|
Czy uzdrawianie musi, badz powinno byc meczace i bolesne? | |||
Wysłane przez: AlohaState Data: 2017-01-04, 12:42:15 Ilość odłon: 268 | |||
Autor: Karolina Kozielska | |||
Czy uzdrawianie musi, badz powinno byc meczace i bolesne? Nie, i dokladnie takie NIE powinno byc. Moglabym zaczac od opisania szybkiej techniki, ktora znam by uzdrawiac skutecznie, latwo i szybko. Jednak zaczne od czegos innego, krotkiego opisu wlasnej drogi przez uzdrawianie, by pokazac, ze zawsze dobrze miec otwarty umysl na nowe mozliwosci, nawet kiedy wydaje nam sie, ze juz wiemy wszystko i mamy najlepsza technike w rece. W przeciagu ponad 13 lat przetestowalam na sobie i na innych wiele roznych technik uzdrawiania, wiekszosc z nich, mimo roznic miedzy soba, posiadala wspolna ceche, cos co mozna nazwac kontrola. Techniki roznily sie nazwami, sposobem wykonywania, podejsciem, tlumaczeniem czemu i jak dzialaja. Takie podejscie daje poczucie wladzy i kontroli, ze cos sie dzieje dzieki nam, ze mamy sile. Sporo czasu zajelo mi nie tylko przelamanie sie, ale co wazniejsze zmienienie swojego podejscia do uzdrawiania, z osoby ktora je wykonuje, w osobe, ktora poddaje sie procesowi uzdrawiania i pozwala by on sie dzial. Z poczatku spedzalam godziny na leczeniu roznego rodzaju problemow. Moge szczerze przyznac, ze plawilam sie w poczuciu tego ogromego poswiecenia jakie robilam dla siebie, tej ogromnej ilosci czasu jaka spedzalam na uzdrawianiu. I tutaj nie zrozumcie mnie zle, to nie byl czas stracony. Udalo mi sie wyjsc z naprawde powaznych problemow i prawdopodobnie gdyby nie te wszystkie techniki, nigdy bym z owych problemow nie wyszla. Jednak lata spedzone na probowaniu, testowaniu, rozumieniu, ulepszaniu, w koncu pozwolily mi dojsc do punktu, gdzie przyszlo wieksze zrozumienie. A mianowicie. Nie leczymy my. Uzdrawianie nie nastepuje dzieki nam, a PRZEZ nas. Ta ogromna moc, jakkolwiek ja nazwiesz, czy Bogiem, Gaja, energia zycia, to ona ma moc uzdrawiania, nie my, nie nasze ego choc tak nam sie moze wydawac. Ta energia jest zdrowiem samym w sobie i wlasnie z tego wynika jej moc. Zalozmy, ze jestes chory i z poziomu energii chorej osoby probujesz sie uzdrowic. Nie da sie tego zrobic. Potrzebny do uzdrowienia jest poziom energii wyzszy niz poziom choroby, by mogla nastapic zmiana. Wyzsza wibracja, ktora jest wibracja zdrowia musi zadzialac by przyniesc zdrowie. Wibracja choroby nie da sie wyleczyc choroby. Choroba ma tutaj znaczenie metaforyczne, uznaj za nia negatywne emocje, jak np. zlosc. Nie uleczysz zloscia zlosci, depresji inna negatywna emocja. By doznac prawdziwego uzdrowienia, poziom enegii musi ulec zmianie, musi wejsc na wyzszy stopien. Wyobraz sobie, ze istnieje taka energia, ktora zawiera i zawsze zawierala wszystkie mozliwe zdrowe jakosci w sobie, a twoje czy czyjes nieczyste intencje, mysli, emocje nie maja na nia absolutnie zadnego wplywu. Na szczescie. Cokolwiek bys nie zrobil, jakkolwiek negatywnie bys sie nie czul, te nieczyste jakosci pozostaja niezmienne w stosunku do niej. Ona jednak ma te jakosc, ze calkowicie akceptuje ciebie, twoje wybory, bol, cierpienie, bez zadnego oceniania, natomiast jest w kazdej chwili gotowa ci pomoc, uleczyc cie, jesli jej tylko na to pozwolisz. I to jest dla kazdego ogromna szansa, jednak wymaga tez czegos od nas. Wymaga poddania sie jej, pozwolenia by emocje odeszly, by zranienia, krzywdy, poczucia urazy, bol i wszystkie mozliwe korzysci jakie z nich czerpiemy rowniez odeszly. To warunek jaki trzeba spelnic. Oddac stare bez wzgledu na korzysci jakie z tego mielismy, a przyjac nowe, czyste. Kiedy poddajemy sie takiemu uzdrawianiu, ono nastepuje samo. Nie musimy wkladac zadnego wysilku w proces uzdrawiania, stajemy sie natomiast jednoczenise obserwatorem tego jak proces uzdrawiania zachodzi i jego uczestnikiem. Nie kontrolujemy tego co sie dzieje, a sie poddajemy. Ta droga wymaga ufnosci i czesto narusza nasze limity bezpieczenstwa, ktore trzeba przekroczyc, poszerzyc. To tez wymaga dostrajania sie do wyzszej jakosci wibracji. Na nieduzo zdadza sie sporadyczne uzdrawania, jesli na codzien bedziemy wybierac zycie w nizszych jakosciach. Tutaj chodzi o calosciowa zmiane, przekalibrowanie sie z utykania w i przezywania negatywnych emocji, trzymania urazow, checi zemsty, odgrywania sie w kompletnie druga strone. O wybor dobrego samopoczucia, lekkosci, spokoju “kosztem” odpuszczenia negatywow, jakkolwiek wazne sie dla nas nie wydaja. Tutaj cos, czego wielokrotnie przezylam i doswiadczylam na sobie. Trzymanie sie nagatywnych odczuc nie szkodzi nikomu innemu bardziej niz tobie samemu. Trzymanie zlosci i urazy nie szkodzi drugiej osobie tak bardzo jak ciebie rani i powoduje, ze zle sie czujesz. Takze odpuszczanie negatywow tak naprawde jest zawsze krokiem wykonywanym z milosci do samego siebie, krokiem, ktory mowi, iz kocham siebie na tyle, ze pozwalam sobie odpuscic czucie sie zle, niekomfortowo, bo chce komus cos dac do zrozumienia, a wybieram za to spokoj w sobie. Stopniowo przyzwyczajac sie do tego typu podejscia, pozwalamy by wyzszej jakosci wibracji byly coraz czestsze w naszym zyciu, wtedy tez uzdrawianie staje sie o wiele latwiejsze. Energie wyzszej jakosci maja ta wlasciwosc, ze naturalnie same z siebie lecza to co napotkaja na swojej drodze, bez zadnego wysilku z naszej strony, dostrajaja to co napotkaja do samych siebie. Im wiecej spokoju pozwolisz sobie wpuscic do swojego wnetrza, tym wiecej on zdziala dla ciebie dobrego, wiecej traum i problemow bedzie w stanie przetransformowac na twoja korzysc. Im wiecej otwartosci z twojej strony na lekkie odczucia radosci, milosci, serdecznosci tym wieksza moca beda one dzialac dla ciebie. |
|||
|
Komentarze |