie że nie byłbym w stanie sprzedać niczego, biorąc pod uwagę, że marzę o swoim własnym sklepie/firmie  może to stanowić pewien problem ;), mam nadzieję jednak że sprzęt na półkach, jego jakość itd. będzie mówiła sama za siebie.

Wracając jednak do meritum , shit jest realny ... i skuteczny; to taką The Way of the force miałeś na myśli ? Jeślii nie to jaką ?

Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-09-21, 10:01:40
Obawiam sie że nie byłbym w stanie sprzedać niczego, biorąc pod uwagę, że marzę o swoim własnym sklepie/firmie  może to stanowić pewien problem ;), mam nadzieję jednak że sprzęt na półkach, jego jakość itd. będzie mówiła sama za siebie.
To zależy jeśli jest spójność jakości do reklamy to raczej nie jest to problem, ale znów czarując można zawsze sprzedać więcej, bardziej, albo wygrać z jakością. Dużo osób odnosić skucesy sprzedając coś mega jakościowego, ale robią to w dużej niszy, skupieni bardziej na warsztacie, niż rozgłosie, praktycznie nie istnieją na danym rynku.

Za tym idzie też to że nie są zakładnikami własnego markitengowego wizerunku, mi się wydaje że mają dużo - więcej dzięki temu, ale co kto lubi..


Wracając jednak do meritum , shit jest realny ... i skuteczny; to taką The Way of the force miałeś na myśli ? Jeślii nie to jaką ?
zdecydowanie nie taką. Dla każdego to będzie coś innego ( inne pojmowanie), ale każdy to już "wie" głęboko w sobie jaka siła i energia wprawia to wszystko w ruch i jego samego, więc ja nie mam nic do dodania.

Odczarowujące się z różnych struktur i powiązań, zdejmując z siebie niepotrzebne warstwy, zostanie to co ma zostać na koniec
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-09-21, 14:04:13

Dla każdego to będzie coś innego ( inne pojmowanie), ale każdy to już "wie" głęboko w sobie jaka siła i energia wprawia to wszystko w ruch i jego samego, więc ja nie mam nic do dodania.

Odczarowujące się z różnych struktur i powiązań, zdejmując z siebie niepotrzebne warstwy, zostanie to co ma zostać na koniec

Gdyby to było takie proste ( że każdy w sobie wie i się sam w oparciu o te wiedzę/moc odczarowywuje ) to nie byłoby tego wypaczenia co jest i tego dramatu co jest i tego szaleństwa/okrucieństwa co jest i tego cierpienia co jest i nie byloby tego pomieszania co jest.. i nie byloby tej rozmowy miedzy nami, więc troche szkoda że nie masz nic do dodania jeśli  chodzi  o to co w moim odczuciu jest najważniejsze - o przejaw/droge Źródłowej Siły, bo rozumiem że tę siłe masz na myśli... ale widocznie z jakiegos powodu tak wybierasz.

W moim odczuciu Ta siła nie wprawia wszystkiego w ruch, wedlug mnie Ta sila wprawia w ruch tylko to co dobre i mądre a więc to co wyplywa z miłości,  Ta sila nie gwalci więc, nie wykorzystuje, nie klamie i nie zniewala, nie robi więc niczego złego/krzywdzącego .

Choć są i  tacy którzy ten shit, to  szleństwo "integrują" twierdzac że to wszytko to taka "boska gra", że wszystko jest w jak najlepszym porzadku, może to oni faktycznie maja racje?

Ja w każdym razie tego nie kupuję

Milego dnia.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-09-21, 16:48:00
Gdyby to było takie proste ( że każdy w sobie wie i się sam w oparciu o te wiedzę/moc odczarowywuje ) to nie byłoby tego wypaczenia co jest i tego dramatu co jest i tego szaleństwa/okrucieństwa co jest i tego cierpienia co jest i nie byloby tego pomieszania co jest.. i nie byloby tej rozmowy miedzy nami, więc troche szkoda że nie masz nic do dodania jeśli  chodzi  o to co w moim odczuciu jest najważniejsze - o przejaw/droge Źródłowej Siły, bo rozumiem że tę siłe masz na myśli... ale widocznie z jakiegos powodu tak wybierasz.
Nikt nie mówi że to proste. Nawet jeśli już z odmętów szaleństwa odkopie się gdzieś to co powinno się wiedzieć, to dalej nie ma to znaczenia - w pewnym sensie ma i to dużej, ale jednak, wzkazać palcem wysoką górę, a pokonać podróż to wie różne rzeczy. Chociaż lepiej jest widzieć kierunek, czy tą podróż planować czy powoli ją odbywać, niż bawić się w szaleństwo. No ale co kto lubi :)


W moim odczuciu Ta siła nie wprawia wszystkiego w ruch, wedlug mnie Ta sila wprawia w ruch tylko to co dobre i mądre a więc to co wyplywa z miłości,  Ta sila nie gwalci więc, nie wykorzystuje, nie klamie i nie zniewala, nie robi więc niczego złego/krzywdzącego .
Nigdzie nie pisałem że gwałci. Chociaż napisałem że "wszystko" :) to można w sumie i tak. Niech będzie ta siła - bez ego i jego kłamstwa :)


Choć są i  tacy którzy ten shit, to  szleństwo "integrują" twierdzac że to wszytko to taka "boska gra", że wszystko jest w jak najlepszym porzadku, może to oni faktycznie maja racje?

Ja już tak zintegrowałem czyjś shit :) Bo miałem wmówione że trzeba integrować wszystko, czyli na przykład syfy karmiczne, narkotyczne i inne wsuwać :) Jak zintegruje wszystko to się oświecę. Ziomek się woził po różnych doświadczeniach, ale miał całe mnóstwo osób, które go oczyszczały i trzymały czystą aurę. Ale to jest wpis ala "Drogi pamiętniku... znów dałem się wydymać"

mnie tam osobiście trochę śmieszy sam zwrot boska gra, czy tam boski te czy tamten, po przecinku powinno być boskie ego i boski narcyzm, wpisuje się w klimat. boski projekt i boski plan - tylko jakoś to wszystko to hu** z grzybnią :) Ostatni boski plan, który miałem zakodowany to było odsyłanie wszystkich pozytywnych energii ze swojego osobistego pola dla astrali :) także takie to boskości.

Można było by dobrą książkę napisać o boskich astralach i ich gierkach :) tytuł sam się napisał - "Boskie Gierki - kulisy rozwoju duchowego i astralnych zarządców"


https://i.imgflip.com/4fqnjv.jpg (https://i.imgflip.com/4fqnjv.jpg)

Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-09-22, 09:23:32
ale jednak, wzkazać palcem wysoką górę, a pokonać podróż to wie różne rzeczy.

w moim odczuciu "podroż na górę"  nie jest najlepszą metaforą  procesu oczyszczania/uzdrawiania/transformacji wewnętrznej przestrzeni, gdyż ta jest przede wszystkim podróżą w głąb, nie w górę.

... niż bawić się w szaleństwo. No ale co kto lubi :)

nie trawię tej optyki, wzbudza we mnie agresje, "no jaki jestem zajeb. oświecony i świadomy, a jaki łaskawy i uwolniony  .. niech szaleją , przecież to taka fajna zabawa.."

jesteś pewiewn że to zabawa ? chcesz żeby sie ktoś z Toba tak pobawił ?


Nigdzie nie pisałem że gwałci. Chociaż napisałem że "wszystko" :) to można w sumie i tak. Niech będzie ta siła - bez ego i jego kłamstwa :)

atak na ego - dewaluacja ego to kolejny  bialoastralowy cwany sposób na armie bezosobowych/bezegowych zombi/bateryjek
kolejny wpis do pamietnika ?

Można było by dobrą książkę napisać o boskich astralach i ich gierkach :) tytuł sam się napisał - "Boskie Gierki - kulisy rozwoju duchowego i astralnych zarządców"

https://i.imgflip.com/4fqnjv.jpg (https://i.imgflip.com/4fqnjv.jpg)

Tak można by i w moim odczuicu warto abyś ja napisał jak już uzdrowisz/uwolnisz się od dewaluacji/manipulacji i "samokastracji"  na  własnym ja/własnym ego, chociaż może powinienem napisać: ale kto co lubi i uśmiechnąć się na końcu ?

trzym się i bez urazy.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-09-22, 10:23:53
w moim odczuciu "podroż na górę"  nie jest najlepszą metaforą  procesu oczyszczania/uzdrawiania/transformacji wewnętrznej przestrzeni, gdyż ta jest przede wszystkim podróżą w głąb, nie w górę.
metafora trudności a nie kierunku,


nie trawię tej optyki, wzbudza we mnie agresje, "no jaki jestem zajeb. oświecony i świadomy, a jaki łaskawy i uwolniony  .. niech szaleją , przecież to taka fajna zabawa.."

jesteś pewiewn że to zabawa ? chcesz żeby sie ktoś z Toba tak pobawił ?
nie jest to żadna optyka, to że ktoś chce robić coś to jego wybór, ja mam zadbać o swój. A z tych zabaw innych to jeszcze przyjdzie mi klika lat żeby się w pełni wyleczyć, tak porządnie, więc względnie traktuje to śmiertelnie poważnie.


atak na ego - dewaluacja ego to kolejny  bialoastralowy cwany sposób na armie bezosobowych/bezegowych zombi/bateryjek
kolejny wpis do pamietnika ?

Tak można by i w moim odczuicu warto abyś ja napisał jak już uzdrowisz/uwolnisz się od dewaluacji/manipulacji i "samokastracji"  na  własnym ja/własnym ego, chociaż może powinienem napisać: ale kto co lubi i uśmiechnąć się na końcu ?

Każdy tam sobie i tak ma swoje postrzeganie czym jest ja, czym ego, czym to czy tamto. Ego jest bardzo różnorodnie opisywane i ma wiele znaczeń, w zależności co kto ma na myśli.

Odkodowywałem się już z tej kastracji, co postrzegam jak chyba najbardziej destrukcyjny wzorzec. W dużej mierze jest bez emocji więc "ja" czy "ego" jako zwroty już inaczej jakoś postrzegam. Nie jestem za atakowaniem czegokolwiek w sobie, tylko za transformacją, do potencjału, to co zbędne odpada. Znów słowa, to i nieporozumienia. Jak się triggeruje to to coś jeszcze jest na rzeczy.

bez urazy :) nie mam miejsca na takie urazy czepiania się za słowa, bo mam poważne na głowie, do wyleczenia ze strukturami :) Tam to są urazy i się kotłuje :)






Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-10-25, 14:11:17
Moc napewno nie bierze się z wciniania cukru, ale ... to nie przeszkadza nikomu aby tego cukru nie sprzedawać, jako uzdrawiające ziele.

Biznes oparty na cukrze rozkwita. W sumie można wiele nazw wymyślać dla samozwańczych oświeconych - sprzedawców cudów i wianków, w tym cała magia. Redukując całą skomplikowaną maszynkę, do robienia dusz w konia, dzisiaj to przysło mi tak do głowy - o!!! sprzedawcy cukru.

Wysłodzenie ego, wysłodzenie iluzji, dobrego samopoczucia, pozatym jeszcze opróżnienie kogoś energetycznie i finansowo. Tony cukry w sprzedarzy, pod etykietą rozwoju duchowego/oświecenia lub jakiej kolwiek nowej modnej frazy która krąży aktualnie w powietrzu.

Kilka trendów językowych, które przestały się dobrze sprzedawać więc wypadły ze słownika przez ostatnie lata - erd, regresing, anioły i inne dziwy. "bóg" astralny został, bo opiekuńczy rodzica zawsze dobrze się sprzedaje, dla styranych podróżą dusz.

Nowo-moda, która ostatnia zainfekowała świat "duchowego" marketingu, to przekonywanie wątpliących nieco profilaktycznie, że tutejsza duchowość jest bez curku. Ludzie trochę coś tam sobie uświadomiają że coś chyba nie do końca to się kleji kupy, więc już zapewnienia są aby wątpliwości rozwiać, a cukier sprzedawać dalej.

Cola zrobiła to pierwsza, inne firmy także. W eko modzie, wszystko jest zdrowe i bez cukru. Chociaż skład świadczonych usług się nie zmienił? Hęę...

W sprzedaży u handlarzy cukier bez cukru :) Ego dalej nasycone z każdej strony, a dusza zgubiona, kto jest temu winny, w zasadzie my wszyscy, albo też nikt... nie wiadomo.

Ja nie mam nic przeciwko cukierniom, które słodzą podniebienie, ale zdecydowanie widzę coś oszukańczego i złego w reklamowaniu czegoś w sposób zwodniczy aby kogoś oszukać.

Bo przecież nikt by cukru dla ego nie kupywał, gdyby to wiedział. Dowiedzieć się musisz człowieku sam, bo sprzedawca Cię tego nie powie, zapewni Ci 3x razy że ta duchowość jest czysta, boska, jedyna i prawdziwa i bez cukru. Wiadomo przecież.

Kilka lat, może wcieleń kto wie - człowiekowi wypadają zęby a on się dziwi, dlaczego? Skąd zęby popsute? Jak to się stało, przecież jego dusza żywiła się nektarem przebudzenia u wielkich oświeconych tej ziemi.

Sprzedawanie przyjemności ego, karmienie go słodyczami wszelkiej maścy, zapewniając że to najzdrowsza dieta, która postawi każdego ducha na nogi.

Zdrowie upada, duch upada. A sprzedawcy rozkładają ręcę - i mówią, najwidoczniej to ciężka karmą była - odwracają się i sprzedają innym dalej.

Zatrucie ducha, jakiego można dostać od korzystania z zabiegów duchowych pozorantów, jest tragiczne ale do wyleczenia w tym pozytyw, ale niesmak pozostaje...

Czy nieszczenia innych, drogi innych, zwodzenie, oszukiwanie dla osobistych zysków jest w jakiś sposób moralne. Chyba nie, ale czego się spodziewać po płaszczyźnie przetrwania swojego i swojej pozycji w kolektywie.

Nie ma tam intuicji duchowej, jest jedynie skan osoby i karmienie jej tym co mniej więcej powinna usłyszeć, aby trzymać pozory tego duchowego teatrzyku.

Nie podziękuje za tą lekcję, bo nie uważam aby to była lekcja, ani nie mam komu. To niczemu nie służy po jednej stronie jest zmarnowany czas, po drugiej nażarci sprzedawcy cukru. Fragment rzeczywistości komiczny tak że mógłbym być i powinień być częścią cyrku.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-10-26, 10:17:29

W sprzedaży u handlarzy cukier bez cukru :) Ego dalej nasycone z każdej strony, a dusza zgubiona, kto jest temu winny, w zasadzie my wszyscy, albo też nikt... nie wiadomo.


A ilu specjalistów od Ego naokoło, no tylko się takiemu oddać w jego oświecone ręcę..
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-10-26, 10:31:29
A ilu specjalistów od Ego naokoło, no tylko się takiemu oddać w jego oświecone ręcę..

Jest to samozaoranie, totalne niezorzumienie natury rzeczywistości :))))))))))

To mówię już o siebie głównie. Totalnie brak świadomości i rozeznania :) w tym co złoto, co tylko błyszczy się w oczach.

Może się wydawać że rozwalanie pseudo wizerunku - oszustów jest łatwe, ale to też mierzenie się w drugiej połowie, z własnym niezrozumieniem czy brakiem świadmości pewnych tematów. Bo znów jeśli dałem się wkręcić w bosko-astralne gry - to nie światczy też dobrze o mojej świadomości i rozwoju w przeszłości.

Nie zrozumienie od góry do dołu, o co tutaj biega...
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-10-26, 11:05:05
Bo znów jeśli dałem się wkręcić w bosko-astralne gry - to nie światczy też dobrze o mojej świadomości i rozwoju w przeszłości.


No właśnie, więc może wziąłbyś w końcu pełną odpowiedzialność za siebie/swoje życie zamiast wieszać się na innych i nurzać się w sosie  własnej frustracji, która co jasne jest wszem i wobec ;)  podtrzymuje blokadę kreacji ?

Może stałbyś się  w końcu kreatorem własnego życia ?, zamiast  brać na dewaluacyjny celwonik  "wishfull thinking" zobacz jaka prawda/moc się za tym kryje,  stwórz wizje swojeo doskkonałego zycia, tylko na niej się skup i tylko nią podążaj, Twoja wola/zyczenie powinno być prawem w Twojej przestrzemni , w Twoim życiu i Twoja wola powinna je kształtować , innymi słowy Twoje życie powinno być pomyśłne, jeśli tak nie jest, na pewno jest tego jakaś przyczyna..

miłego dnia :)
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-10-26, 12:37:02
No właśnie, więc może wziąłbyś w końcu pełną odpowiedzialność za siebie/swoje życie zamiast wieszać się na innych i nurzać się w sosie  własnej frustracji, która co jasne jest wszem i wobec ;)  podtrzymuje blokadę kreacji ?

To chyba działa dla każdego tak samo?, warto było by żeby inni brali odpowiedzialność za siebie, zamiast oszukiwać innych wieszać się na ich finansach czy energetyce. OOO świat byłby wtedy rajem. Jeśli odpowiedzialność to tak ale wtedy każdy bierze za siebie i to co robi po prostu.

zresztą o czym tutaj mówić, przez lata miałem kilkakrotnie lepszą sytłacje finansową, od tych duchowych ekspertów od bogactwa, dużo lepsze doświadczenia życiowe - coś wszystko ładnie zaczeło się pogarszać, gdy tylko spotkałem oświeconych rozwojwców - więc pytanie kto się na kim wieszał i jak... pod płaszczykiem "duchowym" oczywiście.

Dowiedzenie się kto i jak korzystał z moich zasobów, jest chyba braniem odpowiedzialności za siebie i swoje bezpieczeństwo.

Frustracja jest motorem napędowym do otworzenia oczu... na wiele spraw i na siebie i na innych... chociaż to się nie wszystkim podoba napewno, który chcą utrzymać coś korzystnego dla siebie na miejscu. Wszystko tyczy się nas po równo, odczarowywanie iluzji swoich oraz innych.

Sos tak!!!
Pikantny tak!!!
Ostry tak!!!
Frustracja tak!!!

Powiedziałbym że mam na tyle dobre kreacje niektóre, że nie muszę polegać na systemach i iluzjach i afirmować ich, czy wspierać, czy dogrywać do statusu quo. To jakiś tam wycinek to ogarnięcia, przeorania tego pola, dekonstrukcji iluzji i tyle.

A odnośnie sosu, to kwestia gustu, nie każdy sos jest dla każdego :) Kto wie może ktoś skorzysta, może ktoś czuje że coś jest z tym światkiem nie tak, ale nie wie do końca co.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-10-26, 13:04:54
Odnośnie sosów, to jest jeszcze taki...

Wypicie kogoś energetycznie, finansowo, pokodowanie od góry do dołu - najlepiej wszelkie kody autodestrukcyjne. Stworzenie bateryjki, dla siebie i astrali i ta osoba będę żyła może wieczność, w przeświadczeniu że ma zrąbaną karmę, czy coś innego a życie to ciężka sprawa. Będąc konserwą energetyczną dla systemu.


Ja miałem za dużo pięknych doświadczeń życiowych za dużo dobrych kreacji i relacji, żeby dać się w to wkręcić.... i nie zacząć zadawać pytań? co do licha? tutaj się stało?

W takich sosach przygotowanych przez oszustów-duchowych-magów (różczkaży/wahadłowców itd. ) to już utopiło się wielu...

A to że mam co porównywać z czym to tylko na duży plus i duże szczęście :) A to że wdepnoło w to - to rzecz do naprawienia po prostu.
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-10-26, 13:09:14
Dowiedzenie się kto i jak korzystał z moich zasobów, jest chyba braniem odpowiedzialności za siebie i swoje bezpieczeństwo.

Jasne tylko czyms innym jest rozpoznanie, wzięcie odpowiedzialności i załatanie dziury, a czym innym jest ciągła frustracja i negatywna projekcja która w dodatku jest niesprawiedliwą generalizacją

Frustracja jest motorem napędowym do otworzenia oczu...

moim motorem do otwarca oczu jest moje pragnienie/wola/świadomość, frustracja może nim być  jeśli jest chwilowa/zostaje szybko zauwazona, pojawia sie uświaodomienie i zostają wprowadzone uwalniające korekty, w przeciwnym razie staje się zaślepieniem które skutkuje wieszaniem się na innych, dlatego nie jestem nia zainteresowany, to nieograniczona świadomosć mnie interesuje,

ale oczywiście są różne upodobania, paliwa i motory.

Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-10-26, 13:36:54
Jasne tylko czyms innym jest rozpoznanie, wzięcie odpowiedzialności i załatanie dziury, a czym innym jest ciągła frustracja i negatywna projekcja która w dodatku jest niesprawiedliwą generalizacją
Chwilka, chwilka, tutaj chyba bardzo szybko przeszliśmy od biorę odpowiedzialność za siebie, do biorę odpowiedzialność za siebie i za drugą stronę? Bo co to niby jakaś sprawiedliwa generalizacja? Ma być, co ja mam się pytać pasożytów, dlatego są jacy są? pozanać ich historię życiową czy co?

Jak każdy bierze odpowiedzialność za siebie to bierze. A nie że bierze się za siebie ale noo w sumie to miej na uwadzę drugą stronę.... żeby tak sprawiedliwe... LOL :)

Jak to szybko przestrzeń odpowiedzialności się zwiększyła :)

Z drugiej strony jak ciebie ta ciągła frustracja drażni to sobie załataj i tyle :) Co ja mogę.


moim motorem do otwarca oczu jest moje pragnienie/wola/świadomość, frustracja może nim być  jeśli jest chwilowa/zostaje szybko zauwazona, pojawia sie uświaodomienie i zostają wprowadzone uwalniające korekty, w przeciwnym razie staje się zaślepieniem które skutkuje wieszaniem się na innych, dlatego nie jestem nia zainteresowany, to nieograniczona świadomosć mnie interesuje,

ale oczywiście są różne upodobania, paliwa i motory.

Są różne gusta i smaki :) Ty masz swoje a ja swoje :) Jak dla mnie nie ma problemu :) Każdy jedzie na tym co mu odpowiada aktualnie :)
Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: monkas w 2020-10-26, 15:13:25
Chwilka, chwilka, tutaj chyba bardzo szybko przeszliśmy od biorę odpowiedzialność za siebie, do biorę odpowiedzialność za siebie i za drugą stronę?

Raczej nie jest to motyw przewodni, ale za co dziękuję, odeszła mi chęć tłumaczenia się,  więc coś na rzeczy z braniem odpowiedzialności za innych jest/było.

Tytuł: Odp: MOC jako cecha urzeczywistnienia
Wiadomość wysłana przez: Wiking23 w 2020-10-28, 09:35:46
Raczej nie jest to motyw przewodni.
Rozumiem ten motyw przewodni, poprostu już to nie jest moim doświadczeniem, więc co tu drążyć ten motyw :)